Gender, czyli nowe oblicze starego szaleństwa

omp

31 grudnia 2013

Uwaga – warto baczyć: bo tu mowa o gender. Pisane przez Juliana Klaczkę w 1867 r. a propos panslawizmu i konstruktywizmu spod znaku carskiej Rosji, ale aktualne ponadczasowo, a nawet bardzo na czasie przy niemal literalnym odczytaniu: “W ślicznej powiastce [...], pewien utalentowany romansopisarz skreślił jeden z typów rosyjskiego ducha, którego głęboką i filozoficzną prawdę ten tylko należycie ocenić potrafi, kto przeszedł twardą szkołę niewoli moskiewskiej. Hrabia Kostia jest to człowiek dobrze wychowany, miły, dowcipny, uczony nawet; ale ma córkę, której rysy przywodzą mu na pamięć niemiłe wspomnienie. Chce więc zmienić te rysy, obcina włosy tej pięknej dziewczynce, daje jej suknie, wychowanie i zatrudnienia chłopięce; sili się na to, żeby w niej zabić uśmiech, wdzięki, uczucia dziewicze: nie pozwala jej być kobietą; wobec świata, wobec ojca, wobec siebie samej, dziewczyna ta musi być mężczyzną! Przerobić dzieło Boże, przetopić duszę, zmusić istotę ludzką do zmiany jestestwa, osobistości, płci nawet – oto idea rosyjska!” I czas na współczesny komentarz: a może wypisz wymaluj idea (szeroko rozumiana) gender? Czyż to nie proste a celne opisanie jej istoty?

Są pewne nieścisłości: ów genderowy hrabia Kostia równie dobrze może być profesor uniwersytetu, ministrą, dziennikarką itp., niekoniecznie “dobrze wychowaną, miłą, dowcipną, uczoną nawet”. Ale czy to jest konstruktywizm rodem z carskiej Rosji, czy motywowany w duchu marksistowskim, czy wykoncypowany pod sztandarami unijnego postępu, co do zasady jest taki, jak w opisie przywołanym przez Klaczkę:

“Przerobić dzieło Boże, przetopić duszę, zmusić istotę ludzką do zmiany jestestwa, osobistości, płci nawet” – oto ta idea, w całej jej groźnej i szalonej rozciągłości.

Tagi: , , ,

Komentarze są niedostępne.