Strona główna | Czytelnia | Publikacje | Informator | Zarejestruj się | Zaloguj | Odzyskiwanie hasła | English Version
OMP

Główne Menu

Nasi autorzy

Strony tematyczne

Sklep z książkami OMP

Darowizny na rzecz OMP

Księgarnie z książkami OMP
Lista księgarń - kliknij

Barbara Stoczewska - O Leonie Wasilewskim
.: Data publikacji 31-Sie-2005 :: Odsłon: 1833 :: Recenzja :: Drukuj aktualną stronę :: Drukuj wszystko:.

Leon Wasilewski urodził się 24 sierpnia 1870 roku w Petersburgu, w rodzinie pochodzącej z polskich Inflant, gdzie jego dziad Jerzy był organistą w Liksnie pod Dyneburgiem. [1] Ojciec Leona po ukończeniu studiów muzycznych w Rydze, ożenił się z pochodzącą z czesko-niemieckiej rodziny nauczycielką Marią Reiterówną i wraz z nią przeniósł się w roku 1868 do Petersburga. Tutaj otrzymał przy kościele św. Stanisława posadę organisty i tutaj też przyszły na świat dzieci Wasilewskich Leon i Maria. Wychowywano je w duchu patriotyzmu i atmosferze wspomnień walk powstańczych w Inflantach. Ojciec, choć sam nie uczestniczył w powstaniu, za swe przywiązanie do Polski zapłacił kilkumiesięcznym pobytem w cytadeli dyneburskiej w roku 1863. Ojcu też zawdzięczał Wasilewski swą umiejętność posługiwania się polszczyzną. A nie było to łatwe z jednej strony ze względu na rusyfikacyjny wpływ szkoły, z drugiej zaś fakt, iż jego matka nie mówiła po polsku. W domu panował jednak zakaz używania języków rosyjskiego i niemieckiego. Dzieci Wasilewskich Leon i Maria mówiły wyłącznie po polsku, choć zapewne nie była to najczystsza polszczyzna. Wasilewski wspominał, że gdy będąc już młodzieńcem uczestniczył w spektaklu goszczącego w Petersburgu polskiego teatru, dopiero w połowie drugiego aktu "Domu otwartego" M. Bałuckiego zaczął rozumieć co mówili aktorzy na scenie.

Leon Wasilewski, który w swym dojrzałym życiu imponował rozległością zainteresowań - zajmował się bowiem nie tylko procesami narodotwórczymi i kwestiami narodowymi oraz historią PPS, ale też językoznawstwem, etnografią i historią literatury - w gruncie rzeczy był samoukiem, który nie tylko nie ukończył żadnych studiów wyższych, ale nie miał nawet matury. Jego szkolna edukacja zakończyła się na piątej klasie gimnazjum, które zresztą zmuszony był zmienić na skutek konfliktu z nauczycielem matematyki. Szkoła, którą nazywał "domem robót przymusowych" zawsze go nudziła. Już we wczesnej młodości miał określone zainteresowania, które rozwijał całkowicie indywidualnie. Często wagarował, a godziny szkolne spędzał zwykle w bibliotece publicznej. Toteż - mimo protestu rodziców - zdecydował opuścić szkolne mury i jak napisał jego biograf W. Pobóg - Malinowski "nie omylił się, bo jakąż wartość mieć mógł urzędowy papierek wobec zasobów jego ducha". [2] W szkole mający opinię "hultaja i leniucha", poza nią prowadził intensywne samokształcenie. Polegało ono głównie na czytaniu. "Pochłaniałem wówczas - wspominał - mnóstwo książek polskich i rosyjskich z dziedziny historii literatury polskiej, słowiańskiej i powszechnej, z przyrody i dziejów, robiłem wypisy i notatki, kułem chronologię i bibliografię, studiowałem klasyków wszystkich literatur" [3] . Przedmiotem jego zainteresowań stały się też języki słowiańskie, których uczył się czytając wszelkie dostępne mu wydawnictwa czeskie, serbskie, bułgarskie i ukraińskie. Pomocą służył mu nauczyciel matematyki z petersburskiej szkoły powszechnej Alfons Sipowicz, bibliofil i erudyta. "Czytaliśmy w sobotę do późna w nocy - pisał później Wasilewski - polskie dzieła matematyczne i przyrodnicze, prawne i historyczne, powtarzaliśmy to i w niedzielę do obiadu, po czym wracałem do domu, najzupełniej zaniedbując przygotowania lekcji, zadanych w gimnazjum." Dochody z korepetycji całkowicie przeznaczał na wzbogacanie własnej biblioteki, a także prenumeratę czasopism m.in. "Wisły", dzięki której pogłębiał swe zainteresowania etnografią polską i słowiańską oraz antropologią, etnologią, czy historią religii.

Do chwili opuszczenia rodzinnego Petersburga, co uczynił jako dorosły już 24 letni mężczyzna, miał za sobą pierwsze próby literackie i publicystyczne. Był autorem kilku przekładów nowel Lazarewica oraz opowiadania Brolisa-Szołkowskiego "Jurgis Durnalis". Na łamach "Wisły", "Kraju" i "Ateneum" ukazywały się jego sprawozdania ze słowiańskich wydawnictw etnograficznych. W tym okresie nawiązywał też coraz żywsze kontakty wśród studiującej w Petersburgu młodzieży ukraińskiej, skupionej w tzw. Siczy. We wspomnieniach swych napisał, że zwłaszcza dwie postacie wywarły wpływ na jego zainteresowanie problematyką ukraińską. [4] Pierwszą z nich był Aleksiejew, kapitan marynarki rosyjskiej, "dobrowolnie zukrainizowany Wielkorus". Jego bogate zbiory pozwoliły Wasilewskiemu pogłębić znajomość spraw Ukrainy, jej dziejów i literatury. Drugą natomiast postacią był Konstantyn Abarażyn, gruntownie wykształcony, młody historyk literatury. Dzięki niemu Wasilewski wszedł do rosyjskiego świata literackiego, publikując pod pseudonimem Lewko Wasilczuk na łamach takich pism jak "Mir Bożyj" i "Russkoje Bogatstwo" serię felietonów o Rusinach Galicyjskich.

Gdy jesienią 1893 roku Wasilewski opuszczał Petersburg, jego zamiarem były dalsze studia. Jak zawsze jednak niechętny wszelkiej narzuconej mu dyscyplinie program swego dalszego kształcenia układał całkowicie indywidualnie. Najdłużej, bo blisko rok, studiował na uniwersytecie lwowskim. Uczestniczył w kilku seminariach, m. in. prowadzonym przez prof. Ołeksandra Ohonowśkiego, ukraińskiego filologa, który był jednym z twórców utworzonej w 1885 roku Narodnej Rady. We Lwowie też nawiązał szereg nowych znajomości z działaczami ukraińskimi, m. in. z Wołodymyrem Łukyczem-Łewyćkim, ówczesnym redaktorem "Zorii", ukraińskim socjaldemokratą Mykołą Hanykewyczem oraz przyszłym członkiem partii narodowo-demokratycznej Wołodymyrem Ochrymowyczem. Największe jednak znaczenie miały dla niego kontakty z działaczami ukraińskiej partii radykalnej Mychajłem Pawłykiem i Iwanem Franką, dzięki którym - jak pisze - "zanurzył się wręcz w atmosferze rusińskich ośrodków kulturalnych". [5] Odtąd już podczas kolejnych swych podróży i pobytów w wielu innych miastach, takich jak Wiedeń, Praga, Budapeszt, Zagrzeb, Lublana czy Zurych cały swój wysiłek koncentrował na poszukiwaniu kontaktów z ciekawymi ludźmi różnych narodowości. Z rozmów i współpracy z nimi czerpał korzyści - w jego przekonaniu - daleko większe niż te, które mogłyby mu dać najbardziej nawet wnikliwe, lecz przecież jednostronne studia uniwersyteckie. Od wczesnej młodości rozwijał się intelektualnie w sposób całkowicie samodzielny i niezależny. Można powiedzieć, że stworzył swój własny uniwersytet, którego salami wykładowymi były redakcje czasopism i salony towarzyskie, a profesurę stanowili tacy między innymi ludzie, jak Iwan Franko czy Tomas Masaryk. Ten styl samokształcenia spowodował, że Wasilewski dojrzewał intelektualnie być może powoli, ale za to konsekwentnie. Doświadczenia zdobywał długo, lecz gdy wszedł na raz obraną drogę potrafił być jej wierny już do końca. Wśród wielu opinii o nim, przeważa taka, iż był człowiekiem o wyjątkowej wręcz stałości przekonań i konsekwencji w działaniu. Jego poglądy cechowały "spokój i dojrzałość", a życie stanowiło "harmonijną całość polityczną". [6] Ilustracją tych cech charakteru Wasilewskiego może być jego związek z ruchem socjalistycznym. Adam Próchnik autor, opublikowanego w związku ze śmiercią Wasilewskiego eseju poświęconego jego miejscu w polskim ruchu socjalistycznym, napisał, że "była w nim jakaś cecha ideowego spokoju, nie przerzucał się od skrzydła do skrzydła, od stanowiska do stanowiska, nie był gruntem podatnym do ideowych wstrząsów". [7] Być może dlatego, że dość długo dochodził do socjalizmu. Do PPS wstąpił w grudniu 1896 roku, w wieku 26 lat. Zanim to jednak nastąpiło, przez trzy lata "dojrzewał" do tej decyzji, obserwował, czytał, "pogłębiał swój światopogląd". Nie uległ więc tak charakterystycznej dla jego czasów modzie na socjalizm. Piłsudski nazwał to zjawisko "epidemią socjalizmu" i stwierdził, że nikt z inteligentniejszych jego kolegów nie uniknął w swym rozwoju przejścia przez etap socjalistyczny." Jedni zostali socjalistami, drudzy przeszli do innych obozów, lecz każdy z nich przez czas dłuższy lub krótszy był socjalistą". [8] Inaczej Wasilewski. Wprawdzie z ruchem socjalistycznym związał się po długim namyśle, lecz za to na zawsze. Po raz pierwszy z podstawami socjalizmu zapoznał Wasilewskiego Ukrainiec Kołtonowśkyj, dając mu do przeczytania pisma Lassala. Jednak nie wywarły one na nim takiego wrażenia jak na Limanowskim, dla którego "Program robotników" F. Lassale okazał się być "przełomem" w jego drodze do socjalizmu. [9] O swoim stosunku do socjalizmu z tego okresu napisał Wasilewski następująco: "W samą jego istotę nie wnikałem, bardziej pociągała mnie rewolucyjność i konspiracyjność socjalizmu, niż teoria. Byłem szczerym demokratą, ale idei walki klas jeszcze wówczas nie doceniałem, a "Kapitału" Marksa, który się wtedy zjawił w przekładzie polskim, nie chciało mi się czytać, bo mnie znudził". [10] Ważnym etapem w dochodzeniu Wasilewskiego do socjalizmu okazał się natomiast majowy numer "Przedświtu" z 1893 roku, zawierający program niepodległościowy PPS. Numer ten wręczyła Wasilewskiemu podczas jego pobytu w Wilnie Maria Juszkiewiczowa, późniejsza żona Józefa Piłsudskiego. Program PPS odczytał Wasilewski "z zachwytem niekłamanym". I mimo, że nie decydował się jeszcze na przynależność partyjną, chcąc wcześniej zapoznać się bliżej z innymi partiami politycznymi działającymi na terenie Galicji, to "program PPS, łączący organicznie ideę walki o niepodległość Polski z interesem klasowym ludu pracującego i walką o ustrój demokratyczny" od razu bardzo mu się spodobał.

Jego zainteresowanie ideą socjalizmu zdawało się pogłębiać coraz bardziej. Jednak do formalnego związku z organizacją socjalistyczną nie dochodziło. Wasilewski ciągle poszukiwał najwłaściwszej drogi. Podczas spędzanych w 1896 roku wakacji w Petersburgu przypadkowo natrafił w prasie na wzmiankę o międzynarodowym kongresie socjalistycznym, jaki odbył się 26 lipca - 1 sierpnia w Londynie. Jego zainteresowanie wzbudziła zwłaszcza rezolucja w sprawie niepodległości Polski, wystosowana przez polską delegację wszystkich trzech zaborów. [11] Bliższych informacji o interesującej go rezolucji udzielił Wasilewskiemu uczestnik londyńskiego kongresu tow. Wiktor czyli Józef Piłsudski, z którym w tym właśnie czasie miał okazję spotkać się po raz pierwszy na zebraniu petersburskiej grupy PPS. [12]

Z końcem września 1896 roku Wasilewski znalazł się w Zurychu. Tutaj nawiązał współpracę z Towarzystwem Młodzieży Polskiej, organizacją o wpływach socjalistycznych, a także pogłębiał swe znajomości z przedstawicielami ruchu socjalistycznego innych krajów. Zawarł przyjaźń z Pawłem Axelrodem - rosyjskim socjalistą oraz Augustem Beblem - przywódcą socjalistów niemieckich. Pobyt w Zurychu wykorzystał na obserwację rozwoju szwajcarskiego ruchu socjalistycznego, uczęszczał na dyskusje i odczyty organizowane przez socjalistyczne stowarzyszenie "Eintracht".

Podczas pobytu w Zurychu Wasilewski uznał ostatecznie, że jego ewolucja ideowa dokonała się. Przełomowe znaczenie miało dlań stanowisko PPS w kwestii niepodległości Polski, które odpowiadało jego poglądom i przekonaniom. Postanowił więc formalnie przystąpić do ruchu socjalistycznego. Nawiązał zatem kontakt z zuryską sekcją Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich i po pozytywnej opinii o nim, jaką z kraju wystosował Piłsudski został w ostatnich dniach grudnia 1896 roku przyjęty. [13] Od tej chwili, aż do końca życia, czyli przez 40 lat pozostawał w szeregach PPS.

Najbardziej aktywny w PPS był do wybuchu I wojny światowej. Już wkrótce po wstąpieniu do partii, Wasilewski zaznaczył się w niej jako wybitny działacz i organizator. Po ostrej dyskusji podczas zjazdu ZZSP w Zurychu, doszło do wyboru nowych władz Centralizacji. Jej sekretarzem i równocześnie nowym redaktorem naczelnym "Przedświtu" wybrany został Leon Wasilewski. Od tej chwili w jego życiu rozpoczął się nowy okres, związany z pobytem w Londynie. Wasilewski wraz ze swą świeżo poślubioną żoną Wandą, również działaczką socjalistyczną, przebywał w Londynie od stycznia 1898 do grudnia 1902 roku. Tutaj też przyszła na świat ich pierwsza córka Halina. [14]

Pobyt w Londynie upływał Wasilewskiemu pod znakiem borykania się z ogromnymi trudnościami finansowymi, w jakich nieustannie znajdowała się Centralizacja i redakcja "Przedświtu". Jak wspominał później: "położenie nasze było nie o pozazdroszczenia, a dni, podczas których nie jadano obiadów, nie zaliczały się do wyjątkowo rzadkich". [15]

Mimo to Wasilewski radził sobie z tymi trudnościami zupełnie dobrze. Pod jego redakcją "Przedświt" stał się pismem wychodzącym regularnie i chętnie czytanym. Już w pierwszym roku działalności ukazały się jego wszystkie numery. Sam również publikował. Wśród wielu tematów jakie podejmował, większość dotyczyła problematyki ruchu socjalistycznego. Informował o kampanii Daszyńskiego przeciw Badeniemu w parlamencie wiedeńskim, [16] w artykule "Socjalizm czy hakatyzm" [17] występował przeciwko tej części niemieckiej socjaldemokracji, która na zjeździe partyjnym w Hamburgu odrzuciła zasadę wystawiania polskich kandydatów w polskich okręgach wyborczych na Górnym Śląsku. W artykule "Sprawa proletariatu żydowskiego" [18] polemizował z "Bundem", wyrażając wątpliwość w sens istnienia tej partii. Ze sporym sceptycyzmem odnosił się do rosyjskiego ruchu socjalistycznego. Polemizował m.in. z Pawłem Axelrodem, zarzucając mu zbytnie przecenianie siły opozycji demokratycznej w społeczeństwie rosyjskim oraz znaczenia ruchu socjaldemokratycznego. [19]

Poza pracą redaktorską i publicystyczną w "Przedświcie", Wasilewski zajmował się też wydawaniem kilku numerów "Robotnika" po likwidacji drukarni partyjnej w Łodzi w 1900 roku. W następnym zaś roku jego redaktorskiej opiece powierzono nowo powstałe pismo "Gazetę Ludową". [20]

Uczestniczył też w życiu organizacyjnym partii. We wrześniu 1900 roku był delegatem na Międzynarodowy Kongres Socjalistyczny w Paryżu. [21]

Tymczasem w środowisku emigracji socjalistycznej dojrzewała koncepcja przeniesienia zagranicznej siedziby partii z Londynu do Galicji. W końcu grudnia 1902 roku Wasilewski opuścił Londyn. Pierwszy rok po przyjeździe do Krakowa upłynął mu na pracy redaktorskiej i publicystycznej, a także toczeniu sporów ideowych z towarzyszami partyjnymi Marianem Bieleckim, Józefem Kwiatkiem czy Tadeuszem Gałeckim (Andrzejem Strugiem). Okazało się bowiem, że inaczej oceniali oni siłę i znaczenie ruchu rosyjskiego. Zarzucali mu, że akcentuje wręcz słabość tego ruchu, a jego poglądy negatywnie odbijają się na poziomie redagowanego przezeń pisma, które zbyt mało miejsca poświęca informacjom na temat rosyjskich socjalistów. Kontrowersje te były zapowiedzią poważnego sporu wewnątrz PPS, który już wkrótce doprowadzić miał do jej rozłamu. [22]

W tym znanym w historii sporze toczącym się między dwoma ugrupowaniami "starych" i "młodych" Wasilewski identyfikował się z grupą "starych", do których prócz niego należeli tacy wybitni działacze PPS z lat dziewięćdziesiątych jak Józef Piłsudski, Witold Jodko - Narkiewicz, Feliks Perl, Bolesław Jędrzejowski, Stanisław Wojciechowski, Aleksander Sulkiewicz. [23] Program postulowany przez "starych", (hasło niepodległości Polski, przygotowanie antyrosyjskiego powstania narodowego, którego gwarancją miały być zespolone pod kierownictwem PPS siły wewnętrzne narodu polskiego), w zupełności pokrywał się z poglądami, jakie od dawna wyznawał. "Młodzi" natomiast twierdzili, że istniejące w Rosji carskiej sprzeczności doprowadzą wkrótce do wybuchu rewolucji, a zatem PPS, jako partia socjalistyczna, kierując się zasadami walki klasowej i proletariackiego internacjonalizmu, powinna nawiązać ścisłą współpracę z socjaldemokracją rosyjską i współdziałać z nią w rewolucji. Rewolucja w Polsce prócz celów narodowych będzie realizować też cele wspólne dla całego proletariatu w Rosji. Wasilewski podobnie jak Piłsudski i pozostali "starzy" działacze i twórcy PPS pod pojęciem rewolucji rozumiał zbrojne powstanie narodu polskiego, wojnę polsko-rosyjską o niepodległość, natomiast postulaty sprawiedliwości społecznej miały być realizowane w dalszej kolejności, w wolnym już kraju. [24] Odrzucał wysuwany przez "młodych" postulat powstania w Polsce, jako tylko części rewolucji wszechrosyjskiej, gdyż - w jego przekonaniu - oznaczałoby to niechybnie dalszą zależność od Rosji. Koncepcję powołania do życia konstytuanty warszawskiej, która w porozumieniu z petersburską miałaby określić zasady ustroju federacyjnego uważał za ewidentny przykład takiej właśnie zależności.

Jednak zgodnie z założeniami lewicy partyjnej kolejny VIII Zjazd PPS (12-23 lutego 1906) w przyjętej uchwale stwierdził, że "zbrojna rewolucja będzie rewolucją całego państwa rosyjskiego, a walka proletariatu naszego kraju częścią składową tej ostatniej". [25] Następny zaś IX Zjazd PPS, jaki odbył się w Wiedniu w listopadzie 1906 roku formalnie już potwierdził rozłam. Wasilewski nie uczestniczył w "rozłamowym" zjeździe, był natomiast obecny podczas obrad konferencji "starych" działaczy, jaka odbyła się w Krakowie 23 listopada 1906 roku. [26] Zdecydowano się wówczas utworzyć odrębną partię która na wniosek Feliksa Perla przyjęła nazwę PPS-Frakcja Rewolucyjna. Na konferencji wybrano tymczasowy CKR, w którego skład weszli m.in. Witold Jodko-Narkiewicz i Stanisław Tor. Postanowiono też kontynuować wydawanie "Robotnika", którego redaktorem naczelnym powołano Wasilewskiego. Z jego nazwiskiem związane są dzieje tego pisma aż do wybuchu wojny. [27]

Wybuch wojny i związane z tym wydarzenia wciągnęły Wasilewskiego w nurt intensywnej działalności u boku Józefa Piłsudskiego. Pozostawał przy nim od pierwszych dni sierpnia 1914 roku i towarzyszył większości przedsięwzięć politycznych Komendanta. Pierwszym z nich był udział w podjętej przez Piłsudskiego akcji utworzenia w Warszawie fikcyjnego Rządu Narodowego. [28] Otrzymał polecenie napisania odezwy tego rządu. Zgodnie z jej brzmieniem "kadry armii polskiej wkroczyły na ziemię Królestwa Polskiego, zajmując ją na rzecz jej właściwego, istotnego, jedynego gospodarza - Ludu Polskiego, który ją swą krwawicą użyźnił i wzbogacił." [29] Jednak odezwa ta nie spełniła oczekiwań Piłsudskiego. Tym razem nie udało mu się bowiem wystąpić w roli reprezentanta interesów ogólnonarodowych. Można więc przyjąć, że ze swego pierwszego zadania Wasilewski niezbyt dobrze się wywiązał. Użyte przez niego radykalne sformułowania o ludzie, jako jedynym gospodarzu oraz groźby pod adresem tych, którzy jako "zdrajcy" nie podporządkują się Rządowi Narodowemu, zostały potraktowane jako próba zagarnięcia władzy przez socjalistów. [30]

Kolejnym zadaniem, jakie Wasilewski otrzymał od Piłsudskiego było zorganizowanie małej drukarenki przy pierwszych oddziałach strzeleckich wkraczających do Kongresówki. Ta "polowa" drukarnia zająć się miała wydawaniem odezw do miejscowej ludności.

Innym posunięciem Piłsudskiego, w którym uczestniczył Leon Wasilewski, było zawiązanie w dniu 5 września 1914 roku Polskiej Organizacji Narodowej (PON). Jej działaniami miały być objęte tereny Królestwa zajęte przez armie państw centralnych. Organizacja ta miała być z jednej strony królewiackim odpowiednikiem Naczelnego Komitetu Narodowego, który koncentrował się tylko w Galicji. Służyć miała ponadto Piłsudskiemu do ułożenia modus vivendi z Niemcami, stroną, która w wypieraniu wojsk carskich z terenu Królestwa odgrywała decydującą rolę. Powstanie PON było też koniecznością wobec stanowiska władz austriackich, które doprowadziły ostatecznie do zlikwidowania Komisariatów Wojskowych. [31] Wasilewski został redaktorem naczelnym "Dziennika Urzędowego PON".

Jesienne miesiące 1914 roku upłynęły Wasilewskiemu między Kielcami, Frysztatem na Śląsku, Piotrkowem i Częstochową na - jak to określił - "krzątaninie wokół pracy wydawniczej". [32] Jej owocem było opublikowanie w tym czasie, tj. pod koniec 1914 roku prócz artykułów propagandowych innych autorów, trzech broszur napisanych bezpośrednio przez Wasilewskiego: "Polski ruch niepodległościowy" (Piotrków 1914), "Rosja oswobodzicielka w Galicji ( tamże 1914), "Czym jest Polska Organizacja narodowa" (tamże 1914) oraz na łamach "Dziennika Urzędowego" około sześciu artykułów. Ich główną intencją było ukazanie zgubnych dla polskiego społeczeństwa skutków orientacji prorosyjskiej.Efekty podjętych przez Wasilewskiego w PON działań propagandowych nie sprostały jego oczekiwaniom. Wprawdzie sam Wasilewski w swych wspomnieniach napisał, że "do stopniowego zamierania PON przyczyniły się niepowodzenia armii centralnych", [33] wiadomo jednak, że o klęsce tej inicjatywy Piłsudskiego zadecydowały też inne okoliczności. PON nie udało się pozyskać szerszego poparcia społecznego. W tej sytuacji kierownictwo PON postanowiło wszcząć rozmowy z NKN, który w wyniku rozłamu i reorganizacji przeniósł się do Wiednia. [34] W wyniku prowadzonych tam rokowań, w dniu 22 listopada 1914 roku podjęto uchwałę o dokooptowaniu do NKN kilku nowych członków, między innymi Michała Sokolnickiego, który objął sekretariat oraz zaakceptowano decyzję o rozwiązaniu PON.

Wasilewski przebywał w tym czasie w Wiedniu towarzysząc tym działaniom. Zaproszony przez Sokolnickiego do współpracy, zdecydował się pozostać na miejscu i po pewnym czasie objął stanowisko w redakcji pisma propagandowego "Polen". Półroczny pobyt Wasilewskiego w Wiedniu ( do czerwca 1915 roku ) z pewnością nie był dla niego łatwy. Musiał go bowiem nurtować niepokój o los żony, która, jako emisariuszka I Brygady udała się poprzez linię frontu do Warszawy i w rezultacie została odcięta od rodziny oraz o los córek pozostawionych w galicyjskiej Żarnówce. [35]

Po powrocie do Krakowa w czerwcu 1915 roku, Wasilewski nadal zajmował się pracą w sekretariacie NKN, "prowadząc całą jego biurowość z pedanterią i ścisłością, jakiej nie powstydziłby się najwytrawniejszy biuralista" [36] . Jednak w związku z ogłoszeniem w dniu 5 listopada 1916 roku aktu cesarzy o utworzeniu z ziem zaboru rosyjskiego "samodzielnego państwa polskiego", z ustrojem konstytucyjnym i własną armią zakończyła się rola Naczelnego Komitetu Narodowego. Wasilewski działając zgodnie z dyrektywami Piłsudskiego usunął się z NKN i na jego wezwanie w pierwszych dniach stycznia 1917 roku zaopatrzony w fałszywy paszport, umożliwiający mu pobyt pod okupacją niemiecką wyruszył do Warszawy. Początkowo został skierowany do pracy w utworzonym jeszcze 18 grudnia 1915 roku Centralnym Komitecie Narodowym. [37] Wkrótce jednak zaangażował się w prace Tymczasowej Rady Stanu, która podjęła działalność w połowie stycznia 1917 roku. Tymczasowa Rada Stanu, która miała być próbą realizacji aktu 5 listopada uznawana była za surogat rządu polskiego. Stąd jej struktura organizacyjna, którą tworzyło osiem departamentów - prototypów przyszłych ministerstw przygotowujących podstawy administracji. [38] Wasilewski pracował w Departamencie Spraw Politycznych, będącym odpowiednikiem przyszłego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie zajmował się "referatem statystycznym".

Prócz tej działalności Wasilewski pełnił w tym okresie rolę łącznika między Królestwem, a "centralą niepodległościową w Galicji", której zadaniem od początku 1917 roku, tj. po opuszczeniu Krakowa przez Komendanta, było organizowanie "prac pomocniczych do działań, którymi kierował". [39] Prace te skupiały się w mieszczącej się w Krakowie redakcji początkowo miesięcznika, a później tygodnika "Kultura Polski". Na ręce Haliny Radlińskiej posyłał Wasilewski "informacje o tym co działo się w obozie niepodległościowym okupacji niemieckiej", a także swoje własne teksty, wchodząc obok innych autorów jak Kaziemierz Czapiński, Zofia Daszyńska-Golińska, Bolesław Limanowski, Tadeusz Hołówko do grona stałych współpracowników tego pisma. [40] W jego dorobku z lat 1914-1918 znajduje się 18 książek i broszur oraz około 200 artykułów, zamieszczonych na łamach 14 czasopism. Książki i mniejsze opracowania o charakterze propagandowym ukazywały się systematycznie po trzy, cztery w każdym roku wojny. Wśród tych opracowań większość stanowiły poświęcone ogólnie tematyce narodowościowej. Artykuły prasowe Wasilewskiego ukazywały się na łamach takich między innymi pism, jak "Krytyka", "Myśl Polska", "Der Panther", "Wiadomości Polskie", "Kronika Polska" oraz najliczniej na łamach "Kultury Polski" w latach 1917-1918, a więc w okresie jego pobytu w Krakowie i współpracy z tym tygodnikiem.

W pierwszych latach niepodległej Polski Wasilewski nadal pozostawał w najbliższym otoczeniu Piłsudskiego i na jego polecenie prowadził intensywną działalność polityczną. Jednak w odróżnieniu od okresu wojny, w ciągu trzech lat po jej zakończeniu prawie nie publikował.

Praca Wasilewskiego w charakterze ministra spraw zagranicznych trwała niedługo, bo tylko dwa miesiące: od 18 listopada 1918 do 16 stycznia 1919 roku. Wypada podkreślić zasługi Wasilewskiego w tworzeniu pierwszego ministerstwa spraw zagranicznych w niepodległej Polsce. Był twórcą struktury organizacyjnej MSZ. To z jego inicjatywy powołano do życia specjalny Departament do spraw Litwy i Białorusi, na czele którego stanął Ludwik Kolankowski. [41] Wasilewski miał też na swym koncie kilka akcji dyplomatycznych. Do udanych można zaliczyć pomyślne rokowania z rezydującym od 20 listopada 1918 roku w Warszawie posłem Rzeszy Niemieckiej Harrym hr. Kesslerem w sprawie ewakuacji wojsk niemieckich z Ukrainy trasą omijającą ziemie wyzwolonej już Polski. [42]

Gabinet Jędrzeja Moraczewskiego określić musiał kierunek swej polityki zagranicznej w warunkach bez wątpienia trudnych i dalekich od stabilizacji. Autorem rządowego expose wyznaczającego program tak doraźnej jak i perspektywicznej polityki zagranicznej rządu był Leon Wasilewski. Jednym z pierwszoplanowych zadań sformułowanych w tym dokumencie było "nawiązanie i utrzymanie przyjaznych stosunków z wielkimi państwami Zachodu i Ameryki Północnej". [43] Stanowisko rządu wobec Litwy i Białorusi przedstawił Wasilewski podczas konferencji prasowej, zwołanej 17 grudnia 1918 roku, a więc w miesiąc po objęciu teki ministerialnej. [44] 16 stycznia 1919 roku rząd Moraczewskiego ustąpił, przekazując władzę kompromisowemu gabinetowi Ignacego Paderewskiego. Dymisja ta nie oznaczała jednak kresu aktywności politycznej Leona Wasilewskiego. Podczas obrad konferencji pokojowej w Paryżu Wasilewski pełnił funkcję członka delegacji Naczelnika Państwa do Komitetu Narodowego. Swój pobyt starał się też wykorzystać - jak sam wspomina - "do nawiązywania stosunków z delegacjami narodów ujarzmionych uprzednio przez Rosję, a dążących do utrwalenia własnych państw niepodległych". [45] Wasilewski o swych kontaktach z przedstawicielami narodów bałtyckich na bieżąco informował Piłsudskiego. [46] Również Komendant słał do Paryża listy zawierające konkretne instrukcje. W jednym z nich, często cytowanym w literaturze, wspominał o powrocie do koncepcji federalistycznych oraz zachęcał Wasilewskiego do dalszych kontaktów z Łotyszami i Estończykami. Pisał: "gdyby oni akces do jakiejś federacji zrobili, nie wyobrażam sobie, aby Litwini temu podwójnemu naciskowi oprzeć się byli w stanie" [47] Jednak Wasilewski nie mógł niestety zaspokoić oczekiwań Naczelnika Państwa. Udało mu się wprawdzie za pośrednictwem adwokata Bronisława Krzyżanowskiego nawiązać kontakty z niektórymi członkami litewskiej delegacji, jednak nie doszło między nimi do żadnych pozytywnych ustaleń.

Znacznie lepiej natomiast układały się stosunki z Estończykami. Wasilewski nawiązał je już w końcu marca 1919 roku. Informując o tym Piłsudskiego pisał, że Estonia i Łotwa potrzebując pomocy politycznej i wojskowej z zewnątrz, propagują utworzenie wspólnego frontu estońsko-łotewsko-polskiego i że Polska powinna w tej sprawie przejąć inicjatywę, stając na czele ewentualnej ligi tych państw. [48] W raporcie z 23 kwietnia 1919 roku Wasilewski donosił Piłsudskiemu o prośbie Estończyków uznania ich państwa de facto oraz nawiązania ustabilizowanych stosunków dyplomatycznych z Polską. Wyrażał też przekonanie, że zadośćuczynienie prośbie Estonii byłoby zręcznym posunięciem ze strony Polski. Wydaje się, że kwestie bałtyckie były dla Wasilewskiego rzeczywiście przedmiotem osobistej troski. W raporcie do Naczelnika Państwa z 23 kwietnia 1919 roku pisał bowiem, że nadal chciałby zajmować się "sprawami kresowymi oraz bałtyckimi" i dlatego też musiał zrezygnować ze stanowiska posła polskiego w Jugosławii, jakie z uwagi na jego dobrą znajomość serbo-chorwackiego chciał mu powierzyć Paderewski. [49] Z kolei Piłsudski widział Wasilewskiego jako przedstawiciela Polski w państwach bałtyckich. Takie jego zamiary korespondowały więc z planami Wasilewskiego, a także z życzeniami Estończyków, którzy zabiegali o powierzenie mu funkcji posła w Tallinie.

Zanim jednak do tego doszło, Wasilewski musiał uporać się z innym jeszcze zadaniem wyznaczonym mu przez Piłsudskiego. Po powrocie do Warszawy w połowie lipca 1919 roku, okazało się, że delegaci Łotwy i Estonii błędnie poinformowani o rzekomym zajęciu Kowna przez wojska polskie, przybyli do tego miasta w celu prowadzenia rokowań z Polakami. Wobec tego wyłoniła się pilna potrzeba wyjazdu na Litwę dla zbadania tej sprawy. Dodatkowym motywem była też potrzeba zorientowania się w podejmowanych w tym czasie przez Brytyjczyków próbach zmontowania bloku antybolszewickiego na wschodnim wybrzeżu Bałtyku. 31 lipca 1919 roku, Wasilewski wraz z Piłsudskim oraz angielskim generałem Paulem Henrysem udali się do Wilna, a stamtąd po czterech dniach Wasilewski w towarzystwie majora Tadeusza Kasprzyckiego wyjechał do Kowna. [50] Działania jakie tam podejmował przebiegały dwutorowo. Z jednej strony bowiem odbywał rozmowy z przedstawicielem brytyjskiej misji wojskowej na Litwie kpt. Brodie, podczas których starał się zyskać poparcie Anglików dla uczestnictwa Polski w kierowaniu blokiem państw bałtyckich, z drugiej zaś prowadził rokowania z rządem litewskim. Dotyczyły one kwestii granicznych. W związku z tym już nazajutrz po przybyciu do Kowna w dniu 5 sierpnia 1919 roku, Wasilewski złożył oświadczenie, w którym zapewniał, że "rząd polski nie ma wobec Litwy żadnych zamiarów aneksyjnych i wychodząc z powszechnie znanej zasady samookreślenia narodów" przedstawił propozycję rozstrzygnięcia "dotychczasowych starć i nieporozumień na drodze plebiscytu. W myśl tej propozycji na terenach Litwy zajętych zarówno przez wojska polskie jak i litewskie miałyby odbyć się wybory przedstawicieli do Sejmu Litwy, który z kolei miałby rozstrzygnąć "wszystkie kwestie ustroju politycznego, stosunku do krajów sąsiednich itp." [51] Jednak do tej propozycji Wasilewskiego Litwini odnieśli się negatywnie. W odpowiedzi na cytowane wyżej oświadczenie rząd litewski usztywnił swoje stanowisko co do granic Litwy etnograficznej (dawna gubernia kowieńska, Litwa pruska, dawna gubernia suwalska, część guberni grodzieńskiej oraz wileńszczyzna wraz z Wilnem), a także wyraził przekonanie, że wybory do Konstytuanty mogłyby odbyć się tylko pod warunkiem opuszczenia przez wojska polskie terenów Litwy dotychczas przez nie zajmowanych oraz zainstalowania tam wyłącznie litewskiej administracji. [52] Wobec niepowodzenia rozmów z rządem litewskim w Kownie Wasilewski powrócił na kilka dni do Wilna, a następnie do Warszawy, gdzie spotkał się z Piłsudskim. Zrodziła się wówczas - wobec niemożności porozumienia z rządem Taryby - koncepcja ustanowienia na Litwie propolskiego rządu, z którym możliwe byłyby pertraktacje nawet na temat federacji. Idea polegała na tym, ażeby zmiany na Litwie dokonane zostały przez jej siły wewnętrzne, tj. samych Litwinów we współpracy z miejscowymi Polakami.

Jak się miało okazać później rachuby te były całkowicie bezpodstawne, a wynikały ze złej oceny sytuacji dokonywanej przez polskich polityków. Przekonanie o możliwości zrealizowania tej idei wywodzili oni z kilku przesłanek. Po pierwsze panowała wówczas dość rozpowszechniona w polskich kręgach politycznych ujemna opinia o litewskich działaczach, jako ludziach sprzedajnych, skonfliktowanych między sobą i kierujących się wyłącznie osobistą korzyścią. Po drugie wierzono, że rząd Slezeviciusa nie ma najmniejszego poparcia wśród litewskiego ludu, który w istocie nastawiony jest propolsko. I po trzecie po stronie polskiej panowało głęboko zakorzenione przekonanie, że tak małe państwo jak Litwa nie jest zdolne do samodzielnej egzystencji, a zatem jego dalsze losy są całkowicie zależne od Niemiec.

Trudno jednoznacznie stwierdzić, jakie stanowisko w tej kwestii prezentował sam Wasilewski, któremu Piłsudski powierzył rolę organizatora kowieńskiego "przewrotu". Czy podzielał te powszechne wśród polityków polskich opinie? Wydaje się, że do działaczy litewskich nie był przychylnie usposobiony, lecz ta ocena wynikała nie tyle z przekonania o ich nieuczciwości, co raczej skłonności do fanatyzmu, nacjonalizmu i prezentowania skrajnej, antypolskiej postawy. Można natomiast sądzić, że Wasilewski podzielał pogląd o proniemieckim charakterze rządu litewskiego. W swych wypowiedziach dotyczących Taryby często posługiwał się przymiotnikiem "germanofilska" lub "proniemiecka". [53] Równocześnie z pewnej już perspektywy, bo w pracy o Litwie pisanej w 1925 roku, zarzucał Litwinom, że "w momencie bankructwa militaryzmu i aneksjonizmu niemieckiego nie wytworzyli żadnych realnych sił, aby pokusić się o faktyczne opanowanie kraju". Twierdził, że pozbawiona poparcia mas ludowych Taryba "całą swą energię skupiła na zdobywanie polskiego Wilna, zaś zupełną bezsilność ujawniła w okresie kruszenia się okupacji niemieckiej i nasuwania się na Litwę bolszewików". Toteż - pisał dalej Wasilewski - "w sytuacji, gdy na ziemiach opuszczonych przez niemieckich okupantów tworzyły się sowieckie rewkomy", Taryba w Berlinie szukała pomocy i poparcia. [54]

A zatem na podstawie istniejących materiałów źródłowych, a także relacji samego Wasilewskiego nie można stwierdzić jaki był jego udział w powstaniu koncepcji stworzenia na Litwie propolskiego rządu. Jakimi przesłankami kierował się ufając, że idea ta ma jakiekolwiek szanse powodzenia. Czyżby jak za czasów legionowych przeważyło całkowite podporządkowanie się poleceniom Naczelnika Państwa ? Wydaje się, że prócz tych względów Wasilewski liczył na szeroko rozbudowaną na Kowieńszczyźnie sieć POW, która - jak pisał później - "dawała możność oparcia pewnych rachub politycznych na jej sile". [55] Ponadto wiarę w powodzenie akcji opierał na przekonaniu, że "rząd Taryby posiadał w samym społeczeństwie litewskim sporo żywiołów niechętnych, które dążyły do wyemancypowania się spod przewagi niemieckiej i do zbliżenia się z Polską". Trzeba przyznać, że Wasilewski musiał być dość pewny sukcesu, skoro osobiście przygotował tekst deklaracji propolskiego rządu, mającego powstać w wyniku przewrotu oraz listę jego członków. W projekcie deklaracji pisał, że "rząd litewski uważa wszelki związek z Niemcami lub Rosją za niemożliwy" oraz proponował, aby o przyszłym ustroju państwa litewskiego zadecydowały wybrane na drodze demokratycznych wyborów "reprezentacje całej Litwy, które zjadą się Wilnie i rozstrzygną wspólnie wszystkie te kwestie". [56] Jak wiadomo, zaplanowany na noc z 31 sierpnia na 1 września 1919 roku zamach w Kownie nie powiódł się. [57] W konsekwencji to zwieńczone porażką działanie przyniosło wiele szkody stosunkom polsko-litewskim, a także samemu Wasilewskiemu, który zaangażował w całą operację niemało energii oraz znaczne sumy z niezasobnego przecież skarbu państwa. Po upadku tej koncepcji, strona polska przyjęła zasadę jej bagatelizowania, bądź też przedstawiania jej genezy wyłącznie w powiązaniu z inicjatywą miejscowych sił politycznych i spiskową działalnością POW. [58] Również sam Wasilewski w swych późniejszych wspomnieniach kowieńską misję nazwał "sierpniową imprezą" i napisał o niej tylko tyle: "W tym czasie w Kownie przygotowywał się spisek zmierzający do obalenia rządu Taryby przy pomocy POW". [59]

Mimo niepowodzenia "sierpniowej imprezy" Wasilewski zdecydował się pozostać w Wilnie. Nie zrezygnował z dalszych prób montowania litewskiej opozycji antyrządowej, jednak zgodnie z dyrektywami Piłsudskiego zmienił zasady swego działania. Tak pisał o tym w swym sprawozdaniu dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Naczelnika Państwa: "Impreza sierpniowa jak wiadomo nie udała się, wobec czego trzeba było ponieść jej konsekwencje i podjąć się pracy powolnego przygotowywania gruntu do ujęcia decydujących czynników Litwy dla Polski bezpośrednio i pośrednio". [60] Tym razem więc Wasilewski nie starał się nawiązywać kontaktów oficjalnych z rządem litewskim, nie próbował również tworzyć na nowo sieci polskiej konspiracji na Litwie. Skupił się natomiast na działalności, w której był przecież specjalistą. Podjął mianowicie szeroko zakrojoną akcję propagandową. Jej ostrze skierowane było w dwóch kierunkach. Po pierwsze chodziło o zdyskredytowanie Taryby i rządu kowieńskiego w opinii społeczeństwa litewskiego, po drugie zaś o wykazanie skrajnie antypolskiej postawy Litwinów oraz ich fanatyzmu w obstawaniu przy zbyt szerokim rozumieniu pojęcia etnograficznego Litwy. Organem, który łamy swe udostępnił dla tej działalności był ukazujący się w Wilnie "Nasz Kraj". Wasilewski nieoficjalnie stał się jego redaktorem naczelnym. Choć sam prawie nie publikował, to większość artykułów, jakie ukazywały na łamach tego pisma jesienią 1919 roku, powstawało z jego inicjatywy i za jego aprobatą. W tekstach tych niejednokrotnie uciekano się do dość ostrego słownictwa, zarzucając Tarybie, że "frymarczy niepodległością Litwy", "jest zaprzedana Niemcom" itp. [61]

Podczas pobytu w Wilnie, Wasilewski wpadł na pomysł wykorzystania w celach propagandowych przychylnie do Polski nastawionego Litwina, który mógły publicznie prezentować swoje stanowisko. Osobą tą okazał się Józef Albin Herbaczewski lektor języka litewskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim. [62] Herbaczewski znany był jako zwolennik pojednania oraz unii Polski z Litwą. Na polecenie Wasilewskiego Herbaczewski napisał bruszurę w języku litewskim "Kur eini Lietuvi?" ("Dokąd zmierzasz Litwinie?") [63] . W broszurze tej podkreślał niebezpieczeństwo grożące Litwie ze strony Niemiec i Rosji. Sugerował także, iż Litwini powinni unikać rozmów z endekami, a zwrócić się raczej ku elementom demokratycznym, reprezentowanym przez zaufanych ludzi Piłsudskiego. Ponadto Herbaczewski wystąpił z serią artykułów na łamach wydawanego w Wilnie przez Birżiszkę "Głosu Litwy". W jednym z nich pt. "Strzyżono, golono" apelował do Litwinów i Polaków, aby odwołując się do wspólnej kultury romańskiej na tej podstawie szukali porozumienia. [64] Wkrótce Herbaczewski wyjechał do Kowna, gdzie zamierzał podjąć akcję mediacyjną. Nie zakończyła się ona jednak żadnym sukcesem. 25 września 1919 roku podczas publicznego wystąpienia starał się przekonywać o korzyściach federacji z Polską. [65] Nie znalazł jednak wśród Litwinów żadnego zrozumienia, a jego wystąpienie zostało wygwizdane. Tak więc nadzieje, jakie Wasilewski wiązał z publicystyczną i mediacyjną działalnością Herbaczewskiego okazały się całkowicie nierealne. Zaś sam Herbaczewski swoją porażkę przyjął z ogromnym rozżaleniem.

Po wyjeździe Herbaczewskiego Wasilewski podjął ostatnią już próbę utworzenia w Wilnie przy pomocy litewskiej opozycji propolskiego rządu. Tym razem oparł się na takich działaczach jak ksiądz Anastas Viskantas, który wiele lat spędził na Zachodzie i rozgoryczony był na rząd litewski za pominięcie go w przyznaniu legatury w Rzymie, Jerzy Aukstuolaitis i zbiegły z Kowna mjr Wojtekunas. [66] Jednak i tym razem nie doszło do porozumienia. Podczas konferencji, która miała miejsce 8 grudnia 1919 roku w Wilnie, okazało się, że każda ze stron stawia odmienne warunki. Litwini oczekiwali otwartego poparcia Polski w ich planach utworzenia rządu litewskiego w "wileńskiej" części Litwy, zaś Wasilewski związany instrukcjami Piłsudskiego [67] oraz w obawie przed powtórzeniem błędów "sierpniowej imprezy" wolał aby tym razem czynnikiem decydującym okazały się "realne siły miejscowego społeczeństwa". Wobec tych rozbieżności nie mogło dojść do porozumienia, a zatem i ta inicjatywa Wasilewskiego okazała się nieudana. Kiedy pod koniec 1919 roku opuszczał Wilno, nie pozostawił po sobie dobrego wrażenia. Rząd litewski uznał go za osobę non grata w stosunkach z Polską. [68]

Po zakończeniu nieudanej misji politycznej na Litwie, Wasilewski jako delegat polskiego MSZ uczestniczył w dniach 20-23 stycznia 1920 roku w konferencji państw bałtyckich w Helsinkach. [69] Zgodnie z instrukcjami, jakie w sylwestrowy wieczór 1919 roku otrzymał od Piłsudskiego, podczas tej konferencji czynić miał zabiegi o stworzenie obronnego antyradzieckiego i antyniemieckiego bloku wojskowo-politycznego Finlandii, Estonii, Łotwy, Litwy i Polski. Miał także pertraktować w sprawie uzyskania dostępu Polski do Bałtyku poprzez porty wschodniobałtyckie i forsować ideę jednoczesnego zawarcia pokoju z Rosją Radziecką przez wszystkie te państwa. Miał także w rozmowach z przedstawicielami Anglii utwierdzać ich w przekonaniu, że "rola, jaką Polska chce odegrać wobec państw bałtyckich, nie tylko nie jest w sprzeczności z interesami angielskimi, ale - przeciwnie sprzyja im, gdyż Polska nad Bałtykiem może być pomocna Anglii w jej polityce." [70] W sprawie Litwy Piłsudski - jak wspominał Wasilewski - wypowiadał się z "pewnym rozdrażnieniem, gdyż jej stanowisko psuło całą harmonię, do której dążył w stosunku do państw bałtyckich". Zalecał więc Wasilewskiemu "objawiać wobec Litwy politykę negligeance", czyli lekceważyć ją, gdyż jak twierdził - "litewscy politycy to albo durnie, albo sprzedajni". [71]

9 stycznia 1920 roku Wasilewski opuścił Wilno i przez Dyneburg, Rygę i Tallin udał się do Helsinek. Po drodze zatrzymał się w stolicy Estonii, gdzie złożył wizytę estońskiemu głównodowodzącemu gen. Johanowi Laidonerowi [72] . W Helsinkach Wasilewski działając zgodnie z poleceniami Naczelnika Państwa, przystąpił do zabiegów wokół stworzenia federacji nadbałtyckiej lub też innej formy związku państw biorących udział w konferencji. W kwestii litewskiej przygotował memoriał, który rozdany został delegatom wszystkich państw zebranych przy konferencyjnym stole. Dokument ten nie zawierał jednak żadnych nowych treści, a przedstawione w nim stanowisko rządu polskiego wobec Litwy niczym nie różniło się od wcześniejszych deklaracji. [73] Wasilewski w dokumencie tym powtórzył gotowość Polski do przyznania narodowi litewskiemu prawa do samookreślenia, stwierdzając, że "uwalniając z jarzma bolszewickiego większą część Litwy, rząd polski nie wcielał jej do państwa polskiego, gwarantując jej ludności prawo swobodnego wypowiedzenia się w sprawie przynależności państwowej".

Jednak zarówno te deklaracje pozostały bez echa, jak i główny cel konferencji w postaci zawiązania ewentualnego aliansu państw bałtyckich nie został osiągnięty. Dominującym tematem obrad stał się bowiem stosunek do Rosji Radzieckiej. Znacznie mniej uwagi natomiast poświęcono próbom nakreślenia form organizacyjnych przyszłej federacji. Zdołano co prawda doprowadzić do kilku rezolucji, jednak wobec zróżnicowanych stanowisk nie zostały przegłosowane. [74] I tak np. nie zyskało potrzebnej aprobaty postanowienie zakazujące zawierania odrębnych paktów pokojowych z Rosją. Konwencje o pomocy militarnej podpisali jedynie przedstawiciele Łotwy, Finlandii, Estonii i Polski. Litwini wstrzymali się od głosu, formułując pod adresem Polski żądania terytorialne. Zebrani wystąpili z projektem stworzenia komisji mediacyjnej dla rozstrzygnięcia spornej kwestii wileńskiej. Jednakże i ta inicjatywa zakończyła się fiaskiem wobec bierności Litwinów, którzy wymówili się brakiem odpowiednich instrukcji.

Wasilewski był bardzo rozczarowany takim obrotem sytuacji. Swe wrażenia i pełne krytycyzmu opinie zawarł w raporcie, jaki w dniu 22 stycznia 1920 roku przesłał do Wydziału Spraw Wschodnich MSZ. [75] Nie krył w nim oburzenia wobec stanowiska Litwinów. Pisał, "że delegacja litewska przybyła do Helsinek z zamiarem szkodzenia Polsce i zawiązania przeciwko niej konwencji Łotwy i Estonii". Bardzo krytycznie odniósł się też do faktu odrzucenia przez Litwinów propozycji powołania komisji mediacyjnej. Stwierdził, że taka reakcja strony litewskiej spotkała się z "powszechnym oburzeniem uczestników konferencji". Podobne opinie wyrażał Wasilewski po powrocie do kraju, kiedy to udzielając kilku wywiadów prasowych stwierdził m.in., że o ile Finlandia, Łotwa i Estonia rozumieją wspólność interesów z Polską, to stanowisko litewskie jest "skrajnie imperialistyczne i antydemokratyczne". [76]

Po powrocie z Helsinek Wasilewski na krótko zatrzymał się w Wilnie, skąd wezwany został do Warszawy w związku z przygotowaniami do pertraktacji pokojowych z Rosją Radziecką i rozmów z przedstawicielami białoruskimi. [77] Wkrótce potem 16 lutego 1920 roku mianowany został posłem polskim w Estonii, spełniając w ten sposób wielokrotnie ponawiane prośby estońskiego ministra spraw zagranicznych. Jednak jego wyjazd na tę placówkę nastąpił dopiero w kwietniu. Do tego czasu bowiem Wasilewski zaangażowany był w prace nad przygotowywaną na marzec 1920 roku konferencją warszawską. Jej zasadniczym celem było zawarcie konwencji wojskowych z Łotwą i Finlandią. [78] Ostatecznie w kwietniu 1920 roku Wasilewski objął swą estońską placówkę. Jak wspominał później "ta leżąca na uboczu placówka nie odgrywała poważniejszej roli i Warszawa mało się nią interesowała" [79] Istotnie z pewnego oddalenia przyszło Wasilewskiemu obserwować wydarzenia toczącej się w tym czasie wojny Polski z Rosją. Wraz z posłem polskim w Rydze Witoldem Kamienieckim usiłował pozyskać dla Polski pomoc ze strony państw bałtyckich. [80] Wspólnie też w sierpniu 1920 roku uczestniczyli w drugiej konferencji państw bałtyckich w Bulderi pod Rygą. [81] W wyniku obrad tej konferencji uczestniczące w niej państwa: Polska, Finlandia, Estonia, Litwa, Łotwa i petlurowska Ukraina podpisały w dniu 31 sierpnia układ polityczny, w którym zadeklarowały gotowość wzajemnego uznania de jure i roztrzygania sporów wyłącznie na drodze pokojowej. Niestety nie doszło do wejścia w życie wobec odmowy ratyfikacji przez Finlandię konwencji wojskowej pomiędzy wszystkimi stronami. Wasilewski wraz J. Dąbskim, M. Sokolnickim i W. Kamienieckim uczestniczył w spotkaniu z fińskim ministrem spraw zagranicznych Rudolfem Holstim. Spotkanie to miało na celu przekonanie Finlandii do tej konwencji. Jednak nie przyniosło ono żadnych rezultatów. [82]

W październiku 1920 roku Wasilewski opuścił Tallin, gdyż na własną prośbę wszedł w skład polskiej delegacji na konferencję pokojową w Rydze. Pragnął bowiem, jak napisał do Naczelnika Państwa, "wykorzystać znajomość stosunków rosyjskich i kresowych". [83] Pięciomiesięczny pobyt Wasilewskiego w Rydze wypełniony był - jak wspominał - "bardzo trudną i zawiłą pracą". Opinię tę potwierdza relacja innego uczestnika rokowań ryskich Aleksandra Ładosia, który kreśląc pełną napięcia atmosferę towarzyszącą obradom, tak przedstawił na tym tle sylwetkę Wasilewskiego, jako człowieka "łagodzącego nieporozumienia i spory". [84] Podczas obrad ryskiej konferencji Wasilewskiemu powierzono też inną bardzo odpowiedzialną misję. Stanął mianowicie na czele tzw. komisji terytorialnej, której zadanie polegało na przygotowaniu szczegółowego projektu linii granicznej. "Była to ogromna robota - wspomina Ładoś - Wasilewski wywiązał się z niej znakomicie między innymi dzięki znakomitej znajomości języków białoruskiego i ukraińskiego. Okazało się bowiem, że włada on tymi językami znacznie lepiej niż reprezentujący Białoruś i Ukrainę delegaci radzieccy. Wkrótce też stał się dla nich ważnym autorytetem". [85]

Po podpisaniu traktatu ryskiego Wasilewski został mianowany przewodniczącym delegacji polskiej w Mieszanej Komisji Granicznej na Wschodzie [86] Z tą chwilą w życiu Leona Wasilewskiego rozpoczął się okres pracy równie intensywnej, choć już nie związanej tak blisko z wydarzeniami bieżącej polityki. Do 1923 roku współpracował z Mieszaną Komisją, zaś potem przez kolejne trzy lata przewodniczył komisji dla spraw granicznych polsko-rumuńskich, przekształconej z czasem w Delegację Polską do Mieszanej Komisji Granicznej Polsko-Rumuńskiej. Zadania te - jak pisał - na szereg lat oderwały go od Warszawy. Przewodnictwo polskiej delegacji i żmudne czynności delimitacyjne absorbowały Wasilewskiego w tym czasie bez reszty. Swemu zaangażowaniu dał wyraz w relacjach i wywiadach, jakich na temat ustalania polskiej granicy wschodniej udzielił kilku polskim czasopismom. [87] . Wydaje się więc, że wątpliwości, jakie wobec granicznych ustaleń wyrażał Wasilewski już w Rydze, w toku prac w terenie uległy zdecydowanemu nasileniu. Relacjonujący przebieg rokowań ryskich A. Ładoś zwracał uwagę na sceptycyzm Wasilewskiego wobec opracowanej linii granicznej. Twierdził jednak, że "właściwy Wasilewskiemu takt i lojalność sprawiły, że podporządkował się całkowicie woli większości przeprowadzając w praktyce wytyczenie i szczegółowe opracowanie linii granicznej, której był zasadniczo przeciwny" [88] .

W tym okresie Wasilewski podejmował też kolejne, a zarazem ostatnie już funkcje i zadania polityczne. W połowie 1925 roku podczas pobytu w Załuczu koło Śniatynia, gdzie mieściła się siedziba Komisji Delimitacyjnej, której przewodniczył, otrzymał od premiera Grabskiego propozycję współpracy z rządem. Obok Tadeusza Hołówki i Henryka Loewenherza wszedł w skład tzw. Komisji Rzeczoznawców istniejącej przy sekcji Komitetu Politycznego dla Spraw Mniejszości i Województw Wschodnich. Owocem trwającej ponad rok współpracy Wasilewskiego z komisją jest kilka sporządzonych przez niego sprawozdań z objazdów województw kresowych, raportów dotyczących "uzdrowienia stosunków na kresach i polityki państwowej w sprawie mniejszości narodowych" oraz "projektów enuncjacji rządu w sprawie kresów i mniejszości narodowych". Ogólnie jednak nie zachowały się żadne materiały trwającej do października 1927 roku pracy tej komisji. [89] Jej działaniom starano się nadać poufny charakter, toteż wszelkie informacje prasowe były siłą rzeczy raczej ogólnikowe. Zasadniczy kierunek prac Komisji można jednak odczytać z wypowiedzi poszczególnych jej członków prezentowanych na łamach prasy. [90]

Ostatnimi już misjami politycznymi Wasilewskiego, które pozwoliły wykorzystać jego dotychczasowe doświadczenia, były pertraktacje z przedstawicielami rządu litewskiego prowadzone jesienią 1925 roku w Kopenhadze, a następnie w Lugano. Do rozmów tych doszło w związku ze wznowieniem w 1924 roku przerwanych od dłuższego czasu kontaktów polsko-litewskich. Stało się tak pośrednio za sprawą Rady Ambasadorów, która w czerwcu 1924 roku po uregulowaniu kwestii Kłajpedy zwróciła się do rządów Polski i Litwy z propozycją nawiązania między nimi stosunków konsularnych, a następnie dyplomatycznych. Ponadto sprawą ogromnej wagi było też nawiązanie stosunków handlowych, a przede wszystkim otwarcie Niemna dla spławu drewna, co sprzyjało interesom gospodarczym nie tylko Polski i Litwy, ale także potencjalnych nabywców, np. Anglii. W związku z tym jesienią 1924 roku oraz na początku 1925 prowadzono pertraktacje, które dawały pewną nadzieję na pozytywny finał. Jego ostatecznym ukoronowaniem miało być spotkanie w Kopenhadze, do którego doszło 1 września 1925 roku. [91] Na czele polskiej delegacji stanął Leon Wasilewski. Jednak zadania, jakie postawiły przed sobą obie strony rozmijały się. Co prawda kwestią pierwszoplanowej wagi były ustalenia gospodarcze, przy czym obstawali Litwini, polska delegacja dążyła jednak do rozstrzygnięć natury politycznej. Mimo to w październiku 1925 roku doszło w Lugano do drugiej tury negocjacji, którym również przewodniczył Wasilewski. Jednak i tym razem nie doprowadziły one do pozytywnego zakończenia. Obie strony jeszcze bardziej usztywniły swoje stanowisko. Ostatecznie rozmowy utknęły w martwym punkcie i nie tylko sprawy nawiązania stosunków polsko-litewskich, ale i kwestii swobodnego wykorzystania szlaków handlowych nie udało się rozwiązać.

Udział w konferencjach w Kopenhadze i Lugano - to ostatnie już misje polityczne, jakie z upoważnienia Rzeczypospolitej podejmował Leon Wasilewski. Lata, które potem nadeszły wypełniła mu działalność równie ożywiona, nie związana już jednak ani z polityką, ani reprezentowaniem rządu polskiego w stosunkach międzynarodowych. Po zakończeniu prac na granicy rumuńskiej Wasilewski podjął działalność w Instytucie Badania Najnowszej Historii Polski oraz redakcji "Niepodległości", której był twórcą i naczelnym redaktorem. Był również blisko związany z powstałym w 1922 roku Instytutem Badań Spraw Narodowościowych. [92] Wasilewski współtworzył ten Instytut wraz z innymi osobistościami życia politycznego i naukowego jak Ludwik Krzywicki, Marceli Handelsman, Tadeusz Hołówko, Stanisław Askenazy. Wchodził w skład ścisłego zarządu Instytutu, a od 1931 był jego prezesem. Działał także w Akademii Umiejetności, jako jej współpracownik oraz jako wiceprezes w Instytucie Józefa Piłsduskiego. Był także aktywnym członkiem powstałego w 1930 roku w Warszawie Ukraińskiego Instytutu Naukowego, któremu przewodniczył prof. Aleksander Łotocki. [93] Działał w powstałej w ramach tego Instytutu w grudniu 1933 roku pod przewodnictwem prof. M. Handelsmana komisji dla badań zagadnień polsko-ukraińskich. [94] Uczestniczył w posiedzeniach sekcji historycznej tej komisji, często wygłaszał referaty i zabierał głos w dyskusji. [95] Był także prelegentem Klubu Ukraińskiego i Sekcji Ukraińskiej utworzonego w 1928 roku w Warszawie Orientalistycznego Koła Młodych, posiadającego swe oddziały także w Krakowie i Wilnie, Poznaniu i Lwowie. [96] W latach 1933-1934 wykładał w Wyższej Szkole Instytutu Naukowo-Badawczego Europy Wschodniej w Wilnie, placówce wspieranej przez władze pomajowe z racji jej zadań "prometejskich". [97] Obok Norberta Barlickiego i Stanisława Thugutta współtworzył Towarzystwo Pomocy Emigrantom Ukraińcom, zrzeszające głównie byłych żołnierzy i oficerów Petlury. [98]

[if !supportLists] ˇ

Leon Wasilewski należy bez wątpienia do grona najbardziej znanych postaci polskiej historii XX wieku. Przyczyniła się do tego rola, a właściwie kilka ról, jakie w tej historii odegrał.

Wydaje się jednak, że dziedziną, która stanowiła jego prawdziwą pasję i którą konsekwentnie uprawiał przez całe swe życie, była publicystyka polityczna związana z problematyką narodowościową. Można więc chyba powiedzieć, że Leon Wasilewski to przede wszystkim pisarz polityczny i znawca oraz badacz kwestii narodowych. Mimo, iż koncepcje Wasilewskiego dotyczące polityki narodowościowej państwa nigdy nie zostały wykorzystane w praktyce politycznej, jego działalność publicystyczna i badawcza wywarły niebagatelny wpływ na kształtowanie się polskich poglądów ma kwestie narodowościowe. Jego twórczość spełniła przede wszystkim ogromną rolę informacyjną. Zarówno przed I wojną światową, jak i w czasach Polski niepodległej nie było innego publicysty, któryby z równą mu skrupulatnością i konsekwencją dawał polskiemu społeczeństwu obraz rozwoju ruchów narodowych Litwinów, Ukraińców i Białorusinów. Jego prace charakteryzowały się kompleksowym ujęciem. Uwzględniały bowiem bardzo szeroki kontekst zarówno historyczny, jak też społeczny, polityczny i kulturalny. Książki Wasilewskiego, zwłaszcza te sprzed I wojny światowej były najczęściej jedynymi w tym czasie opracowaniami ukazującymi rozwój ruchów narodowych na tak bogatym tle. Ponadto Wasilewski był jedynym chyba pisarzem politycznym swej epoki, którego zainteresowania w tej dziedzinie były tak rozległe i wielostronne. Nie "specjalizował się" w jakiejś konkretnej kwestii narodowej. Badał wiele procesów narodotwórczych i przejawów rozwoju świadomości narodowej. Jednak najwięcej publikacji poświęcił Litwie, Białorusi i Ukrainie, gdyż zjawiska ożywienia narodowego tam zachodzące obserwował szczególnie uważnie w kontekście koncepcji niepodległościowej obozu, którego był przedstawicielem.

Każdą z kwestii narodowych traktował Wasilewski nieco odmiennie. Sporo uwagi poświęcił narodzinom i rozwojowi litewskiego ruchu narodowego, wydając jeszcze przed I wojną światową dwie książki dotyczące tej problematyki. W pracach z tego okresu wielokrotnie dawał wyraz swemu uznaniu dla litewskich aspiracji narodowych. Wobec sporu z Polakami zachowywał umiar i obiektywizm ocen. Jednak w latach I wojny światowej, a także wkrótce po jej zakończeniu na polecenie Piłsudskiego osobiście zaangażowany w próby "rozwiązania kwestii litewskiej", zmienił swój stosunek do Litwy, jej politykę zagraniczną nazywając "aneksjonistyczną", a przywódców litewskich "szowinistami". W okresie II Rzeczypospolitej w kwestii litewskiej - z uwagi na niewielką liczebność tej mniejszości - nie dostrzegał poważniejszego problemu, ani zagrożenia dla stabilizacji państwa polskiego. Podzielał w ten sposób opinię większości ówczesnych publicystów. Uważał również, że prawa Litwinów w Polsce dotyczące kultury i narodowego szkolnictwa są w zasadzie realizowane. W niewspółmiernie gorszym położeniu była natomiast jego zdaniem mniejszość polska na Litwie.

Białoruski ruch narodowy znajdował się w przekonaniu Wasilewskiego dopiero na początku drogi. Jednak i jego skromne przejawy skrupulatnie analizował, będąc jednym z pierwszych badaczy białoruskiej twórczości ludowej. Mimo podejmowanych przez Białorusinów w latach I wojny światowej prób stworzenia niezależnej państwowości, kwestionował ich realność, nie wierząc w dojrzałość narodu białoruskiego do samodzielnego urzeczywistnienia tej idei. W latach Polski niepodległej zwracał uwagę na doniosłość kwestii białoruskiej. Uważał, że o wadze problemu białoruskiego w polityce II Rzeczypospolitej przesądzają takie elementy jak wysoka liczebność tej mniejszości, drastyczne upośledzenie jej praw do rozwoju narodowej kultury i szkolnictwa, a także znaczna podatność na propagandę komunistyczną oraz destrukcyjny wpływ radzieckiej Białorusi. Sądził, że o ile większość ukraińskich partii politycznych dąży do budowy własnej państwowości, a opcja ugodowa i komunistyczna są raczej w mniejszości, to Białorusini rozczarowani polityką narodowościową rządów polskich i nie dążący do idei suwerennego państwa, radziecką Białoruś gotowi są postrzegać jako jedyne miejsce, w którym ich prawa narodowe są należycie zabezpieczone. Dlatego formułował postulat będący w zasadzie filarem jego koncepcji polskiej polityki narodowościowej w okresie międzywojennym. Twierdził mianowicie, że Białorusinom, jak też innym mniejszościom etnicznym w Polsce należy stworzyć lepsze warunki do rozwoju narodowej kultury, od tych, jakie narody te mają w obrębie Związku Radzieckiego. Wierzył bowiem, że państwo to rozpadnie się kiedyś rozsadzone od wewnątrz konfliktami narodowościowymi, a zatem narody te w Polsce winny szukać oparcia dla swych przyszłych planów. Można powiedzieć, że na tle innych, był publicystą szczególnie silnie akcentującym zagrożenie ze strony ZSRR dla stabilności wielonarodowej Polski.

Wasilewski uznawany był za znawcę, ale też sympatyka ukraińskiego ruchu narodowego. Z Ukrainą i Ukraińcami łączyło go wiele osobistych doświadczeń i przyjaźni. W kwestii ukraińskiej wyróżniał dwa aspekty. Inaczej oceniał aspiracje i dojrzałość Ukraińców rosyjskich, inaczej zaś galicyjskich przed I wojną światową, jedynie tym ostatnim przypisując wysoki poziom świadomości narodowej. Równocześnie jednak twierdził, że idea niepodległości Ukrainy zrodzi się w jej rosyjskiej części, zamieszkałej przez przeważającą część narodu. Mimo to urzeczywistnienie tej idei w latach I wojny światowej nie było zdaniem Wasilewskiego możliwe, gdyż ukraiński ruch narodowy i polityczny nie był dość dojrzały, zaś inteligencja ukraińska w Rosji, pełniąca rolę animatora tego ruchu była nieliczna i zbyt prorosyjska. Mimo to wierzył, że w przyszłości Ukraińcom uda się zrealizować ideę suwerennego państwa. Jako piłsudczyk uważał ponadto, że powstanie niepodległej Ukrainy leży też w interesie Polski, gdyż w ten sposób zabezpiecza ją od Rosji. Podzielał opinie Ukraińców w Polsce, że większość ich narodowych praw nie jest należycie respektowana. Ubolewał zwłaszcza nad drastycznymi zaniedbaniami rządowej polityki w dziedzinie ukraińskiego szkolnictwa. Zdecydowanie popierał koncepcję utworzenia narodowej wszechnicy Ukraińców we Lwowie, nie podzielając obaw większości publicystów, że powstanie takiego uniwersytetu stanowić będzie zagrożenie dla państwa polskiego. W swoim wolnym od szowinizmu rozumowaniu potrafił być przewidujący i dalekowzroczny. Wiedział jak istotne znaczenie dla stabilności wielonarodowej Polski, mają poprawne stosunki z mniejszościami etnicznymi. Zdawał sobie również sprawę z tego, że procesy powstawania odrębnych państw narodowych nie zostały zakończone i Polska, o której pisał, że "jest nie tylko dla Polaków, ale dla wszystkich obywateli polskich" powinna być na to przygotowana.

Bibliografia prac Leona Wasilewskiego jest bardzo obszerna i świadczy o jego niezwykłej aktywności pisarskiej i publicystycznej. Współpracował z około 70 czasopismami, na łamach których zamieścił imponującą liczbę około tysiąca artykułów, publikowanych w kilku językach: rosyjskim, białoruskim, czeskim, estońskim, niemieckim, francuskim i angielskim. Był autorem około 100 broszur i pozycji książkowych. Są wśród nich prace poświęcone historii ruchu socjalistycznego w Polsce, są również samodzielne utwory literackie i przekłady. Napisał ponadto Wasilewski dziesiątki recenzji i uwag wstępnych do wielu znanych opracowań. Zajmował się językoznawstwem, etnografią, historią literatury.

W niniejszym wyborze znajdują się jednak wyłącznie pisma Wasilewskiego dotyczące zagadnień narodowościowych, procesów narodotwórczych, kwestii narodowych: głównie litewskiej, ukraińskiej i białoruskiej, a także polskiej polityki narodowościowej oraz postulatów rozwiązania skomplikowanych stosunków etnicznych na ziemiach polskich. W układzie pism przyjęto porządek chronologiczny nie tylko dla ukazania ewolucji poglądów ich autora, ale też prezentacji rozwoju ruchów narodowych, aspiracji politycznych oraz podejmowanych niekiedy prób kreowania samodzielnych organizacji państwowych.

Barbara Stoczewska



[1] W. Pobóg-Malinowski, Leon Wasilewski, szkic biograficzny, Niepodległość, 1937, t. 16, s. 13

[2] W. Pobóg-Malinowski, Szkic biograficzny, op.cit.s. 24.

[3] Cyt. za W. Pobóg-Malinowski, Szkic biograficzny, op.cit.s. 25

[4] L. Wasilewski, Moje wspomnienia ukraińskie, Warszawa 1943, s.9, Spohady. Prace Ukraińskiego Instytutu Naukowego, t. VIII, seria pam. 3.

[5] Ibidem, s. 28.

[6] A.Próchnik, Leon Wasilewski w polskim ruchu socjalistycznym, Niepodległość 1937, t. XVI,

[7] Tamże, s. 107

[8] J. Piłsudski, Jak zostałem socjalistą. Warszawa b.r.w. (Przedruk z miesięcznika Promień, 1903, nr 8-9, s. 5)

[9] B. Limanowski, Jaką drogą doszedłem do socjalizmu, Socjalizm, demokracja, patriotyzm, Kraków 1902, s.87

[10] Cyt. za A. Próchnik, Leon Wasilewski w polskim ruchu socjalistycznym, Niepodległość 1937, t. XVI, s. 115

[11] Zjazd międzynarodowy. Rezolucje Zjazdowe, Przedświt, 1896, nr 7, s. 8

[12] Por. L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem, Warszawa 1935, s. 9-13

[13] Tamże, s. 14.

[14] Halina Wasilewska w czasie II wojny światowej żołnierz AK, aresztowana przez gestapo osadzona została w Ravensbruck, skąd po wyzwoleniu i leczeniu w Szwecji wyjechała do Londynu, gdzie zmarła w 1961 roku. Szerzej patrz E. Syzdek, Trzy siostry, (w:) Tu i teraz 1984, nr 41, s. 8

[15] L. Wasilewski, Z roboty zagranicznej PPS, Ksiega Pamiątkowa PPS, Warszawa 1923, s. 164

[16] St. Os..arz, Upadek Badeniego, Prześwit, 1898, nr 1

[17] Bez podpisu, Socjalizm czy hakatyzm, Przedświt, 1898, nr 2

[18] Bez podpisu, Sprawa proletariatu żydowskiego, Przedświt 1898, nr 4

[19] St. Os..arz, Z socjalistycznej publicystyki rosyjskiej, Przedświt 1898, nr 9

[20] A. Próchnik, Leon Wasilewski o polskim ruchu socjalistycznym, o.cit.s. 144

[21] Tamże, s. 144,

[22] A. Próchnik, Leon Wasilewski o polskim ruchu socjalistycznym, o.cit.s. 146

[23] Szerzej o tym patrz: A. Żarnowska, Geneza rozłamu w Polskiej Partii Socjalistycznej 1904-1906, Warszawa 1965

[24] Por. A. Garlicki, Geneza Legionów Polskich, (w:) Z dziejów Legionów Polskich iPolskiej Organizacji Wojskowej 1914-1918, Warszawa 1984, s. 20

[25] Uchwały VII i VIII Zjazdu Rad Partyjnych PPS, bmw, 1906, s. 7

[26] A. Próchnik, Leon Wasilewski w polskim ruchu socjalistycznym, op.cit.s. 156

[27] L. Wasilewski, Przyczynek do dziejów prasy nielegalnej, Niepodległość 1935, nr 2, s. 296

[28] Szerzej o tym patrz : A. Garlicki, Józef Piłsudski. op.cit.s. 166 i nast., J. Pajewski, Odbudowa państwa polskiego, 1914-1918, Warszawa 1985, s.76, J. Buszko, Józef Piłsudski w Krakowie, Kraków 1990, s.40

[29] Por. tekst odezwy A. Garlicki, op.cit.s. 166. Oryginał odezwy znajduje się w Instytucie Józefa Piłsudskiego we Nowym Jorku s.34

[30] Por. A. Garlicki, op.cit.s. 166, patrz też W. Suleja, Orientacja austro-polska w latach I wojny światowej (do aktu 5 listopada 1916 roku), Wrocław 1992,

[31] Szerzej o roli PON pisze W. Suleja, Orientacja polsko-austriacka, op.cit.s. 82-87

[32] Por. L. Wasilewski, Józef Piłsudski, op.cit.s. 139

[33] por. L. Wasilewski, Józef Piłsudski, op.cit.s. 139

[34] Szerzej o tym patrz: W. Suleja, op.cit.s. 87-98

[35] por. W. Pobóg-Malinowski, Szkic biograficzny, op.cit.s. 68

[36] Por. K. Srokowski, NKN. Zarys historii. Kraków 1923, s. 323

[37] Szerzej o tym patrz J. Molenda, Piłsudczycy, a narodowi demokraci 1908-1939, Warszawa 1980, s. 305, również M. Sokolnicki, Na przełomie polityki legionowej, epizody roku 1916, Niepodległość, Londyn 1955,t.V, s.17 oraz tegoż Kryzys legionowy, tamże, t.VII, s.146

[38] Por. J. Pajewski, Odbudowa państwa polskiego, op.cit.s. 140

[39] Szerzej patrz H. Radlińska, Leon Wasilewski w Krakowie (Wspomnienia 1917-1918), Niepodległość 1937, z.41,s. 221

[40] Por. F. Libert, Wacław Lipiński na niwie historycznej, Niepodległość, 1950, t.II. s. 154

[41] Por. P. Łossowski, Dyplomacja II Rzeczypospolitej, Warszawa 1992, s. 8, por. też J. Serczyk, Ludwik Kolankowski - polityk i człowiek, (w:) Ludwik Kolankowski 1882-1982, materiały w stulecie urodzin,UMK, Torun, 1983,s. 49

[42] Por. P. Łossowski, Dyplomacja II Rzeczypospolitej, op.cit.s. 8, J. Moraczewski, Wspomnienia współpracy z Leonem Wasilewskim, op.cit.s. 218

[43] Por.Dokumenty przełomu, Kultura Polski, 15.XII. 1918, nr 45-48, s. 693

[44] AAN,sygn. B 1613. Materialy z tej konferencji opublikował Kurier Warszawski w nr 349 z 18. XII. 1918

[45] L. Wasilewski, Józef Piłsduski, jakim go znałem. op.cit.s. 174

[46] Pierwszy raport w tej sprawie wystosował 3 kwietnia 1919 roku, patrz L. Wasilewski, jakim go znalem, op.cit.s. 175

[47] Por. L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem... op.cit.s. 177-178

[48] Por. A. Skrzypek, Związek bałtycki. Litwa, Łotwa, Estonia i Finlandia w polityce Polski i ZSRR w latach 1919-1925, s. 28

[49] L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem, .op.cit.s. 180

[50] Por. L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem, op.cit. s. 197-199 oraz W. Pobóg - Malinowski, op.cit.s. 99

[51] Por. oświadczenie Leona Wasilewskiego złożone w dniu 5 sierpnia 1919 roku w Kownie, Akta L.W. AAN sygn. B 1594, oświadczenie to zostało też wydrukowane w "Naszym Kraju" z dnia 20 sierpnia 1919 roku w nr 99

[52] Por. Akta L.W. AAN sygn. B 1594, pisze o tym również W. Pobóg - Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski, op.cit. s. 190

[53] Por. np. oświadczenie Leona Wasilewskiego, (w:) Stanowisko Leona Wasilewskiego, delegata Polskiej Rady Kresowej, Dział Rękopisów BJ, korespondencja z E. Romerem, sygn. 1095 IV, k. 53

[54] Por. L. Wasilewski, Litwa i Białoruś, Warszawa 1925, s. 202

[55] por. L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem ...op.cit. s. 205

[56] Por. tekst deklaracji rządu litewskiego według projektu Leona Wasilewskiego, Akta L.W. AAN sygn. 1579

[57] Misji Wasilewskiego w Kownie poświęcono w literaturze historiograficznej sporo miejsca. Szerzej o tym patrz: P. Łossowski, Próba przewrotu polskiego w Kownie w sierpniu 1919 roku, Najnowsze dzieje Polski, materiały i studia z okresu 1914-1939, Warszawa 1964, H. Wisner, Wojna nie wojna. szkice z przeszłości polsko-litewskiej, Warszawa 1978, s. 135-137, J. Lewandowski, Federalizm. op.cit. s.183- 188,W. Pobóg- Malinowski, Historia polityczna Polski, op.cit.s.190, A.E. The Emergencne ..op.cit.s. 146, M.K. Dziewanowski, Joseph Pilsudski..op.cit.s. 175 i nast. J. Kukułka, Francja, a Polska po traktacie wersalskim 1919-1922, Warszawa 1970, s. 125

[58] Zwrócił na to uwagę A. E. Senn pisząc, że polscy publicyści zbywali ten temat lapidarnymi wzmiankami lub też w ogóle go pomijali. Tegoż, The Emergence of Modern Lithuania..op.cit.s.149

[59] Por. L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem ...op.cit. s. 205, por. też tegoż sprawozdanie z misji specjalnej do Kowna ( sierpień-listopad 1919), akta L.W, AAN sygn. akt B 1579.

[60] Por. Leon Wasilewski, sprawozdanie z misji specjalnej do Kowna ( sierpień-listopad 1919), akta L.W, AAN sygn. akt B 1579

[61] Por. M. Birżiszka, Na posterunku wileńskim, Wilno 1920, s. 75

[62] J.A. Herbaczewski (1876-1944), literat, tłumacz , ur. na Suwalszczyźnie był Litwinem, ale Polskę uważał za swoją drugą ojczyznę. W 1904 roku założył w Krakowie litewskie towarzystwo społeczno-naukowe "Ruta". W latach 1911-1924 był lektorem jezyka litewskiego na UJ, zaś od roku 1924 osiadł w Kownie, gdzie objął katedrę literatury i języka polskiego na Uniwersytecie Witolda Wielkiego. W 1933 powrócił jednak do Polski i zamieszkał w Warszawie.

[63] Jej polskie tłumaczenie dostępne jest w aktach L.W. w AAN. Jak również tamże, sygn. B 1594-1602 obfita korespondencja Wasilewskiego z Herbaczewskim z listopada 1919 roku

[64] Głos Litwy, 4 września 1919, nr 93

[65] Por. P. Łossowski, Konflikt polsko-litewski, op.cit.s. 83

[66] Por. P. Łossowski, Konflikt polsko-litewski, op.cit.s.84

[67] Por. Dokumenty i materiały do historii stosunków polsko-radzieckich, t. II. Warszawa 1961, dok. 243, s. 439-441

[68] Por. P. Łossowski, Konflikt polsko-litewski, op.cit.s.85.

[69] Szerzej o tym patrz W. Gostyńska, Konferencja państw bałtyckich i Polski w Helsinkach 1920 roku (sprawa stosunku do Rosji radzieckiej), Zapiski Historyczne, 1977, t.XLII, z. 4

[70] L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem..op. cit. 216, por. A. Skrzypek, Związek bałtycki... s. 53

[71] L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem..op. cit. 217

[72] T. Paluszyński, Rola Leona Wasilewskiego w nawiązaniu stosunków miedzy Polska, a panstwami bałtyckimi, op.cit.s. 180

[73] Por. Stanowisko rządu polskiego wobec Litwy dla rozdania uczestnikom konferencji, Akta L. W. AAN. B 1590

[74] Por. A. Skrzypek, Związek bałtycki... s. 53

[75] Raport z 22.I.1920 do MSZ, Akta LW, AAN sygn. B 1590

[76] Por. wywiady L. Wasilewskiego (w:) Nasz Kraj, 4.II.1920, nr 28 (w:) Nowiny Codzienne,10.II.1920, nr 31 (w:) Kurier Polski, 11.II.1920,nr 41 (w:) Tygodnik Wileński nr 1 z 1920, Robotnik, 11.II.1920, nr 41

[77] L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem..op. cit. 217

[78] Szerzej o tym patrz A. Skrzypek, Związek Bałtycki, op.cit. s. 62.

[79] L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem..op. cit. 223

[80] Szerzej o tym patrz P.Łossowski, Łotwa nasz sąsiad, Warszawa 1992, s. 18.

[81] L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem..op. cit. 222

[82] Por. A. Skrzypek, Związek bałtycki...op.cit.s. 69-70

[83] L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem..op. cit. 222, por. też Leon Wasilewski do Józefa Piłsudskiego o przebiegu ryskich rokowań pokojowych, (w:) Z pola walki, 1972, nr 4, s.179

[84] A. Ładoś, L. Wasilewski w rokowaniach ryskich, Niepodległość 1937, t. XVI. s. 236

[85] A. Ładoś, L. Wasilewski w rokowaniach ryskich, Niepodległość 1937, t. XVI. s. 236

[86] L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim go znałem..op. cit. 223

[87] Por. np.L. Wasilewski, Jak się ustalało granicę polsko-sowiecką, Świat 1934/12 i 1934/14, Wschodnia granica Polski, Miesięcznik Statystyczny 1923, z.8, s. 17

[88] A. Ładoś, L. Wasilewski w rokowaniach ryskich, Niepodległość 1937, t. XVI. s. 236

[89] Por. A. Chojnowski, Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich, Warszawa 1979, s. 82

[90] Por. np. Minimalny program polityki wschodniej we Wschodniej Galicji i na tzw. Kresach, Droga, październik 1925 oraz tegoż Drogi sanacji stosunków we Wschodniej Galicji i województwach wschodnich, Droga, czerwiec-lipiec 1926

[91] [91] Szerzej patrz A. E. Senn, The Emergence of Modern Lithuania.. op.cit.s. 149-153, I. Roskau-Rydel, Polnisch-lituanische Beziehungen zwischen 1918-1939, (w:) Jahrbucher fur Geschichte Ost Europas, Stuttgart 1987, nr 35, H. Wisner, Wojna nie wojna, op.cit. s. 169

[92] Szerzej o działalności IBSN patrz 10-lecie działalności IBSN 1922-1932, Warszawa 1932, Dziesięcioletni jubileusz istnienia IBSN w Warszawie, Droga 1931, nr 6, Działalność IBSN 1921-1936, Warszawa 1939

[93] Por. artykuły w związku ze śmiercią L. Wasilewskiego: A.Łotocki, Leon Wasilewski o sprawie ukraińskiej, Sprawy Narodowościowe, 1936, nr 6, s. 580, J. Skrzypek, Zagadnienie ukraińskie w pracach Leona Wasilewskiego, Niepodległość 1937, nr 16, s.

[94] Szerzej o działalności tej komisji patrz Biuletyn Polsko-Ukraiński, 1936, nr 23, s. 239

[95] Biuletyn Polsko-Ukraiński 1934, nr 47, s. 10

[96] Szerzej o OKM patrz W. Bączkowski, Karta stosunków polsko-ukraińskich. Biuletyn polsko-ukraiński, "Niepodległość", Nowy Jork-Londyn, 1986, t. 19, s. 118

[97] Z życia ukraińskiego w RP, Biuletyn Polsko-Ukraiński, 1932, nr 31 oraz tamże 1933, nr 34/35

[98] Pomoc emigrantom Ukraińcom, Świat 1924, nr 27

.: Powrót do działu Studia nad polską myślą polityczną :: Powrót do spisu działów :.

 
Wygląd strony oparty systemie tematów AutoTheme
Strona wygenerowana w czasie 0,068621 sekund(y)