Polecamy niezmiennie antologię sprzed trzech lat - V Republika Francuska. Idee, konstytucja, interpretacje - http://omp.org.pl/ksiazka.php?idKsiazki=200. Nabiera ona naszym zdaniem coraz większej aktualności, może bowiem stanowić jeden z punktów odniesienia w dyskusji o kondycji III RP. Nie po to, aby inspirować się francuskimi rozwiązaniami, zwłaszcza ślepo je powielając. Niemniej zestawienie tego, jak wiele wysiłku włożyli Francuzi – niemający doświadczenia zaborów, komunizmu, więc startujący ze znacznie lepszego punktu wyjścia – w przygotowanie intelektualnych podstaw gruntownej przebudowy swego państwa dokonanej za rządów de Gaulle’a, z rachityczną debatą o tym, jak powinna wyglądać III RP, może wskazać jedną z przyczyn, dla których ta ostatnia kuleje w tak wielu aspektach. (więcej…)
Archiwum dla ‘Polityka polska - felietony’
Wpisy :
Dlaczego III RP to nie V Republika
11 czerwca 2014Kto nie czyta, niech nie rządzi
5 czerwca 2014Patrząc na stosunek do czytania książek w narodzie polskim i zakładając, że klasa polityczna z niego się wywodzi (bo się wywodzi) i stanowi, może niedokładne, ale jednak, jego odbicie, wygląda na to, że coraz więcej w tejże klasie będzie jednostek nic nieczytających regularnie, poza partyjnymi przekazami dnia i paskami na dole ekranów telewizorów, gdy oglądają programy “informacyjne”. To zasadnicza odmiana w porównaniu do 25-lecia, jakie minęło od wyborów 1989 r. (więcej…)
Piotr Zaremba – wprowadzenie do książki K. M. Ujazdowskiego “Polityka ambitna”
15 kwietnia 2014Przed II wojną światową większość czołowych polityków polskich broniła swoich racji równie zręcznie na piśmie, co w publicznych wystąpieniach. Niektórzy przeszli do historii jako najważniejsi polityczni publicyści (Roman Dmowski), podczas gdy inni byli „tylko” błyskotliwymi eseistami (Józef Piłsudski). Wielu łączyło zawód posła z zawodem dziennikarza. Z dziejów II RP wyłania się galeria politykujących redaktorów naczelnych – od socjalistów Mieczysława Niedziałkowskiego i Kazimierza Pużaka po arcykonserwatystę Stanisława Cata-Mackiewicza. W dzisiejszych czasach ta dwoistość nie jest już tak oczywista. W starszym pokoleniu, zwłaszcza wśród liderów demokratycznej opozycji, wielu broniło jeszcze swoich racji także tekstami publicystycznymi, ale nie zawsze wytrwali przy tej formie aktywności po roku 1989. Tym bardziej dotyczy to ich następców, którym wystarczy często umiejętność lapidarnego i mocnego wypowiadania się przed telewizyjnymi kamerami. (więcej…)
Bywają lepsze związki – czyli o Polsce i Bałtyku
14 lutego 2014Parę dni temu – 10 II – minęła kolejna, już 94. rocznica symbolicznych zaślubin Polski z morzem, które miały miejsce w Pucku, z udziałem m.in. gen. Hallera. Gdy się wszakże czyta “Kwestię bałtycką” Władysława Konopczyńskiego (w marcu ją wznawiamy wraz z MHP), to w zasadzie można się zastanawiać, czy za całokształt Polska na ten ślub zasłużyła. Owszem, były okresy kiedy bardzo go chciała, ale tak się składało, że wtedy zwykle właśnie go łaknęła, gdy był poza jej zasięgiem (może nie zakazany, ale potrzebny do życia owoc). A gdy miała wszelkie dane ku temu, aby oprzeć ów związek z Bałtykiem na stabilnych fundamentach, z wielką dla siebie korzyścią, traktowała go bądź ze zbyt dużą nonszalancją, bądź niezdarnie, bądź w ogóle go nie zauważała – wybierała inne opcje, czasem fatalnie na tym wychodząc.
Polskie perypetie naokoło piłkarskie (w tym i polityczne)
31 maja 2012Jak na tle tzw. Europy wypada w sprawach piłkarskich Polska? Pytanie bardzo na czasie u progu Mistrzostw, które ponoć – jak twierdzi choćby premier – mają przejść do polskiej historii jako wyjątkowo chlubna jej karta i są m.in. przez rządzących zapowiadane z rosnącą egzaltacją. Nie trzeba być jednak „zawodowym malkontentem” z koszmarów Donalda Tuska, by stwierdzić, że z rodzimą piłką jest źle.
Internet nie wystarczy do zmiany
6 lutego 2012W piątek odbyła się w Krakowie ciekawa konferencja o konstytucjonalizmie węgierskim i polskim. Jej uczestnicy kompetentnie analizowali różne zagadnienia związane z filozofią polityki, prawem, ale i bieżącą polityką (jak choćby to, jak UE i różni wrogowie Orbana próbowali i próbują wymusić na nim odstąpienie od niektórych jego zamierzeń). Temat jest na czasie – bo wiadomo, Węgry – i jakże zdawałoby się przykuwający uwagę. Przybyli goście z Budapesztu – zatem można się było wiele dowiedzieć u źródła. Tymczasem, choć informacje o konferencji wędrowały tymi samymi kanałami, które w 90% przypadków dają dobry efekt, tym razem frekwencja okazała się wyjątkowo niska. (więcej…)
Tylko “na Berlin”? A może by tak i na południe?
12 grudnia 2011Niecierpliwie czekamy aż Berlin wreszcie zostanie połączony z Warszawą autostradą. Bo wszak wtedy będziemy mogli – werble, werble, werble – w końcu dojechać autostradą z Krakowa (nie tylko dawnej stolicy Polski, ale i bardzo istotnego – niektórzy twierdzą, że najważniejszego – jej centrum naukowego, kulturalnego, intelektualnego i turystycznego, drugiego pod względem liczby mieszkańców polskiego miasta, przez które przebiega zmierzająca dalej na południe droga, wiodąca do m.in. “zimowej stolicy” Polski – Zakopanego oraz stolic bliskich ponoć nam państw: Bratysławy i Budapesztu) do Warszawy (będącej nie tylko obecną stolicą Polski i największym jej miastem, ale i jej głównym ośrodkiem życia finansowego i politycznego, a przy tym bardzo ważnym centrum naukowym i kulturalnym, przez którą wiedzie dalej na północ droga, którą dojechać można do kolejnego niezwykle ważnego miejsca – mianowicie do Gdańska). Ale przez Berlin z Krakowa do Warszawy? Toż to absurd. Jak najbardziej.
A gdy władza zawodzi – np. ta czwarta…
13 października 2011Wiekopomne odkrycie największych polskich mediów… Po latach dociekań, domysłów, karkołomnych śledztw dziennikarskich, mrożących krew w żyłach poszukiwań ostatecznych i niepodważalnych dowodów, wreszcie mogły one ogłosić, że… uwaga, uwaga… – w PO trwa rywalizacja wewnętrzna, w której premier potrafi być – doprawdy aż ciężko to pisać, a co dopiero uwierzyć – bezwzględny! Brawo, brawo, takich właśnie mediów potrzebuje polska demokracja: przenikliwych i prawdomównych…
Konserwatyści po wyborach
10 października 2011To się musiało w końcu stać. Nie mogło być ciągle tak, że partia rządząca będzie zawsze przegrywać kolejne wybory. Szkoda tylko, że ten zwrot nastąpił po czteroletniej kadencji, w czasie której rządzący nie wywiązali się z większości swoich obietnic z 2007 r., a w niektórych dziedzinach działali wręcz przeciwnie niż zapowiadali (wzrost podatków i biurokracji to tylko najbardziej spektakularne tego przykłady). Zapewne część wyborców uznała, że pod rządami PiS byłoby jeszcze gorzej, inne partie w ogóle nie były w stanie nawiązać walki o zwycięstwo. Wielką rolę w tym nowym-starym rozdaniu odegrały media – największe stacje telewizyjne roztaczające nad PO parasol ochronny przez większość dotychczasowych jej rządów, zaś PiS na ogół bezpardonowo atakujące. (więcej…)
Racja stanu czyli nie ulegajmy złudzeniom
31 lipca 2011Gdyby wierzyć ministrowi Radosławowi Sikorskiemu i innym politykom partii rządzącej, a także suflującym im ekspertom, publicystom i tzw. celebrytom, to można by uznać, iż dywagacje o polskiej racji stanu należy definitywnie zakończyć. Po co bowiem zajmować się czymś, co właściwie jest anachroniczne, skoro wokoło nas wykształciła się niezwykle pomyślna koniunktura międzynarodowa, nasze położenie geopolityczne na trwałe ustabilizowało się w najlepszych do pomyślenia strukturach – UE i (choć już w mniejszym stopniu) NATO – no i wystarczyło przestać szukać z naszymi największymi partnerami zwady, żeby móc zacząć czerpać same profity z tej jakże pomyślnej sytuacji. Na dodatek zawsze znajdzie się kilka artykułów z traktowanej jak wyrocznia prasy zachodniej, w których Polska jest chwalona jako odpowiedzialny i znaczący podmiot stosunków międzynarodowych. (więcej…)