Prof. Andrew Heywood znany jest czytelnikom
głównie za sprawą wydawanych przez wydawnictwo Palgrave Macmillan i
tłumaczonych na język polski opracowań dotyczących politologii.
Wszystkie trzy książki, które ukazały się w języku polskim zostały wydane
nakładem PWN, pozycje te wzajemnie się dopełniają.
Choć najwyraźniejsza jest korelacja pomiędzy Politologią a Kluczem do
politologii... Ten ostatni stanowi doskonały przewodnik i zawiera pomocną systematykę, natomiast pierwszy jest
jednym z najlepszych i najbardziej wszechstronnych podręczników do nauk
politycznych dostępnym na polskim rynku. Niestety, miejscami czytelnik podczas
lektury obu książek może mieć poczucie deja vu. Niektóre zdania, czasem
nawet całe akapity z Klucza... są bezpośrednim zapożyczeniem z
podręcznika do politologii. Nie ujmuje to jednak jakości recenzowanej książki.
Obie książki mają w zamyśle spełniać inne funkcje a zabieg usystematyzowania
oraz skondensowania treści podręcznika w mniejszej objętościowo publikacji był jak
najbardziej wskazany.
Na pierwszy rzut
oka tytuł recenzowanej książki: Klucz do politologii... wydaje się być
nieco na wyrost. W nauce, a szczególnie naukach społecznych niezmiernie rzadko,
o ile w ogóle, można zgodzić się ze tego typu sformułowaniem. W politologii nie
ma obecnie (i zapewne nigdy nie będzie) teorii, czy narządzi poznawczych, które
byłyby w stanie objaśnić każdy fenomen polityczny. Dlatego też, pierwsze
wrażenie raczej nasuwa skojarzenia z wytrychem, a nie tytułowym kluczem. Z
drugiej jednak strony, asekuracyjny ton wydawcy otwierający ten tom serii jest
zupełnie niekonieczny, ponieważ, w przypadku tego Klucza... stwierdzenie,
iż seria klucz do... „(...) to znakomite książki przydatne przez cały
okres nauki, a szczególnie przy wszelkiego rodzaju powtórkach. Niezbędne
również dla osób chcących podwyższać swoje kwalifikacje zawodowe.” jest aż
nazbyt skromne i niesłusznie może zniechęcić grono czytelników, bardziej
zaawansowanych. To z pewnością nie jest tzw. „bryk”, ani almanach z
przysłowiowej serii „opanuj jakąś gałąź wiedzy w jeden weekend”.
Ad rem
Autor Klucza... starał się
zachowywać obiektywizm. W większości przypadków z powodzeniem się to udało.
Ułatwiła mu to konstrukcja każdego z haseł, zostały one podzielone na dwie
części, w pierwszej czytelnik zostaje zapoznany z definicją, w drugiej
zaprezentowane zostały kontekst oraz sensy użycia danego pojęcia. Tym niemniej,
pewną konsternację powoduje, już od pierwszej strony, wymienne zastosowanie w
książce terminów (pojęć) np. „analiza polityczna” i „politologia”. Ta ostatnia
jest hiperonimem w stosunku do słowa „analiza polityczna”. Inaczej mówiąc
analiza polityczna stanowi próbę zoperacjonalizowania wiedzy dostarczanej przez
nauki polityczne.
Pojawiające się w tekście określenia: „analiza polityczna”, „analiza
politologiczna”, „badanie polityki”, „analiza polityk”, „badania polityczne”
niejednokrotnie nie są poprzedzane stosownym uściśleniem, tego co dokładnie
autor miał na myśli. W kontekście, o którym mowa w książce, bardziej właściwym
określeniem wydaje się być „badanie politologiczne/polityczne” (angielskie
słowo analysis należy rozumieć tu jako badanie). Powyższa uwaga wydaje
się istotna szczególnie w kontekście części pierwszej recenzowanej książki (zatytułowanej:
„Stosowanie pojęć w naukach politycznych i przykłady ich nadużywania”). Podobnie
prezentuje się kwestia przetłumaczenia, coraz częściej pojawiającego się w
branżowych publikacjach, rozróżnienia na „rządzenie” i „zarządzanie” (stosownie:
government i governance, w książce odpowiednio rządy i rządzenie). Tłumaczenie
przyjęte m. in. w Kluczu może wprowadzać niepotrzebny chaos pojęciowy.
W części trzeciej („ideologie”) do
której można mieć najwięcej zastrzeżeń, wątpliwości wzbudza m. in. opinia
określająca Kraje Europy Wschodniej jako miejsce gdzie neofaszyzm: „(...)
starał się rozbudzić narodowe waśnie i rasową nienawiść, korzystając z
politycznej niestabilności powstałej po upadku komunizmu.”.
Takie stwierdzenie wydaje się, co najmniej przejaskrawione, o ile nie
nietrafne. Podobnie niektórych czytelników razić może umieszczenie, obok siebie
w części opisowej definicji, jako przykładów prawicowej odmiany komunitaryzmu faszyzmu
i neokonserwatyzmu.
Analogiczne poczucie może towarzyszyć lekturze passusów poświęconych
komunizmowi. Ludziom, którzy jeszcze niespełna dwie dekady temu żyli pod
jarzmem tego ustroju trudno przyjąć do wiadomości bez zastrzeżeń, iż „w
praktyce XX-wieczny komunizm był w dużej części mechanizmem modernizacyjnym odnoszącym
sukcesy w gospodarczo opóźnionych społeczeństwach, gdzie jego sukces został
ostatecznie osądzony w kontekście możliwości dostarczenia przezeń rozwoju
społecznego.”.
W tym i jeszcze kilku miejscach widać niestety dość typowe zachodnioeuropejskie
podejście do obszaru tzw. Europy Środkowo-Wschodniej (inaczej Europy
Centralnej) wraz z zamieszkującymi ją ludźmi i ich historią. Stereotypy te są
łatwe do wychwycenia. Do najczęstszych należą przekonanie, iż: nacjonalizm
występujący na tym obszarze ma podłoże biologiczne i rasowe, w przeciwieństwie
do nacjonalizmu zachodnioeuropejskiego; kraje te przed wybuchem II Wojny
Światowej były zacofane gospodarczo, kulturowo i społecznie, a komunizm był dla
nich drogą modernizacji połączoną z „zamrożeniem” konfliktów etniczno-rasowych;
„nazizm pozostaje stałym zagrożeniem”,
podczas gdy komunizm mógł mieć tendencje totalitarne, ale jego głównymi
słabościami były brak pluralizmu i niewydolność ekonomiczna. Zdziwienie może
również budzić fakt, iż w tekście przy okazji wymieniania Iraku, rządzonego
przez Saddama Husajna, jako przykładu państwa totalitarnego zastosowano czas
teraźniejszy. Chęć trzymania się możliwie blisko oryginalnej wersji książki
(anglojęzyczny oryginał został wydany w 2000 r.) mogłaby m.in. w tym przypadku
być nieco bardziej elastyczna.
Z punktu widzenia stricte politologicznego
najbardziej wartościowymi elementami omawianej książki są części czwarta i
siódma, odpowiednio pt.: „Podejścia” i „Struktury”. W pierwszej z wymienionych zostały
zebrane główne pojęcia związane „(...) z badaniem polityki i procesami jej
zrozumienia.”.
W tej części podano m. innymi informacje na temat: behawioralizmu, dyskursu,
postmodernizmu, instytucjonalizmu, teorii racjonalnego wyboru, żeby wspomnieć tylko
te najmocniej związane z analizą polityczną. W rozdziale „Struktury” zostały
zebrane pojęcia związane z opisem państwa, są to m. in.: biurokracja, egzekutywa/władza
wykonawcza, grupa nacisku, kultura polityczna czy podział władzy. We
wspomnianych rozdziałach czytelnik znajdzie omówienie gamy podstawowych dla
nauk politycznych kategorii.
Definicje i opisy
„wartości” oraz „systemów” zostały umieszczone stosownie w częściach piątej i
szóstej. Wystarczy wspomnieć, iż trudno bezkrytycznie zgodzić się z definicją
tolerancji jako: „(...) wyrozumiałoś[ci], gotowoś[ci] do zaakceptowania
poglądów lub działań, którymi się nie zgadzamy lub których nie popieramy.”.
Uwaga ta pozostaje nadal aktualna, nawet po odróżnieniu przez autora tolerancji
od permisywizmu, obojętności i relatywizmu. A. Heywood opowiedział się, za
odmianą tolerancji nazwaną przez Ryszarda Legutkę tolerancją pozytywną (czynną).
Podobne wątpliwości budzi przywoływanie bez komentarza, w kontekście problemów
z rozróżnieniem pomiędzy demokracją a autorytaryzmem, opinii iż „(...) thatcheryzm
w Wielkiej Brytanii, stanowiący połączenie neoliberalnej gospodarki z
neokonserwatywną polityką społeczną (...) interpretowano jako formę
autorytarnego populizmu.”.
Nawet jeśli A. Heywood podał w pierwszej części hasła „autorytaryzm” jego
definicję, to trudno odnieść ją bezpośrednio do tej części tekstu, w której
autor omawia znaczenie i zastosowanie tego pojęcia. Ponadto, we wszystkich
częściach brakuje jakiejkolwiek wzmianki o religii w jej wymiarze
społeczno-politycznym, np. wzmianki o Społecznej Nauce Kościoła w haśle
„korporacjonizm”.
W
ostatniej ósmej części („Poziomy”), w której zgrupowane hasła „(...) odnoszą
się do organizacji terytorialnej władzy i różnych poziomów, które władza państwowa
obejmuje lub powinna obejmować.”
czytelnik znajdzie wyjaśnienie takich koncepcji jak m. in.: dewolucja,
globalizacja, imperializm, międzyrządowość oraz nacjonalizm. Pewną niejasność
może powodować określenie mianem nacjonalizmu integralnego, najbardziej
ekstremalnej formy nacjonalizmu określonego przez autora ekspansjonistycznym,
którego głównymi cechami są agresywność, militarystyczna forma „ (...) która
nieodłącznie kojarzy się z szowinizmem i doktrynami dążącymi do zatarcia
granicy między nacjonalizmem a rasizmem.”.
Nie wiadomo czy autorowi chodziło o poglądy głoszone przez ideologów Akcji
Francuskiej, czy o jakiś inny, bliżej nieokreślony „nacjonalizm integralny”.
Jako drobne
uchybienie należy również wytknąć wydawcy niekonsekwencję w sporządzaniu
bibliografii. Niektóre zamieszczone tam w oryginale pozycje od dawna są
przełożone na język polski (np. Struktura rewolucji naukowych autorstwa
Thomasa Kuhna).
Wydaje się to być pewnym utrudnieniem dla osób dopiero zaczynających swoją
przygodę z politologią i nie orientują się w dostępnej po polsku literaturze.
Wątpliwości
wskazane powyżej mają oczywiście w przeważającej większości charakter
subiektywny. Nie stoją one w sprzeczności z twierdzeniem, iż warty odnotowania
jest sam fakt, że taka książka została przetłumaczona na język polski. M. innymi
dzięki tej pozycji można uzyskać pełniejszy obraz wiedzy, jaką przyswajają
anglosascy studenci nauk politycznych. Jest to również obraz pewnego stanu
myśli, interesujący, ponieważ zaprezentowany przez popularnego autora licznych
i wielokrotnie wznawianych podręczników do politologii. Zachowując metaforykę
tytułu serii, w której ukazała się recenzowana książka, można stwierdzić, iż Klucz
A. Heywooda, dobrze uzupełni już istniejący „pęk kluczy”, w którym są m. innnymi:
Słownik myśli politycznej R. Scturona,
Przewodnik po współczesnej filozofii politycznej
oraz monumentalny i najbardziej ze wszystkich pozycji zaawansowany
merytorycznie Słownik społeczny pod red. B. Szlachty.
Reasumując,
początkujący politolodzy powinni w pierwszej kolejności zaopatrzyć się w
podręcznik autorstwa A. Heywooda, pozostali najpierw powinni kupić omawianą
pozycję. Jednak ta druga grupa nie powinna poświęcać się lekturze Klucza...
w sposób bezkrytyczny. Wskazane powyżej wątpliwości, pomimo iż mają charakter
subiektywny, wskazują na fakt, iż książkę tą (jak każdą) należy czytać z pewną
dozą krytycyzmu, a najlepiej uzupełnić jej studiowanie innymi dostępnymi na
rynku opracowaniami o podobnym charakterze.
A. Heywood, Klucz do politologii.
Najważniejsze ideologie, systemy, postaci, tłum. P. Kornobis, K. Wolański,
Warszawa 2008, s. 278.
|