Realizm polityczny w myśli Narodowej Demokracji


„Polityka realna, polityka rozumna – we wskazaniach swych praktycznych, w wyborze dróg i środków, nie powinna zabiegać zbyt daleko w przyszłość, bo nie może przewidzieć warunków działania, które wciąż się zmieniają, ani tym bardziej okoliczności nadzwyczajnych”[1].

Jan Ludwik Popławski

 

„Polityka realna nie uznaje zasadniczo złych lub dobrych, niewłaściwych lub właściwych środków działania. Każdy środek, każda taktyka jest dobra, jeżeli jest odpowiednia w danych okolicznościach miejsca i czasu, w danym układzie stosunków międzynarodowych i międzypaństwowych”[2].

Roman Dmowski

 

1. Wprowadzenie

Jedną z najciekawszych odmian realizmu politycznego w polskiej myśli politycznej sformułowano w środowiskach narodowo-demokratycznych. Myśl narodowa już od początku swojego rozwoju odwoływała się do tej kategorii, niekiedy wprost. Wraz z ewolucją ideologii, a także ze zmianą miejsca i roli ugrupowania na polskiej scenie politycznej, zmieniał się charakter owego realizmu, jednak pozostał on (przynajmniej w sensie formalnym) jej ważnym komponentem. Nawet dziś, ostatnie postendeckie ugrupowania starają się pokazać w kategoriach partii uprawiających politykę realną. Celem poniższej analizy jest próba rekonstrukcji głównych idei politycznego realizmu w wydaniu Narodowej Demokracji.

Rozpocząć trzeba jednak od zaprezentowania zrębów koncepcji realizmu politycznego. Choć trudno mówić o nurcie filozofii polityki, czy doktrynie politycznej, którą można by określić tym mianem, bez wątpienia realistyczny sposób myślenia towarzyszył wielu myślicielom, by wymienić Niccolň Machiavellego, Arnolda Toynbee’ego czy Thomasa Hobbesa, a współcześnie np. Samuela P. Huntingtona. Realizm polityczny jest koncepcją, bądź teorią wyjaśniania i przewidywania stosunków politycznych (w polityce międzynarodowej, ale również wewnętrznej). Koncepcja ta staje się często składnikiem szerszych ideologii czy zestawów poglądów, a rzadko – o ile w ogóle – występuje w postaci czystej. U jej podstaw leży założenie o charakterze antropologicznym, mówiące, że władza jest podstawowym celem polityki. Założenie takie może mieć charakter pozytywny i deskryptywny, czyli służyć jako narzędzie interpretacji procesów politycznych. Może też mieć charakter normatywny – być dyrektywą w praktyce politycznej. W tym drugim wypadku uzasadnieniem wyboru sposobu prowadzenia polityki jest oczywiście jej wcześniejszy opis. Stanowi on niejednokrotnie usprawiedliwienie postawy etycznej, w której dobre jest to, co zapewni byt i zabezpieczenie interesów politykowi, narodowi, cywilizacji, czyli obiektowi zainteresowania realistów.

W związku z tym, podstawowe zasady polityki realnej w XIX i XX wieku można scharakteryzować następująco: nie istnieją trwałe reguły polityki międzynarodowej, wymaga ona analizy posunięć innych graczy i pragmatycznych sposobów rozwiązywania pojawiających się problemów. System stosunków międzynarodowych jest anarchiczny i w związku z tym wymaga bezpośrednich relacji między państwami zamiast oczekiwania na regulującą rolę instytucji ponadnarodowych. Relacje te są zdeterminowane przez względny stosunek sił, wynikający przede wszystkim z potęgi militarnej i gospodarczej. Ograniczone zaufanie aktorów politycznych powoduje, że nie są prawdopodobne długotrwałe porozumienia i okresy współpracy. Z kolei, na mniejszym podwórku polityki wewnętrznej realizm polityczny zaleca działania mające na celu maksymalizację władzy politycznej w rękach polityka czy ugrupowania politycznego. Przykładem takiego realizmu jest filozofia polityczna autora Księcia.

Jak podkreśliłem, w opinii realistów podstawowymi uczestnikami systemu międzynarodowego są państwa narodowe, a inne byty, takie jak organizacje pozarządowe, instytucje międzynarodowe, międzypaństwowe etc., mają względnie niewiele niezależności, raczej realizują interesy swoich mocodawców. Ponieważ państwa działają jak racjonalni aktorzy realizujący swój interes, zatem można zdefiniować interes narodowy. Najważniejszym z jego elementów jest bezpieczeństwo narodowe i zdolność do przetrwania. Dla osiągnięcia tych celów państwa dążą do gromadzenia i koncentracji zasobów.

W XX wieku część realistów zaczęła rozważać rolę bytów większych niż państwo narodowe. W ich poglądach pojawiają się koncepcje podziału świata na ponadnarodowe kręgi kulturowe/cywilizacyjne, które ze sobą rywalizują.

Jedną z wersji realizmu politycznego ukształtowaną w XIX wieku jest tzw. darwinizm społeczny. Rozwijał się on w okresie, gdy nauki ścisłe zaczęły w coraz większym stopniu wpływać na poglądy myślicieli społecznych. Darwiniści społeczni sięgnęli do koncepcji walki o byt Karola Darwina i sformułowali koncepcję opierającą się na założeniu, że rozwój społeczny i polityczny jest formą walki, w której jedynie najzdrowsze/najsilniejsze kultury i byty polityczne przetrwają.

 

2. Mistrzowie politycznego realizmu – Jan Ludwik Popławski, Zygmunt Balicki i Roman Dmowski

 

Idee realizmu politycznego, a w szczególności darwinizmu społecznego wpłynęły na środowisko inteligentów, którzy działali w Lidze Polskiej w latach 80. XIX wieku, a potem utworzyli Ligę Narodową, dając fundamenty dla powstania ruchu narodowo-demokratycznego. Najważniejszą rolę w konstytuowaniu się tego środowiska oraz formułowaniu jego programu odegrali młodzi działacze i myśliciele: Jan Ludwik Popławski, Zygmunt Balicki i Roman Dmowski. Przyjrzyjmy się kolejno, jak polityczny realizm wpłynął na ich poglądy.

 

a. Jan Ludwik Popławski

Realizm Popławskiego miał swoje źródła w radykalnej krytyce polskich elit. W jednym ze swoich artykułów zwracał się do Bolesława Prusa: „my dusimy się w tej atmosferze rozkładającego się społeczeństwa, w stęchnie pleśniejącej tradycji; my pragniemy oddychać piersią całą – a wy dajecie nam respiratory higieniczne”[3], radykalnie krytykując już nie tylko elity, ale i stan ducha społeczeństwa zamarłego w marazmie po powstaniu styczniowym. Tej dramatycznej diagnozie polskości towarzyszyła też dokładniejsza analiza dramatycznie złego stanu elit i ich patriotyzmu. Właśnie patriotyzm, w jego romantycznym, świątecznym wydaniu, był dla niego nie do przyjęcia. Roman Dmowski pisząc o poglądach Popławskiego na romantyczny patriotyzm polskich elit pisał więc: „Jakkolwiek brzmi to przykro, trzeba stwierdzić, że ten patriotyzm pobawiony był pierwiastków politycznej twórczości. Nie kierowała nim, jak u innych narodów, myśl pozytywna o rozroście Ojczyzny i jej potędze, o podstawach jej rozwoju, o budowaniu gmachu dla przyszłych pokoleń – był on raczej negacją niewoli, ucisku, ciągłym przeciw niemu protestem, nienawiścią do ciemiężców, ciągłą przeciw nim walką”[4]. I dodawał, że wskutek jego powszechności „jesteśmy dziś narodem najgrzeczniejszym, najbardziej humanitarnym, najpobłażliwszym dla innych – sądząc, że te właściwości są świadectwem naszej dojrzałości cywilizacyjnej”. Niejako w kontrze stawiał narody europejskie, które odniosły sukces polityczny i ekonomiczny. Grzeczność, pobłażliwość, a zwłaszcza humanitaryzm „nie są to przymioty panów, ale lokajów. Bezwzględność narodowa, szorstkość, gwałtowność nie przeszkodziły Anglikom, Niemcom i Francuzom zająć stanowiska naczelnego – owszem pomogły im do odsunięcia się naprzód w cywilizacji”.

Popławski krytykował więc zdecydowanie specyficzną postawę dużej części polskich elit o poglądach radykalnych. Nie odpowiadał mu też realizm polityczny konserwatywnej części elit. Twierdził, że „nasi rzekomi realiści nie uwzględniają najważniejszego, najbardziej realnego czynnika działalności politycznej, jakim jest wiara w żywotność własną, a zwłaszcza świadoma wola narodu. Dla nich realnym jest to tylko, co ma kształty widoczne, co można zmierzyć i obliczyć dokładnie, nie rozumieją bowiem, że prawa i urządzenia polityczne, że interesy państwowe, że stosunki społeczne są w pierwszym rzędzie wytworem myśli i woli ludzkiej, bezwiednej lub świadomej”[5]. Dalej dodawał: „Nasi realiści polityczni są zazwyczaj nieukami politycznymi i zarazem doktrynerami, nie znają historii własnego narodu, zwłaszcza w epoce porozbiorowej, i nie mają pojęcia o historii dyplomatycznej państw europejskich. Gdyby tę ostatnią chociaż trochę znali, wiedzieliby, że plany i przypuszczenia, które z pogardą nazywają fantastycznymi i utopijnymi, zajmowały, i to nawet niedawno, bardzo poważnych mężów stanu i znakomitych polityków, że sprawa utworzenia Polski niepodległej nie wydawała się wcale wytrawnym dyplomatom mrzonką, że z możliwością tego faktu w pewnych warunkach liczyły się i liczą gabinety”[6]. Wreszcie wyśmiewał ów wyszydzany realizm jako w gruncie rzeczy nierealny, wręcz absurdalny i złudny. „Ci sami realiści z powagą mężów stanu i uczonych socjologów, mającą źródło w ich nieuctwie i skłonności do złudzeń, wygłaszają takie puste frazesy, jak np. ten, że zwycięstwo zasad sprawiedliwości i ludzkości odbuduje nam Polskę, nie troszcząc się wcale, w jaki sposób ten fakt nastąpi. Drudzy znowu powtarzają w nowej formie starą utopię o federacji narodów europejskich, w której Polska zajmie należne jej miejsce. Inni wreszcie w ludzi umysłowo i uczuciowo normalnych wmawiają potworną niedorzeczność, że naród, podzielony na trzy części, pod obcymi rządami zostające, chociaż wyrzeknie się myśli o odzyskaniu niepodległości, może nie przez krótki okres czasu, ale przez wieki całe zachować swą odrębność i jedność wewnętrzną, może samodzielnie się rozwijać”[7].

Oczywiście w dużym stopniu krytyka Popławskiego dotyczyła polityków i myślicieli niepoczuwających się do bycia realistami, albo polegała na nadinterpretacji pewnych poglądów. Jednak dzięki niej konstruował swoją pozytywną i właściwą koncepcję politycznego realizmu w Polsce. Jej kluczowymi elementami były: przeświadczenie, że naród bez państwa (taki, jak Polacy u schyłku XIX wieku) nie może przez długi okres zachować własnej tożsamości; przekonanie, że proces historyczno-polityczny w stosunkach międzynarodowych jest nieprzewidywalny w dłuższym okresie, a same relacje między państwami anarchiczne, tak, że niekiedy utopie i marzenia stają się możliwe do realizacji; a także wskazanie, że wola i interes narodu istnieją.

Sięgając do tej pozytywnej wizji realizmu politycznego Popławski formułował koncepcję działania politycznego. „Prawdziwie realna i trzeźwa polityka musi w swych dążeniach i wskazaniach praktycznych o tym prawdopodobieństwie [odzyskania niepodległości] pamiętać, musi nawet stosować się do niego w działalności praktycznej. Przyszła Polska niepodległa jest dla nas nie celem idealnym, ale koniecznym postulatem naszego istnienia narodowego w teraźniejszości. Gdybyśmy o możliwości urzeczywistnienia tego postulatu zwątpili, kwestia polska przestałaby istnieć, bo my przestalibyśmy być Polakami”[8]. Dodawał jednocześnie, że „musimy mieć nie tylko cel wyraźny, ale i plan określony, jeżeli działalność nasza ma być świadoma i konsekwentna. Wybór środków zależy zupełnie od okoliczności, których przewidzieć niepodobna, ale kierunek polityki, dążność jej naczelna powinny być stałe. Nasza polityka narodowa inną miałaby energię i inne skutki, gdybyśmy sobie tę Polskę przyszłą realnie wyobrażali, gdybyśmy pamiętali nie tylko o celu bezpośrednim, ale i o ostatecznym wyniku każdego naszego czynu zbiorowego”[9].

Ważnym elementem tej wizji było przekonanie o konieczności patriotyzmu – choć nie tego odświętnego i wyśmianego przez Popławskiego patriotyzmu romantycznego. Chodziło mu o patriotyzm nowej odmiany, codzienny. Podkreślał, że „dla nas, nie tylko dla tych, którzy wyłącznie działalności politycznej się oddali, lecz i dla tych, którzy systematycznie jej poświęcają czas wolny od zajęć codziennych – patriotyzm jest robotą powszechną, powinnością obywatelską, wprawdzie dobrowolną, często jednak uciążliwą służbą, zawsze ofiarną, nieraz jednak przykrą”[10]. Oczywistym było dla niego, że ów nowy, pozytywistyczny w duchu patriotyzm bywa nieprzyjemny, nie wiąże się ze stanem upojenia i radości. Uważał jednak, iż jest koniecznym elementem polityki realnej.

Wreszcie, jako jedyny z przywódców ruchu narodowego nie poddawał tradycji powstańczej krytyce zupełnej. Uważał, że „tę Polskę, bez względu na okoliczności w jakich powstanie, zdobyć musimy krwią i żelazem, bo innych dróg i sposobów odzyskania niepodległości utraconej ani doświadczenie historyczne nie podaje, ani rozumowanie trzeźwe i logiczne, liczące się z wymaganiami rzeczywistości, nie wskazuje”[11]. Jednak powstanie takie musiało wybuchnąć w stosownym momencie – nie jako święto romantycznego patriotyzmu, ale jako sposób odzyskania utraconej suwerenności.

W poglądach politycznych Popławskiego można znaleźć jeszcze inne świadectwa myślenia w kategoriach realizmu. Wymieńmy dwa. Pierwsze, to przekonanie, że lud stał się najważniejszą warstwą społeczną. Włączenie ludu w sprawy narodowe, zdaniem Popławskiego, było warunkiem sine qua non powodzenia w dążeniu Polaków do odzyskania niepodległości. Drugie, to sposób myślenia o Polsce po odzyskaniu niepodległości, a zwłaszcza granicach niepodległego kraju – zatem myślenie wybiegające, właściwie wbrew zdefiniowanym przez niego zasadom polityki realnej, daleko w przyszłość. Granice te powinny być takie, by zapewnić Polsce rozwój i szanse w rywalizacji między narodami. „…marną byłaby ta przyszła Polska, dla której żyjemy i działamy, ta Polska, której nie doczekamy się zapewne, ale którą oglądać będą dzieci i wnuki nasze – nie tylko bez Poznania, ale i bez Śląska, bez dostępu do morza, a więc bez Gdańska i Królewca”[12] – pisał, i dodawał: „Jeżeli zrezygnujemy ze spolszczenia Prus Wschodnich lub przynajmniej poważnego wzmocnienia w tej prowincji żywiołu polskiego, to musimy zrezygnować z Prus Zachodnich (Pomorze Gdańskie ) i co za tym idzie, z dostępu do morza, co się niemal równa wyrzeczeniu się nadziei utworzenia w przyszłości samodzielnego państwa”[13].

 

b. Zygmunt Balicki

Realizm polityczny Zygmunta Balickiego jest bardziej wysublimowany, rzec by można bardziej przeintelektualizowany. Kluczową jego kategorią jest egoizm narodowy, pojęcie sformułowane przez niego w rozprawie Egoizm narodowy wobec etyki. Balicki posłużył się w niej rozróżnieniem na dwa typy etyki determinującej wybory jednostek: etykę idei i etykę ideałów. Zasadniczo odpowiada ono realizmowi i idealizmowi w myśleniu. W etyce idei podstawową normą jest dobro (interes) konkretnego narodu, jest ona zatem niemal definicyjnym sformułowaniem podstawowej zasady politycznego realizmu. Wymaga, by „każdy czuł się członkiem własnego narodu i nie tylko solidaryzował się z jego interesami, ale zlał całą społeczną swą istotę z jego istotą i żył jego życiem”[14]. Jej przeciwieństwem jest etyka ideałów – określana przez Balickiego zestawem epitetów: indywidualistyczna, abstrakcyjna, humanitarna, kosmopolityczna. Etyka idei przyczynia się do powstania specyficznej formy egoizmu – egoizmu narodowego, już nie indywidualnego, ale społecznego. Dokładniej mówiąc egoizmu odpowiadającego interesowi własnej grupy społecznej. Etyka ideałów rodzi zaś kosmopolityzm, który „kryje […] za sobą bądź wynarodowienie, maskowane płaszczykiem międzynarodowej solidarności, bądź, jak u Żydów, wyłącznie przywiązanie do swego szczepu […]”[15].

Również koncepcja nacjonalizmu i narodu Balickiego nosi ślady politycznego realizmu. Naród jest traktowany jako odpowiednik organizmu biologicznego – prawo do suwerenności przynależne jest tylko tym narodom, które potrafią je wywalczyć (wojną i dzięki rozwojowi cywilizacyjnemu). Wprost niemalże następuje więc tu odwołanie do darwinowskich kategorii walki o byt i zasady, że silniejszy zwycięża. Taka wizja narodu jest więc bez wątpienia formą darwinizmu społecznego.

Zasadniczym elementem organizującym naród jako świadomy byt jest idea narodowa, przekształcająca patriotyzm w działanie, w szczególności umożliwiająca wyłonienie ośrodka politycznego zdolnego do uprawiania polityki narodowej (a więc potrafiącego organizować naród i podejmować świadome decyzje o jego losach). Warto podkreślić, że da się zauważyć związki pomiędzy poglądami na patriotyzm Balickiego i Popławskiego. Koncepcja patriotyzmu, którą formułował Balicki, nawiązuje do codziennego patriotyzmu opisywanego i propagowanego przez Popławskiego.

Balicki patrzył przez pryzmat realizmu politycznego także na funkcjonowanie państwa. Fascynowały go zwłaszcza zmiany, które zaszły w państwach europejskich po wybuchu I wojny światowej, gdy zaczęły one przestawiać swą gospodarkę na tory wojenne. Pisał wtedy, że tendencja do przemiany państw narodowych wskutek wojny „zrodzić […] musi ogromny wzrost solidarności wewnętrznej społeczeństw i dążeń ich do osiągnięcia zupełnej jednolitości w ich postawie na zewnątrz, a zarazem do ścisłego zespolenia zadań i celów państwowych z zadaniami i celami narodowymi”[16]. Zdawało mu się, że wskutek procesu ewolucji państw, niejako w naturalny sposób staną się one emanacją narodów w stanie czystym. W takim wypadku, jak mi się wydaje, Balicki wierzył, że etyka idei ostatecznie zastąpi etykę ideałów.

 

c. Roman Dmowski

Realizm Balickiego koncentrował się na kwestiach etycznych. Kwestie narodu i państwa niejako tylko im towarzyszyły. Inaczej było w poglądach Romana Dmowskiego, który stworzył – można powiedzieć – kanoniczną wersję realizmu politycznego Narodowych Demokratów. Jego realizm odnosił się przede wszystkim do kwestii politycznych.

Definiując politykę, Dmowski pisał, że „przedmiot polityki rozpada się na następujące rozdziały:

1) rząd w najszerszym tego słowa znaczeniu, tj. czuwanie nad podstawami organizacji narodowej, zachowanie porządku i bezpieczeństwa publicznego wewnętrznego, wreszcie gospodarka ogólnonarodowa;

2) obrona interesów narodu na zewnątrz, czyli polityka zewnętrzna;

3) zastosowywanie form politycznych praw i systemu gospodarki do zmieniających się potrzeb narodowego życia, czyli reforma rozumiana jako inicjatywa do zmian, jako nacisk w kierunku osiągnięcia ich, wreszcie jako sama twórczość polityczna”[17]. Takie ujęcie dziedziny polityki od razu pokazuje, że Dmowski uprawiał filozofię realizmu politycznego.

Odnosił ją również do bieżącej polskiej sytuacji (pod zaborami). Pisał o polskiej polityce: „Oba te instynkty, czynny i zachowawczy, powinny znaleźć wyraz w polityce narodowej, ale nie
w dzisiejszej skrajnej swej formie wyłącznych doktryn, z których jedna zasadniczo przeczy drugiej. Oba są zupełnie w życiu narodu uprawnione i nie negować się wzajemnie, ale co najwyżej współzawodniczyć ze sobą, a właściwie – współdziałać powinny”. Dodawał, że bez ich wzajemnego uznania „nie może być polityki realnej, nie może być polityki rozumnej, trzeźwej, wolnej od namiętności i szkodliwszego od namiętności zaślepienia, swobodnej w wyborze odpowiedniej do warunków taktyki. W sprawach taktyki istnieć muszą zawsze różnice zdania, ale będą one różnicami poglądów nie zaś zasad, wykluczających się wzajem, a raczej z góry powziętych, dogmatycznych uprzedzeń. Wyzwolona z doktrynerstwa, postawiona na gruncie realnym polityka narodowa może być jednolitą, pomimo istnienia w niej różnych kierunków, i konsekwentną, ciągłą, pomimo zmian w taktyce”[18].

Wspomnianą, kanoniczną koncepcję realizmu politycznego, Dmowski zawarł w Myślach nowoczesnego Polaka. Postawił tam fundamentalne pytania, jak powinna wyglądać nowoczesna Polska i jak to osiągnąć. Po raz kolejny, w duchu wcześniejszych poglądów narodowo-demokratycznych, zanegował sens walki o niepodległość, jeśli nie będzie stworzona wizja, co z ową niepodległością zrobić. Pisał: „Dziś czasy się zmieniły. Życie szybko idzie naprzód, usuwając jedne, tworząc inne pierwiastki bytu narodowego. Runęły instytucje podtrzymujące dawną budowę społeczną i dawny typ stosunków; przewrót w środkach komunikacyjnych związał ściśle kraj z zagranicą i wciągnął społeczeństwo w życie ekonomiczne Europy, wywołując konieczność szybkiego przystosowania się do nowoczesnych warunków współzawodnictwa: tkanki społeczne, które w dawnej Polsce były w zaniku, zaczęły się wytwarzać szybko, natomiast te, które doszły były do przerostu, podległy i podlegają ciągle redukcji. Naród zaczyna się podciągać pod ogólny typ europejski, przestaje być wielkością niewspółmierną”[19]. Dodawał, że „naród nie składa się z równowartościowych pod względem narodowo-etycznym jednostek. […] Dlatego etyka narodowa nie pozwala dawać wszystkim równego głosu w narodowych sprawach, bo jej pierwszym celem nie jest zadowolenie tych, co żyją, jeno przekazanie przyszłym pokoleniom nienaruszonych i wzmocnionych podstaw narodowego bytu”[20].

Jednocześnie rozważał Dmowski bieżącą sytuację narodu. „Jeżeli naród, żyjący w warunkach normalnych, mający własne państwo i odpowiedni zakres interesów państwowo-narodowych, musi dbać o to, żeby się ten zakres w miarę rozwoju sił narodowych nieustannie rozszerzał, jeżeli mu to jest potrzebne dla utrzymania odpowiedniego poziomu zdrowia duchowego, to dla nas, dla narodu głęboko chorego z braku powietrza, z braku przestrzeni dla najsłabszych poruszeń, otwarcie sobie tej przestrzeni, wpuszczenie do naszej klatki szerszego powietrza jest po prostu kwestią życia. Długotrwała wegetacja bez ruchu w tej dusznej atmosferze popowstaniowej zaczęła wreszcie rodzić programy samobójcze, które chcą rzucić na kartę całą naszą narodową przyszłość”[21]. Używał przy tym podobnego jak Popławski porównania sytuacji narodu do sytuacji osoby, której brakuje powietrza. Dostrzegał zagrożenia, które rodzi zbyt długie pozostawanie narodu bez państwa, ale jednak – inaczej niż Popławski – uważał, że czas powstań już się skończył. Podkreślał, że w Polsce kontynuowanie zbrojnych walk o niepodległość „jest niemożliwością, zarówno wobec zmiany charakteru samego społeczeństwa, jak i wobec militarnego rozwoju wielkich mocarstw współczesnych”. Elementem politycznego realizmu miała być rezygnacja z tego sposobu walki o niepodległość. Cel miał być osiągnięty w inny sposób – pobudzaniem wewnętrznych sił organizmu narodowego, czekaniem na okazję i wytrwałą działalnością polityczną i dyplomatyczną. Okazja nadarzyła się szybko – był nią wybuch I wojny światowej.

Niechęć do kolejnych insurekcji nie oznaczała jednak, że Dmowski rezygnował z idei patriotyzmu. Przeciwnie, podobnie jak dla Popławskiego i Balickiego, był on dla Dmowskiego ważną kategorią myślenia. Podkreślał, że „prawdziwy patriotyzm nie może mieć na względzie jednej jakiejś klasy, ale dobro całego narodu”[22]. Starannie przy tym odróżniał stary, romantyczny model patriotyzmu od tego, który sam proponował. „Patrioci i demokraci starej daty, którzy zżyli się przez długie lata z pojęciem, że walka narodowa to jedynie walka o wolność, że sprawa polska to sprawa wszystkich uciśnionych, to nawet sprawa wszystkich ludów, uznają potrzebę walki z obcymi, zaborczymi rządami, ale nie mogą się pogodzić z myślą, żeby sprawa narodowa mogła wymagać siły względem ludów, żeby dla jej dobra trzeba było coś narzucać innym wbrew ich woli”[23].

Choć dostrzec można pewne podobieństwa w poglądach Popławskiego i Dmowskiego na naród i patriotyzm, to Dmowski był bez wątpienia politykiem o zdecydowanie bardziej realistycznym (już nie w filozoficznym, ale potocznym sensie tego słowa) spojrzeniu na rzeczywistość. Najlepszym tego przykładem jest jego ocena roli ludu w odzyskaniu niepodległości: „Jeżeli lud będzie o tyle tylko do wyzwolenia ojczyzny dążył, o ile będzie się spodziewał, że mu to bezpośrednie korzyści materialne przyniesie, to nigdy nie możemy być go pewni, bo nie wiemy, czy go ktoś inny nie przekona, że większe korzyści skądinąd osiągnie”. I dodawał, że warstwa społeczna, „która tak łatwo daje się obałamucić agitatorom […] jest istotnie niepoczytalna, ale zarazem do świadomego, a więc i odpowiedzialnego udziału w życiu narodowym niezdolna”.

W poglądach Dmowskiego, podobnie jak u Balickiego ważną rolę odgrywa relacja państwo-naród. Jego zdaniem jest ona nieusuwalna, ponieważ naród jest „niezbędną treścią moralną państwa, państwo zaś niezbędną formą polityczną narodu”, a istotę narodu stanowi „zdolność do wytworzenia […] własnej państwowości i do życia w niej”[24]. Dlatego uważał, że w dłuższym okresie naród bez państwa nie ma racji bytu – albo odzyska państwo, albo przestanie istnieć.

 

3. Kontynuatorzy i epigoni

Popławski, Balicki i Dmowski ufundowali zręby realizmu politycznego w myśli politycznej polskiego nacjonalizmu. Kluczowymi jego elementami były: przekonanie, że walka zbrojna jest niekoniecznie najlepszym sposobem na odzyskanie niepodległości, przeświadczenie, że niepodległość jest konieczna, by przetrwał naród oraz uznanie, że nim się odzyska niepodległość koniecznie trzeba wiedzieć, co z nią zrobić. Towarzyszyły temu niemal definicyjne elementy realizmu politycznego w opisie rzeczywistości politycznej i stosunków międzynarodowych. Tak zdefiniowany realizm, nakierowany na kwestię odzyskania niepodległości, stracił swą aktualność po roku 1918 (i ponownie odzyskał na kilkadziesiąt lat po roku 1939).

Dlatego około roku 1918, a nawet nieco wcześniej[25], dokonała się głęboka ewolucja programu Narodowej Demokracji (objęła ona nawet nazwę ugrupowania, która brzmiała odtąd Związek Ludowo-Narodowy). Po roku 1918 przyszedł okres politycznej potęgi partii. ZLN zawsze był zbyt słaby, by samodzielnie rządzić, ale kilkukrotnie tworzył koalicje partyjne, niejako w praktyce testując zasady realizmu politycznego. Ów realizm jednak nie przełożył się na stworzenie projektu politycznego o dłuższym horyzoncie trwania – stratedzy ZLN-u nie przewidzieli wydarzeń maja 1926 r., wskutek których ostatecznie legło w gruzach polityczne znaczenie Narodowej Demokracji.

Był to również moment, w którym, w mojej opinii, zakończyła się historia rzeczywistego realizmu politycznego w poglądach i działaniach przedstawicieli ruchu narodowego. Po roku 1926 zachowane zostały oczywiście formalne elementy filozofii politycznej realizmu w ideologii ugrupowań narodowo-demokratycznych, ale jednocześnie pogłębiała się przepaść między programami i wizjami narodowców, a rzeczywistością. W dodatku, w programach tych pojawiły się elementy myśli utopijnej, będącej na antypodach realizmu. Tu w szczególności można przywołać przykład koncepcji powrotu do średniowiecza sformułowanej przez Adama Doboszyńskiego. Do wybuchu II wojny światowej postępowała zarówno marginalizacja polityczna, jak i radykalizacja poglądów obozu narodowego. Nie znaleźli się tam już stratedzy i myśliciele na miarę Dmowskiego, którzy zaprojektowaliby nową wizję nacjonalizmu i polityki realnej.

Po II wojnie światowej ruch narodowy był zwalczany przez partię komunistyczną. Pomimo tego niektóre jego frakcje szukały z nią porozumienia. Uzasadniały to właśnie uprawianiem polityki realnej – partia komunistyczna była, jak argumentowali niektórzy przedstawiciele obozu narodowego, jedyną, która mogła w imieniu Polaków sprawować władzę w Polsce, więc współpraca z nią (oczywiście różnego stopnia) dla osób takich jak Jędrzej Giertych i Bolesław Piasecki zdawała się zasadna[26]. W dodatku, niejako polityka PZPR, a przynajmniej niektóre jej elementy zgadzały się z endecką opcją szukania związków z Rosją przeciw Niemcom, a także, zwłaszcza w latach 60., z endecką fobią zagrożenia polskiej duszy i tożsamości ze strony Żydów. Taki wybór polityczny jako rzeczywistą konsekwencję niósł pogłębiającą się marginalizację ruchu narodowego w Polsce. Nie zapobiegła temu ani częściowa instytucjonalizacja niektórych jego nurtów w postaci Stowarzyszenia PAX, ani wzrost zainteresowania poglądami narodowców w niektórych środowiskach opozycyjnych po roku 1980 (tu w szczególności trzeba wymienić Ruch Młodej Polski), ani częściowe przenikanie myśli endeckiej do niektórych nurtów polskiej myśli katolickiej.

Po roku 1989 przyszedł czas ostatnich epigonów realizmu politycznego endecji. Ugrupowania takie, jak ZChN, a jeszcze bardziej LPR i pomniejsze partyjki sięgały do myśli narodowo-demokratycznej bezrefleksyjnie, zasadniczo poprzestając na kopiowaniu. Trudno więc mówić o realizmie, który powinien – zgodnie z zaleceniami Dmowskiego („czasy się zmieniają…”) uwzględniać zmiany sytuacji politycznej w kraju, regionie i na świecie.

 

* * *

Cóż zatem do polskiej myśli politycznej wnieśli trzej wielcy realiści Narodowej Demokracji? Po pierwsze, poddali radykalnej krytyce tradycje powstańcze oraz, w dużej mierze, również tradycje I Rzeczypospolitej. Podkreślając znaczenie procesu modernizacji zanegowali kluczową rolę szlachty i inteligencji w strukturze polskiego społeczeństwa i narodu, proponując na ich miejsce lud bądź formującą się nowoczesną klasę średnią. Zdefiniowali państwo narodowe jako podmiot polskiej polityki, niejako wynaleźli zarówno naród, jak i państwo narodowe dla Polaków. I to było ich najważniejsze dokonanie.

 

 

Tekst ukazał się w książce Ośrodka Myśli Politycznej pt. Patriotyzm i zdrada, Kraków 2008



[1] J. L. Popławski, Realizm polityczny i przyszła Polska, „Przegląd Wszechpolski” 1899.

[2] R. Dmowski, Doktryna i realizm w polityce, „Przegląd Wszechpolski” 1904, nr 8.

[3] J. L. Popławski, Wielkie i małe idee, [w:] tegoż, Wybór pism, Wrocław 1998, s. 33.

[4] R. Dmowski, Jan Popławski. Jego stanowisko w dziejach rozwoju myśli politycznej, „Przegląd Narodowy”,1922, nr 1.

[5] J. L. Popławski, Realizm polityczny…, dz. cyt.

[6] Tamże.

[7]  Tamże.

[8]  Tamże.

[9] Tamże.

[10] J. L. Popławski, Nasz patriotyzm i nasza taktyka, „Przegląd Wszechpolski” 1899, nr 5.

[11] Tegoż, Realizm polityczny…, dz. cyt.

[12] Cyt. za J. Parada, Jan Ludwik Popławski – prekursor polskiej myśli zachodniej, „Prawą stroną”, grudzień 2004.

[13] Tamże.

[14] Z. Balicki, Egoizm narodowy wobec etyki, Lwów-Warszawa 1914.

[15] Tamże.

[16] Z. Balicki, Przyszły wzrost konsolidacji narodowej, „Przegląd Narodowy” 1919, nr 1 (przedrukowane za miesięcznikiem „Sprawa Polska” z 1916 r.).

[17] R. Dmowski, Myśli nowoczesnego Polaka, Lwów 1902.

[18] R. Dmowski, Nasz patriotyzm, Warszawa 1892, cyt. za: tegoż, Pisma, t. 3, Częstochowa 1938.

[19] Tegoż, Myśli…, dz. cyt.

[20] Tamże.

[21] Tamże.

[22] R. Dmowski, Nasz patriotyzm, dz. cyt.

[23] Tegoż, Myśli…, dz. cyt.

[24] Tamże.

[25] Co wiązać można ze śmiercią Popławskiego i Balickiego, zaangażowaniem Dmowskiego w sprawy polityki polskiej, a nie partyjnej, a także rosnącym znaczeniem nowego pokolenia działaczy.

[26] Jędrzej Giertych, po wojnie – aż do śmierci – przebywał na emigracji w Anglii. W 1956 r. chciał przyjechać z Anglii do Polski, by serią wykładów obniżyć poziom antyrosyjskich nastrojów społecznych. Potem krytykował działalność KOR-u i poparł wprowadzenie stanu wojennego. Bolesław Piasecki stworzył w PRL stowarzyszenie katolików świeckich PAX, które długo monopolizowało obecność katolików w komunistycznej sferze publicznej.



Piotr Koryś - Adiunkt w Katedrze Historii Gospodarczej Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, członek Ośrodka Badań nad Migracjami UW, stypendysta Fundacji Nauki Polskiej (2002-2003). Współautor książek OMP "Patriotyzm Polaków. Studia z historii idei" (2006), "Drogi do nowoczesności. Idea modernizacji w polskiej myśli politycznej" (2006), "Wolność i jej granice. Polskie dylematy" (2007), "Przeklęte miejsce Europy? Dylematy polskiej geopolityki" (2009). W serii Biblioteka Klasyki Polskiej Myśli Politycznej opublikował wybory pism Zygmunta Balickiego "Parlamentaryzm" (2008) i Zygmunta Miłkowskiego "Rzecz o obronie czynnej i o skarbie narodowym" (2009).

Wyświetl PDF