Nowa umowa gazowa – rozgrywka między Polską i Rosją a … Komisją Europejską? (analiza)

omp

26 września 2010

27 stycznia 2010 r. toczące się od marca 2009 roku negocjacje na szczeblu koncernów PGNiG, Gazprom i Europolgaz zostają zwieńczone podpisaniem porozumienia o przedłużeniu „umowy jamalskiej” do 2037 roku z opcją  zwiększenia dostaw gazu do 11 mld metrów sześciennych. Przedłużające się negocjacje spowodowane były brakiem uzgodnień co do zaległych opłat strony rosyjskiej za tranzyt gazu do Niemiec w latach 2006-2009. Zaległości opiewały na kwotę 1 mld złotych. Od tego dnia do podpisania umowy na szczeblu międzynarodowym wystarczyły tylko podpisy ministrów skarbu i gospodarki.

 Do najważniejszych ustaleń umowy można zaliczyć:          

  1. Zobowiązanie Polski do zakupu 9,7 mld m sześc. gazu ziemnego w 2010; 10,5 mld m sześc. w 2011 i 11 mld m sześc. w latach 2012-2037 (dotychczasowa umowa obowiązywała do 2022 r. i zakładała zakup 8 mld m sześc. w latach 2010-2014 i 9 mld m sześc. w latach 2015-2022);
  2. wyeliminowanie spółki Gas Trading posiadającej obecnie 4%akcji Europolgazu;
  3. zwrot należności za tranzyt gazu do Niemiec w postaci obniżenia ceny zakontraktowanego gazu sprzedawanego bezpośrednio Polsce;
  4. do 2045 roku podpisana będzie umowa z Europolgazem na przesył surowca przez terytorium Polski.

Rychłe podpisanie gazowej umowy zapowiedział premier Rosji Władimir Putin po rozmowach 7 kwietnia w Katyniu z premierem Donaldem Tuskiem. Jak sygnalizowała prasa rosyjski premier ,,dopiero przed miesiącem (pierwsza połowa kwietnia) zgodził się na “dokończenie negocjacji” umowy z Polską’’  (http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7865852,Bez_komentarzy_po_konsultacjach_w_Brukseli_gazowej.html). We wspomnianej rozmowie uczestniczył wicepremier Igor Sieczyn, który docelowo ma podpisać umowę w imieniu Rosji.

Komisja Europejska zgłasza zastrzeżenia

Jeszcze na początku lutego KE w piśmie do rządu wyrażała “zaniepokojenie” tym, że umowa może naruszyć prawo UE. Obawy Komisji budziły doniesienia o przyznaniu Gazpromowi ulgowych opłat za przesył gazu, podczas gdy w UE takie opłaty muszą być ustalane na przejrzystych zasadach, jednakowych dla wszystkich firm. Wątpliwości budziły też ustalenia o przyznaniu Gazpromowi do 2045 r. wyłączności na tranzyt gazu. Według prawa UE właściciele gazociągów nie mogą ograniczać dostępu do rur, gwarantując monopol wybranym firmom (Third Party Access – patrz niżej). W ten sposób Komisja Europejska niebezpośrednio wytknęła błędy w projektowanej umowie polsko-rosyjskiej, które godzą w niezależność energetyczną RP, a tym samym solidarność surowcową całej Unii Europejskiej.

 TPA (Third Party Access) – regulacja unijna zgodnie z którą operator gazociągu tranzytowego, w tym przypadku gazociągu jamalskiego, powinien być niezależny i gwarantować uczestnikom rynku dostęp do infrastruktury przesyłowej.

 9 lutego 2010: MSZ przygotowuje opinię dotyczącą umowy gazowej z Rosją, w której wskazuje na możliwość niezgodności jej części z prawem obowiązującym w Unii Europejskiej. Według MSZ:

  1. Umowa daje Rosjanom wyłączność na korzystanie z przebiegającego przez terytorium Polski odcinka Gazociągu Jamal, co jest niezgodne z unijnymi wytycznymi dotyczącymi dostępu tzw. trzeciej strony (Third Party Access – j.w.) do sieci przesyłowych.
  2. Porozumienie dotyczące taryf narusza kompetencję regulatora – prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. 
  3. Porozumienie może być sprzeczne z unijnymi zasadami o wolnej konkurencji, w tym poziomu dostaw.

 Wszystkie zarzuty skomentował w piśmie do MSZ wicepremier Pawlak, obalając tezy o wyłączności dostępu do gazociągu przez Rosjan. Powiedział także, że prezes URE będzie nadal regulował taryfy, a reguły dotyczące zachowania konkurencji dotyczą firm, a nie państw.

Pomimo zastrzeżeń

Przed planowanym sygnowaniem nowych kontraktów PGNiG i Gazprom wprowadziły nowe porządki w EuRoPol Gazie. 20 kwietnia 2010 roku, dziesięć dni po katastrofie samolotu prezydenckiego w Smoleńsku, dokończono walne zgromadzenie akcjonariuszy tej spółki, które zawieszono miesiąc wcześniej w oczekiwaniu na podpisanie umowy przez rządy. Na walnym wymieniono polskich członków zarządu spółki. Nowym prezesem EuRoPol Gazu został Mirosław Dobrut, który od połowy 2008 r. był w zarządzie PGNiG, a w zarządzie tranzytowej spółki zasiadał już od 1997 r. do początku 2002 r. Do zarządu powołało też Zdzisława Jamkę, dotąd wicedyrektora eksploatacji EuRoPol Gazu.

5 maja 2010 roku ustalenie konkretnego terminu podpisania umowy na szczeblu międzyrządowym zostaje wstrzymane, co było spowodowane koniecznością wyjaśnienia przez Ministerstwo Gospodarki wątpliwości Komisji Europejskiej względem umowy. Podstawą jest kolejne zapytanie KE wyrażające obawę o niezgodność umowy z prawem unijnym. W reakcji wicepremier Pawlak zarzuca brukselskiej administracji ponawianie pytań i wątpliwości, co do których Ministerstwo udzielało już wyczerpujących odpowiedzi.

9 maja 2010 roku polska wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska rozmawiała w Komisji Europejskiej o nowej umowie gazowej Polski z Rosją. Do tego momentu Bruksela wysłała już dwa pisma do polskiego rządu, wyrażając obawy, że ta umowa może naruszać prawo europejskie. Ostatnie ostrzeżenie rząd dostał pod koniec kwietnia, a 5 maja wicepremier Waldemar Pawlak wstrzymał procedurę podpisania umowy do czasu rozstrzygnięcia wątpliwości Brukseli. Optymizm rządu Donalda Tuska wobec umowy jamalskiej był tak daleko idący, że dopiero następujące po sobie uwagi zgłaszane przez Komisję Europejską, skłoniły rząd do bardziej merytorycznego spojrzenia na sprawę.

 ,,Na spotkaniu ze stroną polską zdecydowano, że niestety nie możemy komentować jego przebiegu ani ustaleń. Cieszymy się, że to była polska inicjatywa, by poprosić nas o opinię, czy porozumienie jest zgodne z unijnym prawem, i cieszymy się też, że to polska strona poprosiła o spotkanie’’ (Rzecznik komisarza UE ds. energii Guenthera Oettingera, Marlene Holzner dla PAP).

 Wymiana argumentów Rosja – KE

 6 września 2010 roku rosyjska gazeta ,,Kommiersant’’, powołując się na swoje źródło w spółce Gazprom, wymieniła argumenty Rosjan mające obalić tezy Komisji Europejskiej o niezgodności polsko-rosyjskiej umowy gazowej z prawem unijnym.

,,Źródło “Kommiersanta” podkreśliło, że gazociąg Jamał-Europa został zbudowany przed przyjęciem przez UE trzeciego pakietu energetycznego, dot. liberalizacji rynku gazu i energii elektrycznej, i powinien być wyłączony spod jego rygorów z zachowaniem monopolu Gazpromu na przesył surowca. >>Gazprom był głównym inwestorem tego projektu, pożyczkobiorcą środków na jego budowę i przez swoje udziały w EuRoPol Gazie jest współwłaścicielem rury. Nam nie jest obojętna perspektywa konfiskacji własności i utraty korzyści z projekt<< – przytacza rosyjski dziennik słowa swojego rozmówcy.

“Kommiersant” informuje, że >>według źródła znającego stanowisko Gazpromu, główny problem polega nie tyle na dopuszczeniu do gazociągu stron trzecich, ile na wysokości opłat za tranzyt gaz<<. Gazeta wyjaśnia, że rosyjski monopolista obawia się, iż po przejęciu zarządu nad rurą jamalską polski Gaz-System podniesie Gazpromowi taryfy za przesył paliwa, a wypracowany zysk przeznaczy na polskie projekty gazowe.

“Kommiersant” zauważa, że >>głównym instrumentem nacisku Gazpromu na Polskę są dodatkowe dostawy gazu w okresie zimowym, jednak w tym roku Warszawa przygotowała się na ewentualność problemów<<.  >>Polskie media podają, że  PGNiG i niemiecki E.On Ruhrgas podpisały w tych dniach kontrakt na dostawy od 1 października do 3 mld m sześc. rosyjskiego surowca do Polsk<< – wyjaśnia dziennik.‘’ (Puls Biznesu, 7 września 2010 – http://www.pb.pl/a/2010/09/07/Kommiersant_o_stanowisku_Gazpromu_w_sprawie_umowy_z_P) 

Na reakcję przedstawicieli Komisji Europejskiej nie trzeba było długo czekać. Tego samego dnia cytowana wyżej rzecznik KE odniosła się do argumentów stawianych przez tajemnicze źródło na łamach ,,Kommiersantu’’. Marlene  Holzner zauważyła, że nieprawdą jest, że interwencja KE to próba konfiskaty majątku Gazpromu, co podnosili Rosjanie. Pani rzecznik stwierdziła, że regulacje unijne obowiązują wszelkie podmioty gospodarcze działające na terenie UE, tak samo jak rosyjskie regulacje obowiązują wszystkich przedsiębiorców na terytorium Rosji. Stąd argument o niezależności Gazpromu od unijnego ustawodawstwa stał się bezzasadny, a skoro Jamal-Europa przechodzi przez terytorium UE (w tym wypadku Polski), należy zapewnić przewidzianego w unijnym prawie niezależnego operatora zarządzającego gazociągiem – tak by strony trzecie miały dostęp do gazociągu. Ponadto Marlene Holzner podkreśliła, zgodnie z trzecim pakietem energetycznym dotyczącym liberalizacji rynku gazu i energii elektrycznej, wyjątki mogą być stosowane tylko w określonych okolicznościach. Rzecznik stwierdziła, że: ,,przede wszystkim mogą być wprowadzone tylko na czas określony, a – po drugie – tylko dla nowych gazociągów, które powstały po przyjęciu pakietu. Dla wszystkich istniejących już gazociągów nie może być wyjątków”.

Polski rząd dostosowuje się do uwag KE

Reakcja rzecznik Holzner miała miejsce po odbyciu się rozmowy między komisarzem UE ds. energii Guentherem Oettingerem a wicepremierem i ministrem gospodarki RP Waldemarem Pawlakiem, podczas której padły decydujące ustalenia w sprawie dostosowania umowy polsko-rosyjskiej do unijnych standardów.

 ”Głównym partnerem rozmów jest dla nas Polska, ale jeśli to potrzebne, jesteśmy gotowi pomóc i rozmawiać także z Rosjanami”. (Rzecznik komisarza UE ds. energii Guenthera Oettingera, Marlene Holzner)

 Z wypowiedzi Holzner można wywnioskować, że Polska zwróciła się o pomoc prawną do KE, ze względu na zapotrzebowanie na mediatora w negocjacjach. Być może w poufnych pertraktacjach Rosja nie chciała ulec unijnym regulacjom, wybierając dyktowanie bilateralnych warunków z pogwałceniem prawa wspólnoty, do której należy RP. Źle by to świadczyło o kompetencjach negocjacyjnych naszego korpusu dyplomatycznego i umiejętnościach samego ministra Pawlaka.

Sam komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger wyraził zadowolenie z przeprowadzonej rozmowy z polskim ministrem. Wyraził nadzieję, że rządy Polski i Rosji wynegocjują wspólne stanowisko z poszanowaniem unijnych regulacji. Pytany o szczegóły kategorycznie stwierdził, że nie powinny się na ten temat odbywać żadne publiczne debaty. Waldemar Pawlak ocenił rozmowy jako ,,konstruktywne’’, ale powstrzymał się od wszelkiego komentarza, stwierdzając, że rosyjscy partnerzy nie powinni dowiadywać się o takich ustaleniach z mediów (http://biznes.interia.pl/news/oettinger-optymistyczny-ws-umowy-gazowej,1528426).

Na tym etapie sprawa umowy gazowej między Polską a Rosją znajduje się obecnie.

Podsumowanie

Najważniejsze wątpliwości w sprawie nowej umowy gazowej istotne dla Polski to:

  1. Pośpiech w podpisywaniu umowy, która kończy się dopiero w 2022.
  2. Długoterminowość nieuwzględniająca perspektywy zmian trendów w polityce gazowej na kontynencie:

a)      Polska powinna odbierać  5 mld m3 gazu LNG w 2014 r.,

b)      Będziemy zaopatrzeni w 3 mld m3 norweskiego gazu z własnych złóż na Morzu Północnym.

c)      W wypadku rozpoczęcia eksportu gazu łupkowego niedawno odkrytego w Polsce na zachód nie będziemy mogli się w tym celu posłużyć Gazociągiem Jamalskim.

  1. ceny gazu pochodzącego ze Skandynawii i Kataru już dziś są niższe od tych oferowanych nam przez Rosję
  2. zakontraktowana ilość gazu jest według ekspertów zawyżona i już za kilka lat, dzięki procesowi dywersyfikacji będziemy mieli nadwyżkę surowca, który i tak będziemy zmuszeni kupować po wysokich cenach.

 

Jak starano się wykazać w powyższym raporcie, okazuje się, że to Unia Europejska lepiej wyczuwa potrzeby polskiej niezależności energetycznej i swoimi uwagami stara się wpływać na Rosjan, pragnących w swojej umowie pogwałcić prawo wspólnotowe i wymusić na Polsce niekorzystne dla niej zapisy. Jak wspomniano wyżej:

  1. Umowa daje Rosjanom wyłączność na korzystanie z przebiegającego przez terytorium Polski odcinka Gazociągu Jamał, co jest niezgodne z unijnymi wytycznymi dotyczącymi dostępu tzw. trzeciej strony (Third Party Access – j.w.) do sieci przesyłowych.
  2. Porozumienie dotyczące taryf narusza kompetencję regulatora – prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. 

Porozumienie może być sprzeczne z unijnymi zasadami o wolnej konkurencji, w tym jeśli chodzi o poziom dostaw.

Umowa gazowa będzie odpowiadała w stopniu nieco większym polskim interesom, kiedy każde z wymienionych ustaleń nie wejdzie do ostatecznego zapisu dokumentu, zgodnie z wolą Komisji Europejskiej. Kwestią dyskusyjną jest, czy w świetle wymienionych wątpliwości polsko-rosyjska umowa gazowa jest opłacalna z punktu widzenia polskiej racji stanu sensu stricte. Z merytorycznego punktu widzenia parcie rządu Donalda Tuska i ministra Pawlaka ku podpisaniu umowy bez względu na konsekwencje jest co najmniej irracjonalne.

Najważniejsze wątpliwości w sprawie nowej umowy gazowej istotne dla Polski to:

1. Pośpiech w podpisywaniu umowy, która kończy się dopiero w 2022.

2. Długoterminowość nieuwzględniająca perspektywy zmian trendów w polityce gazowej na kontynencie:

a)      Polska powinna odbierać  5 mld m3 gazu LNG w 2014 r.,

b)      Będziemy zaopatrzeni w 3 mld m3 norweskiego gazu z własnych złóż na Morzu Północnym.

c)      W wypadku rozpoczęcia eksportu gazu łupkowego niedawno odkrytego w Polsce na zachód nie będziemy mogli się w tym celu posłużyć Gazociągiem Jamalskim.

3. ceny gazu pochodzącego ze Skandynawii i Kataru już dziś są niższe od tych oferowanych nam przez Rosję

4. zakontraktowana ilość gazu jest według ekspertów zawyżona i już za kilka lat, dzięki procesowi dywersyfikacji będziemy mieli nadwyżkę surowca, który i tak będziemy zmuszeni kupować po wysokich cenach.

 

Jak starano się wykazać w powyższym raporcie, okazuje się, że to Unia Europejska lepiej wyczuwa potrzeby polskiej niezależności energetycznej i swoimi uwagami stara się wpływać na Rosjan, pragnących w swojej umowie pogwałcić prawo wspólnotowe i wymusić na Polsce niekorzystne dla niej zapisy. Jak wspomniano wyżej:

 

- Umowa daje Rosjanom wyłączność na korzystanie z przebiegającego przez terytorium Polski odcinka Gazociągu Jamał, co jest niezgodne z unijnymi wytycznymi dotyczącymi dostępu tzw. trzeciej strony (Third Party Access – j.w.) do sieci przesyłowych.

- Porozumienie dotyczące taryf narusza kompetencję regulatora – prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. 

- Porozumienie może być sprzeczne z unijnymi zasadami o wolnej konkurencji, w tym jeśli chodzi o poziom dostaw.

“Umowa odpowiada polskim interesom. To, co wymaga poprawy z punktu widzenia Unii Europejskiej, będzie poprawione”. (Donald Tusk dla Pierwszego Programu Polskiego Radia)

 ,,W sprawie umowy gazowej to Komisja Europejska stała się obrońcą interesów polskich konsumentów przed nieodpowiedzialnymi posunięciami polskiego rządu’’. (Paweł Kowal dla serwisu, 26 września 2010)

Umowa gazowa będzie odpowiadała w stopniu nieco większym polskim interesom, kiedy każde z wymienionych ustaleń nie wejdzie do ostatecznego zapisu dokumentu, zgodnie z wolą Komisji Europejskiej. Kwestią dyskusyjną jest, czy w świetle wymienionych wątpliwości polsko-rosyjska umowa gazowa jest opłacalna z punktu widzenia polskiej racji stanu sensu stricte. Z merytorycznego punktu widzenia parcie rządu Donalda Tuska i ministra Pawlaka ku podpisaniu umowy bez względu na konsekwencje jest co najmniej irracjonalne.

Wojciech Jakóbik, Kamil Zając

Dodatkowe odnośniki:

http://www.tvn24.pl/-1,1654988,0,1,umowa-gazowa-z-rosja-stanela,wiadomosc.html

http://forsal.pl/artykuly/409638,umowa_gazowa_z_rosja_podzielila_dwoch_kluczowych_ministrow_gospodarki_i_spraw_zagranicznych.html

http://weglowodory.pl/umowa-gazowa-z-rosja-z-2010-roku/

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/umowa;gazowa;z;rosja;zyski;i;zagrozenia,119,0,581751.html

Komentarze są niedostępne.