(Rzeczpospolita, 17 maja 2004)
Niewielka objętościowo książka historyka idei i politologa, Marka
Cichockiego "Porwana Europa" jest pierwszą pozycją w języku
polskim, która głęboko, w szerokim kontekście kulturalnym i politycznym
przedstawia stan jednoczącej się Europy i szansę, jaką stwarza ona
dla Polski. Cichocki uważa, że przystąpienia do UE otwiera przed nami
"możliwość odrodzenia się Polski jako prawdziwego politycznego
i kulturalnego bytu". Wykorzystanie jej nie jest jednak łatwe,
gdyż status Europy dziś to bardziej problem niż rozwiązanie. Temu
problemowi poświęcona jest praca Cichockiego.
"... wciąż ktoś pragnie mówić w imieniu Europy,
uosabiać jej dobro, czuć się jej prawowitym przedstawicielem i właścicielem".
Ostatnim przejawem owej "logiki kidnapingu" jest projekt konstytucji
UE, którego niejawnym celem jest zagwarantowania sobie przez francusko-niemiecki
tandem "pakietu kontrolnego" w jednoczącej się Europie. Jest
to zamysł i postawa niezwykle niebezpieczna, gdyż "tak jak kiedyś
w latach 50-tych polityka Francji i Niemiec dała początek integracji
europejskiej, tak dzisiaj polityka Francji i Niemiec może doprowadzić
do jej końca".
"Porwana Europa" daje gruntowną analizę prac
konwentu, który zakończył się zaskakującym dla większości, a przygotowanym
przez dobrze zorganizowaną grupę, dokumentem konstytucyjnym. Cichocki
pokazuje, jak pod szyldem walki o tolerancję mniejszość narzuca większości
ideologicznie motywowane zapisy.
Najbardziej uderzające jest pominięcie, wbrew historycznej prawdzie
i zdrowemu rozsądkowi, dziedzictwa chrześcijańskiego w tworzeniu się
europejskiej wspólnoty. Warto przy tym pamiętać, że również duża większość
mieszkańców "starej Europy" - 57 prac. uważa się za wierzących,
a tylko 14 proc. za ateistów. Po rozszerzeniu UE dane te zmienią się
jeszcze na korzyść wierzących.
Ogromną wartością książki Cichockiego jest demaskacja,
przeprowadzona z wielką erudycją, fałszu stereotypów podtrzymywanych
w Polsce przez opiniotwórcze elity. Okazuje się, na przykład, że wiedza
Polaków na temat zachodnich sąsiadów jest bez porównania większa niż
owych sąsiadów na temat naszego kraju, a przecież to wiedza określa
nasze postawy i wybory polityczne.