Piotr Bajda
Stosunki UE-Ukraina – stan obecny i perspektywy na przyszłość Opracowanie jest polską wersją analizy EU-Ukraine Relations: Current State and Future Outlook, przygotowanej dla New Direction. The Foundation for European Reform, powstałej we współpracy z Ośrodkiem Myśli Politycznej. Tekst powstał latem 2011 r.
Spis treści
- Streszczenie - Wprowadzenie 1. Stosunki Unia Europejska-Ukraina: zarys historyczny 2. Ukraińskie uwarunkowania wewnętrzne dla jej współpracy z UE a) Sytuacja polityczna na Ukrainie i reakcja na nią UE b) Stan gospodarki ukraińskiej i jej związki z gospodarką UE 3. Główne obszary relacji UE-Ukraina a) Ukraina w unijnych programach współpracy - Synergia Czarnomorska - Partnerstwo Wschodnie - Wspólnota Energetyczna b) Zakładane cele współpracy UE z Ukrainą w kontekście negocjowanego układu stowarzyszeniowego c) Rozmowy o strefie wolnego handlu d) Kwestie wizowe i migracyjne 4. Stosunki rosyjsko-ukraińskie a polityka UE 5. Polityka Niemiec wobec Ukrainy 6. Zagrożenia i scenariusze kryzysowe 7. Podsumowanie i rekomendacje - Bibliografia
Streszczenie Niniejsze opracowanie przedstawia miejsce Ukrainy w polityce Unii Europejskiej. Stanowi próbę bilansu dotychczasowych relacji, zawiera także propozycje konkretnych działań, które mogłyby wywrzeć pozytywny wpływ na proces transformacji gospodarczej, społecznej i politycznej na Ukrainie. Szczególne miejsce poświęcono nowej inicjatywie europejskiej – Partnerstwu Wschodniemu, który to program uchodzi za najbardziej dotąd ambitną propozycję adresowaną do wschodnich sąsiadów Unii Europejskiej, ale zarazem uważany jest przez wielu analityków za wciąż niewystarczający.
Analiza została przygotowana w oparciu o następujące tezy: - UE wykazywała zainteresowanie sprawami ukraińskimi głównie wtedy, gdy dostrzegała na Ukrainie potencjalne problemy mogące zaszkodzić interesom Unii jako całości bądź jej poszczególnych członków; nie traktowała trwałego wciągnięcia Ukrainy w orbitę swoich wpływów jako priorytetu. - Najdogodniejszy czas dla rozwoju współpracy UE-Ukraina nastąpił po pomarańczowej rewolucji, ale ukraińskie elity polityczne zaprzepaściły tą szansę, zaś Unia Europejska powróciła szybko do swojej poprzedniej polityki pod hasłem „Russia first”. - Obecne władze w Kijowie swoją postawą wobec opozycji utrudniają prowadzenie strategicznego dialogu politycznego z Unią Europejską. - Bruksela rezygnując z pogłębiania współpracy z Kijowem pozostawia Ukrainę jako obszar wpływów innym aktorom międzynarodowym zaangażowanym w regionie – zwłaszcza Rosji. - Obserwując obecne tendencje na Ukrainie nie można wykluczyć realizacji negatywnych scenariuszy, które mogą doprowadzić tam do głębokiego kryzysu politycznego grożącego destabilizacją w regionie. - Program Partnerstwa Wschodniego, mimo swych mankamentów, stanowi szansę na poprawę stosunków UE-Ukraina i wypracowanie mechanizmów, za sprawą których możliwe stanie się wciągnięcie w większym niż dotąd stopniu Ukrainy w obszar wpływów i regulacji Unii Eurpejskiej. Wprowadzenie
Celem polityki jest zmiana otaczającej nas rzeczywistości,
z tej zdefiniowanej jako niekorzystna, na tą przez dany ośrodek decyzyjny
uznaną za korzystną, czy nawet idealną. To założenie z podręczników decydowania
politycznego może stać się dobrą podstawą do próby przeanalizowania relacji na
linii Unia Europejska – Ukraina. Moment do takiej refleksji wydaje się w chwili
obecnej optymalnym. Po wprowadzeniu w życie Traktatu Lizbońskiego, którego
celem było zreformowanie i uporządkowanie wewnętrznych struktur politycznych i
decyzyjnych wspólnoty, poszczególne organy Unii i poszczególne państwa
członkowskie mogą i powinny postawić na bardziej aktywną zewnętrzną politykę.
Oczywiście trudno mówić w chwili obecnej o w pełni uporządkowanej sytuacji
wewnętrznej: kryzys gospodarczy, niebezpieczeństwo bankructw kilku państw
strefy euro, to wszystko stale absorbuje uwagę europejskich decydentów. Jednak
dynamika wydarzeń w najbliższym otoczeniu Unii Europejskiej nie pozwala czekać,
przykłady nowych ruchów społecznych i konfliktów tym wywołanych w Afryce
Północnej nad wyraz dobitnie ukazały nam, że Unia nie jest samotną wyspą,
mogącą pozwolić sobie na bierne przyglądanie się procesom zachodzącym w naszym
najbliższym otoczeniu. Wymiar wschodniego sąsiedztwa nie ma w chwili obecnej
tak dynamicznego charakteru, nie oznacza to jednak, iż w przypadku bierności i
braku chęci przewidywania zachodzących na Wschodzie procesów, nie staniemy w
obliczu sytuacji kryzysowych. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że to właśnie Ukraina będzie miejscem zachodzenia szczególnie dynamicznych procesów społecznych i politycznych, a z punktu widzenia interesów Unii Europejskiej rezultat tych procesów może być zarówno skrajnie negatywny i niebezpieczny, wywołujący sytuacje kryzysowe także we wspólnocie, jak i pozytywny, którego finalnym choć niewątpliwie odległym aktem mogłaby być akcesja Ukrainy do wspólnoty, jako elementu wzmacniającego i stabilizującego Unię Europejską. Realizacja pozytywnych scenariuszy lub też unikanie niebezpieczeństw grożących Unii ze strony Ukrainy będzie wymagać aktywnej polityki UE w stosunku do jednego z największych jej sąsiadów.
Z punktu widzenia interesów państw unijnych w pierwszych latach istnienia niepodległej Ukrainy głównym priorytetem było reagowanie na potencjalne zagrożenia, jakie mogłaby zrodzić destabilizacja jej sytuacji wewnętrznej. W obszarze bezpieczeństwa na pierwszym planie długo znajdował się problem znajdującej się na terenie Ukrainy poradzieckiej broni nuklearnej (rozwiązany dopiero w 1994 r. na mocy porozumień między Kijowem a Moskwą i Waszyngtonem). Niepokój budził także konflikt wokół statusu Krymu i postawy zamieszkującej tam mniejszości rosyjskiej. Szczególne zainteresowanie Zachodu budziła przewidywalność dostaw surowców energetycznych przesyłanych tranzytem przez Ukrainę oraz możliwość częściowego modelowania procesów transformacyjnych przede wszystkim w sektorze finansowym i przemyśle ciężkim. Tak przyjęte priorytety były też długo satysfakcjonujące dla Kijowa, który za rządów Leonida Kuczmy przyjął strategię utrzymywania równego dystansu między Brukselą a Moskwą. Ukraina utrzymując dialog i współpracę z Unią, miała możliwość korzystania z części środków przeznaczonych na wsparcie obszaru byłego ZSRR w ramach programu TACIS i w przeciwieństwie do sąsiedniej Białorusi była w pełni akceptowanym aktorem na scenie międzynarodowej. W takich realiach dojście do nawiązania stabilnych relacji, obudowanych podstawowymi dokumentami i procedurami implementacyjnymi, zabrało Unii Europejskiej i Ukrainie osiem lat. Dopiero 1 marca 1998 roku weszło w życie Porozumienie o Partnerstwie i Współpracy między Ukrainą a Unią Europejską (Agreement on Partnership and Cooperation Between Ukraine and the EU), które otworzyło drogę do nawiązania bliższej współpracy. Wciąż trudno było jednak mówić o relacjach szczególnie intensywnych i mogących na trwałe związać Ukrainę z prozachodnim wektorem polityki. Dopiero Pomarańczowa rewolucja – bunt społeczeństwa ukraińskiego wobec fałszerstwa dokonanego podczas drugiej tury wyborów prezydenckich w grudniu 2004 roku – stanowiła moment przełomowy jako chwila wyjątkowego przyśpieszenia w dziejach Ukrainy oraz w jej położeniu międzynarodowym. Nowa ekipa rządząca – skupiona wokół prezydenta Wiktora Juszczenki – spotkała się z konkretnym wsparciem ze strony Unii (w początkowych stadiach kryzysu ukraińskiego zachowującej zresztą dużą wstrzemięźliwość w zajmowaniu wyrazistego stanowiska). Nastąpiła wyraźna dynamizacja i intensyfikacja wzajemnych relacji, zostały zaproponowane nowe formy współpracy, obejmujące m.in. eksperckie wspieranie procesów legislacyjnych i demokratyzujących system ukraiński czy też zwiększenie środków Europejskiego Banku Inwestycyjnego przeznaczonych na realizację projektów na Ukrainie do 250 mln euro, co stanowiło prawie połowę kwoty przeznaczonej na wsparcie finansowe dla obszaru WNP. We wszystkich tych działaniach zabrakło jednak Ukraińcom zasadniczego sygnału – perspektywy członkostwa. Ze strony urzędników brukselskich nie padło żadne sformułowanie, żaden komunikat, który nad Dnieprem można byłoby uznać za otworzenie najbardziej nawet odległej perspektywy akcesji Ukrainy do wspólnoty europejskiej. Jedynie Parlament Europejski w rezolucji przyjętej 13 stycznia 2005 r. wezwał państwa członkowskie i Komisję Europejską, „aby rozważyły inne formy stowarzyszenia z Ukrainą poza możliwościami, jakie stwarza Plan Działania i Europejska Polityka Sąsiedztwa, dające jasne europejskie perspektywy temu krajowi”[1]. Z drugiej strony, mimo euforii, jaką wywołała Pomarańczowa rewolucja na samej Ukrainie, nie zaowocowała ona przeobrażeniem jakościowym ukraińskich elit politycznych, ani pogłębionymi reformami gospodarczymi, politycznymi i społecznymi. Te ostatnie dla wielu polityków unijnych były warunkiem, aby jeszcze mocniej wesprzeć Ukrainę. Ich brak stanowił dogodne wytłumaczenie aby Ukraina znowu znalazła się na marginesie zainteresowania unijnej polityki. Efektem tych zachowań i tak prowadzonej polityki było rozczarowanie każdej ze stron. Co bardziej sceptyczni urzędnicy brukselscy i politycy europejscy otrzymali kolejny dowód, że Ukraina nie jest gotowa do przyjęcia na siebie roli poważnego i strategicznego partnera. Nad Dnieprem postawę Brukseli wobec starań Ukrainy o perspektywę członkostwa przyjęto natomiast jako kolejny dowód na brak woli Zachodu do podejmowania odważnych decyzji. Towarzyszył temu brak poważniejszej refleksji nad popełnionymi błędami w europejskiej polityce Kijowa. W konsekwencji wrócono do lansowanej wcześniej przez prezydenta Kuczmę idei wielobiegunowości oraz poszukiwania swojej własnej specyficznej ukraińskiej drogi rozwoju. Zyskała ona znaczenie zwłaszcza po zdobyciu władzy przez Wiktora Janukowycza i stanowi ramy dla obecnych relacji UE-Ukraina.
Ukraina stanowi kluczowe ogniwo geopolityczne w Europie Środkowo-Wschodniej. Graniczy z państwami unijnymi (Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia), z coraz aktywniej dobijającą się do europejskich drzwi Mołdawią, z pretendującą do roli hegemona nie tylko w regionie Rosją i rządzoną przez ostatniego dyktatora w Europie nieprzewidywalną Białorusią. Ukraińskie standardy demokratyczne, choć niewolne od niedomagań i nie zawsze w pełni przestrzegane (o czym będzie mowa w dalszej części analizy), stoją na nieporównywalnie wyższym poziomie nie tylko w porównaniu do standardów białoruskich, ale też w stosunku do rosyjskiej „suwerennej demokracji”. Warto i należy podkreślić, że w przeciwieństwie do wyborów w Rosji, na Ukrainie przed ogłoszeniem wyników nie wiemy, kto będzie ich zwycięzcą. W Moskwie w dniu wyborów jedyną niewiadomą jest skala poparcia dla kandydata obozu władzy. W Kijowie walka o każdy głos i niepewność wygranej jest czymś stałym i charakterystycznym dla ukraińskiego systemu politycznego. To jest ważne i warte podkreślania, gdyż na tym obszarze jest to papierkiem lakmusowym zaawansowania procesu demokratyzacji i wyznacznikiem miejsca między kulturą europejską a postsowiecką. Jednak zarazem na niekorzyść Ukrainy działa kilka czynników, które w dużym stopniu utrudniają jej współpracę z instytucjami unijnymi. Na pierwszy plan wysuwają się tu jej wewnętrzna sytuacja polityczna oraz kondycja jej gospodarki.
a) Sytuacja polityczna na Ukrainie i reakcja na nią UE
Proeuropejskie aspiracje Ukrainy utrudnia jej sytuacja wewnętrzna. Permanentny kryzys polityczny, brak głębszych reform strukturalnych w gospodarce, rozczarowanie ukraińskiego społeczeństwa klasą polityczną stanowią nie mniejszy problem niż niechęć wielu polityków europejskich wobec akcesyjnych planów Kijowa. Powszechne społeczne rozczarowanie elitą polityczną ma mocny ładunek proeuropejski. W opinii wielu Ukraińców wejście do Unii Europejskiej byłoby czynnikiem wymuszającym zmiany polityczne, ograniczające samowolę rządzących. Może to być argumentem na rzecz odważniejszej polityki Unii Europejskiej wobec Ukrainy. Należy jednak dostrzec tendencję spadkową dla proeuropejskiej postawy społeczeństwa ukraińskiego. O ile w 2002 roku poparcie dla integracji z Unią Europejską deklarowało 65% Ukraińców, zaś przeciwnych było 12,9%, tak w badaniach opublikowanych w 2010 roku integrację popierało 53% a 25% było przeciw[2]. Trend ten nie zostanie zahamowany bez bardziej pozytywnego programu ze strony UE: negocjowana obecnie umowa stowarzyszeniowa wydaje się jedną z ostatnich szans na jego odwrócenie. Jeszcze większe znaczenie symboliczne miałaby perspektywa członkostwa, nawet na najbardziej wyśrubowanych warunkach i w odległym horyzoncie czasowym. Stanowiłaby niewątpliwie czynnik mobilizujący i pobudzający do większej aktywności młode pokolenie Ukraińców. To właśnie upodmiotowienie młodszej generacji, podjęcie przez nią prób wywarcia większego wpływu na przemiany polityczne, społeczne i gospodarcze, będzie miało fundamentalne znaczenie dla dalszego losu wschodniego sąsiada. Od powstania niepodległego państwa ukraińskiego musiało upłynąć ponad 10 lat, by Ukraina stała się wartością powszechnie docenianą przez jej obywateli. Przełom w tym względzie przyniosła dopiero Pomarańczowa rewolucja, która wieńczyła proces upodmiotowienia się społeczeństwa ukraińskiego. Podzieliło się ono co prawda na zwolenników i przeciwników nowego prezydenta, ale dla obu grup własne państwo stanowiło w tej sytuacji pożądaną wartość. W badaniach przeprowadzonych pod koniec 2005 roku przez zespół polskich ekspertów 80% obywateli Ukrainy odczuwało dumę z faktu bycia mieszkańcem Ukrainy. Na najmniej zintegrowanych z kulturą ukraińską obszarach wschodniej Ukrainy odsetek ten wynosił 69%[3]. Wybory prezydenckie w 2004 roku i każde następne ukazywały natomiast głęboki podział Ukrainy, który w dużym stopniu był podtrzymywany przez najważniejsze siły polityczne jako element mobilizacji swojego elektoratu. Ta polityczna gra nastrojami społecznymi przybierała chwilami niebezpieczne rozmiary, a pojawiające się komentarze o możliwym rozpadzie państwa były na porządku dziennym. Permanentny kryzys polityczny, ciągłe walki między Partią Regionów Wiktora Janukowycza, prezydentem Wiktorem Juszczenko, a partią Julii Tymoszenko, powodowały spadek prestiżu Ukrainy na arenie międzynarodowej i wykorzystywanie polityki zagranicznej (w tym relacji Ukraina-Unia Europejska) do walki wewnętrznej. To w żaden sposób nie pomagało negocjatorom ukraińskim w rozmowach z przedstawicielami Unii. Ponadto kryzys i ciągła walka na najwyższych szczeblach władzy obniżały prestiż polityków w społeczeństwie ukraińskim. U szczytu konfliktu politycznego, w obliczu destabilizacji sytuacji wewnętrznej w połowie 2008 roku, zaczęły pojawiać się hasła separatystyczne na Krymie i Rusi Zakarpackiej. Ten drugi przypadek można potraktować w kategoriach politycznego folkloru regionalnego. Głosy płynące z Krymu były jednak brane bardzo poważnie pod uwagę. Rosjanie stanowiący na Krymie ponad 67% mieszkańców zebrali milion podpisów pod żądaniem przedłużenia umowy o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej. Nie można wykluczyć inspiracji Moskwy w tych działaniach, która w momencie ważenia się losów przyszłości rosyjskich baz na Krymie, potrafiła zmobilizować dużą część jego mieszkańców[4]. Jeszcze większy niepokój budzą posunięcia prezydenta Janukowycza i popieranego przez niego rządu Mykoły Azarowa zmierzające do ograniczenia praw opozycji i monopolizacji przestrzeni publicznej. Szczególnie wiele kontrowersji wzbudziły i wzbudzają zarzuty działania wobec byłej premier Julii Tymoszenko i w mniejszym stopniu wobec byłemu prezydentowi Leonidowi Kuczmie, czy areszt zastosowany wobec byłego ministra spraw wewnętrznych Jurija Łycenki. Działania Janukowycza spotkały się z oficjalną reakcją instytucji unijnych już w zeszłym roku. 24 listopada 2010 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do zachowania na Ukrainie swobód demokratycznych. Warto wszakże podkreślić, że rezolucja w zaakceptowanym kształcie była o wiele łagodniejsza niż proponowana przez wnioskodawców z Europejskiej Partii Ludowej. Należy to uznać za sukces rządzącej obecnie na Ukrainie Partii Regionów, która nawiązała współpracę z europejskimi socjalistami: Memorandum o współpracy między Grupą Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim a Partią Regionów zostało podpisane w październiku 2010 roku[5]. Można wywnioskować, że dla części europejskich polityków zasadniczą wartością jest stabilizacja sytuacji politycznej na Ukrainie, nawet za cenę obniżania standardów demokratycznych. Wyraźnie też widać, że europejska lewica poszukuje partnerów rządzących w państwach pozaunijnych. Stąd wynika jej gotowość do udzielania swoistego wsparcia dyplomatycznego swoim nowym partnerom, z czego skorzystał Janukowycz. Można więc w przyszłości oczekiwać dalszych prób łagodzenia stanowiska organów UE przez europejskich socjalistów, gdy będą podnoszone głosy krytyki odnośnie systemu politycznego Ukrainy. Bardziej pryncypialną postawę zaprezentował Komisarz ds. Rozszerzenia i Polityki Sąsiedztwa Stefan Fule, który podczas pobytu w Kijowie w styczniu 2011 roku spotkał się z byłą premier Julią Tymoszenko, a podczas spotkań z władzami ukraińskimi podkreślał, że UE obserwuje i analizuje zachowania rządzących pod kontem przestrzegania standardów demokratycznych[6]. W tej sytuacji, skazanie Julii Tymoszenko na wieloletnie więzienie (5 sierpnia 2011) było jednak dużym zaskoczeniem dla polityków europejskich. Sposób procedowania przez sąd, zarzuty i końcowa sentencja sądu została błyskawicznie skrytykowana przez przedstawicieli Unii Europejskiej. Szefowa unijnej dyplomacji Catherin Ashton w specjalnym oświadczeniu wprost powiedziała, że werdykt kijowskiego sądu będzie miał wpływ na dwustronne relacje ukraińsko-unijne z dalszymi losami umowy stowarzyszeniowej włącznie. W tym samym czasie unijny komisarz ds. rozszerzenia Štefan Füle stwierdził, że oczekuje szybkiego uwolnienia byłej premier nawet jeśli miałoby się to wiązać ze zmianami w kodeksie karnym. Mimo tych nacisków, prezydent Janukowycz wyraźnie jest gotów na tą ryzykowną grę. Wszystko wskazuje na to, że dla osiągnięcia swojego głównego celu – marginalizacji opozycji i zapewnieniu sobie zwycięstwa w nadchodzących wyborach parlamentarnych, gotów jest nawet na ochłodzenie relacji z Europą. Zniszczenie wizerunku publicznego byłej premier, pozbawienie jej szansy na zwycięstwo wyborcze, w ocenie prezydenta, jest warte wszelkich politycznych konsekwencji. Do takich działań Janukowycza ośmielił stosunkowo słaby opór społeczny, protesty zwolenników Tymoszenko były o wiele mniejsze niż się spodziewano. Dla budowania pozytywnego wizerunku prezydenta i jego zaplecza politycznego nie bez wpływu może być chęć pokazania, iż celem politycznym ekipy rządzącej jest utrzymanie równego dystansu między Brukselą a Moskwą.
b) Stan gospodarki ukraińskiej i jej związki z gospodarką UE Ukraina na początku lat dziewięćdziesiątych miała wskaźniki ekonomiczne porównywalne z polskimi. Jednak brak woli do dokonywania reform spowodował, że obecnie mamy do czynienia z państwem zacofanym i będącym w stanie permanentnej transformacji. Załamanie się gospodarki i wymiany handlowej na obszarze postradzieckim spowodowało potężny kryzys gospodarczy na początku lat 90-tych, z którego Ukraina nie wyszła do dnia dzisiejszego.
Dopiero w 2000 roku Ukraina pierwszy raz zanotowała wzrost PKB o 6%[7], podtrzymany na zbliżonym bądź wyższym poziomie w paru następnych latach.
Tabela 1. Dynamika zmian PKB na Ukrainie w latach 2000-2010
Źródło: Ukraine 2007. Report of Transformation oraz „Europa Środkowo-Wschodnia”, rocznik ISP PAN.
Kryzys gospodarczy, który dotarł do tej części Europy z końcem 2008 roku, odcisnął swoje piętno szczególnie w 2009 roku. Jego wpływ był tak duży i negatywny, gdyż gospodarka ukraińska jest oparta przede wszystkim na przemyśle metalurgicznym, którego wyroby stanowią 40% eksportu i przynoszą 25% wpływów do budżetu państwa[8]. Oparcie wymiany handlowej o wyroby przemysłu ciężkiego musiało spowodować tak radykalny spadek PKB (-15% w 2009 r.), gdyż były to jedne z najbardziej wrażliwych wyrobów w dobie kryzysu. Wrażliwość ukraińskiej gospodarki na kryzys była tak duża również dlatego, że jednym z dwóch głównych kierunków eksportu ukraińskiego jest Federacja Rosyjska (drugim są kraje UE), która w nie mniejszym stopniu odczuła załamanie na rynkach światowych. Należy jednak zaznaczyć, iż udział Federacji Rosyjskiej w ogólnym bilansie handlowym Ukrainy powoli, ale systematycznie się zmniejsza. Rosja jest głównym partnerem handlowym Ukrainy w ramach państw WNP, na które w 1998 roku przypadało 45% całkowitej wymiany handlowej (na ówczesne państwa UE 33%). W 2007 roku kraje WNP nadal były głównym partnerem handlowym Ukrainy, z 39% udziałem w bilansie handlowym, w czym na samą Federację Rosyjską przypadało 27% całkowitego udziału w wymianie handlowej. Na państwa Unii Europejskiej przypadało zaś wtedy 36% udziału w bilansie wymiany handlowej[9]. Państwa Unii Europejskiej są natomiast liderem w bezpośrednich inwestycjach zagranicznych na Ukrainie, ale należy zwrócić uwagę na nieproporcjonalnie duży udział kapitału cypryjskiego w tym bilansie. Dla ekspertów nie stanowi to jednak dużego zaskoczenia, gdyż od lat Cypr był wykorzystywany przez kapitał pochodzący z państw WNP (głównie rosyjski i wywieziony kapitał ukraiński) jako swoisty raj podatkowy, gdzie były rejestrowane firmy inwestujące następnie swoje pieniądze na Ukrainie. Stąd tak niewielki udział kapitału rosyjskiego w inwestycjach bezpośrednich. Można też zauważyć, iż kapitał amerykański zrezygnował z ekspansji inwestycyjnej na rynki ukraińskie i nawet zdecydował się w ostatnich latach na zmniejszenie swojej obecności nad Dnieprem. Natomiast wyraźnie zarysowała się ekspansja kapitału niemieckiego, która została poprzedzona całą serią różnego rodzaju przedsięwzięć przygotowujących dobry klimat inwestycyjny, z wykorzystaniem rządowych i pozarządowych instytucji, o czym będzie traktować rozdział analizy poświęcony polityce Niemiec wobec Ukrainy.
Tabela 2. Najwięksi zagraniczni inwestorzy na Ukrainie
Źródłodanych: ukrstat.gov.ua, badania własne
Ponad 65% ukraińskiego PKB jest wytwarzane przez sektor prywatny, jednak warunki prowadzenia biznesu nie są zachęcające. Liczne bariery administracyjne i duży poziom korupcji powodują, że bez silnego wsparcia dyplomatycznego i politycznego ze strony państw macierzystych inwestorom zagranicznym ciężko jest podjąć ryzyko inwestycyjne. Skalę problemu ilustruje 145. miejsce Ukrainy z 183 badanych państw w rankingu Doing Business Banku Światowego. Zdecydowanie lepsze warunki do prowadzenia biznesu są według tych badań np. w Gruzji (12. miejsce), Kirgizji (44.), Armenii (48.), Azerbejdżanie (54.), Kazachstanie (59.), Białorusi (68.), czy nawet Rosji (123.)[10]. Także w rankingach Transparency International – Światowej Koalicji przeciw Korupcji Ukraina zajmuje odległe 134. miejsce na 178 państw objętych monitoringiem. W tym rankingu spośród państw WNP Ukraina okazała się co prawda mniej skorumpowana od Rosji i Tadżykistanu (154. miejsce), Kirgistanu (164.), Turkmenistanu i Uzbekistanu (172. miejsce), ale już Białoruś jest uznawana za państwo o niższym wskaźniku korupcji – 127 miejsce[11]. Miejsce Ukrainy w powyższych rankingach jest częściowo pochodną procesów prywatyzacyjnych z początku lat 90-tych, które były podobne do zachodzących w Rosji, czy na Białorusi i zaowocowały powstaniem wpływowych grup oligarchicznych. Oligarchowie, w dużym stopniu pochodzący ze środowisk młodzieżówki komunistycznej ZSRR (Konsomoł), przejęli dużą część majątku publicznego i wywarli znaczny wpływ na model funkcjonowania życia politycznego. Sojusz biznesu oligarchicznego i polityki będzie jeszcze długo odciskał piętno na działaniach rządzących Ukrainą. Jednym z jego przejawów jest selektywne podchodzenie do postulatów Brukseli odnośnie koniecznych kierunków reform gospodarczych. Przykładem mogą być tu opóźnienia z wprowadzeniem w życie zapisów podpisanego w 1994 r. Porozumienia o Partnerstwie i Współpracy (PCA), zakładającego częściową harmonizację prawa ukraińskiego z prawem europejskim i dostosowanie prawa ukraińskiego w niektórych obszarach do europejskiego acquis communautaire. W opinii ekspertów politycy ukraińscy szczególnie opornie likwidują bariery techniczne w handlu, nie korzystają też z pomocy oferowanej w ramach programów modernizacyjnych i komputeryzacji procedur handlowych. Jest to spowodowane nie tylko koniecznością zaangażowania środków po stronie ukraińskiej, ale również oporem środowisk, które z obecnych niejasnych i skomplikowanych procedur urzędniczych czerpią korzyści finansowe wykorzystując mechanizmy korupcyjne. Przykładem tego mogą być agencje celne, bez pomocy których przejście towarów przez kontrole celne jest żmudne i długotrwałe. Kolejnym obszarem, gdzie współpraca unijno-ukraińska napotyka opory po stronie Kijowa, jest zakładana w PCA wzajemna uznawalność procesów certyfikacyjnych, co stanowi kolejną poważną barierę w rozwoju wymiany handlowej[12]. W tych warunkach rozwój ukraińskiej gospodarki i możliwości jej ściślejszej integracji z rynkami zachodnimi są ograniczone, co zmniejsza potencjalny pozytywny wpływ tych czynników na zacieśnienie współpracy politycznej UE-Ukraina, o której traktuje kolejna część niniejszej analizy.
Obok braku reform politycznych i gospodarczych, z punktu widzenia Unii Europejskiej dużym kłopotem jest sama wielkość państwa ukraińskiego. Przy hipotetycznym założeniu członkostwa Ukrainy w UE, byłaby ona szóstym państwem pod względem ilości mieszkańców i drugim (po Francji) pod względem wielkości całkowitej powierzchni kraju. Nie sprzyjało to snuciu dalekosiężnych planów najpierw wprowadzenia Ukrainy w strefę stałych wpływów UE, a następnie – nawet w odległej perspektywie czasowej – przyjęcia jej do wspólnoty. Poza związanym z historycznymi stereotypami nawykiem wielu polityków zachodnioeuropejskich do traktowania państw powstałych po rozpadzie ZSRR (poza nadbałtyckimi) jako rosyjskiej strefy wpływów, której w imię dobrych relacji z Moskwą nie należy naruszać, swoją rolę grały tu także względy ekonomiczne – daleko idąca i efektywna inwestycja w Ukrainę to nieporównanie większy wydatek niż zaangażowanie np. we wsparcie proeuropejskich aspiracji Mołdawii. W tym kontekście trzeba uznać, że dotychczasowe instrumenty współpracy, które Unia Europejska wypracowała w relacjach z Ukrainą, były adekwatne w stosunku do zakładanych ograniczonych celów. Większość podejmowanych przez UE działań zmierzała bowiem jedynie w kierunku doraźnego wsparcia działań proreformatorskich i stabilizujących. Takie było założenie pierwszego programu TACIS (Technical Assistance for the Commonwealth of Independent States) uruchomionego przez Wspólnoty Europejskie tuż po rozpoczęciu procesów transformacyjnych na Wschodzie, którego celem było wspieranie reform demokratycznych i prorynkowych na obszarze byłego ZSRR. Podobnie podpisanie w czerwcu 1994 roku The Agreement on Partnership and Cooperation between the EU and Ukraine pozwoliło Ukrainie korzystać w sposób stały z pomocowych funduszy oferowanych przez Brukselę. Nie były to jednak działania, które stanowiłyby w jakikolwiek sposób czynnik rozstrzygający w geopolitycznej grze, w której trwale prozachodnio zorientowana Ukraina byłaby jednym z najskuteczniejszych elementów powstrzymujących neoimperialne ambicje Rosji. Unia Europejska jako całość i poszczególne jej państwa członkowskie – z nielicznymi wyjątkami (jak Polska przed 2007 r.) – w ogóle tej gry nie chciały podjąć. Większe zainteresowanie sprawami ukraińskimi wymusiło dopiero przyjęcie do UE graniczących z Ukrainą państw środkowoeuropejskich. Stąd włączenie jej do programu Europejskiej Polityki Sąsiedztwa (ENP). Do niedawna nie była ona jednak – mimo swej wielkości i znaczenia – traktowana priorytetowo. Unia Europejska wobec swych wschodnich sąsiadów wyraźnie przyjęła strategię budowania najpierw podstaw traktatowych od pierwszych umów o partnerstwie i współpracy, a następnie oferowania umowy stowarzyszeniowej. Towarzyszyła temu oferta nawiązania współpracy w konkretnych sektorach – od wsparcia budowy państwa prawa, po doradztwo ekonomiczne, czy działania na rzecz zniesienia obowiązków wizowych. To współpraca sektorowa miała być głównym obszarem budowania relacji UE-Ukraina i realną szansą dla tej drugiej na zbliżenie do standardów unijnych.
a) Ukraina w unijnych programach współpracy
Dwie flagowe unijne inicjatywy regionalne, do których została zaproszona Ukraina: Synergia Czarnomorska i Partnerstwo Wschodnie są obecnie najbardziej konkretnymi propozycjami i formami współpracy. W obu przypadkach reakcje Kijowa były bardzo wstrzemięźliwe i ostrożne, zaś skutki dla wielu ekspertów nieprzekonujące.
- Synergia Czarnomorska Wobec projektu Synergii Czarnomorskiej – Nowej Inicjatywy Współpracy Regionalnej (Black Sea Synergy – a New Regional Cooperation Iniciative) wskazywano, że priorytety, jak rozwiązywanie zamrożonych konfliktów, nie są tymi najważniejszymi dla regionu. Trzeba też przyznać, że program Synergii Czarnomorskiej nie był zbyt ambitnym projektem działań zewnętrznych Unii Europejskiej. Nie leżał w obszarze głównego zainteresowania Komisji Europejskiej, nie był też priorytetem dla głównych stolic europejskich. Zdecydowanie problematyka Morza Czarnego przegrywała konkurencję z bardziej interesującymi większość decydentów europejskich programami współpracy w ramach basenu Morza Śródziemnego. Ten brak zaangażowania Unii w Synergię Czarnomorską można tłumaczyć kilkoma przyczynami. Dopiero przyjęcie Rumunii i Bułgarii do Unii Europejskiej w 2007 roku stworzyło bezpośredni dostęp UE do wybrzeży Morza Czarnego, ponadto region czarnomorski jest miejscem ostrej rywalizacji Rosji i Turcji. Bruksela wyraźnie nie była zainteresowana podjęciem poważniejszych działań, by stać się jednym z kluczowych graczy w tym regionie a zarazem stroną w sporach. Jedynym pozytywem Synergii Czarnomorskiej jest sam fakt, że Unia Europejska zdecydowała się na potraktowanie basenu Morza Czarnego jako samodzielnego obszaru działań zewnętrznych[13].
- Partnerstwo Wschodnie W porównaniu do programu Synergii Czarnomorskiej projekt Partnerstwa Wschodniego jest o wiele poważniejszą i ambitniejszą propozycją. Choć i w tym przypadku wyraźnie widać było, że priorytetem dla Unii Europejskiej pozostaje Morze Śródziemne. Już samo proste porównanie inauguracji Partnerstwa Wschodniego (2009) i Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego (2008) ukazuje, która z inicjatyw jest ważniejsza dla największych stolic europejskich. Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego była inicjatywą Nicolasa Sarkozy’ego, wykorzystaną przez niego jako hasło wyborcze podczas kampanii prezydenckiej w 2007 roku. Po konsultacjach wewnątrz UE – m.in. przełamaniu oporu Niemiec wobec inicjatywy francuskiej – w ostatecznym kształcie program objął 16 pozaunijnych państw. Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego została oficjalnie zainaugurowana podczas szczytu w Paryżu w lipcu 2008 roku w obecności przywódców 43 państw: 27 z UE i 16 krajów spoza niej. Na tym tle inauguracja programu Partnerstwa Wschodniego wypadła o wiele skromniej. Podczas szczytu w Pradze w maju 2009 roku zabrakło przywódców Wielkiej Brytanii, prezydenta Francji, czy premiera Hiszpanii, co część obserwatorów uznała za afront wobec gospodarzy – przywódców Czeskiej Republiki oraz oznakę lekceważenia dla polsko-szwedzkiej inicjatywy[14]. Partnerstwo Wschodnie jest też programem, który obejmuje mniejszą liczbę państw pozaunijnych – tylko sześć (Ukrainę, Białoruś, Mołdawię, Gruzję, Armenię i Azerbejdżan). Mimo tych dysproporcji na korzyść Afryki Północnej, Partnerstwo Wschodnie uznano za najśmielszą dotychczasową próbę zaciśnięcia współpracy z państwami leżącymi między Unią Europejską a Federacją Rosyjską. Wbrew oczekiwaniom części polityków UE, Partnerstwo Wschodnie nie wywołało jednak fali entuzjazmu w zaproszonych stolicach. Przywódcy ukraińscy oficjalnie z zadowoleniem przyjęli nowy program, ale podkreślali zarazem, że nie może on być formułą zastępującą przyszłe członkostwo ich kraju w UE. Te głosy były szczególnie słyszalne jeszcze przed samą inauguracją programu. Jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Juszczenki i były minister sprawa zagranicznych – Borys Tarasiuk po pierwszych komunikatach prezentujących nową inicjatywę wskazywał, że jeśli nie będzie ona zakładała wprowadzenia umowy o zniesieniu obowiązku wizowego, to Kijów nie będzie nią zainteresowany[15]. Swoje rozczarowanie programem wyraził także po oficjalnej inauguracji w Pradze, kiedy stwierdził, że brak perspektywy członkostwa Ukrainy w UE jest główną słabością Partnerstwa Wschodniego[16]. Także w innych stolicach wschodnioeuropejskich projekt nie wywołał żywszych reakcji i komentarzy. Może to świadczyć, iż przed jego ogłoszeniem nie została przeprowadzona skuteczna akcja konsultacyjna i informacyjna w stolicach państw zaproszonych do Partnerstwa Wschodniego. Oficjalna reakcja np. Ukrainy wskazuje na to, iż pierwsze sygnały o planowanych przez Brukselę nowych działaniach na Wschodzie zostały odebrane jako wyraźny sygnał, że Partnerstwo Wschodnie ma być alternatywą dla członkostwa, co można uznać za błąd jego pomysłodawców i realizatorów. Okres między pierwszym publicznym ogłoszeniem projektu a szczytem Partnerstwa Wschodniego w Pradze 7 maja 2009 roku został już lepiej wykorzystany i sama uroczystość inicjująca nowy program – mimo wspomnianego zgrzytu dyplomatycznego związanego z nieobecnością części przywódców państw UE – przebiegła w dobrej atmosferze. Ówczesny prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko podkreślał, że cele Partnerstwa Wschodniego – jak umowa stowarzyszeniowa, doprowadzanie do otwarcia ruchy bezwizowego i współpraca gospodarcza – pokrywają się z celami Ukrainy. Komentarze dotyczące inauguracji Partnerstwa Wschodniego wskazywały na jeszcze jeden ważny aspekt: nowy program unijny stworzył dla Ukrainy szansę by stać się realnym regionalnym liderem współpracy z Unią Europejską[17]. Ukraina będąca największym państwem zaproszonym do programu jest też – mimo wszystkich perturbacji – najbardziej zaawansowana w budowaniu strategicznych relacji z Unią Europejską. Dzieje się tak za sprawą prowadzonych od 2007 roku rozmów o Umowie Stowarzyszeniowej (analizowanych w dalszej części studium). W przypadku pozostałych państw objętych Partnerstwem Wschodnich (z wyjątkiem Białorusi) negocjacje stowarzyszeniowe są prowadzone dopiero od 2010 roku. Podobnie jest w przypadku negocjacji w sprawie Strefy Wolnego Handlu, które Kijów rozpoczął w 2008 roku, a więc dwa lata przed pozostałymi państwami wschodniego sąsiedztwa. To doświadczenie Ukrainy jest obserwowane i traktowane jako wzór dla innych. Głównym celem Partnerstwa Wschodniego poza stowarzyszeniem, wymianą handlową i ruchem bezwizowym, jest stworzenie form strukturalnej współpracy, bez czego trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek dyskusję o perspektywie przyszłego (nawet odległego) członkostwa Ukrainy w UE. Ważnym atutem Partnerstwa miało być też oferowane przez UE wsparcie w ramach poszczególnych programów (platform tematycznych i inicjatyw flagowych) próbujących wyrównać dysproporcje rozwoju regionalnego[18]. Skala tego wsparcia budzi już jednak duże kontrowersje. Zdaniem zwolenników polityki Komisji Europejskiej budżet Partnerstwa Wschodniego pozwala wywierać realny wpływ na procesy transformacyjne i dostosowawcze. W opinii krytyków środki pomocowe zadeklarowane na realizację programów Partnerstwa Wschodniego są niewystarczające wobec skali wyzwań i potrzeb, a przede wszystkim zbyt małe w stosunku do tych przeznaczanych na rzecz współpracy z państwami basenu Morza Śródziemnego. Unia Europejska na wsparcie programu Partnerstwa Wschodniego na lata 2010-2013 przeznaczyła 600 mln. euro. Zwolennicy programu podkreślają, że 350 mln. z tej kwoty stanowią nowe środki wyasygnowane specjalnie na ten cel. Pozostałe 250 mln. euro to środki przesunięte z ogólnego budżetu Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Partnerstwa (ENPI – the European Neighbourhood and Partnership Instrument)[19]. Sceptycy wskazują jednak na dysproporcję budżetu przeznaczonego na realizację projektów wschodniego partnerstwa i środków wydanych i zarezerwowanych na pomoc państwom Afryki Północnej. Tylko w latach 2000-2006 w ramach specjalnego unijnego programu MEDA (Mésures d’accompagnement financières et techniques) na rzecz państw basenu Morza Śródziemnego przeznaczono 5,3 mld. euro[20]. W nowej pespektywie budżetowej program MEDA został włączony do Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Partnerstwa (ENPI). W perspektywie budżetowej na lata 2007-2013 na państwa sąsiedztwa południowego zarezerwowano budżet w wysokości 8 mld. euro. Dla porównania wschodnie partnerstwo (wraz z Rosją) w ramach ENPI może liczyć na kwotę 4 mld. euro. Kolejnym instrumentem finansowym jest polityka kredytowa Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który ściśle współpracuje z Komisją Europejską. Także w tym przypadku trudno uznać, by państwa Europy Wschodniej były poważnym odbiorcą tej formy pomocy. W latach 2004-2010 EBI udzielił kredytów na sumę ponad 372 mld. euro, z czego 333 mld. wewnątrz Unii Europejskiej. Państwa Europy Wschodniej otrzymały niecałe 2 mld. euro (najwięcej Ukraina – 465 mln. i Rosja 442 mln.), ale było to i tak dziewięć razy mniej od środków zainwestowanych w tym czasie w śródziemnomorskich państwach objętych ENPI[21]. Patrząc na oficjalne dane, w obecnej perspektywie budżetowej te dysproporcje trochę się zmniejszyły, ale nadal widać wyraźną przewagę aktywności inwestycyjnej i kredytowej EBI na południu w porównaniu do aktywności na wschodzie. Na lata 2007-2013 EBI planowało zaangażowanie kredytowo-inwestycyjne na poziomie 3,7 mld. euro w ramach wschodniego sąsiedztwa i 8,7 mld euro dla południowego sąsiedztwa[22]. Unia Europejska ogłaszając program Partnerstwa Wschodniego zaznaczyła, że będzie zainteresowana współpracą w czterech platformach tematycznych: 1) demokracja i dobre zarządzanie, 2) integracja ekonomiczna i konwergencja z UE, 3) bezpieczeństwo energetyczne, 4) kontakty międzyludzkie. Zaproponowano też, by na początku główny strumień finansowania został przeznaczony na tzw. „inicjatywy flagowe”. Za takie uznano: zintegrowane zarządzanie granicami (z budżetem 44,5 mln euro), wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw (57 mln euro), promocję budowania regionalnych rynków elektrycznych i odnawialnych źródeł energii (41 mln euro), zarządzanie środowiskowe (12 mln euro), zapobieganie katastrofom naturalnym i spowodowanym przez człowieka (12 mln euro) oraz promocję dywersyfikacji dostaw energii południowym korytarzem, który jeszcze nie został zainicjowany. Obok tego mniejsze środki są przeznaczane na programy współpracy kulturalnej i naukowej. Warszawski Ośrodek Studiów Wschodnich (OSW) uruchomił platformę informacyjną prezentującą program Partnerstwa Wschodniego, realizowane w jego ramach projekty oraz zaangażowanie poszczególnych państw objętych różnego rodzaju inicjatywami. Dane OSW obejmują nie tylko projekty realizowane po ogłoszeniu i inauguracji Partnerstwa Wschodniego, ale także wcześniejsze, podjęte w ramach ENPI od 2006 roku. Analiza informacji tam zawartych o realizowanych projektach skłania do wyciągnięcia wniosku, że uruchomienie programu Partnerstwa Wschodniego nie spowodowało zwiększenia dynamiki współpracy z Ukrainą. Większość nowych projektów nie ma charakteru pomocowego, a inwestycyjno-kredytowy finansowany ze źródeł EBI. Największymi projektami ogłoszonymi w 2010 roku były finansowany przez EBI program modernizacji elektrowni wodnych na Dnieprze za sumę 200 mln euro, oraz modernizacja i zakup tramwajów dla Odessy za sumę 450 mln euro (44% wszystkich kosztów)[23]. Ponadto interesujące dane są zawarte na stronie programów pomocowych Komisji Europejskiej, gdzie w raporcie za 2010 rok uwzględniono 19 projektów realizowanych na Ukrainie. Poza siedmioma wnioskami składanymi przez ukraińskie podmioty (organizacje pozarządowe i instytuty naukowo-badawcze), zwycięzcą konkursów były jeszcze organizacje międzynarodowe: Rada Europy i UNDP oraz organizacje austriackie, francuskie, niemieckie, brytyjskie i holenderskie[24]. Powyższe dane wyraźnie wskazują, iż ponad 40-milionowa Ukraina, granicząca z czterema państwami UE i aspirująca do członkostwa we wspólnocie, nie jest z perspektywy Brukseli ważnym partnerem. Dość powiedzieć, że więcej programów pomocowych (34) w 2010 roku było realizowanych w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu, a już potężną przepaść widać między projektami realizowanymi na Ukrainie i w państwach bałkańskich. W 2010 roku w ramach funduszy pomocowych Komisji Europejskich zostało sfinansowanych 156 projektów w Serbii, 88 w Bośni i Hercegowinie, 45 w Czarnogórze i 30 w Macedonii[25]. Oznacza to, że UE zaangażowała się w realizację 319 projektów adresowanych do państw zamieszkałych razem przez 14,7 mln mieszkańców. To porównanie pokazuje, jakie jest rzeczywiste miejsce Ukrainy w europejskiej polityce sąsiedztwa. Po stronie pozytywów należy natomiast umieścić powołanie EuroNestu – zgromadzenia przedstawicieli Parlamentu Europejskiego i parlamentów państw zaproszonych do programu Partnerstwa Wschodniego, którego pierwsze posiedzenie odbyło się 3 maja 2011 roku (bez udziału delegacji białoruskiej, co jest jedną z sankcji wobec reżimu prezydenta Łukaszenki). EuroNest wydaje się ciekawą i pożyteczną formą współpracy, gdyż stwarza ramy stałego kontaktu między elitami politycznymi UE a elitami reprezentującymi wschodnich sąsiadów. Niewątpliwie dla części europejskich polityków będzie to okazja do bezpośredniego spotkania i uważniejszego przyjrzenia się partnerom z kilku byłych państw ZSRR.
- Wspólnota Energetyczna Za pozytywny element budowania wzajemnych relacji należy uznać przystąpienie Ukrainy do Wspólnoty Energetycznej (Energy Community) w lutym 2011 r. Wspólnota Energetyczna to inicjatywa Unii Europejskiej z 2006 r., by do działań na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego zaprosić europejskie państwa pozaunijne. W momencie podpisywania Traktatu o Wspólnocie Energetycznej poza państwami UE przystąpiły do niego: Albania, Bułgaria, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Czarnogóra, Macedonia, Rumunia i Serbia. Z perspektywy Komisji Europejskiej Wspólnota Energetyczna jest narzędziem do koordynacji działań w tym newralgicznym sektorze, którego celem jest stworzenie „zintegrowanego rynku gazu ziemnego i energii elektrycznej, opartego o wspólny interes i solidarność”[26]. Politycy ukraińscy uznali, że przystąpienie do Wspólnoty Energetycznej będzie kolejnym krokiem na rzecz zbliżenia do Europy, skoro wcześniej jedynymi zaproszonymi były państwa bałkańskie kandydujące lub aspirujące do członkostwa w UE. W dłuższej perspektywie pozwoli natomiast na lepszą integrację ukraińskiej energetyki z europejskimi systemami, a dla Kijowa stanowi to ważne narzędzie w obronie tego strategicznego sektora przed próbami przejęcia go przez kapitał rosyjski.
c) Zakładane cele współpracy UE z Ukrainą w kontekście negocjowanego układu stowarzyszeniowego
Jak już zostało wyżej podkreślone, integracja Ukrainy ze wspólnotą nie była strategicznym celem UE. Dla większości unijnych decydentów wystarczające było zapobieganie – o ile nie wiązało się z dużymi nakładami finansowymi i kosztami politycznymi w relacjach z Rosją – ewentualnym sytuacjom kryzysowym nad Dnieprem, które mogłyby zagrozić bezpośrednio stabilności i bezpieczeństwu państw unijnych. Do tego dochodziła troska o doraźne interesy ekonomiczne inwestujących na Ukrainie firm. Ukraina była traktowana jedynie jako element budowania nowej polityki i wypracowywania nowych instrumentów w stosunku do najbliższego sąsiedztwa. Na europejskim forum nie zyskiwał dużego poparcia pomysł, by relacje z Ukrainą układać na zasadach specjalnego statusu, na obszarze WNP zarezerwowanego przez lata wyłącznie dla Federacji Rosyjskiej. Obecnie negocjowana umowa stowarzyszeniowa jest pod tym względem istotnym przełomem. Po raz pierwszy bowiem Ukraina traktowana jest w sposób ekskluzywny. Po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej uczestnictwo Ukrainy w dwóch najważniejszych inicjatywach realizowanych w ramach polityki sąsiedztwa w regionie: Synergii Czarnomorskiej i Partnerstwa Wschodniego, nie będzie jedyną trwałą formą jej współpracy z UE, zmieni się też jego charakter. Programy te będą miały znaczenie pomocnicze dla realizacji umowy stowarzyszeniowej. Odpowiednio wynegocjowany układ stowarzyszeniowy oraz późniejsza konsekwentna polityka w relacjach unijno-ukraińskich mogą mieć fundamentalne i przełomowe znaczenie w stosunkach UE-Ukraina – i to na kilku płaszczyznach. Podstawową będzie rozpoczęcie procesu harmonizacji prawodawstwa ukraińskiego z prawem unijnym. Kompatybilność ukraińskiego prawa w momencie wytworzenia się lepszych warunków dla kontynuacji procesu rozszerzania UE, będzie miała fundamentalne znaczenie dla perspektywy członkostwa Kijowa we Wspólnocie. Ponadto przyjęcie europejskich standardów w dziedzinach certyfikacji produktów, ich nazewnictwa, regulacji w obrocie gospodarczym pozwoli większej ilości ukraińskich produktów znaleźć się na rynkach europejskich, a towarzysząca temu akcja reklamowa przybliży samą Ukrainę obywatelom Europy. Nie mniejsze znaczenie będzie miało zobligowanie Kijowa do zmian w obszarze umacniania instytucji państwa prawa i przestrzegania praw człowieka. Umowa stowarzyszeniowa, a szczególnie jej implementacja może być elementem ograniczającym zapędy rządzących na Ukrainie do naruszania standardów demokratycznych. Realizacja umowy stowarzyszeniowej stwarza szansę, aby odsunąć Ukrainę od postsowieckiego systemu prawnego i politycznego i przybliżyć ją do standardów europejskich. Warunkiem dla wdrożenia tych pozytywnych zmian będzie poważne potraktowanie procesu stowarzyszenia Ukrainy z Unią Europejską przez tą ostatnią. Niezbędne jest stałe wywieranie presji na realizację zapisów umowy. Jeśli Bruksela przyzwoli na selektywne podchodzenie przez Kijów do zobowiązań, jak to miało miejsce w przypadku zapisów PCA, będzie to kolejnym rozczarowaniem dla prozachodnio nastawionej części społeczeństwa ukraińskiego i zostanie potraktowane jako następny dowód na grę pozorów a nie poważne traktowanie dużego sąsiada Unii. Dla wielu Ukraińców współpraca ich państwa z Unią Europejską jest bowiem nadzieją na przymuszenie elit politycznych do podjęcia zdecydowanych kroków reformatorskich. Część ekspertów zwraca uwagę na kompromisowy dla obu stron charakter planu stowarzyszenia. Podpisanie umowy stowarzyszeniowej nie obliguje UE ani jej państw członkowskich do złożenia obietnicy przyjęcia w przyszłości Ukrainy do wspólnoty, mogą natomiast podkreślać swą wolę współpracy wyrażoną przyznaniem jej szczególnego statusu we wzajemnych relacjach. Dla Ukrainy status państwa stowarzyszonego może być potwierdzeniem słuszności wyboru politycznej drogi ku bliższej współpracy z Zachodem, a także nadzieją na wykonanie w następnych etapach dalszych kroków zbliżających ją do członkostwa. Stowarzyszenie Ukrainy z UE niczego zatem nie obiecuje, ale niczego nie wyklucza. Taka forma powoduje, że każda ze stron może mieć – przynajmniej potencjalnie – poczucie satysfakcji, co we wzajemnych relacjach nie zdarzało się często. W wyniku podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina nie będzie częścią Unii Europejskiej, ale stanie się częścią ekonomicznego projektu tworzonego przez instytucje unijne. To stwarza szanse na stałe oddziaływanie regulacji europejskich na Ukrainie. Zwłaszcza przyjęcie europejskich standardów certyfikacji i reguł gry rynkowej będzie z biegiem czasu coraz bardziej harmonizowało ukraiński system gospodarczy z europejskim. Zaadoptowanie europejskich postulatów w obszarze prawodawstwa i praw człowieka na trwałe zmieniłoby natomiast system prawny i wywarłoby pozytywny wpływ na system polityczny.
d) Rozmowy o strefie wolnego handlu
Negocjacjom o stowarzyszeniu towarzyszą rozmowy o strefie wolnego handlu. O ile uzgodnienie pierwszej umowy jest podstawowym celem politycznym Kijowa, o tyle rozmowy wokół porozumienia o utworzeniu Strefy Wolnego Handlu między Ukrainą a UE są bardziej forsowane przez Brukselę. Choć bowiem wymiana handlowa Unia-Ukraina, o czym była już mowa powyżej, jest od lat mniejsza niż wymiana między Ukrainą a Wspólnotą Państw Niepodległych, to handel z Ukrainą jest dla państw UE opłacalny, co niewątpliwie sprzyja zacieśnianiu więzi w tej dziedzinie. W 2010 roku Ukraina sprzedała na terytorium UE towary za sumę 11,4 mld. euro, zaś kupiła za 17,3 mld. euro. W rekordowym 2008 roku, kraje UE wyeksportowały na Ukrainę towary warte 25,1 mld. euro, natomiast import z Ukrainy wyniósł 14,5 mld euro. Udział Ukrainy w całkowitej wymianie towarowej UE jest dość skromny, wynosi bowiem tylko 0,8% importu i 1,3% eksportu[27]. Jej najważniejszymi partnerami handlowymi w UE są Niemcy (ok. 19% udziału w wymianie handlowej), Polska i Włochy (po 11%). Cechą charakterystyczną dla struktury wymiany handlowej Ukrainy z państwami UE jest widoczna różnica w charakterze wymiany handlowej ze starymi członkami UE a nowymi państwami wspólnoty. Ze starych państw UE Ukraina sprowadza większość towarów i usług, zaś nowe – szczególnie najbliżsi sąsiedzi – to główne kierunki ukraińskiego eksportu[28]. Ukraina do Polski i Niemiec eksportuje towary o podobnej wartości (Polska – 1,213 mld. USD, Niemcy – 1,248 mld. USD w 2009 roku; Polska – 1,787 mld. USD, Niemcy – 1,499 mld. USD w 2010), ale już import z tych kierunków nie jest tak zbilansowany. W 2010 roku Niemcy wyeksportowały na Ukrainę towary o łącznej wartości 4,603 mld USD, podczas gdy Polska tylko za 2,788 mld. USD; podobnie było w 2009 roku: Niemcy – 3,852 mld. USD, Polska – 2,170 mld. USD[29]. Nie mniej ważne dla zrozumienia polityki Kijowa i celów ukraińskiej dyplomacji w negocjacjach nad umową o strefie wolnego handlu jest przyjrzenie się strukturze wymiany towarowej. Ostatnie dane Eurostatu za 2010 rok ukazują, iż wymiana produktami rolnymi jest zbilansowana (Ukraina sprzedała państwom UE produkty za sumę 1,867 mld. euro, a sprowadziła za 1,737 mld. euro), ponadto ma dodatni bilans w handlu surowcami energetycznymi i kopalinami (3,123 mld. do 1,202 mld. euro), ale już zdecydowanie ujemny bilans istnieje w handlu produktami chemicznymi (0,470 mld. do 3,457 mld euro), czy maszynami i urządzeniami transportowymi (1,246 do 5,880 mld. euro)[30]. Państwom unijnym zależy na liberalizacji wzajemnej wymiany handlowej i przyjęciu przez Ukrainę europejskich standardów, ale przy jednoczesnym dosyć restrykcyjnym niedopuszczaniu na szerszą skalę niektórych ukraińskich produktów (głównie żywności, wyrobów chemicznych i metalurgicznych) na rynki europejskie. Polscy, niemieccy, czy francuscy producenci obawiają się tańszej ukraińskiej żywności, a firmy chemiczne (zwłaszcza z Niemiec) wolą sprzedawać swoje produkty na rynku ukraińskim, ewentualnie współpracować z ukraińskimi podwykonawcami, niż dopuszczać finalne produkty ukraińskiego przemysłu chemicznego na rynki europejskie. Z kolei przedstawiciele US Steel czy Arcelor Mittal przestrzegają, że ukraińskie wyroby hutnicze rozregulują wspólnotowy rynek ,Jest to próba utrzymania dodatniego bilansu handlowego w wymienionych powyżej obszarach. Natomiast dla prezydenta Janukowycza i środowisk gospodarczych popierających jego administrację i stanowiących zaplecze polityczne dla rządzącej Partii Regionów, głównym celem jest jak najszerszy dostęp na unijne rynki dla ukraińskich produktów sektora chemicznego i metalurgicznego. Stąd nie dziwi, że Kijów stara się uzyskać ustępstwa Brukseli właśnie w tych obszarach, nawet za cenę spowolnienia procesu uzgodnienia umowy stowarzyszeniowej. Dlatego nie ma pewności, czy umowa stowarzyszeniowa, której negocjacje rozpoczęto jeszcze w 2007 r., zostanie podpisana do końca roku w ramach polskiej prezydencji. Dopiero podczas lutowej (2011 r.) tury negocjacji nad umową handlową, został ogłoszony komunikat o postępach w rozmowach, co świadczy o zbliżeniu stanowisk[31]. Kolejnym pozytywnym komunikatem była informacja, iż po majowej turze negocjacji w opinii ukraińskiego premiera Mykoły Azarowa pozostały tylko trzy sporne kwestie: kwoty eksportowe na ukraińskie zboża, dyskryminacja ukraińskich usług (szczególnie ograniczanie dostępu ukraińskich przewoźników samochodowych do świadczenia usług w UE) oraz nazwy towarów ukraińskich[32]. Jeśli te sygnały nie są wyłącznie dyplomatyczną grą wokół negocjacji, oznacza to, że w najważniejszych dla Kijowa kwestiach uzyskano satysfakcjonujące obie strony porozumienie. Zakończenie negocjacji będzie niewątpliwie zależne od tego, czy Kijowowi uda się wynegocjować wszystkie szczegóły, na których zależy środowiskom biznesowym ze wschodniej Ukrainy, popierającym obecną ekipę rządzącą. O powodach zaangażowania rządzących Kijowem w promocję i budowanie mocnej pozycji gospodarczej wschodnich regionów mogą świadczyć podstawowe informacje: 5 wschodnich regionów (doniecki, dniepropietrowski, ługański, zaporoski i charkowski) oraz region kijowski razem wytwarzają 60% produkcji przemysłowej. Wschodnie regiony zdecydowanie poparły Wiktora Janukowycza w wyborach prezydenckich 2010 roku – tylko w ługańskim wynik był remisowy, a jedynie w kijowskim zwyciężyła Julia Tymoszenko[33]. Podobnie w wyborach parlamentarnych 2007 roku we pięciu wschodnich – najbogatszych i najbardziej uprzemysłowionych regionach – bezapelacyjnym zwycięzcą była Partia Regionów Janukowycza (z poparciem od 73% do 49%)[34]. Trudno zatem się dziwić, że ten kontekst wewnętrzny warunkuje poczynania ekipy Janukowycza w sferze współpracy handlowej Ukrainy z UE, choć wydaje się, że nie będzie przyczyną, dla której prowadzone rozmowy miałyby zakończyć się fiaskiem.
e) Kwestie wizowe i migracyjne
Mniej skomplikowane – co nie znaczy, że łatwe – niż rozmowy o strefie wolnego handlu są negocjacje dotyczące ułatwień w przekraczaniu granicy Unii. Celem Ukrainy jest doprowadzenie do umowy o ruchu bezwizowym, dlatego ze strony Kijowa zostały w ostatnich latach poczynione konkretne kroki, zauważone i docenione podczas ostatniego szczytu Unia Europejska – Ukraina w listopadzie 2010. 1 stycznia 2010 roku weszła w życie umowa o readmisji z UE, władze Ukrainy przyjęły dokument o strategii zintegrowanego zarządzania granicami, która zakłada zaadoptowany unijny czterofilarowy system ochrony granic. W Brukseli doceniono sprawność działań jednej z bardziej nowoczesnych ukraińskich formacji – Państwowej Służby Granicznej, która od kilku lat skutecznie wykorzystywała fundusze europejskie na modernizację straży granicznej (np. w latach 1998-2002 w ramach programu TACIS UE przekazała Ukrainie 22,5 mln euro na ochronę granic). Pozytywnie przyjęto także powołanie dekretem prezydenta Janukowycza Państwowej Służby Migracyjnej przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Dzięki tym działaniom strony ukraińskiej został przyjęty Wizowy Plan Działania w stosunku do Ukrainy (The Action Plan towards visa liberalisation for Ukraine), dokument wzorowany na wcześniej podpisywanych z państwami bałkańskimi. Postawił on przed Ukrainą kolejne trudne zadania, ale w zamian stwarza szanse (w wieloletniej perspektywie) na wprowadzenie ruchu bezwizowego. Najtrudniejsze wyzwanie to przebudowa systemu prawnego z reformą prokuratury na czele, by była bardziej kompatybilna z sądami europejskimi. Unia Europejska oczekuje też bardziej efektywnej walki z korupcją. Technicznym problemem jest wprowadzenie do obiegu dokumentów biometrycznych: Ukraina w tym względzie pozostaje daleko za Rosją, Mołdawią, czy nawet Białorusią. Ponadto w przeciwieństwie do wcześniejszych tego typu dokumentów, jeden zapis ma wyraźnie asekuracyjny charakter z unijnej perspektywy. Znalazł się w nim bowiem punkt mówiący, że Komisja Europejska oceniając postępy w realizacji ukraińskich zobowiązań, będzie dodatkowo analizować potencjalny wpływ dalszej liberalizacji na zwiększanie się fali nielegalnej emigracji zza wschodniej granicy. Ukraina ze względu na swoje położenie jest przez wielu migrantów traktowana jako państwo tranzytowe na Zachód. Jeszcze przed przystąpieniem państw Europy Środkowej do UE głównym kierunkiem nielegalnych migracji była najkrótsza granica ukraińsko-słowacka. W latach 1999-2003 na tym odcinku ukraińska straż graniczna zatrzymała 10806 nielegalnych migrantów, w tym samym czasie na granicy polsko-ukraińskiej 4094, ukraińsko-węgierskiej 5352, a ukraińsko-rumuńskiej 1014[35]. Po wejściu nowych państw do UE oraz po ich wstąpieniu do Grupy Schengen wprowadzenie obowiązku wizowego i zaostrzenie ochrony zewnętrznych granic UE spowodowało, że próby nielegalnych migracji zdarzają się znacznie rzadziej. W 2009 roku z Polski wydalono na Ukrainę 2100 osób, z tego 790 byli to Ukraińcy, w 2010 roku już tylko 1400 osób, w tym 545 Ukraińców[36]. Do tych liczb należy dodać jeszcze przypadki osób zatrzymanych przez straż graniczną na próbach nielegalnego przekraczania granicy Unii. Tu też trudno uznać, że mamy do czynienia ze skalą masową. Według danych polskiej straży granicznej w 2009 roku na granicy polsko-ukraińskiej zatrzymano 895 osób (z tego 726 obywateli Ukrainy), a w 2010 - 924 osoby (w tym 813 Ukraińców)[37]. Ukraińcy są stosunkowo mobilnym narodem. Zgodnie z danymi Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (The International Organization for Migration) w ostatnich latach wyemigrowało 6,5 mln. Ukraińców (na 42 mln. obywateli). Według tej klasyfikacji Ukraińcy zajmują 5. miejsce pośród migrantów. Głównymi kierunkami migracji są: Federacja Rosyjska, Polska, Stany Zjednoczone, Kazachstan i Izrael. W przypadku migracji do Polski można przypuszczać, że dla części Ukraińców jest to tylko pierwszy etap podróży po państwach Unii Europejskiej. Wśród migracji zarobkowych zdecydowana większość Ukraińców podejmuje prace w budownictwie (54%), znacznie mniej w charakterze pomocy domowej (17%) i w rolnictwie (9%). Są to migranci stosunkowo dobrze wykształceni: średnie wykształcenie ma 59%, wyższe 14%, wyższe niepełne 17%, a podstawowe tylko 10%. Jedynie w nielicznych przypadkach praca na emigracji odpowiada ich kwalifikacjom. Geografia migracji koresponduje z geografią wynagrodzeń: zachodnia Ukraina zdecydowanie przeważa nad bogatszymi choć graniczącymi z Federacją Rosyjską regionami wschodnimi[38]. Wizerunek Ukrainy pogorszył się w Europie po opublikowaniu na początku maja 2011 roku raportu Europolu, w którym została ona określona jako państwo, które staje się jednym z głównych szlaków przemytniczych do Europy oraz gdzie przestępczość zorganizowana rozwija się najdynamiczniej. W konkluzji przestrzegano, że ewentualne wprowadzenie ruchu bezwizowego z Ukrainą doprowadzi do większej aktywności ukraińskich grup przestępczych w Europie i wzrostu przemytu[39]. Europol uznał Ukrainę za główną część szlaku tranzytowego narkotyków z Azji przez Kanał Sueski, Morze Czarne do portu w Odessie, skąd dalej narkotyki mają trafiać przez Rumunię i Bułgarię do innych państw UE. Ponadto podkreślono, że Ukraina stanowi główne centrum produkcji i przemytu nielegalnych papierosów. Europol rekomendując wstrzemięźliwość w działaniach na rzecz dalszych ułatwień wizowych dla Ukraińców, wskazywał, że liberalizacja reżimu wizowego może spowodować zwiększenie procederu przemytu i handlu ludźmi przez zorganizowane grupy przestępcze[40]. Publikacja raportu Europolu spotkała się z ostrymi reakcjami dyplomatów ukraińskich. Ambasador Ukrainy przy UE Konstantyn Jelisiejew uznał raport za nieakceptowalny, którego konkluzje są nielogiczne i mogą mieć wpływ na dalsze negocjacje o liberalizacji reżimu wizowego[41].
4. Stosunki rosyjsko-ukraińskie a polityka UE
Jednym z czynników najbardziej osłabiających instrumenty unijnej polityki wobec całego wschodniego sąsiedztwa – a zatem i Ukrainy – jest wyjątkowo uległa postawa UE wobec Federacji Rosyjskiej. Cicha zgoda na przyjęcie założenia, że obszar byłych republik sowieckich jest wyłączną strefą strategicznych interesów i wpływów Rosji, osłabia unijne możliwości oddziaływania. Specjalny status, jaki udało się Moskwie zagwarantować w relacjach z Unią Europejską, powoduje, że Federacja Rosyjska nie tylko korzysta z tego w relacjach dwustronnych ze wspólnotą, ale też próbuje wpływać tą drogą na relacje Unii z innymi państwami postradzieckimi. Najlepszym tego przykładem były reakcje rosyjskich polityków na inicjatywę Partnerstwa Wschodniego. Już samo ogłoszenie pomysłu w maju 2008 roku spotkało się z ostrą reakcją. Aleksander Babakow, wiceprzewodniczący Dumy Państwowej i deputowany frakcji Sprawiedliwa Rosja, wprost oznajmił, że jest to przejaw realizacji polskich mocarstwowych ambicji i ignorowanie „słusznych, w pełni uzasadnionych i tradycyjnych interesów Rosji na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw”[42]. Tuż przed samą inauguracją Partnerstwa Wschodniego swoje zastrzeżenia wobec nowej inicjatywy zgłosił rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, który 21 marca w czasie dorocznej konferencji Forum Brukselskiego stwierdził, że Partnerstwo Wschodnie jest próbą budowy europejskiej strefy wpływów. Liczne tego typu głosy należało traktować jako próby wywarcia wpływu w celu ograniczenia projektu do obszarów niekonkurencyjnych wobec polityki rosyjskiej. Ale należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Próba niedopuszczenia do rozszerzenia europejskich standardów na państwa byłego ZSRR są działaniem obronnym Federacji Rosyjskiej w dwóch obszarach. Pierwszym jest niechęć do dzielenia się wpływami w regionie, który został skonturowany w dużym stopniu zgodnie z rosyjskimi interesami politycznymi, gospodarczymi i w sferze bezpieczeństwa (poza Gruzją). Drugim jest sytuacja wewnętrzna w Rosji. Proces okcydentalizacji Ukrainy i połączona z tym jej modernizacja w pośrednim stopniu wymusiłyby podobne zmiany w samej Rosji. Szybko zmieniająca się i prozachodnia Ukraina oraz dynamicznie rozwijające się Chiny to poważne wyzwanie dla rządzących na Kremlu. Przywódcy Rosji, którzy dotychczas z hasła modernizacji czynili jeden z elementów wizerunkowych w czasie poszczególnych kampanii wyborczych (np. prezydenckich Putin w 2000 roku, Medwiediew w 2008), zostaliby – być może – przymuszeni do ich realizacji. Częste głosy ważnych polityków rosyjskich próbujących przedstawiać projekt Partnerstwa Wschodniego w kategoriach antyrosyjskich są więc próbami (czasami udanymi) pozycjonowania problematyki relacji Unia Europejska – wschodni sąsiedzi zgodnie z intencjami Moskwy. Wpisują się one w stałą linię polityki rosyjskiej. Widoczna jest ona też w obszarze, na którym Federacja Rosyjska szczególnie stara się zachować pozycję monopolisty: w problematyce bezpieczeństwa regionalnego. Utrzymanie Ukrainy w strefie wpływów rosyjskich nie przewiduje możliwości wstąpienia Kijowa do Sojuszu Północnoatlantyckiego, a najlepszym przykładem polityki rosyjskiej w tym zakresie były skuteczne działania podejmowane w celu niedopuszczenia do przyjęcia MAPu dla Ukrainy podczas szczytu NATO w Bukareszcie w 2008 roku, wsparte przez przywódców Niemiec i Francji. Trzeba podkreślić, że działania wszystkich dotychczasowym prezydentów Ukrainy (nawet obecnego) zmierzały w kierunku niedopuszczenia do pełnej zależności od Rosji. Wyraźny był tu wpływ pierwszych rosyjskich deklaracji po rozpadzie ZSRR, które uznawały Ukrainę za „państwo sezonowe”. Pełne uzależnienie Kijowa od Moskwy byłoby początkiem realizacji takiego scenariusza. Zacieśnianie współpracy z Ukrainą oddala tę perspektywę. Szczególnie rozwiązania proponowane w zakresie współpracy gospodarczej, włączenie Ukrainy do obszaru obowiązywania europejskich reguł gry rynkowej mogą w przyszłości zmniejszyć zależność Kijowa od Rosji. Otwarcie się rynków europejskich na ukraińskie produkty i usługi spowoduje, że kierunek rosyjski stanie się mniej atrakcyjny niż dzisiaj. Jeśli obok tego doszłoby do chociaż częściowego uniezależnienia się Ukrainy od rosyjskich dostaw surowców energetycznych, na przykład przez współpracę w ramach Wspólnoty Energetycznej, mielibyśmy do czynienia z zupełnie inną sytuacją i pozycją Kijowa w regionie. W chwili obecnej głównym narzędziem wywierania wpływów przez Kreml jest umiejętność budowania silnej pozycji kapitału rosyjskiego w strategicznych branżach, często poprzez wykorzystywanie niejasnych, postsowieckich zasad panujących w gospodarce i umiejętność wywierania nacisków politycznych. Federacja Rosyjska do perfekcji opanowała, jak w sytuacjach kryzysowych swoją pomoc uzależnić od uzyskania koncesji lub udziałów w ważnych z jej perspektywy branżach i poszczególnych podmiotach gospodarczych. Kontrpropozycja europejska może osłabić tę formę nacisku.
5. Polityka niemiecka wobec Ukrainy
Jednym z kluczowych aspektów w analizie polityki UE wobec Ukrainy, jest ocena tego, na ile polityka całej Unii współgra z polityką poszczególnych jej członków. Szczególnie warto w tym względzie rozważyć niemieckie usiłowania prowadzenia na tym obszarze polityki zgodnej z interesami Berlina. RFN w krótkookresowym horyzoncie czasowym bardziej opłaca się budować własną sieć relacji gospodarczych i kontaktów politycznych z Ukrainą, niż dopuścić Kijów do integracji ze wspólnotą, co niechybnie wiązałoby się z kosztami ponoszonymi przez płatników netto. Według autorów raportu Relacje gospodarcze Niemiec z krajami Europy Środkowo-Wschodniej z września 2008 roku, Niemcy były drugim partnerem handlowym a pierwszym inwestycyjnym dla Ukrainy w tym czasie. Nie było to tylko wynikiem aktywności firm niemieckich, ale także rezultatem współpracy między biznesem a instytucjami rządowymi, które w ukraińskich kołach rządowych potrafiły skutecznie lobbować na rzecz niemieckiego biznesu[43]. Przykładem realizacji takiej strategii są działania na rzecz wzmocnienia pozycji firm niemieckich w ukraińskim sektorze rolniczym. Najpierw powołano międzyrządową komisję niemiecko-ukraińską, która opracowała strategię reformy rolnictwa ukraińskiego i projekty ustaw, oraz określiła normy dotyczące przetwórstwa, nawozów, używanych maszyn rolniczych. Po tej wstępnej fazie organizacje przedsiębiorców niemieckich lub też poszczególne firmy przygotowały cykle szkoleń i staży dotyczących nowego ustawodawstwa i wdrożyły projekty pilotażowe. Przy tej okazji niemieckie firmy stały się głównymi dostawcami maszyn rolniczych, nawozów, środków chemicznych używanych w rolnictwie, a także partnerami w spółkach joint-venture; uzyskiwały również prawo do wieloletniej dzierżawy ziemi[44]. Tezy raportu z 2008 roku zostały potwierdzone w kolejnym badaniu w 2010 roku, w którym wskazano ponadto na rolę różnego rodzaju fundacji politycznych (Adenauera, Eberta, Naumanna i in.) w budowaniu dobrego wizerunku Niemiec nad Dnieprem oraz programów realizowanych ze środków pomocy rozwojowej. Jeśli do tego dołożymy cały pakiet działań skierowanych do elit politycznych, działaczy społecznych, przedstawicieli świata nauki, to dostrzeżemy kompleksowość aktywności niemieckiej na Ukrainie. Działania niemieckich fundacji można uznać za rodzaj lobbingu politycznego. Swoje programy adresują one nie tylko do przedstawicieli elity politycznej, ale też liderów organizacji młodzieżowych i pozarządowych, liderów lokalnych, dziennikarzy, związkowców. Wszyscy objęci programami mają okazję zapoznać się z niemieckim punktem widzenia odnośnie spraw międzynarodowych, europejskich, problematyki bezpieczeństwa, czy współpracy gospodarczej. Jest to też sposób na budowanie sieci kontaktów, które często są potem pomocne przy nawiązywaniu współpracy politycznej i gospodarczej. Dla przykładu Fundacja Konrada Adenauera w 2009 roku wspierała projekty adresowane do liderów ukraińskich młodzieżówek, którzy spotykali się z niemieckimi i europejskimi ekspertami; były również organizowane seminaria dla dziennikarzy o polityce europejskiej, o integracji europejskiej i Europejskiej Polityce Sąsiedztwa. Fundacja im. Friedricha Eberta w tym czasie organizowała podróże studyjne do Niemiec dla przedstawicieli rożnych środowisk, między innymi dla ekspertów ukraińskich zajmujących się energetyką, których zachęcano do współpracy z partnerami niemieckimi w promocji odnawialnych źródeł energii. Dla dziennikarzy zostały zorganizowane szkoły letnie, a dla młodych polityków cykle seminariów. Fundacja Hansa Seidela organizowała serię szkoleń dla wykładowców i studentów akademii administracji publicznej, urzędników samorządu lokalnego, czy też ukraińskich policjantów[45]. Z partykularnego niemieckiego interesu tworzenie takiej sieci soft power jest najbardziej pożądanym scenariuszem. W efekcie tych działań mamy bowiem do czynienia z sytuacją państwa będącego w sferze wpływów niemieckich (szczególnie widocznej we współpracy gospodarczej), ale pozostawionego jakby na uboczu, na peryferiach Unii[46]. Tak duże uzależnienie od Niemiec mogłoby się skończyć z chwilą akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej, gdyż wtedy Ukraina zdobyłaby możliwość wpływania na decyzje unijne, stałaby się bardziej podmiotem niż przedmiotem w polityce zagranicznej. Na to wskazuje doświadczenie związane z rozszerzeniem Unii w 2004 roku. Kraje takie jak Polska, Czechy, Węgry, czy później Rumunia, po wejściu do Unii potrafiły podjąć samodzielne inicjatywy, nie zawsze zgodne z interesem Berlina. Wejście pierwszych państw Europy Środkowej do Unii spowodowało, że ta część Europy stała się mniej sterowalna. Ten sam mechanizm miałby miejsce w przypadku akcesji Ukrainy do UE.
6. Zagrożenia i scenariusze kryzysowe
Najpoważniejszym zagrożeniem w perspektywie krótkookresowej może być staczanie się Ukrainy w kierunku miękkiego autorytaryzmu. Takie tendencje obserwujemy dzisiaj w działaniach politycznych prezydenta Janukowycza i premiera Azarowa. Obaj przywódcy polityczni mogą liczyć na zrozumienie i wsparcie dyplomatyczne ze strony Moskwy i częściowo ze strony europejskich socjalistów – szczególnie przydatne w przypadku wysuwanych na forum europejskim oskarżeń o łamanie praw człowieka. Jednocześnie wyraźnie widać, że celem politycznym Janukowycza jest niedopuszczenie do znalezienia się Ukrainy w wyłącznej sferze wpływów Rosji. Próba utrzymania równego dystansu wobec dwóch największych centrów politycznych (Rosji i Unii Europejskiej) może zatem stanowić gwarancję, że pewnych granic autorytaryzmu władza nie będzie przekraczać. Można jednak spodziewać się dalszych działań zmierzających do osłabienia opozycji i zwiększenia kontroli nad środkami masowego przekazu, co będzie miało na celu ograniczenie do minimum niebezpieczeństwa przegranej rządzących w wyborach. Jeśli jednak w walce z opozycją zostanie wykorzystany aparat sądowniczy, stanowić to będzie czynnik utrudniający ewentualne pokojowe przekazanie władzy. To może oznaczać powtórzenie scenariusza wydarzeń zbliżonego do tego z czasu Pomarańczowej rewolucji – masowe protesty społeczne, zjednoczenie opozycji prodemokratycznej, wsparcie dla obozu demokratycznego ze strony UE jako całości i poszczególnych jej członków (może tym razem zdecydowane od samego początku) – choć trudno przewidywać, czy z podobnym zakończeniem (uznaniem woli większości społeczeństwa). Ważne jest więc, by z Unii Europejskiej jak najczęściej i jak najszerszymi kanałami płynęły sygnały, że standardy demokratyczne są jednym z podstawowych kryteriów oceny proeuropejskiej postawy Kijowa. Kolejnym negatywnym czynnikiem jest stałe niebezpieczeństwo głębokiego kryzysu gospodarczego na Ukrainie. Brak determinacji na szczeblu rządowym do przeprowadzenia koniecznych reform i zainicjowania projektów modernizacyjnych może w krótkim okresie obniżyć wskaźniki ekonomiczne. Ponadto wydaje się, że największy prywatny ukraiński biznes nie jest zainteresowany głębszymi reformami, gdyż w znacznym stopniu satysfakcjonują go obecne reguły gry. Oczekuje jedynie od rządzących pomocy w uzyskaniu dostępu dla produktów chemicznych i metalurgicznych na rynki europejskie. Kolejnym czynnikiem kryzysogennym jest dramatycznie pogarszająca się sytuacja gospodarcza na Białorusi, która nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę ukraińską. Nie można wykluczyć, że na pogłębieniu kryzysu gospodarczego na Ukrainie będzie zależało rządzącym w Moskwie. Główny cel polityki rosyjskiej – przejęcie kontroli nad strategicznymi gałęziami gospodarczymi z energetyką i przemysłem chemicznym na czele, będzie łatwiejszy do zrealizowania, gdy Ukraina zostanie uzależniona od rosyjskiej pomocy. W przypadku zapaści gospodarczej bądź załamania politycznego może dojść do masowej emigracji Ukraińców, w tym zwłaszcza nielegalnej migracji do Unii Europejskiej. Zaburzenia wewnętrzne i konflikty społeczne pogłębiające podziały regionalne mogą być także czynnikami wzmacniającymi tendencje separatystyczne, szczególnie na Krymie. Dążenia mieszkańców Krymu do uniezależnienia się od Kijowa najprawdopodobniej spotkają się nie tylko z cichym, ale i oficjalnym poparciem Moskwy. W najbardziej negatywnym scenariuszu – choć obecnie nie wydaje się on prawdopodobny – nie można wykluczyć tak głębokiej sytuacji kryzysowej, która w ostateczności doprowadzi do podziału państwa i przystąpienia wschodniej jego części oraz Krymu i Odessy do Federacji Rosyjskiej. Należy przypomnieć, że te tereny Ukrainy są obszarem lepiej rozwiniętym gospodarczo oraz zdecydowanie bogatszym od reszty kraju. Zgodnie z danymi ukraińskiego Urzędu Statystycznego (State Statistics Committee of Ukraine) średnie wynagrodzenie w kwietniu 2011 roku na Ukrainie wynosiło 2522 hrywny, powyżej średniej krajowej zarabia się tylko w Kijowie (3922 UAH), regionie dniepropietrowskim (2739 UAH), donieckim (3036 UAH) i ługańskim (2612). Najbiedniejszymi są tereny Ukrainy zachodniej z regionem tarnopolskim na czele (średnia płaca to tylko 1758 UAH) [47]. Podział polityczny ma mocne podłoże nie tylko kulturowe, ale też ekonomiczne. Załamanie gospodarcze mogłoby go jeszcze pogłębić. Jeśli nawet wizja rozpadu byłaby odległa od ziszczenia, to destabilizacja wewnętrzna Ukrainy, związana z wzrostem antagonizmów między poszczególnymi jej regionami, ułatwiłaby Rosji realizację swoich interesów na jej obszarze, natomiast znacznie ograniczyła możliwości wpływu Unii Europejskiej (również jej poszczególnych członków) a na pewno wielokrotnie zwiększyła koszty zaangażowania unijnego w zażegnanie sytuacji kryzysowej jeśliby miało ono okazać się skuteczne.
7. Podsumowanie i rekomendacje
Największym problemem polityki Unii Europejskiej w stosunku do Ukrainy jest brak woli na rzecz jej przyszłej integracji. Dotyczy to tak struktur unijnych, jak i poszczególnych państw członkowskich. Ową wstrzemięźliwość można zrozumieć, ale trzeba sobie zdać sprawę, że odrzucanie na każdym kroku ukraińskich aspiracji członkowskich – nawet jeśli w danym okresie są one artykułowane głównie przez część tamtejszej opinii publicznej, bądź opozycję, a mniej eksponowane przez obóz rządowy – osłabia możliwości wpływania Unii na sytuację w Kijowie. Należy rozważyć, czy w tym przypadku, jeśli UE nie jest skłonna składać obietnic członkostwa, należałoby wysyłać jasne komunikaty, że procesu integracji europejskiej nie uważa za zakończony. Sytuację jeszcze bardziej komplikuje polityka prezydenta Janukowycza i działania podejmowane w stosunku do byłej premier Julii Tymoszenko i całej opozycji. Nowa sytuacja wymaga wysłania jasnego i silnego sygnału. Takim skutecznym instrumentem wydaje się rozdzielenie rozmów o Umowie Stowarzyszeniowej od umowy o utworzeniu Strefy Wolnego Handlu między UE a Ukrainą. Taki scenariusz pozwoliłby na liberalizację handlu między stronami, włączyłby Ukrainę w system regulacji wspólnotowych i stworzyłby szanse na skuteczniejsze wywieranie presji podczas dalszych negocjacji politycznych. Wskazane jest więc, by jak najczęściej powoływać się na kryteria kopenhaskie, które określają warunki stawiane przyszłym członkom Unii. W chwili obecnej, gdy głównym komunikatem jest sygnał, że nie ma szans na otrzymanie perspektywy członkostwa, władze w Kijowie i biznes ukraiński nie chcą w imię obietnic ewentualnej przyszłej współpracy rezygnować z praktyk protekcjonalistycznych. Połączenie deklaracji o ważności kryteriów kopenhaskich wraz z liberalizacją wymiany handlowej i szerszym dostępem produktów ukraińskich do europejskich rynków może być bardzo skutecznym narzędziem pogłębiającym współpracę unijno-ukraińską. Skuteczna polityka UE wobec Ukrainy musi zakładać większą niż dotąd dywersyfikację adresatów współpracy. Nie mniej ważne od kontaktów z przedstawicielami władzy jest podtrzymywanie i budowanie proeuropejskich nastrojów w społeczeństwie. Obecny program Partnerstwa Wschodniego w stopniu niesatysfakcjonującym podchodzi do wsparcia społeczeństwa obywatelskiego. Nie tylko nie przeznacza poważniejszych środków na wsparcie sektora pozarządowego, ale ponadto ogranicza się i powiela obecne praktyki. Dzisiaj wspieranie trzeciego sektora ma często charakter uzależnienia NGOsów od darczyńców a nie ich upodmiotowienia. Jedynie silne także w swojej niezależności organizacje pozarządowe będą w stanie wywrzeć odpowiedni wpływ na bieg wydarzeń politycznych i społecznych. Większe środki powinny zostać przeznaczone na wspieranie małych firm i młodych przedsiębiorców. W tym celu należy wzmacniać programy mikrokredytowe, organizować giełdy ofert, wspierać i promować nawiązywanie współpracy z przedsiębiorcami z Unii Europejskiej. Utworzenie całej sieci wielosektorowych kontaktów biznesowych, intensyfikacja współpracy gospodarczej przyczyni się do wykształcenia ukraińskiej klasy średniej i jej chociaż częściowego uniezależnienia od polityków. W przyszłości pozwoliłoby to na wywieranie nacisku przez tą grupę na całą klasę polityczną (taki fragmentaryczny acz skuteczny nacisk widzieliśmy podczas pomarańczowej rewolucji). Ponadto rozwój współpracy gospodarczej na poziomie małych przedsiębiorstw znacznie wzmocniłby proeuropejskie sympatie. Z europejskiej perspektywy maksymalna dywersyfikacja kontaktów gospodarczych wywarłaby pozytywny wpływ na poglądy elit gospodarczych i politycznych wobec zacieśniania współpracy z Wspólnotą Europejską. Demonstrowanie atrakcyjności wolnego rynku i jasnych reguł współpracy gospodarczej zgodnej ze standardami europejskimi byłoby skutecznym narzędziem ograniczającym wpływy Rosji, która w relacjach gospodarczych preferuje zupełnie inne standardy. Innym wartym wykorzystania instrumentem jest rozbudowa programów akademickich przyznających stypendia studentom z Ukrainy oraz animujących współpracę europejskich wyższych uczelni z ukraińskimi szkołami. Liczba ukraińskich studentów korzystających z programów Erasmus Mundus czy Młodzież w Działaniu jest nieproporcjonalnie mniejsza w stosunku do innych państw objętych tymi programami. Ukraina wypada tu gorzej niż inne państwa objęte programem Partnerstwa Wschodniego[48]. A w liczbach bezwzględnych zdecydowanie więcej studentów korzysta z programów stypendialnych z Chin, Bangladeszu, Rosji czy Serbii. Trudno więc nie uznać, że w przypadku Ukrainy ten ważny i skuteczny sposób na wzmacnianie proeuropejskich postaw jest mało wykorzystywany[49]. Długofalowym celem działań instytucji unijnych powinno być bowiem wsparcie powstania masy krytycznej z przedstawicieli małego oraz średniego biznesu, środowisk niezależnych i elit akademickich, która przymusi rządzących w Kijowie do odważniejszych reform. Należy rozważyć pomysł rezygnacji z programu Synergii Czarnomorskiej, który w niewielkim stopniu zrealizował pokładane w nim nadzieje. Ważnym sygnałem o uznaniu szczególnego znaczenia wschodniego sąsiedztwa w polityce unijnej powinno być natomiast zrównoważenie środków przeznaczanych na współpracę z wschodnimi sąsiadami z tymi przeznaczanymi dla projektów z basenu Morza Śródziemnego. Obecnie środki przeznaczane na dwustronną współpracę z wschodnimi sąsiadami nie przekraczają 45% kwoty zarezerwowanej na współpracę z południem. Te proporcje należy zmienić.
Bibliografia:
Raporty, analizy, monografie, artykuły
Abdalla Boutheina, Polityka UE wobec Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, „Biuletyn Analiz UKIE” nr 21/grudzień 2008, Bajda Piotr, Ukraina, “Europa Środkowo-Wschodnia 2004. Rocznik XIV”, Eberhardt Adam, The resolution that never was. Five years of ‘Orange’ Ukraine, Warsaw 2009, GórkaStanisław, Drugorzędna polityka o dużych perspektywach rozwoju. Rzecz o polityce wschodniej, w: Kloczkowski Jacek (red.), Polska w grze międzynarodowej, Kraków 2010, Jaroszewicz Marta, Consequences of the Schengen area enlargement for the EU’s Eastern Neighbors, Warsaw 2007, Konieczna Joanna, Ukraine after ‘Orange Revolution’: changes in the social attitude and values, Warsaw 2006, Olchawa Maciej, Imperialna rozgrywka. Ukraina w geopolitycznej strategii Stanów Zjednoczonych, Kraków 2009, Pełczyńska-Nałęcz Katarzyna, The ENP In practice the European Union’s Policy towards Russia, Ukraine, Belarus and Moldova one year after the publication of the Strategy Paper, Warsaw 2005, Pełczyńska-Nałęcz Katarzyna, Integration or imitation? Eu policy towards its Eastern Neighbours, OSW Studies N. 36, Warsaw April 2011, Stanisławski Wojciech, The Orange Ribbon. A calendar of the political crisis in Ukraine in autumn 2004, Warsaw 2005, Sushko Ołeksandr, Parchomenko Natalia (red.), European Integration of Ukraine as viewed by top Ukrainian politicians, businessmen and society leaders, Warsaw-Kiev 2003, Sushko Ołeksandr, Prystayko Olena, Schulyar Oksana, Ukraine 2007. Report of Transformation, Warsaw 2008, Sushko Ołeksandr (red.), Ukraine 2008. Raport of Transformation, Warsaw 2009, Tsantoulis Yannis, Blac Sea Synergy and Eastern Partnership: Different Centres of Gravity, Complementarity or Confusing Signals?, Policy Brief #12, February 2009, International Centre for Black Sea Studies, Wiśniewska Iwona (red.), Raport OSW. Konsekwencje dla Polski utworzenia strefy wolnego handlu między Unią Europejską a Ukrainą, Warszawa 2009, Pr. zb., Droga do Europy. Opinie ukraińskich elit, Warszawa – Kijów 2004,
Strony internetowe a) strony ukraińskie cvk.gov.ua ukrexport.gov.ua ukrstat.gov.ua b) strony Unii Europejskiej eacea.ec.europa.eu ec.europa.eu eeas.europa.eu eur-lex.europa.eu europarl.europa.eu europol.europa.eu socialistsanddemocrats.eu trade.ec.europa.eu c) strony polskie eastbook.eu
forum-ekonomiczne.pl liberte.pl msz.gov.pl osw.waw.pl strazgraniczna.pl wiadomości.onet.pl wpolityce.pl
Źródła danych i tabel doingbusiness.org earthtrends.wri.org easternpartnership.org iom.int transparenty.org
[1] Za K. Pełczyńska-Nałęcz, The ENP in practice the European Union’s Policy towards Russia, Ukraine, Belarus and Moldova one year after the publication of the Strategy paper, Warsaw 2005, s. 35. [2] Za K. Pełczyńska-Nałęcz, Integration or imitation? EU policy towards its Eastern Neighbours, OSW Studies No. 36, Warsaw April 2011, p. 24, http://www.osw.waw.pl/sites/default/files/PRACE_36_en.pdf [22.05.2011]. [3] J. Konieczna, Ukraine after the ‘Orange Revolution’: changes in The social attitude and values, Warsaw 2006, s. 22. [4] A. Górska, P. Wołowski, W. Konończuk, Russia takes measures to block Ukraine's integration with NATO, “East Week” No 20/2008, http://www.osw.waw.pl/en/publikacje/eastweek/2008-06-11/russia-takes-measures-to-block-ukraines-integration-nato [21.05.2011]. [5] Komunikat za: http://www.socialistsanddemocrats.eu/gpes/public/detail.htm?id=134806§ion=NER&category=NEWS&startpos=1&topicid=-1&request_locale=PL&mobi=1 [16.06.2011]. [6] <smat>, Komisarz UE broni ukraińskiej opozycji, „Tydzień na Wschodzie”, No 1/2011, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2011-01-12/komisarz-ue-broni-ukrainskiej-opozycji [21.05.2011]. [7] A. Sushko, O. Prystayko, O. Schulyar, Ukraine 2007. Report of Transformation, Warszawa 2008, s. 30, http://www.forum-ekonomiczne.pl/public/upload/ibrowser/raporty/U2007/04roz_chapter2.pdf [30.06.2011]. [8] Za pracą zbiorową Ukraine 2008. Raport of Transformation, Warszawa 2009, s. 46, http://www.forum-ekonomiczne.pl/public/upload/ibrowser/forum_europa-ukraina_2008/Raport_Ukraina_2008.pdf [30.06.2011]. [9] Raport OSW: Konsekwencje dla Polski utworzenia strefy wolnego handlu między Unią Europejską a Ukrainą, kwiecień 2009, s. 6, http://www.osw.waw.pl/sites/default/files/Raport__SWH.pdf [30.06.2011]. [10] The World Bank Economy Rankings, http://www.doingbusiness.org/rankings [30.06.2011]. [11] Za http://www.transparency.org/policy_research/surveys_indices/cpi/2010/results [30.06.2011]. [12] Szerzej Raport OSW: Konsekwencje dla Polski utworzenia strefy wolnego handlu między Unią Europejską a Ukrainą, kwiecień 2009, s. 20-21, http://www.osw.waw.pl/sites/default/files/Raport__SWH.pdf [30.06.2011]. [13] Y. Tsantoulis, Black Sea Synergy and Eastern Partnership: Different Centers of Gravity, Complementarity of Confusing Signal?, “Policy Brief # 12”, International Centre for Black Sea Studies, http://icbss.org/images/papers/policy_brief_12_yt.pdf [21.05.2011]. [14] pmaj, Szczyt z inicjatywy Polski, „Rzeczpospolita” 07.05.2009, archiwum internetowe. [15] A. Dubas, A. Kozłowska, K. Kłysiński, J. Gotkowska, W. Rodkiewicz, P. Wołowski, Pierwsze reakcje na inicjatywę Wschodniego Partnerstwa, „Tydzień na Wschodzie”, 18/2008, s. 8. [16] <agaw, smat, TAO, bart, mf, WojK, pwol>, Reakcje na szczyt inauguracyjny Partnerstwa Wschodniego, „Tydzień na Wschodzie”, 18/2009, s. 6. [17] <agaw, smat, TAO, bart, mf, WojK, pwol>, Reakcje na szczyt inauguracyjny Partnerstwa Wschodniego, „Tydzień na Wschodzie”, 13.05.2009, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2009-05-13/reakcje-na-szczyt-inauguracyjny-partnerstwa-wschodniego [21.05.2011]. [18] Za: I. Lyubashemko, Ukraina w Partnerstwie Wschodnim: nowe wyzwania, http://www.liberte.pl/component/content/article/513.html [11.07.2011]. [19] Dane budżetowe za oficjalną stroną Partnerstwa Wschodniego www.easternpartnership.org [13.07.2011]. [20] B. Abdalla, Polityka UE wobec Bliskiego Wschodu I Afryki Północnej, „Biuletyn Analiz UKIE”, nr 21/grudzień 2008, s. 7, http://www.biuletyn.polskawue.gov.pl/HLP/banal.nsf/0/908C0CF79A266950C125753800421493/$file/09_B.Abdalla-Polityka%20UE%20wobec%20Bliskiego%20Wschodu.pdf?Open [13.07.2011]. [21] Za S. Górka, Drugorzędna polityka o dużych perspektywach rozwoju. Rzecz o polityce wschodniej UE, [w:] J. Kloczkowski (red.), Polska w grze międzynarodowej, Kraków 2010, s. 87. [22] S. Ananicz, Przeciąganie liny o unijną politykę wobec sąsiadów, ”Komentarze OSW” nr 49, 09.03.2011, s. 8. [23] Dane za: http://www.easternpartnership.org/programmes/eastern-partnership [15.07.2011]. [24] http://ec.europa.eu/europeaid/work/funding/beneficiaries/index.cfm?lang=EN&mode=SM&type=grant&order=false&direc=false&paging.offset=1&paging.len=20 [15.07.2011]. [25] Za: http://ec.europa.eu/europeaid/work/funding/beneficiaries/index.cfm [15.07.2011]. [26] Z preambuły Traktatu o Wspólnocie Energetycznej, http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:L:2006:198:0018:0018:PL:PDF [10.07.2011]. [27] Za danymi Komisji Europejskiej http://trade.ec.europa.eu/doclib/docs/2006/september/tradoc_113459.pdf [3.7.2011]. [28] Szerzej: Raport OSW: Konsekwencje dla Polski utworzenia strefy wolnego handlu między Unią Europejską a Ukrainą, kwiecień 2009, s. 11-12, http://www.osw.waw.pl/sites/default/files/Raport__SWH.pdf [3.07.2011]. [29] Dane za Ministerstwo Gospodarki Ukrainy, http://www.ukrexport.gov.ua/eng/economy/trade/?country=ukr [3.07.2011]. [30] Za http://trade.ec.europa.eu/doclib/docs/2006/september/tradoc_113459.pdf [3.7.2011]. [31] Za <smat>, Ukraina aktywizuje negocjacje o strefie wolnego handlu?, „Tydzień na Wschodzie”, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2011-02-16/ukraina-aktywizuje-negocjacje-o-strefie-wolnego-handlu [20.05.2011]. [32] PN, Ukraina bliska podpisania umowy o wolnych handlu z UE, http://wiadomosci.onet.pl/swiat/ukraina-bliska-podpisania-umowy-o-wolnym-handlu-z-,1,4401850,wiadomosc.html [3.07.2011]. [33] Wyniki wyborów prezydenckich za komunikatem Centralnej Komisji Wyborczej Ukrainy http://www.cvk.gov.ua/pls/vp2010/WP0011 [15.06.2011]. [34] Tamże http://www.cvk.gov.ua/pls/vnd2007/w6p001 [15.06.2011]. [35] Raport OSW: Polityka migracyjna Ukrainy, Warszawa lipiec 2004, s. 11. [36] Polska-Ukraina: Nielegalna imigracja zanikła, depesza PAP z dn. 27.09.2010, za: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/polska-ukraina-nielegalna-imigracja-zanikla,1,3703829,wiadomosc.html [8.07.2011]. [37] Dane Komendy Głównej Straży Granicznej http://www.strazgraniczna.pl/wps/portal/tresc?WCM_GLOBAL_CONTEXT=pl/serwis-sg/polskie_formacje_graniczne/zestawienie_statystyczne/ [8.07.2011]. [38] Wszystkie dane za: http://www.iom.int/jahia/webdav/shared/shared/mainsite/activities/countries/docs/Ukraine/Migration-in-Ukraine-Facts-and-Figures.pdf [8.07.2011]. [39] T. Vogel, Ukraine slums Europol visa comments, http://www.europeanvoice.com/article/2011/may/ukraine-slams-europol-visa-comments/71006.aspx [21.05.2011] [40] Cały raport: https://www.europol.europa.eu/sites/default/files/publications/octa_2011.pdf [15.07.2001]. [41] K. Nieczypor, Europol przeciwny zniesieniu reżimu wizowego dla Ukrainy, http://eastbook.eu/2011/05/country/ukraine/ukraina-12-05-2011-europol-przeciwny-zniesieniu-rezimu-wizowego-dla-ukrainy/ [15.07.2011]. [42] Za: A. Dubas, J. Gotkowska, K. Kłysiński, P. Wołowski, W. Rodkiewicz, Pierwsze reakcje na inicjatywę Wschodniego Partnerstwa, „Tydzień na Wschodzie” No 18/2008, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-05-28/pierwsze-reakcje-na-inicjatywe-wschodniego-partnerstwa [22.05.2011]. [43] Relacje gospodarcze Niemiec z krajami Europy Środkowo-Wschodniej, raport OSW, wrzesień 2008, http://www.osw.waw.pl/sites/default/files/raport_niemiecki.pdf [22.05.2011]. [44] Tamże. [45] J. Gotkowska, German Networks In the East. German soft power in Eastern Europe, Central Asia and the South Caucasus, Warsaw 2010, http://www.osw.waw.pl/en/publikacje/osw-report/2010-10-12/german-networks-east-german-soft-power-eastern-europe-central-asia- [22.05.2011]. [46] Tamże. [47] State Statistics Committee of Ukraine Average wages and salaries by region (monthly information), 27.05.2011, http://www.ukrstat.gov.ua/operativ/operativ2011/gdn/reg_zp_m/reg_zpm11_e.htm [16.06.2011]. [48] Zobacz K. Pełczyńska-Nałęcz, Integration or imitation? EU policy towards its Eastern Neighbours, dz. cyt., p. 44. [49] Stypendia przyznane w ramach programu Erasmus Mundus dla studentów i naukowców wg danych dostępnych na stronie Komisji Europejskiej:
http://eacea.ec.europa.eu/erasmus_mundus/results_compendia/statistics_en.php [17.07.2011]. Piotr Bajda - Dr hab., od 2007 r. wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, w latach 2006-2013 pracownik naukowy Instytutu Studiów Politycznych PAN. W latach 2000-2004 był wicedyrektorem Instytutu Polskiego w Bratysławie; od 2005 do 2009 r. pracował w Ośrodku Studiów Wschodnich, w latach 2013-2016 był przedstawicielem Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego na Polskę. Autor m.in. książek Elity polityczne na Słowacji. Kręta droga do nowoczesnego państwa (2010) i Małe państwo na arenie międzynarodowej. Polityka zagraniczna Republiki Słowackiej w latach 1993-2016 (2018) oraz Raportu polskiego przewodnictwa w Grupie Wyszehradzkiej lipiec 2012 – czerwiec 2013 (2013), współautor (wraz z Radosławem Zenderowskim) książki Polityk etniczna Słowacji (2016) i wydanych przez OMP prac zbiorowych Geopolityka i zasady (2010) i Bezpłodny sojusz? Polska i Czechy w Unii Europejskiej (2011). |