Strona główna | Czytelnia | Publikacje | Informator | Zarejestruj się | Zaloguj | Odzyskiwanie hasła | English Version
OMP

Główne Menu

Nasi autorzy

Strony tematyczne

Sklep z książkami OMP

Darowizny na rzecz OMP

Księgarnie z książkami OMP
Lista księgarń - kliknij

Józef Pastuszka - Psychologia komunizmu
.: Data publikacji 16-Wrz-2005 :: Odsłon: 1623 :: Recenzja :: Drukuj aktualną stronę :: Drukuj wszystko:.
Józef Pastuszka (ur. 1897, data śmierci nieznana)

Ksiądz katolicki, filozof, teolog. Urodził się 28 lutego 1897 r. w Rzeczniówku, koło Kielc. Ukończył seminarium duchowne w Petersburgu. Studiował teologię i filozofię na Uniwersytecie w Innsbrucku. W latach 1921-1930 prowadził wykłady z filozofii w Seminarium Duchownym w Sandomierzu. Wykładał także filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz psychologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Opublikował m.in. Niematerialność duszy ludzkiej u św. Augustyna (1930), Filozofia religii (1930), Współczesne kierunki filozofii religii (1932).

Wybrane fragmenty pochodzą z tekstu Psychologia komunizmu, opublikowanego w tomie zbiorowym zatytułowanym Bolszewizm, Lublin 1938, s. 234-249.

 

W umysłowości europejskiej, pod wpływem filozofii greckiej i chrześcijaństwa, wytworzył się pogląd na człowieka jako na istotę rozumną. Pojęcia greckie nous i logos, a jeszcze więcej chrześcijańska idea duszy nieśmiertelnej, odkupionej przez Syna Bożego, mówiły o duchowej naturze człowieka, którego istotę stanowi rozum i wolna wola. Duchowość człowieka nadaje mu dostojeństwo, podporządkowuje mu świat materialny i jego działalność każe ujmować w innej płaszczyźnie niż procesy fizyczne. Płynęły stąd ważne wskazania. W żadnej dziedzinie życia nie wysuwano postulatów, godzących w ducha ludzkiego i nie apelowano do natury zmysłowej ze szkodą dla ideałów duchowych. W stosunkach międzyludzkich obowiązywała etyka miłości i poświęcenia, etyka ponadosobista, głosząca ideę sprawiedliwości, poszanowania osobowości i zakładająca ponadempiryczne, transcendentalne cele życiowe. Ponieważ duch jest wolny, przeto z wolności korzystał człowiek. Starano się go przekonywać, tłumaczyć, nauczać, rozwijano jego poznanie, by uświadomił sobie racje, przemawiające za przyjęciem tego, czy innego twierdzenia, ale nie gwałcono jego sumienia i nie narzucano mu obcych poglądów. Wychowanie polegało w dużym stopniu na samowychowywaniu, było pomocą okazywaną człowiekowi, by on sam zdobył się na inicjatywę, by opowiedział się za prawdą i poszedł za jej wskazaniami.

Przeciwko tej spirytualistycznej i intelektualistycznej koncepcji człowieka wystąpiły dwa kierunki umysłowe: irracjonalizm filozoficzny i komunizm. Pierwszy godził w prymat rozumu, a drugi zwalczał duchowość człowieka. W wieku XIX Schopenhauer akcentował prymat woli przez rozumem. Filozofia współczesna idzie dalej, gdyż rozum uważa za czynnik wrogi życiu i zawodny pod względem poznawczym. Człowiek zracjonalizowany wyniszcza życie, a zarazem wskazuje bezradność wobec jego wymogów. Rozum bowiem zdąża do celów, które są życiu obce. Bergson uważa rozum za funkcję poznawczą materii, funkcję, która wobec życia stosuje materialne kategorie. Należy raczej zaufać intuicji twórczej. Scheler, mówi o "bezsile ducha" w zetknięciu się z życiem. Najbardziej charakterystyczne dla czasów obecnych jest stanowisko L. Klagesa, który rozum piętnuje, jako pierwiastek wrogi życiu. Człowiek współdziała z życiem, jeżeli kieruje się uczuciem, popędami i namiętnościami. W filozofii egzystencjalnej Heideggera, rozum zajmuje rolę podrzędną. Na pierwszy plan wysuwa się biologiczne "samopoczucie", tzw. "rozumienie" sensu istnienia.

Komunizm zajmuje podobną woluntarystyczną, irracjonalną tylko bardziej krańcową postawę wobec życia. Głosi on, że nie rozum, ale popędy, instynkty, namiętności stanowią istotę człowieka. Inaczej tylko swą tezę uzasadnia i do innych zdąża celów. Dowody czerpie z materializmu. Życie, jako zjawisko na wskroś materialne, posiada właściwą sobie dynamikę, ujętą w niezmienne, konieczne prawa. Wobec nich poznanie jest bezsilne, i nie może wprowadzać zmian. Ono je sobie uświadamia, procesy życiowe ujmuje ex post w formuły pojęciowe, ale tych procesów nie tworzy, ani ich nie przeobraża. Oddziaływanie na życie - to przede wszystkim uruchomienie energii potencjalnych, jakie kryją się w popędach i dążeniach ludzkich. Nie teoretyzowanie, ale kierowanie sił życiowych ku wytkniętemu celowi, łamanie przeszkód i torowanie drogi nowym formom życiowym. Ponieważ dynamika życia sprowadza się do gry sił materialnych, przeto wyższe funkcje życia ludzkiego nie posiadają charakteru autonomicznego, lecz są jedynie wysubtelnionymi formami procesów materialnych, ich uwzniośleniem i wyodrębnieniem tego, co stanowi z innymi zjawiskami fizycznymi jedną całość [1] .

Z powyższych założeń płyną wnioski propagandowo-praktyczne. Przede wszystkim więc komunizm apeluje do popędów i namiętności ludzkich, usiłując je zjednać dla siebie, a przez nie oddziałać na ideologię. Poruszając sferę uczuciową człowieka, rozbudzając wrodzone popędy i wykorzystując je dla swych celów, komunizm wytrąca jednostkę z jej bierności, wprowadza w stan podniecenia i zmusza do zajęcia się podsuniętymi hasłami. Stosuje przy tym środki proste, pospolite, a przecież nie chybiające celu: porusza prymitywne, witalne popędy, wskazując na możliwości ich zaspokojenia. Łatwo jest podniecić popęd egoistyczny do wygody i spoczynku, rozsnuwając wizję ustroju, gdzie praca będzie sprowadzona do minimum. Nie trudno rozbudzić gniew, nienawiść i pragnienie zemsty, gdy się wykaże, że inni są sprawcami naszej niedoli. Można rozkołysać najniższe instynkty ludzkie i popchnąć do zbrodni, jeżeli występek zostanie niekaralny, a może przynieść osobiste zadowolenie i korzyść materialną.

Komunizm umie przemawiać do "człowieka podziemnego", który w atmosferze kultury chrześcijańskiej czuł się skrępowany nakazami ducha. Teraz, gdy odpadły ograniczenia zewnętrzne, jak prawo i opinia, a słabe hamulce wewnętrzne w postaci głosu sumienia przestały działać, człowiek podziemny poczuł się wolny. W psychikę człowieka przeciętnego wczuwa się komunizm i dlatego przystępuje do niej nie z arsenałem dowodów rozumowych, nie podsuwa jej abstrakcyjnych idei, które, choćby były najbardziej logiczne i uzasadnione, pozostaną dla umysłowości szerokich kół ludności mało zrozumiałe i nie pociągające. Komunizm ogranicza się do zwięzłych, jaskrawych, obrazowych haseł, które pociągają wyobraźnię i podniecają namiętności. Zamiast dowodów, krótkie, lapidarne, zręczne, krańcowe sformułowanie idei, zamiast obrony - ciągły atak, powtarzanie tych samych haseł, podniecenie popędów i niedopuszczanie do dyskusji. Chodzi o rozkołysanie namiętności, a zwłaszcza o takie rozbudzenie nienawiści, by spokojny, trzeźwy sąd nie mógł dojść do głosu. A trzeba pamiętać, że szumne hasła o uniwersalnym zasięgu wywierają magnetyczny wpływ na masy, jeżeli idą po linii ich pragnień i dążeń.

Stosunek komunizmu do rozumu jest nieufny i krytyczny. Wprawdzie komunizm szczyci się swą "filozoficzną" podbudową i występuje w roli reformatora, który stosuje wskazania naukowe, aby wytworzyć nowego człowieka, to jednak swe cele stara się realizować na innej, bo irracjonalnej drodze. Myśl nie jest autonomiczna i nie wolno jej odbiegać od praktyki, ustalonej przez dynamikę ruchu komunistycznego. Teoria wyjaśnia i uzasadnia faktyczny stan rzeczy, ale bezsilna jest wobec życia i nie wpływa na jego ukształtowanie. Dlatego też komunizm nie uznaje wolności myślenia, nie dopuszcza krytyki, nie idzie na żaden kompromis i nie godzi się na odmienne teoretyczne załatwianie sprawy. Teoretycznie i praktycznie obowiązuje dogmatyzm myślenia. Myśl nie może sobie uzurpować uprawnień kierowniczych. Jest ona tylko drobną cząstką rzeczywistości, znajdującej się w wirze przemian. Świadomość, jaka ją przenika pozwala człowiekowi wprawdzie zdać sobie sprawę z dokonujących się procesów dziejowych, ale sama nie może ich wstrzymać, ani nawet nimi kierować. Jej rola sprowadza się do wyjaśnienia i uzasadnienia stanu faktycznego. Zdaniem Lenina, nauka powinna nieść pomoc klasom wyzyskiwanym w ich walce o wyzwolenie. Ponieważ walka klas stanowi właściwą dynamikę życia społecznego, przeto rozum ludzki powinien podać filozoficzne uzasadnienie tej walki - przedstawić ją, jako konieczność dziejową, ustalić metody jej prowadzenia i wskazać na jej korzyści.

Natomiast nie wolno poddawać jej krytyce ustalonych już twierdzeń komunistycznych, bo ta budzi wątpliwości, osłabia ich siłę motoryczną i wprowadza pomieszanie pojęć. Liberalizm ideowy i rozbieżność taktyki wnoszą rozkład w ustrój społeczny, oparty na ustalonej ideologii. Człowiek komunistyczny musi wierzyć i swe postępowanie uzgadniać z nakazami partii. Nie wolno mu wątpić, ani polemizować z ustalonymi, a raczej narzuconymi przez czynniki miarodajne twierdzeniami. [...]

Nie mogąc rzucić na szalę wypadków swej ciasnej ograniczonej myśli, człowiek komunistyczny skupia swe siły na odcinku woli i czynu. Jego myślenie, zamknięte w szablonowych hasłach partii, nie rozprasza się i nie podlega wątpliwościom. Całą energię życiową mobilizuje wola. Z uporem, z żelazną konsekwencją, z całą namiętnością uczucia pracuje nad zdobyciem władzy. Rozpala uczucia mas i rozbudza namiętności, by masy za sobą pociągnąć. Postępuje planowo, przewidując wszelkie możliwości i przygotowany na niespodzianki, jakie mogą się zdarzyć. Dla komunizmu człowiek nie jest istotą rozumną, która szuka prawdy i którą trzeba przekonywać, ale zwierzęciem, żądnym korzyści i rozkoszy. Rozum jest raczej czynnikiem tłumiącym istotne dążenie natury ludzkiej. Zamiast apelować do rozumu, należy rozpalić najniższe namiętności, by wydobyło się na wierzch ludzkie zwierzę, nie krępowane prawem ducha.

Ażeby takie metody stosować, należy wpierw zerwać z dotychczasową etyką, która głosiła, że życie ludzkie podlega wyższym normom duchowym, że ono wrasta w inny wyższy porządek, i dlatego człowiek nie może postępować samowolnie, lecz jest odpowiedzialny za swe czyny przed Bogiem. Etyka komunizmu opiera się na innych założeniach - nie uznaje norm duchowych, ani odpowiedzialności za czyny, odrzuca istnienie bezwzględnej, obowiązującej wszystkich moralności, głosi autonomię, a właściwie samowolę postępowania, kierowaną względami osobistej korzyści materialnej.

Jest rzeczą zrozumiałą, że komunizm łatwo się przyjmuje na gruncie psychiki, hołdującej zasadzie używania i nie uznającej wyższych duchowych norm etycznych. Czyje życie zamyka się w granicach bytowania doczesnego i kto za kryteria wartościowania moralnego uważa jedynie osobistą przyjemność, czy opinię publiczną, względy zwyczajowe i formy konwencjonalne, ten podświadomie będzie ciążył ku takim formom życia, które odpowiadają jego usposobieniu. Apel do najniższych instynktów jego psychiki znajdzie w nim chętny odzew. Człowiek bowiem zdąża do wytworzenia światopoglądu, harmonizującego z jego trybem życiowym, z jego stronnościami i popędami. Nie znosi dualizmu pomiędzy myślą, a czynem, między ideologią, a życiem. Rozdźwięk, jaki pomiędzy nimi zachodzi, musi być prędzej, czy później usunięty, pod groźbą naruszenia równowagi ducha ludzkiego. Wprawdzie poznaniu przysługuje prymat, ale też w pewnym sensie czyn tworzy ideę. Rozumie to komunizm i swą ideologię wszczepia praktycznie, podkopując ideały etyki duchowej. Rozwiązłość seksualna, walka z autorytetami, hasło "wyżycia się", niszczenie rodziny, swoboda życia małżeńskiego, ideały utylitarne, walka z dyscypliną życia codziennego - przygotowują psychikę pod komunizm.

Kultura ludzka wyrosła na gruncie poświęcenia i pracy ducha ludzkiego. Tworząc i walcząc, przezwyciężając swoje niższe ja, stosując ascezę życia, słowem, idąc po linii największego oporu, człowiek rozwija się i tworzy trwałe wartości kulturalne. Prawo życia duchowego realizuje się w ten sposób, że poddaje jego nakazom prawa materii i zmysłów. Duch ludzki prowadzi człowieka przez pracę i cierpienie, komunizm - spycha go w sferę wygodnej zmysłowości. Duch wymaga wewnętrznej dyscypliny, opanowania, komunizm - rozluźnia zwartość życiową jednostki, tworzy psychozę i uczy postępować po linii najmniejszego wysiłku. Taka propaganda prowadzona jest nader zręcznie. Występowała pod sztandarem liberalizmu, a dzisiaj demokracji, patriotyzmu lewicowego, wolnomyślicielstwa, socjalizmu itp. Spowita w szumne, pięknie brzmiące hasła wolności, wsącza w duszę jad anarchii duchowej, niszczy jej odporność życiową i czyni podatną do przyjęcia bolszewizmu. Rozpiętość środków tej propagandy antymoralnej i zasięg jej wpływów jest szeroki. Prasa codzienna i periodyczna, literatura i sztuka, oddziaływanie organizacyjne, wychowanie i cały szereg innych środków stoi na usługi tej akcji.

Walka z nią jest o tyle trudna, że przeciwnik nie uznaje żadnych zasad etycznych, poza własną korzyścią. Kłamstwo, oszczerstwo, niedotrzymanie słowa, rozbudzanie najniższych namiętności, a w razie potrzeby, skrytobójstwo i wszelka zbrodnia, to są środki, stosowane przez komunizm. Źle rozumiana wolność, stosowana w dzisiejszych demokratycznych państwach, staje się wygodnym parawanem, poza którym prowadzona jest akcja komunistyczna. Jej działalność dlatego nie natrafia na większe przeszkody, że umysłowość europejska w ciągu ostatniego stulecia wchłonęła w siebie wiele idei, zbliżających ją do światopoglądu komunistycznego. Idee te głosił materializm, relatywizm i sceptycyzm filozoficzny. [...]

Kultura grecko-rzymska, a później kultura chrześcijańska zakładają dualizm rzeczywistości. Obok świata zjawiskowego istnieje świat ponadzjawiskowy, świat ducha. Człowiek wrasta w oba światy i oba w sobie jednoczy. [...] W szczupłych granicach jestestwa fizycznego rozwija się życie duchowe człowieka, życie myśli i woli, życie uczuć i ideałów, które wykracza poza granice zjawiskowości. Z ciążenia ku światu transcendentnemu, któremu przysługuje obiektywizm, wyrasta jego religia i moralność, prawo i obyczaje. Człowiek wrasta w sferę ideałów duchowych i w nich upatruje sens życia. Idea duchowości człowieka wywarła głęboki wpływ na rozwój kultury europejskiej. W jej atmosferze ideowej człowiek coraz bardziej wyodrębnia się od przyrody, uświadamia sobie swą wyższość, swą autonomię i swe uprawnienia władcze w stosunku do świata zjawiskowego. [...]

Materializm komunistyczny przerwał dotychczasową linię rozwojową i spowodował pomniejszenie, zdeklasowanie i depersonifikację człowieka. W komunizmie człowiek zajmuje stanowisko podrzędne. [...] Produkcja, kapitał, praca, towar, pieniądz, wartość - to są nowe pojęcia metafizyczne, choć występują w szacie ekonomicznej, pojęcia, które przesłaniają właściwe oblicze człowieka, a czynią go towarem, pracą, pieniądzem itp. Determinizm sił ekonomicznych przytłacza człowieka, odbiera mu jego twórczość, autonomię i samodzielność, a czyni wypadkową sił przyrody, małym kółkiem, w olbrzymiej maszynerii świata, poddanym prawom fizycznym, działającym ze ślepą koniecznością. W Rosji Sowieckiej mówi się dużo o elektryfikacji kraju, o traktorach, o uprzemysłowieniu, ale nie o człowieku. Nigdzie też człowiek nie jest tak mało ceniony, jak w Sowietach. Entuzjazm budzą zdobycze techniczne, ale nie duchowe wartości ludzkie. Problemy wyrobienia duchowego, kształcenie charakteru, rozwoju osobowości itp. - nie istnieją. Człowiek ginie w materii. [...]

Osobowość ludzka przestaje być wartością samą w sobie, staje się tylko narzędziem do osiągnięcia celów gospodarczych, a człowiek traci możność samoobrony, ponieważ światopogląd materialistyczny, uczyniwszy go istotą areligijną i arodzinną, mechanizuje go w kolektywie, wynaturza i odciąga od źródeł pełnego, duchowego życia kulturalnego. Materializm pozbawił człowieka religii i narzucił mu światopogląd ateistyczny. Dostojewski wypowiedział paradoksalne zdanie, że istotą socjalizmu jest ateizm, a nie reforma społeczna. Późniejsza taktyka komunizmu potwierdziła trafność tego sądu. Komunizm nowoczesny zmienia poglądy w różnych sprawach. W polityce i w ekonomii idzie na kompromis, jest daleki od dogmatyzmu w dziedzinie społecznej, a nawet kwestie ustrojowe traktuje liberalnie. Tylko nie zmienił swego wrogiego nastawienia do religii. Religię uważa za swego największego wroga i zdąża do jej zniszczenia. [...]

Program ten realizowany jest brutalną przemocą w Rosji i wszędzie, gdzie komunizm choć na krótki czas dochodzi do władzy. Komunizm nie może być religijny, ani nawet tolerancyjny pod groźbą wyniszczenia siebie samego. Antagonizm pomiędzy nim, a religią jest zasadniczy, gdyż płynie z podstawowych biegunowo przeciwnych przesłanek ideowych. Komunizm zamyka życie ludzkie w granicach świata materialnego. Każe walczyć tylko o szczęście doczesne, nie uznaje żadnych zasad moralnych poza korzyścią osobistą i dobrem państwa komunistycznego. Rozbudza niskie instynkty i namiętności, uczy nienawidzić i do ręki wkłada broń bratobójczą. [...]

Człowiek w ustroju komunistycznym ma być nie tylko areligijny, ale także arodzinny. Rodzina bowiem zamyka jednostkę w ciasnym kole zainteresowań, rozwija skłonności do własności prywatnej, która ze swej strony prowadzi do powstania klas i rodzi antagonizmy społeczne. Równość i wolność ludzi zostają przez to zagrożone. Komunizm nie uznaje trwałego związku małżeńskiego, bo ten jest wytworem burżuazji i Kościoła. Nagromadzenie bogactw w jednym ręku rodzi pragnienie przekazania ich dzieciom drogą dziedziczenia, co znów zakłada małżeństwo monogamiczne. Małżeństwo powinno mieć charakter związku luźnego, któryby umożliwiał zaspokojenie popędów seksualnych, a jednocześnie ani mężczyźnie ani kobiecie nie odbierał możności do wykonywania funkcji wytwórczych w gospodarstwie krajowym. Powinni oni swą wolność zachować i nawet dzieci zrodzone z małżeństwa, nie powinny jej ograniczać. Ich wychowaniem zajmie się nie rodzina, lecz państwo.

Bolszewizm rosyjski nie mógł w całości przeprowadzić tego programu, ale już to, co zrobił wystarczyło, by podkopać życie narodu. Teoria komunistyczna otworzyła drogę do niesłychanego rozluźnienia obyczajów, uprawniła płynność związków małżeńskich, spowodowała pojawienie się w Rosji nowej warstwy społecznej - setki tysięcy dzieci opuszczonych ("biezpryzornyje"), które bez rodziny stały się elementem przestępczym, i wywołała duży spadek urodzin. Pozbawienie człowieka religii i usunięcie z pod wpływów rodzinnych miało na celu tym silniejsze zespolenie go ze społecznością Jednostka staje się cząstką kolektywu. Ku temu zmierza wychowanie społeczne, i to jest konsekwencją oceny człowieka, jako istoty materialnej.

Jednostka staje się komórką organizmu i zatraca swą indywidualność. Ton nadaje gromada i narzuca jednostce swą wolę. Nawet życie duchowe jednostki jest dziełem kolektywu, który przepisuje co trzeba o danych sprawach myśleć, kiedy się cieszyć, a z czego smucić. Życie kulturalne zostaje przeniesione do klubów, sal fabrycznych i parków kultury. Sztuka uzmysławia ideologię kolektywu, a nauka ma iść w kierunku, wytyczonym przez czynniki społeczne. Twórczość indywidualna jest raczej zaporą. Żadnych odchyleń ideologicznych, żadnych posunięć, dla których nie ma miejsca w dogmatyce komunistycznej. Aktywność jednostki jest pożądana, ale ma się obracać w granicach, wytkniętych przez kolektyw. Jednostka posiada tylko te prawa, które jej przyznało społeczeństwo. Nie ma też własnego celu życiowego. Znajduje się w niewoli kolektywu. [...]

Człowiek nie może żyć samą negacją. Nie może tylko burzyć i niszczyć dawnych form życia, nie tworząc nowych, a przynajmniej nie marząc o ich realizacji. Człowiek komunistyczny nosi w swej duszy ideały, o które walczy, dla których ponosi ofiary i poświęca się. W hierarchii tych ideałów pierwsze miejsce zajmuje życie, ale nie transcendentalne, duchowe, lecz doczesne, immanentne, wyzbyte związków metafizycznych, empirycznie utylitarne. Treścią tego życia jest przyjemność i korzyść, a więc dobro materialne i zmysłowe, zdolne zaspokoić potrzeby biologiczne i psychiczne. Życie, jako najwyższa wartość, ma się odznaczać, intensyfikacją wewnętrzną, oraz wszechstronnością zasięgu. Masy, a nie tylko jednostki poczują się szczęśliwe w całej pełni. Państwo komunistyczne, nie uznając własności prywatnej, ani różnic klasowych, będzie mogło dobrami obdzielić wszystkich obywateli. Etyka komunistyczna - wobec braku kolizji pomiędzy interesem prywatnym a państwowym - nie potrzebuje apelować do obowiązków, a oprze się wyłącznie na interesie. Osiągnięte cele zaspokoją głód szczęścia, nurtujący człowieka. Ideał takiego życia niesie z sobą zaspokojenie dwóch najgłębszych tęsknot człowieka do wolności i równości.

Ideał wolności posiada największy rezonans uczuciowy i najbardziej pociąga masy. W obronie wolności komunizm burzy ustroje państwowe i tworzy nowe formy życia. U podstaw tych dążeń wolnościowych leży teoria Rousseau, że człowiek z natury jest istotą dobrą i wolną, a tylko źle zorganizowane życie społeczne spowodowało jego niewolę. Trzeba go uwolnić od niewoli ekonomicznej, społecznej, moralnej i religijnej, by mógł w pełni rozwinąć swe uzdolnienia i zaspokoić swe potrzeby.

Człowiek komunistyczny wszedł w Rosji na drogę wolności, ale ta przetworzyła się w tragedię jego życia. Sam nie spostrzegł, jak, uwalniając się dawnych ograniczeń religijno-moralnych, popadł w daleko gorszą niewolę, jakiej nie znały dawne pokolenia. Został on przede wszystkim przywiązany do miejsca. Nie wolno mu wyjeżdżać za granicę, nie może zmienić miejsca zamieszkania, ani zajęcia. Nie posiada również wolności pracy - nie może się zrzeszać zawodowo, nie wolno mu zgłaszać akcesu do obranych przez siebie organizacji robotniczych, ani nie przysługuje mu prawo do strajku. Jest niewolnikiem swego zajęcia. Warunki życia i pracy wyznacza mu państwo. Największą jego tragedią jest niewola myśli. Twórczość indywidualna jest niemożliwa. Ideologia jest wypracowana przez kolektyw i narzuca jako dogmat. Zakazana jest krytyka indywidualna, a dozwolona tylko krytyka kolektywna. "Sowiecka dysputa filozoficzna - zauważa Bierdiajew - polega li tylko na ujarzmianiu i wyklinaniu herezji". To samo należy powiedzieć o każdej dyskusji. Trzeba myśleć tak, jak nakazuje władza państwowa. Nawet drobne odchylenie od "linii generalnej" niesie z sobą niebezpieczeństwo utraty stanowiska, a nawet życia. Ujarzmienie człowieka w Rosji ilustruje znaną prawdę metafizyczną, że w wolności ludzkiej kryje się pewna antynomia. Zarówno brak, jak i nadmiar wolności rodzi niewolę. Metafizyczna względność człowieka przejawia się w pewnym uzależnieniu i ograniczeniu własnego ja. Usunięcie z życia ludzkiego wyższych, ponadludzkich norm mści się na człowieku najgorszą niewolą, bo niewolą ducha.

Ideał równości przeszedł podobne koleje, co i wolność komunistyczna. Jak ten ideał został zrealizowany w Sowietach, o tym mówią hekatomby pomordowanych ofiar, tyrania i despotyzm, jakie dziś zdarzają się tylko u dzikich plemion, pozbawienie szerokich mas podstawowych praw i niesłychany zysk wielomilionowej ludności przez nieliczną partię komunistyczną.

Ideały wolności i równości pozostały abstrakcją i chwytem propagandowym. W praktyce natomiast realizowany jest ideał akordowej pracy fizycznej. Wytworzył się typ "stachanowca", tak charakterystyczny dla stosunków komunistycznych. Gdy wartości duchowe zostały przekreślone, a społeczne ideały wolności i równości okazały się nierealną fikcją, nie pozostało nic innego, jak zwrócić swe tęsknoty i swój wysiłek ku materii, ku jej przetworzeniu, by z niej wydobyć nowe wartości. Praca legitymuje stanowisko człowieka w świecie, jest czynnikiem dynamicznym procesu dziejowego, a zarazem formą, w której energia ludzka znajduje swe ujście.

Ten nowy ideał jest tragicznym symbolem duszy komunistycznej, która rozczarowana nierealnością swych dawnych porywów światoburczych, utraciła dawną wiarę i z rozpaczą zwróciła się ku pracy fizycznej, by w nowym oszołomieniu zapomnieć o swych załamanych marzeniach i swym bólu. Z drugiej zaś strony, skierowanie energii narodowej w tym kierunku idzie po linii życzeń bolszewizmu - wzmaga się bogactwo materialne państwa, a uwaga mas zostaje odwrócona od zagadnień kultury duchowej.

 

 



[1] Analogiczne argumenty znajdujemy w tekście Zasady komunizmu a rzeczywistość Henryka Jeremiego Wincentego Korybuta-Woronieckiego, wieloletniego pracownika ministerstwa spraw zagranicznych i konsula w Czerniowcach, zamordowanego w Oświęcimiu po 1940 r., opublikowanym w "Przeglądzie Powszechnym" w 1937 r.: W umysł komunistów, dla których teoria Marksa ma być alfą i omegą w dziedzinie poglądu na świat, wpaja się zasadę, iż z życia, które jest tak krótkie, należy brać to, co się komu podoba, nie myśląc o tym, co z tego w przyszłości może wyniknąć. Wyeliminowanie całkowite myśli o zaświatach, o odpowiedzialności moralnej stanowi o pełnowartościowym, wyzwolonym i szczęśliwym człowieku, pozbawionym wszelkich burżuazyjno-moralno-religijnych przesądów klasowych. To tylko jest niedozwolonym czego zakazuje rząd komunistyczny. W podobnym światopoglądzie jednostka czuje się zupełnie nie skrępowaną moralnie; postępowaniem jej nie kieruje intelekt jako norma moralności, lecz chwilowa żądza, zachcianki i kaprysy; a ponieważ na drodze do osiągnięcia celu wyłaniają się różne przeszkody w postaci innych ludzi, więc spontanicznie rodzi się nie przebierająca w środkach walka, w której zwycięża najbardziej wyzuty z sumienia i uczuć ludzki osobnik. [...] W wyniku podobnych pojęć człowiek staje się niejako z musu brutalnym egoistą. Jeżeli bowiem wolno robić wszystko, co tylko nie stoi w kolizji z zarządzeniem rządu, to siłą faktu następuje u mnóstwa moralnie słabych jednostek wyuzdanie wszelkich najniższych instynktów. Ponieważ zaś wyuzdanie to zagraża jednostkom innym, przeto nie ludzki już ale wprost zwierzęcy instynkt samozachowawczy każe tym zaatakowanym jednostkom nie przebierać w środkach w walce o byt. W tych bowiem warunkach idąc tylko podstępnie i brutalnie po trupach, można samemu utrzymać się przy życiu; trzeba "likwidować" innych, albo samemu dać się "zlikwidować", tertium non datur. [...] Wszelkiego rodzaju "czystki" w ogromnej większości wypadków schodzą na drogę porachunków osobistych, bo pod pozorem działania w myśl komunistycznej racji stanu, bardziej silni, przebiegli i przestępczy usuwają ze swej drogi, słabszych, lub chwilowo bardziej obezwładnionych, sami przez to utrzymując się na powierzchni.

Instynkt samozachowawczy człowieka każe mu, nie tylko dla swego ocalenia się, usuwać z drogi innych, ale ślepo wykonywać rozkazy silniejszych od siebie, dla uniknięcia posądzenia, o niechęć wykonywania rozkazów. Rządy dyktatury proletariatu rządami typowo wykonawczo-wojskowymi, które z samej swej struktury muszą w życiu cywilnym wprowadzać zadrażnienia i niesprawiedliwości ponad normalną miarę (t. 216, s. 330-331).

.: Powrót do działu Antykomunizm w polskiej myśli politycznej :: Powrót do spisu działów :.

 
Wygląd strony oparty systemie tematów AutoTheme
Strona wygenerowana w czasie 0,066144 sekund(y)