Na polskie półki coraz szerszym strumieniem zaczynają trafiać książki, których
tematem jest analiza polityczna – zagadnienie do niedawne znane w niewielkim
stopniu polskim czytelnikom, prawie wyłącznie z łam gazet. Publicystyczna
formuła owych analiz implikowała w sposób oczywisty pewne uproszenia oraz
często obciążona była dużą dozą przesady. Reguły stylu publicystycznego są
bezlitosne dla naukowej precyzji i kroczącej za nią subtelności. Nierzadko
efektowne retoryczno-estetyczne fajerwerki brały górę nad skrupulatnością i
analityczną głębią wywodów. Problematyczne jest zarówno, gdy naukowiec,
politolog przyodziewa szaty szermierza słów i stara się udowodnić swoją tezę
bezlitośnie naginając fakty. Z drugiej strony dziennikarze – rzemieślnicy
słowa, często nie przyjmują do wiadomości, że skomplikowane kwestie teoretyczne
nie są przysłowiową „kulą u nogi” i mogą stanowić fundament, na którym dzięki
swojej wirtuozerii publicysta, dziennikarz zbuduje swój tekst. Powodem tego
stanu rzeczy może być fakt, iż: „ (...) nikt nigdy – ani w szkole średniej, ani
na uniwersytecie – nie powiedział im [dziennikarzom – przyp. mój – B.S.], że
istnieją bardziej wyrafinowane metody analizy sceny politycznej niż te, które
znają z komentarzy starszych kolegów. Nieznane im są – z niewielkimi wyjątkami
– rozbudowane narzędzia służące analizom polityki amerykańskiej; nie znają
wydawanych w niskich nakładach tekstów poświęconych zagadnieniom krajowym,
pisanych zresztą dość hermetycznym językiem nauk społecznych.”. Wydaje się, że taki właśnie stan rzeczy
i ogólna zgoda na taką diagnozę powinna tworzyć przyjazną aurę dla przyjęcia
wydanej na przełomie 2007 i 2008 roku autorstwa Roberta A. Dahla,
Brucea Stinebrickner: Współczesna
Analiza Polityczna.
Pierwszy ze współ- autorów, oraz autor wcześniejszych wersji tej książki, jest
doskonale znany. Wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli do czynienia z podstawowymi
dla nauk politycznych zagadnieniami jak np. władza, demokracja, liberalizm
musieli spotkać się z poglądami nestora pluralistów R. A. Dahla.
Drugi ze współautorów jest współpracownikiem autora Demokracji i jej
krytyków,
i to najprawdopodobniej on jest odpowiedzialny na nową formułę książki – w
porównaniu z jej poprzednimi edycjami jej treść została gruntownie
przeredagowana.
Na wstępie warto
zauważyć, iż autorzy zlali ze sobą pojęcia: analizy politycznej oraz politologii
– problem ten widać szczególnie wyraźnie w ostatnim rozdziale omawianej
książki, gdzie spektrum problemów godnych temat dla analizy polityczne
rozpościera się od udzielania wsparcia kandydatowi na wysokie stanowisko
państwowe aż do analiz ilości posterunków policji na obszarze metropolii.
Zabieg ten może powodować pewne trudności. Śledząc uważnie wywód można dojść do
wniosku, że ma się do czynienia z przystępnie i dobrze napisanym wprowadzeniem
do nauk politycznych, a nie sensu stricte książką nt. analizy
politycznej. Nie rozstrzygając w tym miejscu, czym analiza polityczna jest w
rzeczywistości, należy zaznaczyć, iż przedmiotem zainteresowania analizy
politycznej (politologicznej) są procesy zachodzące na styku skali makro i
mikro, z naciskiem kładzionym na tę drugą. Z takim postawieniem sprawy wydają
się zgadzać sami autorzy piszący pod koniec wywodu, iż: „Staranna i
systematyczna analiza polityczna może (...) wnosić (...) wkład na wiele
sposobów. (...) istnieją potencjalne korzyści na poziomie mikro w rozwiązywaniu
problemów dotyczących jednostek i na poziomie makro w dziedzinie świadczenia
usług rządowych, określania polityki publicznej oraz w projektowaniu instytucji
politycznych na poziomie narodowym i międzynarodowym.”. Celem analizy politycznej sensu
stricte powinno być udzielanie wyjaśnień oraz zrozumienie, dlaczego
zjawiska polityczne potoczyły się w taki a nie inny sposób. Ponadto, na takiej
podstawie powinny być podejmowane próby tworzenia hipotez mogących usprawnić
proces wyjaśniania i zarazem rozumienia polityki w przyszłości. Tak gromadzona
wiedza winna być intersubiektywnie przekazywana i krytycznie oceniana. Ważne
jest by podejmować próby praktycznego wykorzystania tak zgromadzonej wiedzy,
np. starając się odpowiednio projektować instytucje polityczne. Po mimo, iż w
książce znajduje się odniesienie do np.: Instytucji. Organizacyjnych podstaw
polityki James G. March i Johan P. Olsen, to fragmenty książki poświęcone np.
instytucjom wyraźnie nawiązują do instytucjonalizmu w klasycznym wydaniu.
Autorzy, pomimo wprowadzenia pojęcia „roli” do definicji, nadal pozostają przy
bardzo tradycyjnym rozumieniu pojęcia instytucja polityczna, jak sami
stwierdzają: „Ważnymi i znanymi instytucjami politycznymi są zgromadzenie
ustawodawcze, partie polityczne i wybory”.
Dzięki dobrze już ugruntowanemu dorobkowi nowego instytucjonalizmu jest
wiadome, iż takie postrzeganie instytucji politycznych może nierzadko zaciemnić
i w konsekwencji utrudnić opis oraz zrozumienie politycznych zdarzeń. Interesująco, choć równie w tradycyjnym duchu
krytykowana jest w książce koncepcja ludzkiej racjonalności, jako reguły
mającej umożliwić w pełni predykcyjną naukę o polityce (analizę polityczną).
Stąd, z punktu widzenia czytelnika zainteresowanego tytułową współczesną
analizą polityczną szczególnie warta uwagi jest część pierwsza książki:
„Podstawy”. To w niej znajduje się skrótowy opis politologicznego
instrumentarium, które może zostać wykorzystane przez analityka. Część druga
książki stanowi swojego rodzaju wprowadzenie do podstawowych zagadnień
komparatystyki ustrojowej. Głównym punktem odniesienia jest oczywiście
sztandarowa koncepcja R. Dahla – poliarchia. Z
rozdziałów dziesiątego i jedenastego, stanowiących część trzecią omawianej
książki, czytelnik dowie się m. in. dlaczego jednostki korzystają lub nie ze
swoich biernych i czynnych praw wyborczych oraz zapozna się z trzema typami
współczesnej analizy politycznej (empiryczną, pojęciową oraz normatywną).
Ostatnia, czwarta część, pomimo wspomnianych powyważa problemów definicyjnych,
należy, z punktu widzenia współczesnej analizy politycznej, podobnie jak
pierwsza część, do najbardziej wartościowych fragmentów pracy. To w niej autor
udziela zasadniczej, dla całego wywodu, odpowiedzi na pytanie: „do czego jest
przydatna współczesna analiza polityczna?”.
Autorzy zasadniczo
zgadzają się z twierdzeniem, iż nauki społeczne w tym nauki polityczne i
utożsamiana z nimi analiza polityczną są tym bardziej użytecznie im bardziej są
naukowe, a naukowymi się stają im bardziej są prawdziwe. Jednak w obliczu coraz
silniejszego naporu prądów postpozytywistycznych
trudno zgodzić się z optymizmem autorów, nawet mimo uczynionego przez nich
zastrzeżenie, iż: „Choć wydaje się mało prawdopodobne, aby metody ilościowe
kiedykolwiek całkowicie zastąpiły bardziej tradycyjne metody analizy
jakościowej, niewątpliwie w przyszłości analiza polityczna będzie w większym
stopniu korzystać z danych i metod ilościowych, niż robiła to w jeszcze niezbyt
odległej przeszłości.”.
Obecnie żyjemy w świecie niezwykle sceptycznym wobec behawioralistycznych
zapewnień, iż gromadzenie i opisywanie ogromnej ilości obserwacji doprowadzi w
końcu do skatalogowania najważniejszych praw (przyczynowo-skutkowych).
Współczesną analizę polityczną należy
prowadzić w czterech obszarach, odpowiadających teoretycznemu podziałowi na
cztery oblicza władzy, jednak czytelnikowi nie wprowadzonemu w arkana problematyki władzy, a szerzej analizy politycznej,
pewnych problemów nastręcza zrozumienie np. różnic pomiędzy pierwszym i drugim
obliczem władzy. Otóż autorzy piszą, iż agendą jest lista dostępnych
wyborów
w innym miejscu, niemalże zaraz obok, czytelnie może się dowiedzieć, iż: „Nawet
gdybyśmy mogli zmierzyć wpływ (...) na płaszczyźnie dostępnych możliwości,
agendy i struktury (poziom 1, 2 i 3) (...)”. Z tego ostatniego zdania wynikać by
mogło, że dostępne możliwości, wybory i agenda to różne kwestie. Zlanie
pierwszego oblicza władzy z drugim nie musi być poczytane jako błąd, jednak konsekwencja naukowa wymaga
stosowania jednolitej terminologii. Czytelnik nie obeznany z szerszym
kontekstem może poczuć się zagubiony. Na szczęście stronę dalej R. Dahl i B. Stinebrickner nie
pozostawiają wątpliwości pisząc: „Całkowity wpływ (...) powinien być
rozpatrywany w świetle wszystkich czterech płaszczyzn wpływu lub zakresu
podejmowania decyzji: kolejno – ich zdolności do stawiania na swoim wśród
innych w kontekście dostępnych możliwości (poziom 1); ich zdolności do
kształtowania agendy – zestawu dostępnych dla nich możliwości (poziom 2); ich
wpływu na kształtujące agendy struktury (poziom 3); i ich własnej świadomości
obejmującej, wiedzę dotyczącą możliwości wywierania wpływu na każdej z tych
płaszczyzn, ale oczywiście nieograniczoną do tej wiedzy (poziom 4).”. Gwoli polemiki, warto przywołać w tym
miejscu Krzysztofa Pałeckiego, twórcę normatywnej teorii władzy, który
stwierdza, iż utożsamienie władzy z wpływem, czy też traktowanie wpływu, jako
odmiany władzy jest zabiegiem błędnym. Wskazuje on równocześnie na trzy
zasadnicze różnice pomiędzy władzą a wpływem. Po pierwsze władza implikuje
istnienie podmiotu władczego, który podejmuje decyzje. Natomiast oddziaływaniu
wpływu ulegają podmioty w wyniku własnej decyzji. Drugą różnicą jest
obserwacja, iż wpływ nie jest w ogóle uregulowany żadnymi normami społecznymi,
to po prostu stan zależności faktycznej. Po trzecie, władza nie istnieje tam,
gdzie nie jest ona wykonywana w sposób świadomy, a wpływ można wywierać w
sposób całkowicie nieświadomy.
Niestety analityk polityki nie znajdzie w tej pozycji porad praktycznych, w
jaki sposób analizować współczesną politykę. Co prawda, zarówno sfery makro,
jak i mikro analizy są omawiane w poszczególnych miejscach książki, jednak
szczególnie doskwiera brak wskazówek pomocnych przy zastosowaniu całego
teoretycznego instrumentarium na drugim, ze wspomnianych poziomów. Całość
sprawia wrażenie, iż systematyka proponowana przez autorów, której zadaniem
jest uporządkowanie otaczającej nas rzeczywistości, jest wykuwana w sporach z
fałszywie zdefiniowanym przeciwnikiem. Inaczej mówiąc, można odnieść wrażenie,
że niektóre rozróżnienia i doprecyzowania teoretyczne nie wydają się konieczne.
Fakt ten musi dziwić w świetle opinii wyrażonej przez Roberta A. Dahla i Brucea Stinebriknera odnoszącej się do „ergonomii teoretycznej” –
uwzględniania danych koniecznych, a usuwania zbędnych ze sporządzanego przez
analityka opisu.
Pomimo aktualizujących
wtrętów, zazwyczaj odnoszących się incydentalnie do jakichś konkretnych zdarzeń
po 11 IX 2001 r., większość bibliografii bazuje na książkach z lat
osiemdziesiątych i wcześniejszych. Tym samym niezorientowany czytelnik może
odnieść błędne wrażenie, co do aktualnego i autentycznie współczesnego
oblicza analizy politycznej.
Jedna z zalet tej książki jest prozaiczna, mianowicie już sam fakt, że została
przetłumaczona na język polski należy poczytać jako sukces rodzącej się powoli
polskiej analizy politycznej. Jednak, gdy spojrzy się na recenzowaną książkę z
szerszej perspektywy łatwo wychodzą jej braki. Współczesne analiza
polityczna po prostu nie wytrzymuje porównania z książką Colina Haya, nie wspominając o monumentalnym
podręczniku do kontekstowej analizy politycznej. Niestety wydawca nie ustrzegł się
również drobnych błędów edytorskich – tu i ówdzie czytelnik może natrafić na
jakąś źle postawioną literę, np. zamiast „u” stoi „m” lub „i”. Ponadto zdarzają
się przypisy, których zadaniem jest wspomóc czytelnika w pełnym zrozumieniu
wywodu jednak, ponieważ odnoszą się do innej numeracji stron powodują tylko
konfuzję i niepotrzebne zamieszanie.
Reasumując, pomimo
pewnych uchybień, recenzowana książka stanowi dobre wprowadzenie do zagadnień
analizy politycznej oraz znakomite i godne polecenia uzupełnienie niejednego
kursu na studiach na wydziałach nauk politycznych i socjologicznych. Śmiało
można stwierdzić, iż omawiana książka skutecznie wesprze nurt idealny dyskursu
naukowego,
bazujący na zachodnim dorobku intelektualnym, wykorzystywanym do opisu polskiej
specyfiki politycznej. Teraz pozostaje tylko czekać, aż pojawią się teksty
bazujące na teoretycznych propozycjach autorów Współczesnej analizy
politycznej osadzone w stricte polskim kontekście.
R. A. Dahl, B. Stinebrickner, Współczesna Analiza Polityczna,
przeł. P. M. Kazimierczak, Warszawa 2007.
mgr Błażej Sajduk
(ur. 1981 r.) – absolwent politologii na UJ. Doktorant na Wydziale Studiów
Międzynarodowych i Politycznych UJ. Asystent w Wyższej Szkole Europejskiej im.
ks. Józefa Tischnera.
R. A. Dahl, B. Stinebrickner, Współczesna
Analiza Polityczna, przeł. P. M. Kazimierczak, Warszawa 2007.
J. G. March, J. P. Olsen, Instytucje. Organizacyjne podstawy
polityki, przeł. Dariusz Sielski, Warszawa 2005.
Zob. Wprowadzenie
do Nauki i Państwie i Polityce, red. Szmulik, Żmigrodzki, Lublin 2003, s.196–197.
Zdzisław Krasnodębski, ubolewając nad faktem, iż dyskusja
intelektualna w Polsce toczy się na dwóch odseparowanych płaszczyznach,
wyróżnił dwa takie dyskursy. Pierwszy zakładający recepcję i przerabianie idei
zachodnich – opierający się głównie na teoretycznym fundamencie importowanym z
zachodu. Drugi – skoncentrowany na sprawach polskich, oparty na rodzimym
materiale empirycznym. Zob. Z. Krasnodębski, Lotność,
ulotność, skostnienie i lęk, „Europa” nr 29 z 20 października 2004.
|