Archiwum dla ‘Kultura’

Wpisy :

    Polskie samobójstwo kulturowe, czyli o problemach z czytelnictwem w Polsce

    omp

    30 września 2015

    Półka z książkami w niewielkiej miejscowości we Włoszech (niecałe 12 tys. mieszkańców). Turystycznej, zatem powinny dominować romanse i kryminały, zaś z tzw. ambitnej literatury zdarzać się jedynie aktualne modne hity? Nic z tych rzeczy. Conrad to tylko przykład. Można jedynie pozazdrościć, że oni wciąż wydają, czytają i najwyraźniej sprzedają klasykę – bo za dużo jej tam, żeby sądzić, iż pojawia się ona na półce tylko dla poprawienia wizerunku księgarni. Nie jedynej zresztą w Finale Ligure (skądinąd bardzo pięknej miejscowości).

    Tymczasem w polskich niewielkich miejscowościach księgarnie albo dawno już upadły, albo mają asortyment ograniczający się do aktualnych bestsellerów, lektur szkolnych (choć niemądre dzieci wolą zamiast je czytać, sięgać po bryki, czy inne streszczenia…), poradników i “klasycznego” zestawu Cobenów, Brownów, Coelhów i innych tego typu nieźle się sprzedających autorów. Trudno mieć pretensje, że tak to wygląda od strony właścicieli. Zresztą dobrze, że czyta się przynajmniej literaturę rozrywkową. Nie każdy musi być fanem Faulknera (zresztą jakże słabo obecnie dostępnego!), Manna, czy Dickensa. Ale cywilizacyjnym problemem dla Polski jest to, że bardzo wielu Polaków nie czyta nic.

    Ten stan rzeczy jest tu przywoływany bardzo często – oczywiście również dlatego, że OMP wydaje książki i boleśnie doświadcza, gdy niewielu znajduje na nie chętnych. Ale pomijając ten partykularny wątek, zderzamy się ze zjawiskiem, które obecnie godzi w nas bezpośrednio znacznie mocniej niż islamizacja i inne plagi, importowane przez nas z zagranicy lub przez nią nam na siłę wciskane. Sami siebie kulturowo “załatwiamy”. Bo jeśli ktoś wierzy w mądry naród nieczytających książek, to żyje w świecie fantazji znacznie większej niż te stwarzane przez autorów powieści.

    Prezydent USA ratuje pokój – gdy go lubi Hollywood

    omp

    10 lutego 2015

    Świat w płomieniach. Duży budżet – 150 mln $. Box Office niczego sobie – ok. 200 mln $. Fabuła? Z rodzaju: kolejna wariacja na ten sam temat. John – w tej roli modny ostatnio aktor głównie kina akcji Channing Tatum – chciałby pracować w Secret Service i chronić prezydenta USA. Nie dostaje angażu, ale przynajmniej może zabrać córkę na wycieczkę po Białym Domu. Relacje z nader dojrzałą politycznie jak na swój wiek Emily układają mu się oczywiście nieszczególnie. Jak to zwykle w takich filmowych sytuacjach bywa – co miało być miłym spędzeniem czasu w ciekawym miejscu i próbą poprawy relacji z dzieckiem, kończy się dramatyczną walką o życie – swoje, prezydenta, córki. Ba! – milionów ludzi na całym świecie. Bowiem akurat wtedy, gdy nasi bohaterowie goszczą w Białym Domu, zostaje on zaatakowany przez złych ludzi (stąd tytuł oryginalny: White House Down), w dodatku wcale nie przybyszów z odległych światów, jakim czoła stawiają np. Avengersi, a zdecydowanie rodzimego pochodzenia. (więcej…)

    O pragnieniu nowej wizji, czyli jak wpędzić Europę w tarapaty

    omp

    30 sierpnia 2014

    Jednym z najbardziej niebezpiecznych postulatów obecnej doby jest nawoływanie, że Unia Europejska potrzebuje nowych idei, wręcz nowej wizji… Od pewnego bowiem czasu, gdy Europejczycy, a dokładniej ci, co uzurpują sobie prawo decydowania o losie innych – i mają ku temu niestety moce sprawcze – puszczają wodze fantazji i szukają czegoś ‘nowego’, skutki tego są dla Europy przynajmniej uciążliwe, a niekiedy wręcz fatalne (choć różnie się rozkładają tego ciężary). Nawet jeśli coś nowego im się uda – jak integracja europejska w realiach pierwszych dekad po II wojnie światowej – to próbują to ‘ulepszać’, czyli przekształcać zgodnie ze swymi ideologicznymi upodobaniami (często fiksacjami) i/lub bardzo przyziemnymi interesami – co w praktyce psuje ów (choćby względnie) udany dotąd ‘wytwór’.

    (więcej…)

    Gender, czyli nowe oblicze starego szaleństwa

    omp

    31 grudnia 2013

    Uwaga – warto baczyć: bo tu mowa o gender. Pisane przez Juliana Klaczkę w 1867 r. a propos panslawizmu i konstruktywizmu spod znaku carskiej Rosji, ale aktualne ponadczasowo, a nawet bardzo na czasie przy niemal literalnym odczytaniu: “W ślicznej powiastce [...], pewien utalentowany romansopisarz skreślił jeden z typów rosyjskiego ducha, którego głęboką i filozoficzną prawdę ten tylko należycie ocenić potrafi, kto przeszedł twardą szkołę niewoli moskiewskiej. Hrabia Kostia jest to człowiek dobrze wychowany, miły, dowcipny, uczony nawet; ale ma córkę, której rysy przywodzą mu na pamięć niemiłe wspomnienie. Chce więc zmienić te rysy, obcina włosy tej pięknej dziewczynce, daje jej suknie, wychowanie i zatrudnienia chłopięce; sili się na to, żeby w niej zabić uśmiech, wdzięki, uczucia dziewicze: nie pozwala jej być kobietą; wobec świata, wobec ojca, wobec siebie samej, dziewczyna ta musi być mężczyzną! Przerobić dzieło Boże, przetopić duszę, zmusić istotę ludzką do zmiany jestestwa, osobistości, płci nawet – oto idea rosyjska!” (więcej…)

    Awangarda czyli jednak są granice

    omp

    25 listopada 2013

    Zwolennicy ‘awangardy’ w teatrze (i innych dziedzinach sztuki) dowodzą, że ta walka – wsteczników a przynajmniej zachowawców i postępowców – zawsze w sztuce się toczyła. Przełamywano kolejne tabu, padały kolejne granice – a choć oponenci tego postępu (zwykle zapewne nierozumni dewoci) głośno się przeciwstawiali zmianom, to historia dowodziła potem, że kompletnie nie mieli racji, ich zarzuty z perspektywy czasu jawiły się jako anachroniczne a w zasadzie niedorzeczne, zaś sama awangarda stawała się wreszcie klasyką, otwierając zarazem pole dla kolejnych reformatorów skostniałej formy. Więc to naturalne, że i teraz trzeba prowokować, przełamywać, nie zważać na świętości, przyzwyczajenia, normy – ba! wręcz należy w nie godzić, a im bardziej, tym lepiej.http://www.omp.org.pl/blog/wp-includes/js/tinymce/plugins/wordpress/img/trans.gif

    Szkopuł w tym, że “sztuka” w takim wydaniu doszła już do ściany – nie da się już bowiem bardziej biegać nago po scenie niż już się biega, bardziej naturalistycznie pokazać w filmie jak ktoś ginie czy kopuluje niż już się pokazuje, etc., etc. a i wszystkie świętości – rzeczywiste i wyimaginowane – zostały już wyśmiane, wyszydzone, obrzydzone. Za tą ścianą: przyzwoitości i rozumności, zostaje tylko głupota i obscena. Jeśli ktoś w nich nurzać się lubuje, to w zasadzie jego sprawa. Ale – doprawdy! – nie za publiczne pieniądze!

    I pomyśleć, że niegdyś uchodzącym za reformatora sceny krakowskiej dyrektorem teatru był konserwatywny politycznie stańczyk – Stanisław Koźmian… Cóż, nawet nowatorstwo kiedyś było inne…

    Sobieski po włosku, a po polsku raczej nic

    omp

    28 czerwca 2012

    Zbliża się premiera włoskiego filmu o bitwie pod Wiedniem. Naprawdę ciekawe, jak im wyszedł i co z niego dowiedzieć się można o roli Jana III Sobieskiego i wojsk polskich (reżyser zarzeka się, że będzie bardzo pochlebnie). Może lepiej, że kręcą go Włosi, a nie polscy reżyserzy. Filmy historyczne powstają u nas bardzo rzadko, a te nieliczne wyjątki, cóż… Owszem, całkiem sporo zarabiają, ale niestety to efekt raczej różnego typu dotacji i gromadnych wypraw do kina klas szkolnych, a nie poziomu dzieł, rozpatrywanego choćby w kategoriach komercyjnych – np. widowiskowości. Drugi – po względem jakości – “Potop” jakoś nie chce powstać. Zarzyna się nawet takie tematy jak bitwa warszawska.

    (więcej…)

    Wszystko jest polityczne, czyli o wyższości Oscarów nad Noblami

    Jacek Kloczkowski

    1 marca 2011

    Nie jest to uwaga poparta twardymi danymi statystycznymi, niemniej daje się zauważyć, że procent Nobli literackich przyznawanych autorom marnym, a przynajmniej niewybitnym, ale za to ideologicznie „poprawnym”, jest dużo większy niż „postępowych” Oscarów (mimo że w Hollywood mniej jest J. Wayne’ów czy C. Eastwoodów, a więcej S. Sarandonów i S. Pennów – przynajmniej wśród ludzi filmu otwarcie głoszących swoje poglądy). Co prawda, akurat ostatnie miesiące to dobre werdykty obu Akademii. „Jak zostać królem” jest solidnym filmem, w wyrazie tradycyjnym, nie popadającym w tanie pułapki ideowe typu kpiny z tradycji królewskiej, bądź zanegowanie sensu przywództwa wspólnoty politycznej. Wręcz przeciwnie, jest to swoista, choć nie nachalna, owego przywództwa afirmacja.

    (więcej…)

    Homoseksualiści wszystkich krajów, łączcie się

    Ryszard Legutko

    16 lipca 2010

    Szeroka w całym świecie zachodnim akcja przyznawania homoseksualistom uprawnień do małżeństwa i adopcji dzieci trwa już na tyle długo i odbywa się w kontekście tak silnie zaznaczonym moralizmem, że powoli tracimy z oczu jej oczywistą szkodliwość oraz absurdalne założenia, na jakich się opiera. (więcej…)