Skrępowani serdecznym uściskiem - społeczna gospodarka rynkowa o wysokiej konkurencyjności. Europejskie konteksty gospodarki społecznej


Krzysztof Szczerski

 

Istotą procesu integracji europejskiej u jego zarania było usilne poszukiwanie punktu równowagi pomiędzy biegunami systemowych sprzeczności. Dotyczyło to zarówno kształtu instytucjonalnego wspólnotowego systemu politycznego, jak i modelu gospodarczego, który miał powstać w wyniku pogłębiania się integracji.

W pierwszym przypadku poszukiwanie osi stabilizacyjnej system wymagało znalezienia mechanizmów godzących arenę ponadnarodową (na której z czasem wykształciły się dwa silne organy wspólnotowe współuczestniczące w procesie decyzyjnym: Komisja Europejska i Parlament Europejski) z areną międzyrządową, posiadającą swoje instytucje decyzyjne: Radę Europejską i Radę Unii Europejskiej. Obecnie, po wejściu w życie Traktatu z Lizbony, ów czworokąt organów decyzyjnych nadal utrzymywany jest we względnej równowadze dzięki specyfice podziału władzy, która przejawia się w naprzemiennym przechodzeniu inicjatywy decyzyjnej pomiędzy instytucje z obydwu aren politycznych. Mówiąc w szkicowym skrócie, impuls polityczny wychodzi z Rady Europejskiej, ale już - na jego podstawie - formalna inicjatywa prawodawcza pochodzi z Komisji, następnie zajmuje się nią Rada UE, by w końcu projekt trafił do Parlamentu, który - o ile mamy do czynienia z procedurą podstawową (czyli współdecydowania) - wprowadza swoje poprawki i uzgadnia tekst z Radą (przy udziale Komisji). Traktat lizboński zachowując ów podstawowy mechanizm stabilizacyjny w procesie decyzyjnym zmodyfikował jednakże siłę poszczególnych instytucji[1], co warte jest odrębnej uwagi. Ważne jest jednak, że sensem systemu pozostało godzenie spojrzenia z perspektywy interesów narodowych, ścierających się w ramach międzyrządowego przetargu, ze wspólnotowym punktem widzenia, w wersji prezentowanej przez europejską biurokrację (Komisja) i przez europejskich polityków (Parlament). Istotną trwałą nową tendencją, która jest pokłosiem, nieudanej co prawda, próby konstytucjonalizacji Unii Europejskiej[2], jest coraz bardziej rozbudowujące się pole polityzacji integracji europejskiej. Oznacza to, że równolegle ze wzrostem znaczenia Parlamentu Europejskiego jako reprezentanta demokratycznej woli politycznej (polityzacja w wymiarze instytucjonalnym) narasta także tendencja do obejmowania zainteresowaniem Unii coraz to nowych obszarów polityki, także tych, które dotąd uznawane były za wyłączne domeny państw członkowskich, z racji na ich wrażliwy społecznie charakter wymagający istnienia poczucia realnej solidarności i wspólnotowości (polityzacja w wymiarze przedmiotowym). Z punktu widzenia niniejszego tekstu najistotniejszym zjawiskiem jest w tym zakresie dążenie do objęcia działaniami unijnym spraw z obszaru polityki społecznej, bezpieczeństwa socjalnego, modelu społecznego i ustanawiania wedle niego reguł gospodarczych. To ważny wymiar zjawiska polityzacji (drugi obok prób wspólnotowego uregulowania kwestii moralnych, obyczajowych i rodzinnych), znajdujący swych silnych adwokatów między innymi wśród europejskich parlamentarzystów, w efekcie czego powstają zaangażowane społecznie dokumenty domagające się rozszerzenia zakresu "społecznej Europy"[3]. Niektóre z nich zostaną przywołane poniżej.

O ile koncepcja instytucjonalna z założenia miała mieć charakter "stabilizacji poprzez hamulce i równowagi", to model gospodarczy od początku popadał raczej w wewnętrzną sprzeczność, której nie dawało się pogodzić, a którą najlepiej odzwierciedla zawarte w tytule stwierdzenie pochodzące z traktatów założycielskich i powtarzane w kluczowym unijnym raporcie o przyszłości Jednolitego Rynku[4] - chęć zbudowania gospodarki, realizującej jednocześnie cele socjalne i posiadającej globalne przewagi konkurencyjne. Dążenie do pogodzenia europejskiego modelu społecznego, rozumianego niekiedy generalnie jako część europejskiej tożsamości, z tworzeniem rynku, który ma wygrywać konkurencję w zglobalizowanej gospodarce wynika wprost z treści strategicznych dokumentów przyjmowanych przez Unię Europejską.

Interesujące jest, że same traktaty fundujące Unię nie do końca realizują tu zasadę równowagi, jeśli przyjąć, że na przeciwstawnych biegunach powinno ustawić się wolny i konkurencyjny rynek oraz zobowiązania socjalne. W kwestii rynku prawo pierwotne Unii Europejskiej posługuje się bowiem terminami dużo mniej jednoznacznymi niż w przypadku, wyrażonej wprost, tzw. horyzontalnej klauzurze społecznej (socjalnej).

Traktat o Unii Europejskiej wspomina w preambule, iż państwa członkowskie wyrażają "mocną wolę popierania postępu gospodarczego i społecznego swych narodów poprzez urzeczywistnienie rynku wewnętrznego"[5]. Nie ma zatem tu mowy ani o wolnym rynku ani o wartości konkurencyjności, odwrotnie - w warstwie ideologicznej i aksjologicznej, której służy preambuła - za cel działania gospodarczego uznaje się postęp, cokolwiek to znaczy. Dodatkowo ten sam traktat przy bezpośrednim odwołaniu się w przepisach zasadniczych do ustanowienia rynku wewnętrznego podkreśla, że "Unia działa na rzecz trwałego rozwoju Europy, którego podstawą jest zrównoważony wzrost gospodarczy oraz stabilność cen, społeczna gospodarka rynkowa o wysokiej konkurencyjności zmierzająca do pełnego zatrudnienia i postępu społecznego oraz wysoki poziom ochrony i poprawy jakości środowiska. Wspiera postęp naukowo-techniczny"[6]. Mamy tu zatem do czynienia z całym szeregiem jakościowych wymagań względem rynku wobec, regulacji którego przyznaje się Unii wyłączne kompetencje[7].

Tymczasem wobec obowiązków socjalnych, mimo iż nie leżą one w zakresie dominium kompetencyjnego Unii, traktaty są bardziej jednoznaczne. Wspomniana klauzula horyzontalna (to znaczy przekrojowo ustanawiająca wymogi dla wszystkich polityk wspólnotowych) mówi, iż "[p]rzy określaniu i realizacji swoich polityk i działań Unia bierze pod uwagę wymogi związane ze wspieraniem wysokiego poziomu zatrudnienia, zapewnianiem odpowiedniej ochrony socjalnej, zwalczaniem wykluczenia społecznego, a także z wysokim poziomem kształcenia, szkolenia oraz ochrony zdrowia ludzkiego"[8].

Traktaty zakreślają zatem bardzo czytelnie pole gospodarczej tożsamości Unii Europejskiej. Nie jest to bynajmniej wizja liberalnego rynku wolnej wymiany handlowej, o której mówiła niegdyś Margaret Thatcher  odwołując się do początków idei integracji europejskiej, twierdząc że traktat ustanawiający Europejską Wspólnotę Gospodarczą, był pomyślany jako europejska Karta Swobód Gospodarczych, nie mniej jednak jego późniejsze praktyczne odczytania podążyło w innym kierunku[9]. Jest to raczej wizja bliższa lewicowej wrażliwości, która uznaje wymiar socjalny za część europejskiej tożsamości i dziedzictwa, które należy chronić, jako, że "o europejskim modelu społecznym mówi się (...) w kategoriach wspólnych, europejskich wartości, które ukształtowane zostały w procesie historycznym i przemian kulturowych narodów europejskich. Są to zarówno te wartości, które upowszechniło chrześcijaństwo: miłość bliźniego, dekalog i pomocniczość, jak też wartości wznoszone na barykadach; równość i wolność, czy ukształtowane w rozwoju cywilizacyjnym Europy: solidarność, gospodarność i swobody ekonomiczne. Dzisiaj do tych wartości można by dodać dialog społeczny jako sposób porozumiewania się grup społecznych i grup interesów. Wartości te mają niejednokrotnie już charakter uniwersalny, a mimo to Europa wyróżnia się pod tym względem na tle innych regionów świata, także na tle Stanów Zjednoczonych, które stanowią dlań główne odniesienie"[10].

W ten oto sposób do debaty o budowie wspólnego rynku zostały wprzęgnięte założenia wartościujące, dla których podstawę stanowią lewicowe idee polityczne z jednoczesnym przekonaniem, że jedynie obrona zdobyczy modelu socjalnego jest w stanie uczynić z Europy przeciwwagę dla konkurencyjnych ośrodków rozwoju, jakimi są Stany Zjednoczone czy Chiny.

Istotne jest, by zauważyć, że obecnie nawet w debatach nie dotyczących bezpośrednio polityki społecznej, wątek socjalny pojawia się jako niezbędny komponent polityki europejskiej. Widać to choćby w dokumentach odnoszących się do niezbędnych obecnie korekt w procesie tworzenia Wspólnego Rynku. Jak podkreśla w swym projekcie działań Komisja Europejska, ambicje odnoszące się do przyszłej polityki wspólnotowej na rynku powinny obejmować "odbudowę naszego zaufania do europejskiego modelu społecznej gospodarki rynkowej, poprzez ponowne umieszczenie obywateli w centrum problematyki rynkowej (...)Ich celem jest ożywienie niezakończonej integracji i wykorzystanie naszego potencjału w zakresie wzrostu gospodarczego na potrzeby postępu w wymiarze ludzkim"[11].

Ten rodzaj języka, pełnego metaforycznych zwrotów, czerpie jak widać raczej z arsenału lewicowego idealizmu niż z praktyki przedsiębiorczej rywalizacji. Szczególnie uderzające jest to, że pojawia się on właśnie w dokumencie programowym, którego celem miało być ożywienie działań w dokończeniu tworzenia Jednolitego Rynku. Najwyraźniej więcej będzie w nim w przyszłości elementów regulacyjnych niż wolnorynkowych. Tym bardziej, że jak pisze się dalej w cytowanym dokumencie, "istotne jest, aby pamiętać, że powodzenie modelu europejskiego opiera się na jego zdolności do łączenia wyników gospodarczych i sprawiedliwości społecznej oraz na mobilizowaniu do działania wokół tego zadania wszystkich podmiotów gospodarczych i partnerów społecznych"[12].

 

W ten sposób dochodzimy do zlokalizowania zagadnienia ekonomii społecznej na szerszym tle europejskiej debaty. Podmioty ekonomii społecznej wpisywać się bowiem powinny w tworzenie owego ludzkiego postępu i gospodarczego wzrostu na Jednolitym Rynku.

Tym samym, ekonomia społeczna, będąc sama w sobie szlachetną i ważną inicjatywą uruchomienia aktywności ludzi pomiędzy dwoma agresywnymi biegunami współczesnej rzeczywistości gospodarczej: podmiotami państwowymi, których interesy są często zdecydowanie promowane przy użyciu siły politycznej poszczególnych krajów oraz globalnymi koncernami, w przypadku Unii Europejskiej stała się poniekąd ofiarą własnego sukcesu. Została bowiem włączona jako element generalnego trendu wpisania europejskiego modelu społecznego w zasady Jednolitego Rynku.

Komisja Europejska, przygotowując założenia inicjatywy dotyczącej dokończenia tworzenia owego Rynku, która przybierze ostatecznie formę niezwykle rozbudowanego trzyczęściowego Aktu o Jednolitym Rynku, wprowadza wątek ekonomii społecznej do samego rdzenia nowego kształtu polityki rozwoju gospodarczego Unii Europejskiej. Jednym z celów nowej regulacji dotyczącej rynku ma być bowiem wspieranie innowacyjnych przedsiębiorstw społecznych. Komisja stwierdza, w niezwykle charakterystycznej dla siebie poetyce językowej, która dla osób nieprzyzwyczajonych bywa trudna do zniesienia, że "[w] Europie istnieje duży potencjał rozwoju przedsiębiorczości społecznej. W ciągu ostatnich dziesięciu lat szereg osób prywatnych, fundacji i dużych przedsiębiorstw zrealizowało wiele innowacyjnych projektów, w ramach których opracowano nowatorskie rozwiązania problemów związanych z wykluczeniem społecznym i gospodarczym. Projekty te, przyczyniając się do zwiększenia dostępu do zdrowej żywności, mieszkań, opieki zdrowotnej, rynku pracy i usług bankowych, zapewniły rozwiązania, które są korzystne dla wszystkich stron". Następnie Komisja Europejska deklaruje, iż "przedstawi nową inicjatywę mającą na celu wsparcie rozwoju przedsiębiorczości społecznej, w ramach której cele społeczne uwzględnione będą w przepisach dotyczących udzielania zamówień publicznych oraz promowane będzie etyczne i ekologiczne znakowanie produktów. W ramach powyższej inicjatywy banki i instytucje finansowe będą zachęcane do uruchamiania społecznych funduszy inwestycyjnych oraz do wykorzystywania nieaktywnych oszczędności. Aby wspierać działania transgraniczne, Komisja rozważy możliwość ustanowienia europejskiego statusu dla organizacji, które przyczyniają się do rozwoju gospodarki społecznej, takich jak spółdzielnie i towarzystwa wzajemne, oraz przedstawi wniosek dotyczący rozporządzenia w sprawie ustanowienia statusu fundacji europejskiej"[13].

W praktyce Komisja planuje[14], po pierwsze, wdrożenie "Inicjatywy na rzecz przedsiębiorczości społecznej" w celu wsparcia i monitorowania rozwoju projektów gospodarczych innowacyjnych pod względem społecznym, w obrębie jednolitego rynku, z wykorzystaniem w szczególności ratingu społecznego, etykiet o kryteriach etycznych i ekologicznych, zamówień publicznych, poprzez wprowadzenie nowego systemu funduszy inwestycyjnych i uruchomienie nieaktywnych oszczędności. Po drugie, celem Komisji jest także przedstawienie propozycji regulacji prawnych ułatwiających rozwój podmiotów ekonomii społecznej, w tym projekt rozporządzenia w sprawie ustanowienia statusu Fundacji europejskiej oraz statusu Spółdzielni europejskiej a także przeprowadzi analizę sytuacji towarzystw ubezpieczeń wzajemnych we wszystkich państwach członkowskich, w szczególności mając na uwadze zbadanie ich działalności transgranicznej. Trzecim elementem działań Komisji Europejskiej będą konsultacje społeczne (Zielona Księga) w sprawie ładu korporacyjnego.

Tym samym działania deklarowane przez Komisję Europejską wychodzą na przeciw wcześniejszym postulatom zgłaszanym przez Parlament w obszernej rezolucji[15]. Zawierała ona szereg określeń wspartych wielkimi przymiotnikami i ideałami, mówiąc między innymi, iż "gospodarka społeczna odgrywa pierwszoplanową rolę w gospodarce europejskiej, łącząc opłacalność i solidarność, umożliwiając tworzenie wysokiej jakości miejsc pracy, wzmacniając spójność społeczną, gospodarczą i regionalną, wytwarzając kapitał społeczny, wspierając aktywne obywatelstwo, solidarność i tworzenie wizji gospodarki innego typu opartej na wartościach demokratycznych, oprócz wspierania trwałego rozwoju oraz innowacji społecznych, środowiskowych i technologicznych". Jednocześnie Parlament jasno stwierdzał, że "gospodarka społeczna może prosperować i rozwijać swój pełen potencjał wyłącznie pod warunkiem korzystania z odpowiednich wymogów i warunków politycznych, legislacyjnych i operacyjnych" dając tym samym jasno do zrozumienia, iż ekonomia społeczna jest częścią projektu politycznego bardziej niż rynkowego. Odnosząc się do tego, w części postulatywnej, rezolucja Parlamentu Europejskiego wskazywała na konieczność propagowania przez Komisję Europejską "gospodarki społecznej za pośrednictwem jej nowych polityk oraz do obrony koncepcji „innego podejścia do przedsiębiorczości” w ramach gospodarki społecznej – której siłą napędową nie jest przede wszystkim dochodowość finansowa, lecz dochodowość społeczna – w taki sposób, by szczególne cechy gospodarki społecznej zostały dostatecznie uwzględnione przy opracowywaniu ram prawnych" oraz na konieczność uwzględnienia ekonomii społecznej i jej podmiotów w prawodawstwie i strategiach politycznych państw członkowskich. Natomiast na poziomie wspólnotowym za kluczowe, Parlament uznawał nadanie europejskiego statusu dla stowarzyszeń, fundacji, spółdzielni i towarzystw wzajemnych, wykazywania podmiotów ekonomii społecznej w statystykach europejskich oraz włączenia tych podmiotów do dialogu społecznego, uznając je za partnera decyzyjnego.

 

 Pojawienie się debaty o miejscu ekonomii społecznej w nowej architekturze Jednolitego Rynku jest szczególnie ciekawe w kontekście kryzysu gospodarczego, jaki ma miejsce w Unii Europejskiej, połączonego z falą światowej recesji, a w Europie dodatkowo z pojawieniem się kryzysu finansów publicznych i zasad regulacyjnych w strefie euro, prowadzących do konieczności przemodelowania zarządzania gospodarczego w ramach tej strefy oraz sukcesywnego nadzwyczajnego ratowania budżetów kolejnych państw działających w jej ramach (Grecja, Irlandia, Portugalia...).

Metody wychodzenia z kryzysu, poprzez zacieśnienie regulacyjne powiązane z instrumentami ponadnarodowej władzy (instytucje, egzekwowanie odpowiedzialności pod groźbą reperkusji) kładzie poniekąd kres założeniom neo-funkcjonalistycznym, które zakładały stałe pogłębianie się autoreferencyjnego systemu ponadnarodowej meta-regulacji o ograniczonym zasięgu. Jednocześnie, można zauważyć stopniowe odchodzenie od uznawania zasady, że pełną kontrolę nad procesem integracyjnym sprawować powinny równe w swych prawach i obowiązkach państwa członkowskie. Zarządzanie gospodarcze w Unii Europejskiej, jakie wyłania się z przyjętego w końcu marca 2011 roku "Paktu Euro Plus", będącego rozwinięciem francusko-niemieckich założeń znanych jako Pakt na rzecz Konkurencyjności, ma mieć znacznie silniejsze mechanizmy koordynacyjne i nadzorcze nad działaniami poszczególnych państw w nim uczestniczących[16]. Jego celem ma być bowiem "[z]apewnienie nowej jakości koordynacji polityki gospodarczej (...) [co] dodatkowo wzmocni gospodarczy filar unii gospodarczej i walutowej (...) tak, aby wzmocnić konkurencyjność i tym samym zwiększyć stopień konwergencji, wzmacniając naszą społeczną gospodarkę rynkową"[17].

Pojawieniu się potrzeby zwiększenia stopnia ujednolicenia regulacji gospodarczych na Jednolitym Rynku, towarzyszy jednocześnie próba stworzenia nowej długofalowej koncepcji konkurencyjnego rozwoju Unii zachowującej swój model społeczny. Koncepcja ta została opublikowana w "Strategii Europa 2020". Jest w niej także mowa o ekonomii społecznej jako elemencie pejzażu gospodarczego. "Strategia Europa 2020" obejmuje trzy wzajemnie ze sobą powiązane priorytety rozwojowe: rozwój inteligentny: rozwój gospodarki opartej na wiedzy i innowacji, rozwój zrównoważony: wspieranie gospodarki efektywniej korzystającej z zasobów, bardziej przyjaznej środowisku i bardziej konkurencyjnej oraz rozwój sprzyjający włączeniu społecznemu: wspieranie gospodarki o wysokim poziomie zatrudnienia, zapewniającej spójność społeczną i terytorialną[18]. Przy realizacji tych celów rozwojowych, Komisja stawia także przed Unią bardzo ambitną wizję przyszłości   Europy w odniesieniu do szeroko rozumianej sfery społecznej: wskaźnik zatrudnienia osób w wieku 20-64 lat powinien wynosić 75%, na inwestycje w badania i rozwój należy przeznaczać 3% PKB Unii, należy osiągnąć cele „20/20/20” w zakresie klimatu i energii (w tym ograniczenie emisji dwutlenku węgla nawet o 30%, jeśli pozwolą na to warunki), liczbę osób przedwcześnie kończących naukę szkolną należy ograniczyć do 10%, a co najmniej 40% osób z młodego pokolenia powinno zdobywać wyższe wykształcenie, liczbę osób zagrożonych ubóstwem należy zmniejszyć o 20  milionów[19].

Ostatecznie, strategia zakłada stworzenie całkowicie nowego, europejskiego, wzorca gospodarki rynkowej. Komisja Europejska głosi bowiem, iż "[w]yjście z kryzysu musi być jednocześnie przejściem do innej gospodarki. Aby nasze pokolenie i kolejne mogły nadal cieszyć się wysoką jakością życia, opartą na unikatowych europejskich modelach społecznych, musimy zacząć działać już teraz. Potrzebujemy w tym celu strategii, dzięki której gospodarka UE stanie się inteligentna, zrównoważona i będzie sprzyjać włączeniu społecznemu, co zaowocuje wzrostem zatrudnienia i wydajności oraz większą spójnością społeczną. Wszystko to oferuje nam strategia Europa 2020. Jest to program dla wszystkich państw członkowskich, który uwzględnia ich różne potrzeby, różne pozycje startowe i inne cechy szczególne, mający na celu pobudzenie wzrostu w całej Unii"[20].

Jeszcze dalej w swych założeniach programowych poszli członkowie tzw. Grupy Refleksji powołanej w grudniu 2007 roku podczas kulminacyjnego momentu wysiłków na rzecz wyprowadzenia Unii Europejskiej z okresu "wielkiej smuty" wywołanej kryzysem wokół Traktatu Konstytucyjnego[21].

W swoim Sprawozdaniu dla Rady Europejskiej, Grupa Refleksji stwierdza, że "[w] perspektywie roku 2030, aby utrzymać spójność społeczną i walczyć ze zmianą klimatu, obywatele europejscy będą potrzebowali wysoce konkurencyjnej i zrównoważonej społecznej gospodarki rynkowej. Centralnym elementem europejskiej wspólnoty jest swoisty model gospodarczy i społeczny określony w traktacie lizbońskim jako „społeczna gospodarka rynkowa o wysokiej konkurencyjności”. Istnieje kilka odmian tego modelu, które pod względem jakościowym osiągają różne wyniki, ale wszystkie w ogólnym zarysie mieszczą się we wspólnych ramach. Model ten, oparty na idei głoszącej, że do wzrostu gospodarczego należy dochodzić poprzez rynek realizujący cele społeczne, cieszy się szerokim poparciem społecznym. Po drugiej wojnie światowej pomógł on przekształcić Europę w obszar wysoko rozwiniętego przemysłu i usług, charakteryzujący się wysokim potencjałem tworzenia miejsc pracy, który z kolei umożliwił stworzenie sprawiedliwego systemu zabezpieczenia społecznego.

W ten sposób stworzono kompletny system, łącząc w nim solidarność, odpowiedzialność i konkurencyjność. (..) Co więcej, porozumienie dotyczące modelu uzależnione jest od utrzymania równowagi między jego wymiarem społecznym a rynkowym. Ta równowaga ulegała z czasem zaburzeniom w miarę narastania nierówności społecznych. W przypadku niektórych obywateli UE wykluczenie społeczne i złe warunki pracy pozostają faktem. Reforma gospodarcza nie zakończy się na rozwiązaniu tego problemu. Wręcz przeciwnie: wznowieniu nacisku na coraz większą wydajność gospodarczą musi towarzyszyć nowa polityka społeczna. Innymi słowy, zrównoważenie europejskiego modelu gospodarczego i społecznego będzie zależeć od udanego przywrócenia dynamicznej równowagi między gospodarczym, społecznym i środowiskowym wymiarem rozwoju"[22].

 

Ekonomia społeczna może być postrzegana jako jedna z różnorodnych form aktywności gospodarczej obywateli, szczególna poprzez swoją specyfikę i przez to ważna jako swoistego rodzaju alternatywa dla dychotomicznego podziału interesów między państwo i rynek. Jest ona także interesującym przedmiotem analiz z perspektywy zarządzania państwem, szczególnie w kontekście zasad rozproszonej, kontraktowej realizacji usług publicznych na styku administracja publiczna - organizacje obywatelskie[23]. W przypadku polityki europejskiej jednakże, można powiedzieć, że kwestia ekonomii społeczne ma dwa oblicza. Z jednej strony istnieje potrzeba dostrzeżenia tej formy działań gospodarczych w generalnych mechanizmach Jednolitego Rynku i tym samym uczynienia go bardziej różnorodnym, o czym wspominają grupy lobbujące zrzeszające podmioty ekonomii społecznej[24]. Ten wymiar nie jest szczególnie kontrowersyjny. Z drugiej zaś strony, zagadnienie to jest włączane w szerszy kontekst debaty o kształcie europejskiego modelu gospodarczego, który łączyłby konkurencyjność z wartościami socjalnymi. W tym przypadku można już postawić szereg znaków zapytania, zwłaszcza postawić mogą je ci, którzy opowiadają się na pierwszeństwem wolnego rynku przedsiębiorczości ponad polityką gospodarczą realizującą poza ekonomiczne cele. Jak się wydaje, obecny kurs debaty europejskiej bliższy jest podkreślaniu tego drugiego wymiaru. Jednolity Rynek ma być konkurencyjny, ale i społeczny. Przyszłość pokaże, czy taki gospodarczy zwierz może zaistnieć i działać bez ciągłego dokarmiania polityką.  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



[1] por. D. Dinan, Institutions and Governance: A New Treaty, a Newly Elected Parliament and a New Commission, "Journal of Common Market Studies", nr 48/2010, s. 95-118; J. Monar, The Institutional Balance after the Treaty of Lisbon,

http://ec.europa.eu/education/jean-monnet/doc/ecsa10/monar_en.pdf

[2] poprzez Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy odrzucony w dwóch krajach członkowskich (Francji i Holandii), nieprzyjęty w kilku dalszych (w tym m.in. w Polsce, Niemczech i Wielkiej Brytanii) 

[3] por. Parlament Europejski, Sprawozdanie w sprawie przyszłego europejskiego modelu socjalnego, A6-0238/2006, sprawozdawcy: P. De Rossa i J.A. Silva Peneda 

[4] Sprawozdanie Mario Monti dla Przewodniczącego Komisji Europejskiej, Nowa strategia na rzecz jednolitego rynku, Bruksela 2010

[5] Preambuła Traktatu o Unii Europejskiej [TUE] w wersji po Traktacie z Lizbony

[6] art. 3 ust. 2 TUE

[7] art. 3 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej [TFUE]

[8] art. 9, TFUE

[9] M. Thatcher, The Bruges Speech, 20.09.1998

[10] S. Golinowska, Europejski model socjalny i otwarta koordynacja polityki społecznej, ,,Polityka Społeczna” nr 11-12/2002

[11] Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów,  W kierunku Aktu o jednolitym rynku. W stronę społecznej gospodarki rynkowej o wysokiej konkurencyjności. 50 propozycji na rzecz wspólnej poprawy rynku pracy, przedsiębiorczości i wymiany, KOM(2010) 608, Bruksela 2010, s 2 i 4

[12] tamże, s. 5

[13] Komisja Europejska, Jednolity rynek dla każdego? Akt o jednolitym rynku na rzecz społecznej gospodarki rynkowej o wysokiej konkurencyjności, Luksemburg 2010, s. 27

[14] projekt Aktu o Jednolitym Rynku, program prac Komisji Europejskiej na 2011 rok

[16] do Paktu nie przystąpiły jedynie Wielka Brytania, Szwecja, Czechy i Węgry 

[17] Konkluzje Rady Europejskiej, 24-25 marca 2011 r., EUCO 10/11

[18] Komisja Europejska, Komunikat Komisji EUROPA 2020. Strategia na rzecz inteligentnego i zrównoważonego rozwoju sprzyjającego włączeniu społecznemu, Bruksela 2010, KOM(2010) 2020, s. 5

[19] tamże, s 12

[20] tamże, s. 11

[21] członkiem Grupy był m.in. Lech Wałęsa, obok takich byłych polityków jak Felipe González Márquez, Vaira Vīķe-Freiberga, czy  Wolfgang Schuster, członkiem Grupy był również Mario Monti, później autor raportu o Jednolitym Rynku  

[22] Projekt Europa 2030: Wyzwania i szanse, Sprawozdanie dla Rady Europejskiej sporządzone przez Grupę Refleksji dotyczące przyszłości UE do roku 2030,  Bruksela 2010, s. 15-16

[23] szerzej na ten temat: K. Szczerski, Partnerstwo obywatelskie. Problematyka relacji administracji publicznej z organizacjami obywatelskimi, [w:] J. Czaputowicz (red.), Administracja publiczna. Wyzwania w dobie integracji europejskiej, Warszawa 2008

[24] np. Social Economy Europe, www.socialeconomy.eu.org



Krzysztof Szczerski - Politolog, adiunkt w Katedrze Współczesnych Systemów Politycznych Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ, od 2008 r. wicedyrektor tegoż Instytutu, członek Ośrodka Myśli Politycznej, w 2007 r. wiceminister spraw zagranicznych. Wydał m.in.: "Integracja europejska: cywilizacja i polityka" (2003), "Wybór Europy: katolik wobec polityki w Unii Europejskiej" (2003), "Porządki biurokratyczne" (2004), "Administracja publiczna w modelu zarządzania wielopasmowego" (2005), "Dynamika systemu europejskiego" (2008).

Wyświetl PDF