List co carycy rosyjskiej, 1 listopada 1791


Wielmożna Pani,  Hrabia Woroncow, minister Waszej Cesarskiej Mości, i Pan Fawkener poinformowali mnie o łaskawości, z jaką Wasza Cesarska Mość, a za jej przykładem Arcyksiążę i Arcyksiężna raczyli przyjąć moje skromne starania w służbie owej sprawie, która łączy prawa i obowiązki władcy z prawdziwym interesem i szczęściem jego poddanych.

Ufam, że to, iż zawierzając godnościom płynącym się z Twojej dobroci ośmielam się skierować bezpośrednio do Waszej Cesarskiej Mości wyrazy wdzięczności za tak zaszczytne wyróżnienie, nie zostanie odebrane za zarozumiałą natarczywość. Ufam też, że hołd, jaki bez wahania składam wielkim i możnym cnotom wyróżniającym Waszą Cesarską Mość, które stanowią o szczęściu tak znacznej części świata, nie będzie postrzegany jako język pochlebstw pod adresem władzy i wielkości. W moim skromnym położeniu potrafię patrzeć na majestat w jego blasku nie doznając oślepienia i potrafię szanować go w jego upadku.

Moje silne poczucie tego, co należne jest godności w sytuacji niezasłużonego nieszczęścia każe mi pogratulować Waszej Cesarskiej Mości pożytku, jaki Wielmożna Pani uczyniła ostatnio ze swojej władzy. Książęta i szlachta Francji, którzy czcią i obowiązkiem, krwią i zasadą związani są z ową nieszczęśliwą koroną, doświadczyli Twojej łaski i poparcia, i nie ma wątpliwości, że w końcu będą cieszyć się pełnią korzyści płynących z Twojej opieki. Wspaniałomyślność Waszej Cesarskiej Mości skłoniła Cię do zainteresowania się ich sprawą, a Twoja przenikliwość pozwoliła Ci dostrzec, że przypadek francuskiego władcy stanowi próbę dla wszystkich władców, że przypadek ich kościoła jest próbą dla wszystkich kościołów, a przypadek ich szlachty jest próbą dla wszystkich zacnych stanów we wszystkich społeczeństwach, a nawet społeczeństw jako takich.

Wasza Cesarska Mość posłała swojego ministra, by zamieszkał tam, gdzie koronę francuską w jej zgubnym upadku królewskości może jeszcze reprezentować prawdziwie i swobodnie jej królewska krew, tam, gdzie naród może reprezentować jeszcze jego naturalna i wrodzona godność. Więzienie nie może reprezentować tronu. Godności narodu nie może reprezentować zgromadzenie, które okrywa go hańbą i poniża. Króla i naród francuski można zastać jedynie w Koblenz.

Wasza Cesarska Mość, która panuje i żyje dla chwały, szlachetnie i mądrze wzgardziła możliwością związania się z fakcją, której celem jest obalenie wszystkich tronów.

Nie uznałaś tego powszechnego wroga publicznego za element europejskiego systemu. Nie zgodziłaś się, aby blask Twojego imperium splamiło jakiekolwiek powiązanie z grupą fanatycznych samozwańców i tyranów wyciągniętych z mętów społeczeństwa i wywyższonych do ich złej sławy przez ogrom ich przestępstw –zbiorowisko tyranów, pozbawionych choćby jednego przedstawiciela o nadzwyczajnych zdolnościach, które mogłyby nakazać szacunek naszemu rozumowi lub odwieść go od naszych przekonań. Owi wrogowie panujących, jeśli mają być uznani, muszą zostać uznani wyłącznie przez wzgląd na ich wrogość; nie dysponują niczym, co przemawiałoby na ich korzyść.

Wielmożna Pani, niebezpiecznie jest pochwalać jakąkolwiek ludzką cnotę zanim zrealizuje ona podjęte przez siebie zadania. Ale wyrażając swoją cząstkę tego, co, mam nadzieję, jest lub stanie się powszechnym głosem podziwu nad Twoimi dokonaniami, niczego nie ryzykuję. U Waszej Cesarskiej Mości, zapowiedzi i ich realizacja, początek i koniec, stanowią w różnych właściwych sobie porach jedną i tą samą rzecz.

Na słowo i zapowiedzi niektórych z największych mocarzy w Europie, kilkanaście tysięcy osób, wśród nich najlepsi francuscy mężowie i najlepsi gentlemeni, porzucili swój kraj, swoje domy, majątki, oficjalne stanowiska, wszystko, co mieli i przebywają obecnie w obcych krajach, borykając się z najcięższą niedolą. Bez względu na widoczne zagrożenie, nikt z nich nie obawia się o to, że ostatecznie mogą zostać pozostawieni sami sobie. Takie zaniedbanie nie mogłoby nie stanowić poważnego zarzutu pod adresem publicznej i prywatnej godności samej władzy ani niepowetowanej szkody dla jej interesów. Stałoby się ono okazją do ukazania monarchów jako naturalnych wzajemnych wrogów i pokazania, że nigdy nie wspierają i nie akceptują żadnych poddanych zasiadającego na tronie brata, z wyjątkiem tych, którzy buntują się przeciwko niemu. My jednostki, zwyczajni widzowie teatru działań, którzy jednak zabiegamy o swoje wolności w cieniu prawowitej władzy, i oczywiście współczujemy tym, którzy cierpią dla tej sprawy, nigdy nie dopuszczamy myśli, że takie zdarzenie mogłoby zhańbić historię naszych czasów. Jedyną rzeczą, której należy się obawiać jest opieszałość, która skrywa wiele niegodziwości. Wierność uciskanych zostanie złamana, władza tyranów zostanie utwierdzona. Wielu francuskich oficerów, zwabionych ze swoich rozmaitych korpusów nadziejami zainspirowanymi przez swobodnie deklarowane stanowisko panujących już opuściło wszystkie pozycje, z których pewnego dnia mogliby skutecznie służyć dobrej sprawie, którą teraz pozostawiono wrogowi.

Słuszny autorytet Waszej Cesarskiej Mości, przewyższający Twoją rozległą władzę, ożywi i przyspieszy działania innych władców. Dzięki Twojej mądrości inne państwa poznają, że ci, którzy czekają aż wszystkie mocarstwa Europy wykonają wspólny ruch, w ogóle nie będą mogli się poruszyć. Bezprzykładne nieszczęścia naszych czasów wzmogłyby się, gdyby niespotykana jedność mocarstw okazała się przyczyną udaremnienia dobrodziejstwa, które powinno było wypłynąć z ich ogólnie słusznego postępowania. Żadnemu władcy zaangażowanemu w to chwalebne i konieczne dzieło nie zagrożą zamiary innych mocarstw. Gdyby istniało niebezpieczeństwo jakiegoś zamachu, potęga i sprawiedliwość Waszej Cesarskiej Mości ochroniłyby Twoich sojuszników przed wszelkim zagrożeniem. Twoja chwała, Pani, osiągnie pełnię, jeśli, obdarzywszy Europę pokojem w konsekwencji Twojej powściągliwości, nadasz  stabilność wszystkim rządom za sprawą swojej siły i zdecydowania. Dług, jaki dostojni poprzednicy Waszej Cesarskiej Mości zaciągnęli wobec dawnych zwyczajów Europy, dzięki którym ucywilizowali rozległe imperium, zostanie wielkodusznie spłacony przez ochronę tych zwyczajów przed wstrętną zmianą, która im teraz grozi. Dzięki interwencji Rosji świat zostanie ocalony od barbarzyństwa i zniszczenia.

Osoba prywatna z odległego kraju, sama w sobie zupełnie bez znaczenia, niemająca upoważnienia i powiązań, nie jako podmiot angielski lecz obywatel świata, ośmiela się przedłożyć swoje myśli jednemu z największych i najmądrzejszych władców, jakich widziała Europa. Czyni to bez obaw, ponieważ w swoje ewentualne potknięcia nie wikła swojego króla, kraju i przyjaciół. Nie boi się, że urazi Waszą Cesarską Mość, ponieważ, prawdziwa wielkość, sama w sobie bezpieczna, jest zawsze dostępna i ponieważ pełne szacunku wypowiedzenie tego, co  uważamy za prawdę stanowi najlepszy hołd, jaki możemy oddać prawdziwej godności.

 

Z najgłębszym szacunkiem i czcią,

Najusłużniejszy i najpokorniejszy sługa Waszej Cesarskiej Mości,

 

EDM. BURKE.

 

BEACONSFIELD, 1 Listopada 1791.

 

Przekład: Agnieszka Wincewicz-Price

Tytuł oryginału: A Letter to the Empress of Russia, November 1, 1791



Edmund Burke - Edmund Burke (1729-1797) – angielski polityk, publicysta i filozof polityczny, uchodzący za jednego z najważniejszych myślicieli konserwatywnych w historii tego nurtu myśli politycznej. Był on przeciwnikiem radykalizmu i zwolennikiem ewolucyjnych przemian politycznych, społecznych i kulturowych, stąd wyniknął jego gwałtowny sprzeciw wobec rewolucji francuskiej, której gruntowną krytykę zawarł w słynnych "Rozważaniach o rewolucji we Francji" (1790), pisanych we wczesnych jej stadiach, a wnikliwie przewidujących późniejszą falę terroru. Zarazem Burke popierał prawa amerykańskich kolonii do niepodległości. Występował także przeciw rozbiorom Polski, nadużyciom polityki kolonialnej w Indiach i represjonowaniu irlandzkich katolików. „Zaspokajanie naszych potrzeb nie jest w mocy władzy. Wyobrażenie mężów stanu, że jest inaczej byłoby próżną arogancją. To naród ich utrzymuje, a nie oni naród. W mocy władzy jest zabezpieczanie przed nadmiernym złem. W tej, a być może i w każdej innej materii, może ona zdziałać bardzo niewiele konstruktywnego dobra”. (fragment tekstu "Refleksje i dane o nieurodzaju")

Wyświetl PDF