Wpływ rewolucji w dziedzinie robotyki na kształt kultury strategicznej państw. Przykład Stanów Zjednoczonych Ameryki


Autor poniższego tekstu[1] wyraża przekonanie, że rewolucja w dziedzinie robotyki wywrze bezpośredni i długofalowy wpływ na treść kultury strategicznej państw. Teza ta wypływa z następujących założeń: A) obecnie świat znajduje się u progu rewolucyjnej zmiany związanej z upowszechnianiem się technologii robotycznej. B) Rewolucja ta będzie miała wymiar nie tylko technologiczny ale również etyczny i prawny, C) tym samym wywrze wpływ na kulturę w szerszym rozumieniu, przy czym będzie to również wpływ negatywny. D) Sposób prowadzenia wojny przez aktorów państwowych jest uwarunkowany również kulturowo a w szczególności tzw. kultura strategiczna (kultura bezpieczeństwa) ma znaczenie dla rozumienia motywów działania państw.

Tekst został podzielony na dwie części. Celem pierwszej jest wskazanie zagadnień teoretycznych związanych z badaniem kultury strategicznej (kultury bezpieczeństwa) państw. Część druga prezentuje najważniejsze aspekty rewolucji w dziedzinie robotyki, aspekt technologiczny oraz przede wszystkim etyczno-prawny a także społeczny. Ostania część wskazuje aktualne przykłady oficjalnych amerykańskich dokumentów strategicznych, w których można wskazać wpływ zmian spowodowanych rozpowszechnianiem się robotów w siłach zbrojnych, co w przyszłości uzupełnione oddziaływaniem innych czynników społecznych wywrze wpływ na kulturę strategiczną (kulturę bezpieczeństwa) Stanów Zjednoczonych (SZ).

 

Teoria

Definiując czynniki wywierające wpływ na politykę zagraniczną państwa w literaturze przedmiotu dzieli się je na dwie kategorie. Wyznaczniki obiektywne i subiektywne oraz wewnątrzpaństwowe oraz międzynarodowe[2]. Z przecięcia się tych kategorii powstają cztery grupy czynników (obiektywne wewnętrzne i obiektywne zewnętrzne oraz subiektywne wewnętrzne i subiektywne zewnętrzne). Grupa czynników obiektywnych odnosi się do rzeczy materialnie istniejących, jak środowisko geograficzne, potencjał demograficzny czy traktaty międzynarodowe regulujące postępowanie państwa. Natomiast kategoria czynników subiektywnych obejmuje wszystkie te przedmioty, które odnoszą się do ludzkiej interpretacji, czyli np. percepcji środowiska międzynarodowego przez społeczeństwo i elity danego państwa czy koncepcji/strategii polityki zagranicznej. Kultura strategiczna (kultura bezpieczeństwa) znajduje się w polu wyznaczników subiektywnych wewnętrznych. W literaturze trudno jednak odnaleźć jedną powszechnie akceptowaną definicję, tym niemniej „najogólniej rzecz ujmując, dotyczy ona [kultura bezpieczeństwa narodowego – B. S.] sfery przekonań podzielanych przez społeczeństwo oraz elity polityczne odnoszących się do polityki bezpieczeństwa, a więc miejsca danego państwa w systemie międzynarodowym, w węższym sensie do politycznych aspektów użycia siły militarnej. Koncepcja ta zakłada rozpoznanie sposobów konstruowania narodowych interesów bezpieczeństwa, ogniskując swą uwagę na zjawisku oddziaływania specyficznych, uformowanych historycznie wzorców i norm”[3]. W tradycji anglosaskiej badacze wskazują m. in. na fakt, iż kultura strategiczna tworzy otoczenie w obrębie którego treść strategii (narodowej państwa) jest ustalana[4], to idee ograniczające możliwy wybór zachowań (dzięki czemu możliwe staje się przewidywanie zachowań)[5] to również przekonania i założenia wpływające na sposób zachowania wojskowe w stosunkach międzynarodowych w szczególności tych dotyczących decyzji o podjęciu działania zbrojnego, preferencji co do sposobu prowadzenia wojny oraz akceptowalnego poziomu ofiar w trakcie działań wojennych[6]. Dodatkowym sposobem na zarysowanie ogólnych konturów kultury strategicznej może być udzielenie odpowiedzi na pytania zaproponowane przez Colina Flinta, który sugeruje stworzenie kwestionariusza na temat sojuszników i wrogów danego państwa[7], by w ten sposób ustalić kontury mapy emocjonalnej[8].

W teorii przyjmuje się, że kultura strategiczna państwa jest wynikiem interakcji trzech sfer – środowiska fizycznego (rozumiane nie tylko jako geografa, klimat i zasoby naturalne ale również jako wymiana pokoleniowa i zmiany technologiczne), treści sfery społeczno/kulturowej danej społeczności (mity i symbole, ważne punkty odniesienia w literaturze (Defining Texts)) oraz polityki (czyli doświadczenie historyczne, system polityczny, przekonania elit, sposób zorganizowania sił zbrojnych)[9]. Rewolucja w dziedzinie robotyki wpłynie na niemal wszystkie z wymienionych elementów doprowadzając do przewartościowań i tym samym zmiany kultury strategicznej/bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Poniżej wskazane zostaną procesy oddziałujące na zmiany w obszarze technologicznym, treści sfery społecznej/kulturowej społeczeństwa amerykańskiego, przybliżone zostaną też kontrowersje związane ze sferą polityczno-prawną rewolucji w dziedzinie robotyki. Ostania część artykułu wskazuje na najnowsze amerykańskie koncepcje strategiczne, które wydają się sprzyjać promowaniu bezzałogowego sposobu prowadzenia wojny przez armię SZ.

 

Aspekt technologiczny oraz kulturowo/społeczny rewolucji w dziedzinie robotyki

                Dokument opublikowany w 2008 roku przez Narodową radę wywiadu USA – Świat w 2025 roku wspomina o robotach trzykrotnie, głównie w kontekście zwiększania możliwości pojedynczego człowieka, autorzy wyrażają również obawę o skutki proliferacji tej technologii w wypadku gdyby dostała się w ręce aktorów niepaństwowych[10]. Podobny dokument, opracowany przez ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii, czwarta edycja Trendów strategicznych do 2040 roku[11], wspomina o  robotach dwa razy. Autorzy podkreślają jednak, iż rozwój systemów bezzałogowych może być technologią, która wywoła szok strategiczny (strategic shock), czyli będzie to zmiana, która zrewolucjonizuje „warunki gry”, m.in. poprzez zwielokrotnienie siły (force multiplaer).

W celu przedstawienia rangi zmiany z jaką ludzkość będzie mieć do czynienia konieczne jest przybliżenie szerszego kontekstu i głównych trendów, które będą miały wpływ na przyszłość. Jednym z elementów rzeczywistości, który  ulega zmianie stosunkowo powoli jest struktura społeczeństwa. Innymi słowy, o ile nie wydarzą się, jakieś trudne do przewidzenia kataklizmy z dużym prawdopodobieństwem można opisać strukturę wiekową oraz liczebność społeczeństw w przyszłości. August Comte mawiał podobno, że demografia jest przeznaczeniem.

Według internetowego wydania magazynu „Time” w 2011 roku ziemię będzie zamieszkiwać 7 miliardów ludzi[12]. Ta masa ludzi nie jest i nie będzie rozlokowana równomiernie. W najbliższych dwudziestu latach na obszarach Afryki subsaharyjskiej, Bangladeszu i Pakistanu urodzi się ponad połowa ludzi w wieku produkcyjnym[13]. Jednak wymiar ilościowy stanowi tylko jeden z ważnych czynników, istotne jest również to, że rozwinięte kraje świata będą zamieszkiwane przez zaawansowane wiekiem populacje. Autor magazynu „Foreign Policy” zwracają uwagę, że w przyszłości świat będzie zatłoczony, ale będzie to tłum ludzi starych[14].  Dla przykładu w 2030 roku średnia wieku mieszkańca kraju kwitnącej wiśni wyniesie 52 lata[15], w 2040 roku ten sam wskaźnik dla Europy wyniesie 46,9 lat, dla Chin 44,1 lat podczas, gdy w tym samym czasie przeciętny mieszkaniec Afryki będzie miał 25,9 lat[16]. Zmianom tym będzie towarzyszyć równocześnie proces gwałtownej urbanizacji – coraz większy odsetek mieszkańców najbiedniejszych regionów świata zamieszka w miastach[17]. Tym samym wskazuje się na zatłoczone, pełne ludności cywilnej tereny miejskie upadłych lub półupadłych państw jako potencjalne przyszłe pola walki[18].

Zmianom tym towarzyszy trend intensywnego unowocześniania sił zbrojnych, głównie państw Zachodnich w tym przede wszystkim Stanów Zjednoczonych. Wspomniany proces modernizacji jest wynikiem (kolejnej) tzw. rewolucji w dziedzinie wojskowości (Revolution in Military Affairs, RMA), czyli tworzenia i optymalnego wykorzystywania w działaniach wojennych najnowszych zdobyczy techniki. Współczesnym, trwającym od 1999 roku wyrazem tych zmian jest opiewający na ponad 340 mld dolarów amerykański program modernizacyjny o nazwie: Systemy bojowe przyszłości (Future Combat System, FCS) oraz idące za tym liczne programy reorganizujące siły zbrojne[19]. Program zakłada wykonanie zadania transformacji amerykańskiej armii do 2040 roku. Wynikiem tych zmian będą siły zbrojne zdolne pogodzić dwie sprzeczności siłę ognia i mobilność a wszystko to wsparte cyfrowym systemem łączności.

Zdaniem Thomasa L. Friedmana procesy światowe w coraz większym stopniu rozgrywają się na poziomie jednostek a nie na poziomie aktorów państwowych i korporacyjnych[20]. Podobną metamorfozę przechodzą toczące się aktualnie konflikty zbrojne, coraz większe znaczenie przypisuje się działaniom specjalnym i walce z konkretnymi jednostkami. Ponadto siły zbrojne państw narodowych podobnie jak i terroryści znajdują się w nieustannym wyścigu adaptacyjnym – uczą się w jaki sposób skutecznie prowadzić działania ofensywne i defensywne. Ilustracją takiej rywalizacji jest zmora sił okupacyjnych w Iraku i Afganistanie, czyli improwizowane ładunki wybuchowe (Improvised Explosive Devices) – prymitywne ładunki wybuchowe skonstruowane z dostępnych środków pirotechnicznych, ukrywane np. przy drodze i detonowane np. za pomocą telefonu komórkowego. Oprócz zmian o charakterze jakościowym, warto też wziąć pod uwagę wymiar ilościowy zachodzącej zmiany, zarówno w życiu codziennym, jak i w sferze wojskowej. W roku 2011 sprzedano na świecie ponad sześć milionów w pełni zautomatyzowanych robotów-odkurzaczy firmy iRobot[21]. Skala popytu ukazuje z jaką łatwością ludzie powierzają drobny wycinek swoich obowiązków maszynie. Szybkość zmian dobrze ilustruje również gwałtowny przyrost ilości zespołów przeprowadzających przy pomocy samolotów bezzałogowych patrole pola walki powietrznej (Combat Air Patrol, CAP)[22] – w 2004 roku takich zespołów było tylko 4 w roku 2011 było ich już 53 a obecnie planowane jest powiększenie tej liczby do 69 w roku 2013 – co oznacza wzrost o 1200%[23]. Podobna tendencja towarzyszy rozwojowi naziemnych pojazdów bezzałogowych (Unmanned Ground Vehicle, UGV). Wkraczając do Iraku w 2003 roku siły amerykańskie nie dysponowały jakimikolwiek robotami naziemnymi, w roku 2004 było ich 150, w 2005 roku już 2400 a pod koniec 2006 było ich 5000, do końca 2008 roku ich liczba osiągnęła 12000[24]. Biorąc pod uwagę powyższą dynamikę uzasadnione wydaje się stawianie pytania, czy roboty nie zmienią oblicza wojny w sposób porównywalny do tego jaki wywarło pojawienie się karabinu maszynowego[25].

Liczba ataków z wykorzystaniem samolotów bezzałogowych w samym tylko Pakistanie wzrosła z dziewięciu w latach 2004–2007 do 118 w 2010 roku, warto jednak odnotować, że do końca marca 2012 roku miało miejsce jedynie 13 takich ataków[26]. Szacuje się, że życie w takich atakach straciło od 1 785 do 2 771 ludzi[27]. W 2010 roku armia SZ posiadała ponad 4000 samolotów bezzałogowych (UAV, Unmanned Aircraft Systems)[28] a na początku 2011 roku siły powietrzne SZ trenowały więcej pilotów samolotów bezzałogowych niż pilotów jakiejkolwiek innego systemu uzbrojenia[29]. Warto tą statystykę uzupełnić o wzrost liczby godzin, jaką samoloty bezzałogowe wylatały. W 2009 roku było to blisko 500.000 godzin, do listopada 2010 roku ilość godzin osiągnęła 1.000.000[30]. Podobna dynamika wzrostu ma miejsce w przypadku naziemnych bezzałogowych systemów (UGV, Unmanned Ground Vehicles) – jeszcze w 2003 roku podczas operacji w Iraku armia SZ nie posiadała ani jednego pojazdu tego typu, w roku 2004 ich liczba wzrosła do 250, kolejnego roku było ich 2 400, w 2006 roku 5 000 i 12 000 pod koniec 2008 roku[31], daje to wzrost rzędu 800% w ciągu czterech lat.

Powyższe fakty doskonale ilustrują sferę, w której człowiek staje się zastępowany przez maszyny. W przyszłości roboty zastąpią nas w zadaniach z kategorii tzw. czynności brudnych, niebezpiecznych i nudnych (Dirty, Dangerous and Dull, DDD). Przykładem takiej aktywności jest praca operatora UAV, która jest w znacznej mierze monotonna i wynika ze specyfiki nowego sposobu prowadzenia wojny. Dawniej w sposób stosunkowo niewysublimowany należało zlokalizować siły wroga – prostota wynikała z faktu, iż były to zazwyczaj duże formacje wojskowe. Dziś, 90% czasu pracy CAP to obserwacja, a zaledwie kilka procent to aktywne działanie. Teraz cel jest dużo już mniej uchwytny i stało się nim obserwowanie pojedynczych ludzi (np. przywódców terrorystycznych)[32], śledzenie ich codziennych zachowań i rekonstruowanie sieci kontaktów. Wszystko to angażuje ogromną ilość środków operacyjnych. Przyszłością będzie polowanie na pojedynczych ludzi (manhunting)[33]. Co więcej celem wspomnianej już najnowszej (informacyjnej) RMA jest stworzenie zintegrowanego systemu, w którym odbywająca się w czasie rzeczywistym wymiana informacji ograniczy niepewność niwelując „mgłę pola walki” (fog of war). Doskonale to tego zadania wydają się nadawać pojazdy bezzałogowe, w szczególności wspomniane UAVs. Ten ideał jest jednak bardzo trudny do ziszczenia. Najbardziej prozaicznym powodem osłabiającym wszechstronność bezzałogowców, jest fakt, iż nie funkcjonują w złych warunkach atmosferycznych (takich jak np. mgła czy burza piaskowa)[34]. Po drugie można zaryzykować stwierdzenie, że wojsko a szerzej służby państwowe stały się zakładnikami sukcesu rewolucji informacyjnej. Obecnie dowódcy na polu walki muszą troszczyć się już nie tylko o aprowizację, paliwo, wodę czy energię elektryczną dla własnych sił zbrojnych, coraz częściej borykają się z problemem limitów transmisji danych. W trakcie wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku do obsługi 540 000 żołnierzy wystarczyło 100 megabitów, w 2003 roku zdolności przesyłu zwiększyły się czterdziestokrotnie do 4,2 gigabitów, które były jednak wykorzystywane przez ok. 135 000 żołnierzy[35].

Jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłości roboty podobnie, jak obecnie komputery staną się niezauważalnym elementem rzeczywistości. A taka sytuacja może wywołać pokusę aby w imię np. redukcji kosztów lub zwykłego zaufania do maszyn pozwolić im na autonomiczne podejmowanie decyzji. Choć to wydaje się na chwilę obecną nierealne, warto wziąć pod rozwagę kilka faktów. Już teraz ludzie przekazują maszynom dużą część odpowiedzialności pozwalając autopilotom kontrolować np. lot samolotów. Ponadto o ile robot zabijający filmowego bohatera budzi sprzeciw, to sytuacja, w której to „źli” są eliminowani przez maszynę wydaje się sytuacją mniej kontrowersyjną i bardziej akceptowalną. Masowa kultura Wschodu i Zachodu bardzo różni się od siebie. Np. w Kraju kwitnącej wiśni i w Korei Południowej roboty – bohaterowie książek i filmów pojawiają się jako przyjaciele ludzi i obrońcy ludzkości, co więcej sam buddyzm sprzyja postrzeganiu nieożywionej części świata, w tym robotów jako obiektów godnych szacunku – zewnętrznych jaźni ich twórców. W tym kontekście nie dziwi fakt wysłania w 2004 roku do Iraku przez władze Korei Południowej dwóch robotów uzbrojonych w broń strzelców wyborowych, ich celem było zabijanie ludzi – terrorystów, decyzja została podjęta niemal bez debaty publicznej. Dla porównania w USA podobne kwestie były i wciąż są przedmiotem ożywionej debaty publicznej. Za inny przykład może posłużyć jeden z produktów firmy Samsung – w pełni zautomatyzowany uzbrojony system strzegący, który składa się z karabinów maszynowych oraz kamer wideo. Co jednak najważniejsze owo urządzenie jest w stanie rozróżniać wrogów od przyjaciół i samodzielnie podjąć decyzję o otwarciu ognia[36].

Prace nad rozwojem autonomii systemów bezzałogowych należą do najważniejszych kierunków badań[37]. Choć nie można lekceważyć opinii, że maszyny działają szybciej, w sposób racjonalny bardziej precyzyjny i rzadziej popełniają błędy niż ludzie, to głównymi argumentami przemawiającymi za przekazywaniem pewnej autonomii maszynom pozostają motywy natury ekonomicznej. Dobrze ten problem ilustruje paradoks w którym znalazły się służby wywiadowcze większości państw rozwiniętych. Dysponują one niewyobrażalnie dużą ilością danych pochodzących z różnych źródeł np. z kamer przemysłowych, plików poczty elektronicznej po rozmowy telefoniczne itd. Jednak ta obfitość okazała się być olbrzymim problemem. Teraz wyzwaniem nie jest brak danych ale zdolność do ich przetworzenia w taki sposób by otrzymać z nich informacje a z nich wytworzyć wiedzę. Właśnie na tym polu otwiera się pole dla oprogramowania, które byłoby w stanie przetwarzać tak ogromne ilości danych i wybierać z nich tylko te rzeczy, które są istotne[38]. Ponadto pieniądze i czas, które można zaoszczędzić przez zastąpienie np. kierowców samochodów, pilotów czy wszelkiego rodzaju analityków jest ogromna. W nieodległej przyszłości przewiduje się, że roboty staną na polu walki partnerami żołnierzy i „skrzydłowymi” pilotów.

                Gwałtowne upowszechnianie się technologii robotycznej ma również kulturowo-etyczne konsekwencje. W tym kontekście warto wskazać na zjawisko nazywane pornografią wojenną (war porns). Tą kategorią określa się krótkie filmy zamieszczane w Internecie, pochodzące zazwyczaj z kamer samolotów bezzałogowych, na których widać śmierć ludzi ginących w wyniku eksplozji rakiety lub ostrzału z karabinu maszynowego, całość zazwyczaj jest okraszona podkładem muzycznym. Tego rodzaju twórczość ilustruje z jaką łatwością można oswoić się z realnym ludzkim cierpieniem. Co więcej naukowcy zaczynają mówić o pojawianiu się (również wśród żołnierzy) mentalności Playstation (Playstation mentality)[39]. W tym kontekście amerykański badacz Peter W. Singer stawia retoryczne pytanie: „co obecnie oznacza być na wojnie i iść na wojnę?”[40]. Piloci samolotów bezzałogowych wykonują swoje misje, przebywając zazwyczaj w klimatyzowanych pomieszczeniach na terytorium USA i Wielkiej Brytanii obserwując na ekranach zdarzenia mające miejsce na drugim końcu świata. Choć całość może sprawiać wrażenie wirtualnej gry komputerowej, to śmierć i zniszczenie, które mogą zostać zadane są jak najbardziej realne. Powyższa konstatacja prowokuje pytanie oto czy w przyszłości w wyniku masowego stosowania robotów na polu walki, decyzja aby interweniować zbrojnie nie będzie podejmowana z większą łatwością, niż obecnie (pytanie wydaje się być szczególnie interesujące w kontekście USA, których sposób prowadzenia wojny z zakłada minimalizowanie strat własnych żołnierzy oraz akceptuje aktywny model prowadzenia polityki zagranicznej[41]).

                Opisane powyżej zmiany spowodowane pojawieniem się bezzałogowych systemów walki na lądzie, morzu i powietrzu będą wywierać wpływ bezpośredni na sposób prowadzenia wojny oraz przez to pośrednio na zawartość kultury strategicznej państw stosujących na dużą skalę taki rodzaj uzbrojenia. Powyżej wskazano na wybrane elementy podlegające zmianie pod wpływem rewolucji w dziedzinie robotyki w aspekcie zmiany technologicznej oraz aspekcie kulturowo/społecznym. Obie te sfery odpowiadają za kształtowanie się kultury strategicznej. Do omówienia pozostał jeszcze trzeci wymiar rewolucji w dziedzinie robotyki, tj. sfera polityczno-prawna. W tym kontekście należy wspomnieć o wybranych ramach prawnych, w których podejmowane są ataki za pomocą samolotów bezzałogowych oraz o statusie prawnym operatorów tych maszyn.

Na wstępnie należy wspomnieć o specyficznym uregulowaniu kwestii wypowiadania i prowadzenia wojny w systemie władz w SZ. O ile na mocy konstytucji decyzję o rozpoczęciu wojny ma prawo podjąć Kongres to w wyniku praktyki ustrojowej Ameryka wypracowała dzięki tzw. War Powers Resolution z 1973 roku zasady w świetle których prezydent ma prawo do prowadzenia unilateralnych działań wojennych przez okres maksymalnie do 90 dni[42] bez konieczności uzyskiwania zgody ze strony Kongresu[43].

Obecna administracja dużo częściej korzysta w walce przeciwpowstańczej (Counter-insurgency, COIN) z samolotów bezzałogowych (szczególnie w tzw. misjach likwidowania konkretnych celów, Targeted killings). Prawnie jest to możliwe dzięki przyjęciu stanowiska, iż po zamachach z 9 września 2001 roku SZ znajdują się w stanie wojny z Al-Kaidą i jej sprzymierzeńcami[44]. Prawo prezydenta do wykorzystania siły i ścigania winnych za ataki terrorystyczne zostało prolongowane w 2012 roku[45]. Biały dom powołuje się również na 51 artykuł Karty Narodów Zjednoczonych i wynikające zeń prawo do samoobrony i likwidacji konkretnych terrorystów na całym świecie, co w praktyce dopuszcza podjęcie działań wojskowych zarówno na terytorium wroga jak i neutralnych państw[46]. Obecna sytuacja, w której monopol na walkę z terroryzmem za pomocą aparatów bezzałogowych posiadają wyłącznie państwa w pełni demokratyczne wydaje się nie do utrzymania w przyszłości. Na 2014 rok Federacja Rosyjska zapowiada wprowadzenie do służby pierwszego modelu uzbrojonego samolotu bezzałogowego[47]. Natychmiast rodzi się pytanie, jak wtedy będą oceniane możliwe jednostronne akcje zbrojne aktorów innych niż SZ? Wydaje się, że kwestia tego rodzaju działań będzie wymagać ponadnarodowego unormowania.

Wątpliwości budzi również status prawny pilotów bezzałogowców. Najlepiej ilustruje to hipotetyczna sytuacja w której pilot takiej maszyny wracając po misji do domu pada ofiarą zamachu (przeprowadzonego przez osoby wspierające wrogie państwo lub organizację terrorystyczną). Jak traktować takie zdarzenie? Jako akt terroru czy jako dopuszczalne na wojnie działanie? Obecnie na gruncie obowiązującego prawa Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi[48].

 

Wpływ rewolucji w dziedzinie robotyki na kulturę strategiczną USA

Pojawienie się robotów w siłach zbrojnych nie jest oceniane jednoznacznie pozytywnie przez wszystkie ich rodzaje. Możliwe stopniowe przedefiniowywanie czym jest wojna oraz krystalizowanie się nowych cech współczesnych wojowników może napotkać na szczególnie silny opór w szeregach Armii SZ i Korpusu Marines, gdzie to człowiek jest wyposażany w sprzęt (equipping the man) a nie zostaje sprowadzony do elementu obsługującego sprzęt (manning equipment)[49]. Wydaje się, że bardziej na nowinki technologiczne otwarte są lotnictwo i marynarka SZ, choć w tym pierwszym opór budzi rosnąca liczba pilotów samolotów bezzałogowych, szkolonych kosztem pilotów maszyn tradycyjnych.

Na poziomie strategicznym warto przywołać argumenty aktywistów działających na rzecz praw człowieka, którzy obawiają się, że obecna tendencja do częstego wykorzystywania bezzałogowców może prowadzić do odwrócenia kantowskiej maksymy i pojawienia się wiecznej wojny[50]. Państwa posiadające armie, które nie będą już narażone na utratę życia własnych żołnierzy chętniej będą je wykorzystywać jako instrument dyplomacji. Co może oznaczać mniej stabilny i bezpieczny świat, w którym akcje pokojowe krajów rozwiniętych mogą stać się jeszcze mniej skuteczne, ponieważ trudno wyobrazić sobie budowanie pokoju przy minimalnej fizycznej obecności sił zbrojnych/stabilizacyjnych[51].

Oczywiście zmiana w sposobie postrzegania własnego bezpieczeństwa i dostosowywania doń adekwatnych środków będzie najprawdopodobniej przebiegać bardzo powoli. Wydaje się jednak, że już teraz można wskazać kilka zwiastunów zachodzącej transformacji. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na dwa koncepcyjne dokumenty opublikowane niedawno przez Biały Dom.

Przyjęta w maju 2010 roku Amerykańska strategia bezpieczeństwa podkreśla, że czasami użycie siły jest konieczne a SZ przystąpią do wojny tylko wtedy, gdy wyczerpane zostaną inne możliwości a takie działanie poprzedzone zostanie porównaniem zysków i strat wynikających z niepodjęcia akcji[52]. Na pierwszy rzut oka takie ujęcie sprawy nie budzi wątpliwości[53]. Jednak w kontekście zastosowania UAV w Pakistanie, Sudanie i Omanie nie jest to już takie klarowne. Coraz częstsze wprowadzanie systemów bezzałogowych na pole walki spowodowało, że rozmyciu uległo pojęcie wojny a koncepcja suwerenności państwowej dodatkowemu osłabieniu. Nie wiadomo bowiem, jak zaklasyfikować działania maszyn bezzałogowych, czy jest to już działanie wojenne czy faza poprzedzająca wojnę? Czy w przyszłości legalne będzie odpowiadanie na cyberatak na infrastrukturę konwencjonalną akcją zbrojną?

                Interesującym uzupełnieniem tez Strategii... z 2010 roku jest opublikowany przez prezydenta Baracka Obamę 3 stycznia 2012 roku dokument pt. Utrzymanie światowego przywództwa USA: Priorytety polityki obronnej w XXI wieku[54], którego założenia można łatwo pogodzić z możliwościami jaki daje stosowanie broni bezzałogowej, tym samym uprawdopodabniając jej coraz szersze zastosowanie. W dokumencie znajdują się twierdzenia sugerujące, że SZ mogą być zainteresowane wykorzystywaniem bezzałogowych systemów bojowych do by skutecznie odstraszać i odpierać agresję, bowiem: „Nawet jeżeli siły zbrojne USA będą brały udział w operacji na dużą skalę w jednym regionie, będą w stanie uniemożliwić osiągnięcie celów przez usiłującego wykorzystać sytuację przeciwnika w innym regionie lub zmusić go do poniesienia kosztów nie do zaakceptowania[55]. Do tego zadania doskonale nadają się właśnie urządzenia bezzałogowe. Rolę tej technologii wzmacnia ponadto sformułowanie, iż „siły zbrojne USA nie będą już formowane na potrzeby prowadzenia długotrwałych operacji stabilizacyjnych na dużą skalę[56].

 

Podkreślić należy, że zachodząca zmiana będzie miała stopniowy charakter, powyższe przykłady to jedynie „jaskółki” wieszczące zmianę. Tym niemniej powyżej opisane zjawiska skłoniły wydawców opiniotwórczego magazynu „Foreign Policy” do ochrzczenia mianem Doktryny Obamy aktualnego sposobu i skali wykorzystywania przez administrację bezzałogowów i działań sił specjalnych w działaniach wojennych[57], dla autora nie ma jednak wątpliwości, że wskazane powyżej zmiany już przekładają się na sposób powadzenia działań wojennych a w przyszłości doprowadzą do przedefiniowania sposobu w jaki najpotężniejsze obecnie państwo będzie postrzegać swoje bezpieczeństwo.

 

dr Błażej Sajduk – doktor nauk politycznych, absolwent politologii na UJ. Pracownik naukowo-dydaktyczny na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie oraz adiunkt w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie. Sekretarz redakcji „Kultury i Polityki – Zeszytów Naukowych WSE”. Koordynator pionu merytorycznego Centrum Analiz Energetycznych WSE (http://www.caewse.pl/).



[1] Poniższy tekst to zmieniona wersja wystąpienia wygłoszonego na konferencji Nowe strategie na nowy wiek. Granice i możliwości integracji regionalnych i lokalnych, która odbyła się w Krakowi w dniach 19 i 20 kwietnia 2012 roku.

[2] Badacze często stosują również inne terminy: pole polityki, przesłanki, determinanty, czynniki, uwarunkowania, kontekst czy środowisko. Zob. A. Zięba, Uwarunkowania polityki..., op.cit., s. 17. E. Cziomer wyznacznikiem nazywa „system wzajemnie warunkujących się przesłanek, powodujących określony skutek i wystarczających, by dany skutek wystąpił”. E. Cziomer, Polityka zagraniczna państwa [w:] Tenże, W. L. Zyblikiewicz, Zarys współczesnych stosunków międzynarodowych, Warszawa 2006, s. 123; zob. też t. ŁOŚ-Nowak, Polityka zagraniczna [w:] Tejże, Współczesne stosunki międzynarodowe, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2010, s. 78–80.

[3] K. Malinowski, Kultura bezpieczeństwa narodowego. Koncepcja i możliwości zastosowania, [w:] tenże (red.) Kultura bezpieczeństwa narodowego w Polsce i Niemczech, Poznań 2003, s. 16.

[4] C. S. Gray, National Style in Strategy: The American Example, “International Security”, no. 2 (jesień 1981), s. 35–37.

[5] A. I. Johnston, Cultural Realism: Strategic Culture and Grand Strategy in Chinese History, New Jersey: Princeton University Press 1998, s. 1–22.

[6] S. P. Rosen, Military Effectiveness: Why Society Matter, “International Security“, no.4 (wiosna 1995), s. 5–31.

[7] Zdaniem tego autora, elity każdego państwa stawiają sobie następujące pytania: kim są nasi aktualni i potencjalni sojusznicy? Kim są nasi aktualni i potencjalni wrogowie? Jak możemy utrzymać naszych sojuszników i zatroszczyć się o potencjalnych sojuszników? Jak możemy przeciwstawić się naszym aktualnym wrogom i pojawiającym się zagrożeniom? Jak umotywujemy te cztery założenia wobec naszej opinii publicznej i wobec społeczności globalnej? C. Flint, Wstęp do geopolityki, przeł. J. Halbersztat, Warszawa 2008, s. 72.

[8] Na temat tego sposobu opisywania relacji międzynarodowych zob. D. Moïsi, Geopolityka emocji, Wydawnictwo Naukowe PWN, tłum. R. Włoch, Warszawa 2012.

[9] J. S. Lantis, Strategic culture: from Clausewitz to constructivism [w:] Jeffrey A. Larsen (red.), Comparative Strategic Cultures Curriculum, 2006, s. 17; http://www.dtic.mil/cgi-bin/GetTRDoc?AD=ADA521640 (dostęp: 21.03.2012 roku).

[10] Global Trends 2025. A transformed World, C. T. Fingar (red.), 2009, s. 49, 70, 71. Dokument dostępny na: http://www.dni.gov/nic/PDF_2025/2025_Global_Trends_Final_Report.pdf  (dostęp: 20.03.2012). Wydanie polskie: Świat w 2025. Scenariusze Narodowej Rady Wywiadu, tłum. A. Krzynówek, M. Modrzejewska, Kraków 2009.

[11] Strategic Trends Programme. Global Strategic Trends – out to 2040 4th ed., luty 2010, s. 92, 148–149 . Dokument dostępny na: http://www.mod.uk/NR/rdonlyres/38651ACB-D9A9-4494-98AA-1C86433BB673/0/gst4_update9_Feb10.pdf  (dostęp: 20.03.2012 rok).

[12] M. Gibbin, World Population Predicted to Hit 7 Billions this Year, “Time NeewsFeed”, http://newsfeed.time.com/2011/07/29/world-population-predicted-to-hit-7-billion-this-year/ (dostęp: 20.03.2012 rok).

[13] N. Eberstadt; The Demographic Future, ‘Foreign Affairs’ Nov/Dec 2010, vol. 89 issue 6, s. 54–64.

[14] Phillip Longman, The World Will Be More Crowded – With Old People, Sept/Oct 2011; http://www.foreignpolicy.com/articles/2011/08/15/the_world_will_be_more_crowded_with_old_people, (dostęp: 20.03.2012 rok).

[15] Zob. N. Eberstadt, The Demographic Future…, op.cit.

[16] Strategic Trends Programme..., op.cit., s. 28; http://www.mod.uk/NR/rdonlyres/38651ACB-D9A9-4494-98AA-1C86433BB673/0/gst4_update9_Feb10.pdf, (dostęp: 20.03.2012 rok).

[17] Ibidem, s. 99–100.

[18] Ibidem, s. 88–90.

[19] Armia Stanów Zjednoczonych po 2001 roku przeszła głęboką restrukturyzację. Zob. General Casey: Our 21st Century Army, http://fora.tv/2010/07/09/General_Casey_Our_21st_Century_Army#fullprogram (dostęp: 19.03.2012 rok).

[20] T. L. Friedman, Świat jest płaski. Krótka historia XXI wieku, przeł. T. Hornowski, Poznań 2009, wydanie II, s. 19–21.

[21] iRobot CEO Discusses Q4 2010 Results – Earnings Call Transcript, http://seekingalpha.com/article/252090-irobot-ceo-discusses-q4-2010-results-earnings-call-transcript?source=yahoo (dostęp: 16.03 2012 rok).

[22] W tym celu wykorzystywane są samoloty bezzałogowe MQ-1 Predator, MQ-9 Reaper i RQ-4 Global Hawk.

[23] Future of Unmanned Aircraft, Part 1, http://www.c-spanvideo.org/program/AirPow (dostęp : 16.03.2012 rok).

[24] P. W. Singer, Wired for War The Robotics Revolution and 21st Century Conflict, Penguin, New York 2009, s. 32. Na tą liczbę składają się głównie roboty PackBot, Talon, SWORD oraz MARCBOT.

[25] R. Anderson, Cyber and Drone Attacks May Change Warfare More Than the Machine Gun, “The Atlantic”; http://www.theatlantic.com/technology/archive/2012/03/cyber-and-drone-attacks-may-change-warfare-more-than-the-machine-gun/254540/ (dostęp: 23.03.2012).

[26] Co najprawdopodobniej jest spowodowane presją opinii publicznej w SZ i Pakistanie oraz być może wyczerpywaniem się listy potencjalnych celów. P. Bergen, CIA Drone War in Pakistan Sharp Decline; http://edition.cnn.com/2012/03/27/opinion/bergen-drone-decline/index.html (dostęp: 27.03.2012 rok).

[27] The Year of Drones; http://counterterrorism.newamerica.net/drones (dostęp: 30.04.2012 rok).

[28] Eyes of the Army, U.S. Army roadmap for Unmanned Aircraft Systems 2010-2035, p. i.

[29] Remarks by Secretary Gates at the United States Air Force Academy, U.S. Department of Defense News Transcript 4.03.2011, http://www.defense.gov/transcripts/transcript.aspx?transcriptid=4779 (dostęp: 20.03.2012 rok).

[31] P. W. Singer, Wired for War…, op.cit., p. 32.

[32] Dobrą ilustrację stanowi akcja zabicia Usamy ibn Ladena w maju 2011 roku. Zanim komandosi z oddziału Navy Seals przeprowadzili akcję, posesja w której przebywał terrorysta była obserwowana wiele przez miesięcy  przy użyciu bezzałogowych samolotów.

[33] Benjamin Runkle, The Age of Manhunt; “Foreign Policy” 21 May 2011;  http://www.foreignpolicy.com/articles/2011/05/09/the_age_of_the_manhunt?print=yes&hidecomments=yes&page=full (dostęp: 20.03.2012 roku).

[34] Zob. Ł. Kamieński, Technologia i wojna przyszłości. Wokół nuklearnej i informacyjnej rewolucji w sprawach wojskowych, Kraków 2009, s. 235–236.

[35] P. W. Singer, Wired for War…, op.cit., s. 202.

[36] Ibidem, s. 167–168.

[37] United States Chief Scientist Report on Technology Horizons. A Vision for Airforce Science & Technology During 2010–2030; http://www.aviationweek.com/media/pdf/Check6/USAF_Technology_Horizons_report.pdf (dostęp: 20.03.2012 roku); Unmanned System Integrated Roadmap…, op.cit., s. 43–51.

[38] Ibid., s. 272–276.

[39] Ch. `le, M. Dobbing, A. Hailwood, Convenient Killing. Armed Drones and the ‘Playstation’ mentality;  http://www.for.org.uk/files/drones-conv-killing.pdf (dostęp: 20.03.2012 roku).

[40] Ibid., s. 327–333, 342–343.

[41] Ł. Kamieński, Technologia i wojna przyszłości. Wokół nuklearnej i informacyjnej rewolucji w sprawach wojskowych, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009, s. 241–256. 

[42] Po 60 dniach prezydent może zwrócić do Kongresu z prośbą o przedłużenie tego okresu o kolejne 30 dni.

[43] Ostatnio rozwiązanie to wykorzystano w trakcie operacji Świt Odysei w Libii w marcu 2011 roku. B. Wiśniewski, Stany Zjednoczone wobec interwencji wojskowej w Libii, „Biuletyn” nr 35 (784), 31 marca 2011; http://www.pism.pl/files/?id_plik=6098, (dostęp: 23.03 2012 roku).

[44] H. H. Koh, The Obama Administration and International Law, ‘Annual Meeting of the American Society of International Law’ 25 marca 2010; http://www.state.gov/s/l/releases/remarks/139119.htm (dostęp: 23.03.2012 roku).

[45] J. Masters, Targeted Killings, 30 kwietnia 2012; http://www.cfr.org/counterterrorism/targeted-killings/p9627  (dostęp: 30.04 2012 roku).

[46] Ibidem.

[47] Russia to Test Fly First Combat Drone in 2014; http://en.rian.ru/mlitary_news/20120420/172931396.html (dostęp: 30.04 2012 roku).

[48] Joint Doctrine Note 2/11. The UK Approach to Unmanned Aircraft Systems, marzec 2011, s. 5-8–5-9; http://www.mod.uk/NR/rdonlyres/F9335CB2-73FC-4761-A428-DB7DF4BEC02C/0/20110505JDN_211_UAS_v2U.pdf, (dostęp: 23.03 2012 roku).

[49] T. G. Mahnken, United States Strategic Culture [w:] Jeffrey A. Larsen (red.), Comparative Strategic Cultures Curriculum, 2006, s. 16; http://www.dtic.mil/cgi-bin/GetTRDoc?AD=ADA521640 (dostęp: 21.03.2012 roku).

[50] O. Bowcott, Paul Lewis, Attack of the drones, 16 stycznia 2011, http://www.guardian.co.uk/uk/2011/jan/16/drones-unmanned-aircraft (dostęp: 23.03 2012 roku).

[51] Joint Doctrine Note 2/11…, op.cit., s. 5–9.

[52] National Security Strategy, 27 maja 2010, s. 22; http://www.whitehouse.gov/sites/default/files/rss_viewer/national_security_strategy.pdf ,  (dostęp: 23.03.2012 roku).

[53] Niektórzy badacze upatrywali w takim postawieniu sprawy zasadniczej różnicy z polityką administracji prezydenta G. W. Busha, J. Kiwerska, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA, „Biuletyn Instytutu Zachodniego” nr 40/2010, s.10; http://www.iz.poznan.pl/news/206_nr%2040.%20Strategia%20bezpiecze%C5%84stwa%20narodowego%20USA.pdf, (dostęp 23.03.2012 roku).

[54]Sustaining U.S. Global Leadership: Priorities for 21st Century Defense, 3 stycznia 2012; http://www.defense.gov/news/Defense_Strategic_Guidance.pdf, (dostęp: 23.03.2012 roku); wersja dokumentu w języku polskim dostępna pod adresem: http://www.bbn.gov.pl/download.php?s=1&id=9688, (dostęp: 23.03.2012 roku). W styczniu 2012 roku ukazała się również opis priorytetów na nadchodzące lata budżetowa w którym podkreślono utrzymanie nakładów na bezzałogowe środki prowadzenia walki z terroryzmem. Defense Budget Priorities and Choices, s. 3; http://www.defense.gov/news/Defense_Budget_Priorities.pdf, (dostęp: 23.03.2012 roku).

[55] Ibidem, s. 4, (s. 153).

[56] Ibidem, s. 6, (s. 156).

[57] 44 uderzenia za pomocą UAV za prezydentury G. W. Busha i 239 uderzeń zaakceptowanych przez B. Obamę do marca 2012 roku. D. Rhode, The Obama Doctrine, “Foreign Policy” march/april 2012; http://www.foreignpolicy.com/articles/2012/02/27/the_obama_doctrine; (dostęp: 2303.2012 roku).



Błażej Sajduk - Politolog i historyk myśli politycznej, pracownik Zakładu Myśli Politycznej na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, adiunkt Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. J. Tischnera w Krakowie. Sekretarz redakcji „Kultury i Polityki” – Zeszytów Naukowych WSE, lider Katedry Stosunków Międzynarodowych Klubu Jagiellońskiego. Opublikował (z Włodzimierzem Bernackim) "Monarchię Narodową", Kraków 2009 – wybór tekstów Leszka Adolfa Gembarzewskiego. Jest ponadto autorem rozdziałów w książkach oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych i popularnonaukowych z zakresu współczesnej politologii oraz polskiej myśli politycznej. W 2011 r. nakładem OMP ukazała się monografia jego autorstwa pt. "Socjologia tłumu, psychologia narodów i historiozofia w myśli społeczno-politycznej Jana Karola Kochanowskiego (1869–1949)".

Wyświetl PDF