Cisza wyborcza w dobie Internetu zdaje się być anachronizmem. Z drugiej strony nierównowaga sił na rynku telewizyjnym i bezwzględność niektórych stacji – będących w zasadzie stroną walki politycznej, a w każdym razie ingerujących w nią ochoczo – sprawiają, że cisza jest też zabezpieczeniem przed ewentualnymi próbami zmiany wyniku rywalizacji poprzez medialny atak w przededniu czy w dniu wyborów. Atak, na który ciężko byłoby już odpowiedzieć zaatakowanym: na reakcję na łamach gazet byłoby za późno (ukażą się po wyborach) a i tak ich zasięg jest dużo mniejszy niż telewizyjnych wiadomości wieczornych, w których “bryluje” paru “dziennikarzy”, którzy bez skrupułów ów atak by wykonali. Także internetowe kanały nie stanowią póki co przeciwwagi dla mających milionową oglądalność “dzienników telewizyjnych”. (więcej…)