„Tygodnik
Ilustrowany”, nr 17, 29 kwietnia 1905
Według najbardziej upowszechnionych opinii, a także
według mniejszej encyklopedii Larousse'a – patriotyzm jest to miłość ojczyzny.
A że ojczyzna to samo znaczy, co kraj i społeczeństwo, więc na imię dobrego
patrioty zasługiwałby ten, kto kocha kraj i kocha społeczeństwo.
W powyższej definicji nie wspomina się o ludziach,
więc – według niej – dobry patriota może nie kochać ludzi; owszem, wolno mu psy
wieszać na nich, odsądzać od czci i wiary, choćby byli najzacniejszymi.
Nie dość na tym. Gdy zapytacie kogo: co znaczy
kochać ojczyznę? – najzwyklej odpowie wam, że – jest to pragnąć dla niej
wszelkiego szczęścia, a nawet poświęcić się, gdyby tego wymagało szczęście
ojczyzny.
Krótko mówiąc, według najpopularniejszych sądów
opinii publicznej, patriotyzm winien polegać na uczuciu – silnym, bardzo
silnym, najsilniejszym, ale tylko na uczuciu. Najlepsze zaś życzenie, jakie
możemy mieć dla ojczyzny, jest to, ażeby była szczęśliwa czyli
zadowolona. Gdyż na tej ziemi miarą szczęścia jest – zadowolenie, jak
najsilniejszą formą miłości jest – poświęcenie siebie, swego zdrowia, wolności,
przyszłości, nawet życia.
To też zdarzają się patrioci, którzy, nie mogąc
poświęcić się, nie robią nic: ojczyzna bowiem – według nich – lekceważy jakieś
tam drobne okruchy naszego życia, a wymaga ofiar wielkich.
Po tych uwagach wstępnych spróbujmy podać nieco
dokładniejsze, a raczej pełniejsze określenie patriotyzmu,
Przede wszystkim jest prawdą, że na dnie
patriotyzmu leży uczucie, uczucie gorącej miłości do swego kraju i
społeczeństwa. Dopóki siedzimy w domu, uczucie to drzemie; ale gdy znajdziemy
się na obczyźnie, przez dłuższy czas – głód ojczyzny budzi się z ogromną siłą,
staje się bolesną tęsknotą, której nie ułagodzą najpiękniejsze obce krajobrazy,
najbardziej wyszukane rozrywki pomiędzy nie swoimi ludźmi.
Pomijając źródło tego przywiązania, zaznaczam, że
ono istnieje w sercach zarówno ludzi ubogich, jak i bogatych, zarówno
oświeconych, jak i ciemnych.
Miłość ojczyzny jest więc najmocniejszym i
najgłębszym czynnikiem patriotyzmu, ale nie jedynym. Ta sama zagranica, która
budzi w nas tęsknotę do kraju, ona sama w duszach szlachetniejszych, wywołuje
wyższy stopień patriotyzmu, mianowicie: zrozumienie i krytykę naszego własnego
kraju. Przypatrując się biegowi codziennego tycia wśród ludów bardziej
ucywilizowanych, spostrzegamy mnóstwo rzeczy i zjawisk lepszych, aniżeli u nas.
Domy są ładniejsze, mieszkania i ludzie czystsi, przechodnie grzeczniejsi, zwierzęta
lepiej utrzymane, obyczaje łagodniejsze i wytworniejsze. Kto zaś umie i ma
sposobność jeszcze głębiej spojrzeć, przekonywa się, że za granicą kipi bez
porównania więcej pracy, oświaty, solidarności, że piękna, wynalazków,
bezpieczeństwa i sprawiedliwości jest tam daleko więcej, aniżeli u nas.
W pierwszej chwili odkrycia te napełniają nas
goryczą. Płaczemy już nie tylko z tęsknoty za oddalonym krajem, lecz i sami nad
sobą, że urodziliśmy się w barbarzyńskim otoczeniu. Ale gdy nareszcie powrócimy
do ojczystych progów, gdy żal przygaśnie, wówczas miejsce nostalgii poczynają
zajmować wspomnienia tych pięknych i szczęśliwych krajów, które podziwialiśmy,
zaczyna budzić się subtelna tęsknota za niemi i nareszcie chęć, ażeby te
wszystkie piękne, mądre i dostojne rzeczy, jakie widzieliśmy gdzieindziej,
przeszczepić na grunt nasz własny!
I otóż poznaliśmy trzy stopnie patriotyzmu:
najniższy objawia się w uczuciu, następny w umyśle, najwyższy w działaniu.
Kochać ojczyznę to nie wszystko: potrzeba ją nie tylko kochać, lecz nadto znać
i rozumieć; ale i to nie wszystko, gdyż kochając i rozumiejąc ją, trzeba
jeszcze coś dla niej robić, ulepszać ją... Innymi słowy: ojczyznę ogarniać
należy nie tylko Uczuciem, lecz umysłem i wolą, czyli całą dusza, wszystkimi
jej władzami.
Oddać ojczyźnie serce, mózg i muskuły, to już chyba
najwyższy stopień patriotyzmu?... O nie!... To dopiero pierwsze piętro.
Ojczyzna jest to pojęcie oderwane, opierające się na wielu realnych
przedmiotach, które stanowią niby jej części składowe. Pierwszą taką częścią
jest ziemia, kraj ubogi, płaski, pokryty niezbyt osobliwą roślinnością, prawie
pozbawiony tego, co gdzieindziej nazywa się cudami natury. Otóż ten to kraj nie
tylko trzeba kochać, lecz i zbadać go pod wszelkimi względami: geologicznym,
klimatycznym, botanicznym, zoologicznym, a zbadawszy go, pracować nad
wydobyciem jego bogactw i spotęgowaniem życia.
A ludzkie wyroby, te sprzęty, naczynia, narzędzia i
odzież, którymi posługujemy się co dzień, czy nie warte są, ażeby je kochać,
badać, ulepszać?... Rzeczywiście, do niedawna mało zajmowaliśmy się nimi; dziś
jednak, dzięki pracom stowarzyszenia Sztuki polskiej, nasz patriotyzm zaczyna
przytulać i tych zaniedbanych pasierbów, z których kiedyś, przy odpowiednim
zajęciu się nimi, może wyrosnąć pożytek, a nawet rozgłos dla, narodu.
O poezji, muzyce, malarstwie, dramacie i innych
utworach ducha to chyba powiemy, że i od dawna były pieszczochami naszego
patriotyzmu. Czy zawsze badaliśmy je w sposób krytyczny, czy zawsze
porównywaliśmy z obcymi utworami, czy nigdy nie zaniedbywaliśmy dzieł
prawdziwej wartości, a nie wypychali na pierwszy plan miernych produktów?... O
tym można by porozmawiać, W każdym razie ta cząstka ojczyzny cieszyła się
stosunkowo największymi względami, przynajmniej klas oświeconych.
Najmniej szczęścia w oczach patriotyzmu posiadają
ludzie. Mimo przykazań o miłości bliźniego, kochamy ich bardzo niewiele, a
jeżeli należą do nie naszej partii, jeżeli mają inne, niż my, poglądy
religijne, filozoficzne, czy polityczne – nienawidzimy ich tak, jak chyba
żadnego wroga. Badania też nad stanem zdrowia ludzi, ich organicznymi
właściwościami, ich działalnością duchową, dopiero zaczynają się. A co się
tycze pracy nad ulepszaniem ludzi pod fizycznym i duchowym względem, o tym
lepiej nie mówić!... Wszystko to jeszcze należy do owej dalekiej przyszłości, w
której zaczniemy rozumieć, że od poświęcania się dla abstrakcyjnych pojęć i
uczuć, lepsza jest odrobina życzliwości i pracy dla rzeczywistych ludzi.
I otóż wspięliśmy się na drugie piętro patriotyzmu,
z którego widzimy, że nie dość jest kochać idealną ojczyznę, ale że trzeba
jeszcze kochać, badać i ulepszać realną ziemię, realnych ludzi i realne ich
mienie.
Czy to już dosyć?... O nie!... Rzeczywisty
patriotyzm to bardzo wysoka góra, której poznaliśmy dopiero dwie kondygnacje, a
teraz poczniemy wspinać się na trzecią.
Patriotyzm w społeczeństwie odgrywa rolę podobną do
spójności w przedmiotach materialnych: skupia oddzielne cząstki i ze zbioru ich
tworzy całość. Dzięki zwyczajom,. prawom, tradycjom, językowi, a nareszcie
patriotyzmowi, miliony ludzi należących do tej samej narodowości, tworzą jeden
organizm, jakby olbrzymiego człowieka, który może posiadać jedno uczucie, myśl,
pragnienie tudzież siły do urzeczywistnienia swoich celów. Każdy człowiek oddzielny
ze swym ciałem i duszą stanowi cząsteczkę owego niezmiernego olbrzyma, który
nazywa się narodem. Ów zaś olbrzym to będzie czuł, tego pragnął, to wiedział i
to robił, co – czują, pragną, wiedzą i co zgodnie robią składające go
jednostki.
Jeżeli porównamy naród z olbrzymim a. żyjącym i
myślącym człowiekiem, nastręczy się pytanie: jakie obowiązki względem owego
olbrzyma mieć będzie prawdziwy patriota?...
Opinia publiczna już odpowiedziała na to pytanie:
największym i najpierwszym obowiązkiem jest starać się ażeby naród był
szczęśliwy. Ale cóż to jest szczęście?
Fundamentem szczęścia dla narodu, jak i dla
człowieka jest zdrowie i bezpieczeństwo.
Prawdziwy zatem patriota nie tylko nie powinien
szkodzić swojemu narodowi, lecz owszem ma obowiązek przykładać się do
wszystkiego, co stanowi o jego pomyślności. Więc nie będzie wyzbywał się ziemi
na rzecz komisji kolonizacyjnej, ale owszem – zachowa to, co ma i jeszcze
dokupi więcej. Nie będzie też robił nic takiego, co mogłoby przyczynić się do
ograniczenia swobody, albo pewności moralnej społeczeństwa; przeciwnie – zrobi
wszystko, co można, ażeby zakres tej swobody i pewności rozszerzyć. Będzie on
także współdziałał rozwojowi dobrobytu, pracy i oświaty narodowej, jak również
temu wszystkiemu, co może wpłynąć na dobre wychowanie młodzieży i rozwój
życzliwych stosunków między współobywatelami.
Naród zdrowy, bezpieczny, zamożny, pracowity i
moralny, ma prawo nazywać się szczęśliwym i zadowolonym; czy jednak wystarczy
mu to w życiu?... Wcale nie. Szczęście bowiem narodu zależy nie tylko od niego
samego, lecz i od jego sąsiadów, z których jeden dostarcza mu zboża, inny
mięsa, inny machin, tkanin lub preparatów chemicznych, a jeszcze inny – dzieł
sztuki, odkryć naukowych, wynalazków technicznych lub filozoficznych poglądów.
Słowem – wszystkie ucywilizowane narody wymieniają
między sobą jakieś wytwory swoich prac; każdy działa nie tylko dla własnego,
lecz i dla dobra innych, za które musi – ale to koniecznie musi – płacić im
równie użytecznymi usługami. Naród, który nie brałby czynnego i gorącego
udziału w powszechnym krążeniu produktów naturalnych, wyrobów przemysłowych, a
nade wszystko – idei, straciłby szacunek u sąsiadów i w końcu – musiałby
zginąć.
Z tego wynika, że dobry patriota powinien życzyć
narodowi swemu nie tylko tego, ażeby był zadowolony, lecz i tego, ażeby
był w jakiś sposób użyteczny dla innych, ażeby jakąś rolę odgrywał w
cywilizacji.
A ponieważ ludy ucywilizowane wciąż idą naprzód,
wciąż doskonalą swoje bogactwa materialne, stosunki wewnętrzne i swoje władze
duchowe, więc i nasz naród musi także iść naprzód i także doskonalić swoje
środki materialne, swego ducha i swoje stosunki wewnętrzne.
Streśćmy się.
Prawdziwy patriotyzm nie tylko polega na tym, ażeby
kochać jakąś idealną ojczyznę, ale – ażeby kochać, badać i pracować dla
realnych składników tej ojczyzny, którymi są: ziemia, społeczeństwo, ludzie i
wszelkie ich bogactwa.
Prawdziwy patriota ojczyźnie swojej powinien życzyć
nie tylko tego, ażeby była szczęśliwa, lecz i tego, ażeby była użyteczna dla
cywilizacji i ażeby – ciągle, we wszystkich kierunkach życia i pracy, posuwała
się naprzód.
Nareszcie – prawdziwy patriota winien dla ojczyzny
swej stawiać jak najwznioślejsze, jak najszlachetniejsze ideały, nie tylko
dlatego, ażeby ona za ich pomocą zdobyła cześć u obcych, lecz i dlatego, że
pracując dla wielkich ideałów, człowiek sam staje się lepszym i
szlachetniejszym.
No, a chyba zbyteczne byłoby przypominaj, że
istotny patriotyzm wcale nie potrzebuje walk ani wewnętrznych, między
stronnictwami, ani zewnętrznych, z obcymi narodami. Nienawiści wewnętrzne z
powodów religijnych, politycznych czy ekonomicznych, są niby gangrena, w
ludzkim ciele i albo muszą być uleczone, albo – doprowadzą do śmierci.
Nienawiść zaś do innych ludów, jakkolwiek ją nazwiemy: szowinizmem, hakatyzmem,
czy nacjonalizmem, nie jest objawem zdrowego patriotyzmu, lecz – egoizmu, który
musi budzić niechęć zarówno dla jednostek, jak i dla społeczeństw nim
dotkniętych.
|