Z konserwatywnego punktu widzenia Europę ogarnęła choroba psychiczna. Analitycy i ekonomiści spierają się co do roli Europejskiego Banku Centralnego w walce z kryzysem. Spór dotyczy jednak tego komu i ile euro ma on wydrukować. To niedorzeczne. Model systemu ekonomicznego, w którym pieniądza stale przybywa na rynku, jest do utrzymania jeżeli wspiera go silne demograficznie społeczeństwo i płynny, żywotny rynek finansowy, a i to ostatecznie kończy się rolowaniem długu, czego przykładem są Stany Zjednoczone.