Piotr Bajda, Premier Iveta Radičová – czy nowa perspektywa współpracy w Europie Środkowej

omp

17 listopada 2010

10 sierpnia słowacka Rada Narodowa udzieliła wotum zaufania nowemu rządowi kierowanemu po raz pierwszy w historii Słowacji przez kobietę – Ivetę Radičovą. Za programem rządu głosowało 79 posłów, 66 było przeciw. Warto poświęcić chwilę uwagi expose pani premier, gdyż szczególnie w części poświęconej polityce zagranicznej można było dostrzec nowe elementy, nieobecne u poprzedników.  Radičová prezentując program swojego rządu dużo uwagi poświęciła współpracy regionalnej z najbliższymi sąsiadami. Mówiąc o relacjach z Polską wskazywała, że dla Słowacji mają one znaczenie „przekraczające regionalny rozmiar”. Dawno też w wystąpieniach programowych tyle uwagi nie poświęcono roli i znaczeniu Grupy Wyszehradzkiej, jako formy „budowania regionalnej stabilizacji, podnoszeniu prestiżu i pozycji” czterech państw środkowoeuropejskich w strukturach UE.  Wartym podkreślenia punktem expose było potwierdzenie poparcia dla starań o członkostwo w Unii państw Bałkanów zachodnich i Islandii, ale nowością było stwierdzenie, że rezultatem Partnerstwa Wschodniego powinna być konkretna perspektywa członkostwa dla Ukrainy.  W przeciwieństwie do planów poprzednika – premiera Ficy, który w Rosji widział jednego z kluczowych partnerów gospodarczych, gwaranta zaopatrzenia Europy w surowce energetyczne, nowy rząd chce budować relacje z Moskwą na płaszczyźnie dwustronnej i za pośrednictwem instytucji międzynarodowych, a w stosunkach Rosja – UE opowiada się za silnymi i transparentnymi relacjami, także w dziedzinie energetyki.

Expose premier Radičovej, nowe akcenty w jej wystąpieniu programowym nie były jedynymi zmianami w polityce słowackiej. Jeszcze przed uzyskaniem wotum zaufania, tuż po skonstruowaniu nowego gabinetu ministrów Radičová i jej minister finansów Mikloš wysłali jasny sygnał do Brukseli, że nie zamierzają respektować decyzji poprzedników i nie widzą powodów, by biedna Słowacja dorzucała się do funduszu stabilizacyjnego i pożyczki dla Grecji.  Politycy słowaccy swoją postawą wywołali niemałą konsternację na salonach europejskich. Do tej pory bowiem jakakolwiek propozycja, która płynęła z Brukseli była praktycznie automatycznie przyjmowana przez rządzących w Bratysławie, gdzie słowaccy polityce z dumą podkreślali, iż znajdują się w głównym nurcie integracji europejskiej.  Niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble spróbował pomóc Słowakom wrócić na swoje miejsce i jeszcze przed spotkaniem ministrów finansów państw UE oświadczył, iż nie ma szansy na jakiekolwiek negocjacje. Poprzedni rząd słowacki przyjął na siebie konkretne zobowiązania, a nowy ma za zadanie je wypełnić.  I znów reakcja Radičovej i Mikloša była zaskakująca – uznali bowiem, że decyzja poprzedników o wejściu Słowacji do funduszu stabilizacyjnego była właściwa (Słowacki udział w funduszu to 4,37 miliarda Euro), ale podtrzymali swój sprzeciw wobec słowackiej składki się do pożyczki stabilizacyjnej dla bankrutującej Gracji.

Niewątpliwie swoją postawą w Brukseli Radičová zapadła w pamięci najważniejszych polityków unijnych i liderów NATO, którzy permanentnie przekręcali jej nazwisko. Herman van Rompuy na swojej stronie zapowiadał spotkanie z p. Radicevu – przewodniczącą partii Smer  (w rzeczywistości jest wiceprzewodniczącą SDKÚ), a sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen chciał się spotkać z Radikovą. Można więc uznać, że pierwszym efektem wizyty Radičovej w Brukseli będzie rzetelniejsze przygotowywanie się polityków europejskich do spotkań.

Słowacja, chyba pierwszy raz w swojej unijnej historii, stanęła poza głównym nurtem polityki europejskiej, jako jedyne państwo strefy Euro nie zgodziła się na udzielenie pożyczki stabilizacyjnej dla Grecji (miało to być 817 mln. Euro), a decyzję tę potwierdziło głosowanie na forum Rady Narodowej na początku sierpnia. Mimo faktu, że słowacka składka na Grecję miała wynieść mniej niż 1%  z ogólnej sumy, to przez kolejne dni różni europejscy urzędnicy co chwila krytykowali postawę Bratysławy. Rzeczniczka prasowa komisarza do spraw gospodarki A. Tardila podczas konferencji poświęconej Słowacji podkreślała kilkakrotnie, że taka sytuacja jeszcze nie miała miejsca, by państwo wycofało się z wcześniej przyjętych zobowiązań.

Słów krytyki Radičovej nie szczędziła kanclerze Niemiec Angela Merkel podczas wizyty słowackiej premier w Berlinie z końcem sierpnia. Radičová usłyszała, że Berlin na przyszłość będzie chciał z Bratysławą bliżej współpracować, by taka sytuacja się już nie powtórzyła. Angeli Merkel już jednak nie wypadało powtórzyć w obecności premier Słowacji, że „gdyby nie doszło do zmiany władzy na Słowacji, cała pomoc do Grecji wyglądałaby inaczej”. Media niemieckie nie były już jednak tak krytyczne, dziennikarz ARD, który komentował argumenty słowackie, że Grecy w dużym stopniu sami są sobie winni, a Europa zareagowała późno na całą sytuację, podkreślał, iż były to argumenty rzeczowe, a sami Niemcy z dużą rezerwą podchodzą do pomysłu ratowania Grecji, tyle że Słowacy mieli odwagę powiedzieć to na głos.

Dla nas ważniejszym powinien być  inny element obecny w dzisiejszej polityce Bratysławy. Radičovej wyraźnie zależy na poprawie stosunków z najbliższymi sąsiadami, widać to w relacjach z Budapesztem, ale także konkretne propozycje i oczekiwania adresuje wobec Warszawy. Będąc z krótką wizytą w Polsce z końcem lipca zaproponowała premierowi Tuskowi współpracę na rzecz wybudowania połączenia gazowego między oboma państwami, tak by nie być uzależnionym jedynie od tranzytu gazu z kierunku ukraińskiego.  Jeszcze w tym roku, zgodnie z porozumieniem, Słowacja zostanie przyłączona do austriackiego systemu gazowego. Wszystkie te działania mają ochronić Bratysławę przed ewentualną nową wojną gazową między Rosją a Ukrainą.  Aktywność i rozmach podejmowanych inicjatyw muszą budzić podziw zwłaszcza w porównaniu do polityki poprzednika – premiera Roberta Ficy, który w czasie konfliktu gazowego w 2009 r. potrafił tylko przytakiwać Moskwie i grozić pozwami odszkodowawczymi Kijowowi.

Wszystko to pokazuje, że dzisiaj w Bratysławie rządzi aktywna grupa polityków, starająca się znaleźć podmiotowe miejsce Słowacji na arenie europejskiej w takiej skali, w jakiej jest to możliwe. Wyraźnie też poszukują aktywnych partnerów w najbliższej okolicy. To stawia wyzwanie przed naszą dyplomacją, czy skoncentrujemy się wyłącznie na relacjach z największymi graczami UE, czy też znajdziemy pomysł, jak odpowiedzieć na propozycję współpracy kierowane do nas z Bratysławy. Z jednego faktu należy sobie zdać sprawę, to oczekiwanie małego państwa wobec dużego sąsiada nie będzie czymś ciągłym i bezterminowym. Małe państwa, zwłaszcza w naszej części Europy kierują się swoistym pragmatyzmem w polityce zagranicznej, jeśli nie będziemy potrafili odpowiedzieć na propozycje słowackie, swoje zainteresowanie Bratysława skieruje w innym kierunku. Wydaje się, że propozycje współpracy w sektorze energetycznym będą tego najlepszym papierkiem lakmusowym.

Dr Piotr Bajda – Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, autor wydanej w 2010 r. książki Elity polityczne na Słowacji. Kręta droga do nowoczesnego państwa (http://www.iwpax.pl/produkt-elity-polityczne-na-slowacji-411.html)

Tagi: , ,

Komentarze są niedostępne.