Jedną z typowych przywar części polskich „elit” opiniotwórczych jest ich niepohamowana skłonność, aby mówić Polakom, co i jak powinni świętować. Oczywiście dla ich własnego, Polaków, dobra i w imię ich własnej, Polaków, demokracji. Co i rusz można się natknąć na przejawy tej skłonności. Jednym z ostatnich jest felieton Marcina Króla („Wprost”, nr 52/2010), w którym m.in. ogłasza, że „Polacy są niesłychanie i przesadnie uwrażliwieni na godność narodową, ale kompletnie nie potrafią być dumni ze swoich osiągnięć”. Koronnym tego dowodem ma być „brak szacunku dla rocznicy 4 czerwca, która powinna się stać świętem narodowym (a nie 11 listopada wzięty z innej epoki), a jest przedmiotem idiotycznych sporów”. (więcej…)