Na stronie Polskie Tradycje Intelektualne http://www.polskietradycje.pl prezentujemy kilkanaście kolejnych tekstów klasyków polskiej myśli politycznej z XIX i pierwszych dekad XX wieku. Dotyczą one rozmaitych spraw – ustroju I RP, socjalizmu (krytycznie! co godzi się podkreślić w obliczu ostatnich kampanijnych dywagacji), kwestii politycznych związanych z życiem partyjnym i odbudowywaniem państwa u zarania II RP, gospodarki narodowej i zagadnień cywilizacyjnych (np. źródeł intelektualnych nowożytności).Są one pisane z perspektywy endeckiej bądź konserwatywnej. Ich analiza może zatem dostarczyć kolejnych argumentów do refleksji nad istotą prawicowości polskiej, która budziła, budzi i budzić zapewne będzie duże kontrowersje, zwłaszcza że różne prawicowe nurty – a szczególnie właśnie konserwatyści i narodowi demokraci – chętnie ze sobą polemizowały (i nadal polemizują, choć niekiedy pod innymi sztandarami), zarówno w kwestiach umiarkowanego znaczenia (kto jest prawdziwą prawicą, a kto nią nie jest), jak i zasadniczych (dotyczących bowiem pomysłów na politykę polską, realizowaną w czasach nieporównywalnie trudniejszych niż obecnie). Nie zaskakuje, że sposób analizy, idee i postulaty programowe, zawarte w prezentowanych na PTI tekstach, różnią się znacznie od narracji politycznej, jaką jesteśmy raczeni w ostatnich latach. Być może to jednak właśnie z tego powodu tym bardziej warto sięgać do klasyków – oni nie byli ujęci w karby marketingu politycznego, nie ograniczały ich wymogi demokracji medialnej, nie wiedzieli co to polityczna poprawność. Tego akurat można im pozazdrościć.
Oto kilka cytatów z prezentowanych na PTI tekstów. Czy są one wyrwane z kontekstu, czy rzeczywiście – jak przynajmniej w niektórych wypadkach może się zdawać – choć powstały dziesiątki lat temu, to dobrze ilustrują problemy, z jakimi się obecnie borykamy w polskiej polityce – o tym można się przekonać jedynie czytając je w całości, do czego zachęcamy.
- Wojciech Wasiutyński, Przeklęty duch reformacji
„Od reformacji zaczyna się polska anarchia. Od reformacji zaczyna się polska krzywda społeczna. Od reformacji zaczyna się płytkość polskiej religijności, rozbieżność między bogatą obrzędowością i brakiem katolickości społecznej. Trzeba zniszczyć i wytępić potworny spadek reformacji, spadek wcale nie mniejszy u nas niż w innych krajach, nie mniejszy tylko inny. Przeklnijmy Socyna! Przeklnijmy Zygmunta Augusta! Przeklnijmy Kallimacha! Przeklnijmy Bonę! Przeklnijmy Potockiego! Przeklnijmy Konfederację Warszawską. Zniszczmy ich dzieło kulturalne i polityczne. Ale nie zniszczymy dzieła, dopóki nie wyprzemy się ducha samej reformacji, ducha anarchii dla „elity”, „trzymania za mordę” dla tłumu”.
- Stanisław Mackiewicz, Dwa czynniki patriotyzmu
„W duszy każdego Polaka w chwili obecnej rozgrywa się dramat, w którym udział biorą dwie strony: „państwo” oraz „Państwo Polskie”. „Państwo” to suma wszystkich pojęć realnych, wiadomości nabytych, doświadczeń życiowych oraz odruchów podświadomych. „Państwo Polskie” to sanctuarium jego sentymentu. Ponieważ „słowo się stało ciałem”, a obywatel umie żyć tylko w takim Państwie z krwi i kości, w jakim żył dotychczas, więc co chwila spotykamy kolizje sentymentu z interesem, frazesu z praktyką”.
- Roman Rybarski, Idea gospodarstwa narodowego
„Wielkie mocarstwa gospodarcze współzawodniczą z sobą na terenie średnich i małych gospodarstw narodowych. Chcą one uzyskać tam przewagę handlową, opanować rynek pieniężny, zdobyć pod każdym względem lepsze od innych stanowisko. Gospodarstwo narodowe, które jest terenem ścierania się tych wpływów, nie może zamknąć się i przegrodzić od nich; z drugiej strony jednak musi tak działać, by wpływy obcych nie wstrząsnęły poważnie jego samodzielnością. Idea przewodnia, którą ono się kieruje, jest bardzo prosta: trzeba, by między mocarstwami, walczącymi o wpływy, utrzymała się wolna konkurencja, a żadne z nich nie uzyskało bezwzględnego monopolu na jego terenie. Albowiem tylko w razie wolnej konkurencji różnych współzawodników może pewne gospodarstwo narodowe stawiać warunki i uzyskiwać jak najlepszą pozycję. W przeciwnym razie marny do czynienia z jednostronną zależnością”.
- Bohdan Wasiutyński, O myśl państwową
„Wytworzenie się „klasy politycznej”, umiejącej kierować losami narodu, jako istności nieśmiertelnej, i losami najcenniejszego dobra zbiorowego — trwałego państwa, jest koniecznością. Siłą rzeczy powstać ona musi. Zjawia się tylko tragiczne pytanie, czy starczy czasu na jej uformowanie się, czy katastrofy polityczne nie wtrącą przedtem w przepaść nawy państwowej, sterowanej rękoma nieodpowiedzialnymi, niedoświadczonymi, nieudolnymi. Gdyby Polska była wyspą, gdyby leżała na uboczu od pasów, gdzie szaleją zazwyczaj burze gradowe, można by z filozoficznym spokojem czekać na dojrzewanie przyszłych mężów stanu. Ale, niestety, Polska znajduje się na wielkim szlaku dziejowym, prowadzącym z doliny niemieckiej na olbrzymią równinę rosyjską i przez tę bramę wypadową w środku Europy przedrzeć się mogą wrogowie z zachodu i wschodu”.
- Bohdan Wasiutyński, Reakcja i autorytety
„W narodach, zbyt namiętnie hołdujących niwelacji politycznej i społecznej, niechętnych wytwarzaniu się autorytetów osobistych, potrzebę hierarchii zaspokaja biurokracja. Powaga nie ma swego punktu centralnego w jednostce, w jej zdolnościach, wartości moralnej, zasługach i działalności społecznej; autorytetem obdarzona jest nie osoba. lecz urząd, funkcja, reprezentująca władzę publiczną. Autorytet właściwie posiada potężna machina państwowa, działająca z urzędu, z nakazu, stosująca przymus. Dlatego narody, których ideałem jest bezwzględna równość mają ustrój biurokratyczny, z natury swej centralistyczny, gdyż biurokracja musi opierać się na ustawowej subordynacji organów niższych wyższym.”
- Bohdan Wasiutyński, O socjalistach i ich odmianie bolszewickiej
“Kiedy będziemy głosować na posłów do Sejmu, nie zapominajmy, do czego doprowadzić może zwycięstwo socjalistów: do nieustającej walki wewnątrz narodu, do ciągłego zamętu, do zubożenia kraju, do fabryk bez ruchu, do braku pracy, do zagrożenia własności prywatnej”.
- Bohdan Wasiutyński, Centralizm a samorząd
„Biurokratyczne rządy, najłatwiejsze, gdyż nie wymagające indywidualnej twórczości, dążą do podciągnięcia różnorodnych form życia pod jeden strychulec, utożsamiają to z porządkiem, chciałyby, aby kształty życia zbiorowego był tak jednolite, jak zewnętrzne formy aktów urzędowych”.
- Józef Szujski, O młodszości naszego cywilizacyjnego rozwoju
„Historia nie przebacza braków — braki wypełnić jest pierwszym przyszłości warunkiem. Brakiem głównym, najzgubniejszym było zatracenie politycznego zmysłu. Dasz że ten zmysł zdobyć, przywrócić społeczeństwu? Nie wątpimy — pod jednym warunkiem, aby go dobyć z siebie, z rozważania przeszłości, z obrachunku sumienia, a nie importować z zagranicy”.
- Józef Szujski, Odrodzenie i reformacja w Polsce
„Jeden zwykle jeszcze zarzut uderza w Zygmunta. Augusta ze strony naszych historyków. Jest to zarzut niestanowczości, dojutrkowstwa, temporyzowania. Pojmujemy go ze strony spółczesnych jednego i drugiego obozu, którym król nie dogadzał, ze strony tych, którym był za mało katolicki lub za bardzo katolicki. Pojmujemy porównawczą Warszewickiego chryję, gdzie chodziło o zaostrzenie antytez. Ale historiografia po trzech wiekach, która widzi, co król zrobił a czego zrobić nie chciał, nie powinna przecież mniemać, że ten tylko stanowczy, ten tylko ma zdanie, ten tylko energiczny, kto zawsze stanowczo odpowie, co zawsze wszystko wygada, ten, co decyduje się od razu na lewo lub prawo. Podrzędnym stanowiskom politycznym i społecznym nawet to nie zawsze przystoi i nie zawsze dla nich jest rozumnym, nie dopiero najwyższemu i w najtrudniejszych okolicznościach”.
- Oswald Balzer, Z zagadnień ustrojowych Polski
„Nie chcę oczywiście powiedzieć przez to, żeby Polska XVII czy XVIII w. była arką przymierza społecznego, krajem uporządkowanych wszechstronnie stosunków prawnych. Owszem działo się w niej dużo nadużyć, dokonywało się niejedno jaskrawe złamanie prawa; dowodem są tu właśnie owe zestawiania, wykazujące, jak często zawracano na „lewo”. Znowuż jednak popełniamy anachronizm, jeśli stosunki owe przeciwstawiamy tym, jakie istnieją w dzisiejszym państwie prawnym, z potężną jego, znakomicie udoskonaloną, wszechstronnie działającą machiną rządową. Podobne objawy samowoli, nieuszanowania czy łamania prawa na szersze rozmiary, zjawiają się w tamtych czasach także i gdzieindziej, mianowicie także w państwach zachodnich, mimo ustalony w nich system rządów absolutnych, z silną na wszystkich stopniach władzą rządową: rodzą je tak samo grubsze obyczaje, krewki temperament jednostek, zwłaszcza społecznie potężniejszych, których nie zawsze dosięga ramię sprawiedliwości; bo niedostateczne są jeszcze środki represji, jakimi rozporządza władza ówczesna. Patrząc przez szkła dzisiejsze, musimy potroszę w całej ówczesnej Europie, nie w samej tylko Polsce, dopatrzyć się anarchii; ale w tym właśnie tkwi błąd, że patrzymy przez szkła dzisiejsze, i że patrzymy tylko na Polskę”.
- Wojciech Dzieduszycki, O idei prawa ze stanowiska filozoficznego
„Dzisiejsze prawodawstwo europejskie ma na oku umożliwienie nabycia dóbr zmysłowych, służących jedynie do rozwoju niższej, połowy naszej istoty, i jest tym samym podobne do barbarzyńskiego prawodawstwa herszta zbójów, mającego na celu nagromadzenie zdobyczy. Celem dzisiejszego prawodawstwa jest jedynie to, aby każdy obywatel mógł skutecznie pracować nad pomnożeniem swojego mienia, a jeśli prawo wymaga pobierania nauki, jeśli się zajmuje wychowaniem, to jedynie na to, aby ludzie umieli jak najdowcipniej opanować siły przyrody”.
- Wojciech Dzieduszycki, Uwagi o kwestii socjalnej
„Cała historia świadczy temu, że kto ma wielką władzę, może ją utrzymać, mimo wszelkich elekcji, i mimo wielkiej odpowiedzialności przed wyborcami, i że ją utrzyma tym pewniej, im bezwzględniej będzie jej nadużywać, że każe siebie nieustannie na nowo wybierać, i że się zamieni powoli w wszechwładnego tyrana”.