Koncepcja tarczy Komorowskiego-Siemoniaka podważa partnerstwo strategiczne Polski z USA

omp

13 sierpnia 2012

Polska ustami ministra obrony ogłosiła, że zamierza budować wspólny system obrony przeciwrakietowej we współpracy z Francją i Niemcami. Wypowiedź ta następuje po źle odebranej w niektórych zachodnich mediach deklaracji prezydenta Bronisława Komorowskiego, jakoby współpraca z USA w ramach budowy tarczy antyrakietowej na polskim terytorium była błędem[1].

Komorowskiemu chodziło co prawda o to, że Warszawa nie wzięła poprawki na zmianę administracji w Waszyngtonie i negocjowała umowę, której nowy prezydent USA był nieprzychylny, jednakże złe wrażenie medialne pozostało. Wykorzystały to rosyjskie agencje informacyjne rozprzestrzeniające gorącą wiadomość w świat. Informacja o wypowiedzi prezydenta Polski rozniosła się w mediach społecznościowych – w alarmującym tonie pisało o niej @NatoSource na Twitterze.

W tej samej wypowiedzi Komorowski zaapelował o budowę polskiej tarczy będącej częścią istniejącego systemu. Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak rozwinął ten pomysł, stwierdzając, że tarcza antyrakietowa powinna powstać we współpracy z Paryżem i Berlinem. Ocenił, że koszt polskiego systemu obrony przeciwrakietowej może wynieść od 3 do 6 miliardów dolarów[2]. Jak słusznie zauważył Piotr Maciążek, koncepcje budowy systemu antyrakietowego wspierane przez te stolice pokrywają się z rosyjską wizją europejskiego systemu obrony forsowaną przez Moskwę[3]. Stanowczo sprzeciwia się jej Waszyngton. Rozmowa na temat wspólnego systemu opartego o kooperację USA-Rosja i krajów europejskich rozpoczęła się na szczycie NATO w Lizbonie w listopadzie 2010 roku. Propozycja była ustępstwem taktycznym Amerykanów, za którym nie poszły żadne konkrety. Na żądania Moskwy, by USA skonkretyzowały pomysł i przeszły do jego realizacji, lub by zagwarantowały, że system antyrakietowy który ma powstać w 2018 roku w Polsce i Czechach nie będzie skierowany przeciwko Rosji, Waszyngton reaguje lakonicznie bądź nie reaguje w ogóle.

A zatem propozycja Komorowskiego-Siemoniaka kwestionuje dotychczasowy kierunek polityki bezpieczeństwa Polski. Nasz kraj ma współpracować z NATO-sceptycznymi Paryżem i Berlinem, które widziałyby Europę pod ochronnym parasolem rozstawionym wespół z Moskwą. Jak to się ma do naszego strategicznego partnerstwa z Rosją? Pozostają jeszcze kwestie finansowe. Czy pogrążone w recesji kraje europejskie są w stanie uelastycznić swoje budżety na tyle, by taka wersja tarczy powstała? A może sponsorem będzie tutaj Rosja, posiadając duże rezerwy walutowe? Jaki charakter miałaby wówczas taka instalacja i jakie miejsce byłoby tu przewidziane dla Stanów Zjednoczonych?

Propozycja Komorowskiego-Siemoniaka kwestionuje strategiczne partnerstwo Polski z USA i wynika zapewne ze zbyt optymistycznej oceny kondycji europejskiego odgałęzienia Sojuszu Północnoatlantyckiego. Tarcza budowana przez Berlin, Paryż i Warszawę nie powstanie bez Moskwy. Tarcza budowana z Moskwą będzie uderzeniem w amerykańskie interesy w Europie, wymierzonym przez te stolice, a historia zapamięta, że pomysł ten urodził się w naszej stolicy.

Wojciech Jakóbik


[1] http://en.rian.ru/world/20120804/174979250.html

[2] http://en.rian.ru/world/20120811/175146778.html

[3] http://www.defence24.pl/polska-tarcza-antyrakietowa-element-budowy-nowego-systemu-bezpieczenstwa-europie/

Tagi: , , , , ,

Komentarze są niedostępne.