Paweł Ukielski, “Co wynika z powołania Wyszehradzkiej Grupy Bojowej Unii Europejskiej”

omp

20 maja 2011

Decyzja o utworzeniu wspólnej Wyszehradzkiej Grupy Bojowej Unii Europejskiej pod polskim przewodnictwem, która zapadła 12 maja 2011 r. podczas spotkania Ministrów Obrony Narodowej w Lewoczy jest niewątpliwie wydarzeniem interesującym. W myśl postanowień miałaby ona powstać do połowy 2016 r. Nie znane są wszakże szczegóły przedsięwzięcia, w szczególności – wielkość grupy. Wszelkie komentarze zatem są warunkowe, przy poczynionych założeniach, że a) projekt wyjdzie poza fazę planowania, b) grupa bojowa będzie skutecznym oddziałem.

Sam pomysł nie jest nowy. Przed czterema laty w Bratysławie szefowie MON z czterech państw wyszehradzkich postanowili powołać liczącą 1500 żołnierzy wspólną jednostkę szybkiego reagowania (wówczas planowano jej utworzenie do 2015 r.). W jej skład mieli wejść również żołnierze ukraińscy. Co oznacza powrót do tego projektu po czterech latach?

  1. Coraz wyraźniejszą zmianę polityki zagranicznej polskiego rządu. W 2009 r. szef MSZ, Radosław Sikorski ogłosił „zerwanie z polityką jagiellońską”, co oznaczać miało zmniejszenie zaangażowania w Europie Środkowej. Projekt utworzenia wspólnej środkowoeuropejskiej jednostki jest wyrazem znaczącej korekty polskiej dyplomacji.
  2. Słabnące zaufanie wobec NATO. Fakt utworzenia wspólnej jednostki poza jego strukturami jest znaczący, choć nie należy przeceniać jego znaczenia, biorąc pod uwagę, że w założeniach ma ona być elementem Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony Unii Europejskiej. Czy tak się stanie naprawdę, to już oddzielna kwestia.
  3. Deklaracja, że grupa ma się stać elementem WPBiO jest znamienna – wprawdzie sam projekt jest mglisty, jednak kraje środkowoeuropejskie w ten sposób jasno deklarują jego wsparcie i to czynne. Jest to strategia rozsądna, pozwalająca wykazać krajom regionu, często postrzeganym jako hamulcowi w UE, że potrafią wykazywać się aktywnością przy projektach ważnych z punktu widzenia integracji. Wolę tę można odczytywać głębiej, jako wyraz zaniepokojenia niepewną przyszłością UE i pojawiającymi się opiniami o jej możliwej dezintegracji.
  4. Silniejszy wspólny głos środkowoeuropejski w sprawach bezpieczeństwa. Oczywiste jest, że kraje regionu mają dość podobne interesy w zakresie polityki bezpieczeństwa, dotychczas często zajmowały identyczne stanowisko. Jednak uzgodnienie jednolitego stanowiska w kluczowych sprawach natowskich (postulat regularnych ćwiczeń NATO Response Force, zasada równomiernej dystrybucji instytucji NATO na terenie starych i nowych państw członkowskich oraz utrzymanie funduszy przeznaczonych na inwestycje w infrastrukturę obronną) i ogłoszenie go jako wspólnego, wzmacnia jego wymowę.

Powyższe uwagi łączy jeden aspekt ogólny – zmieniająca się dynamicznie sytuacja geopolityczna. Analitycy Stratforu słusznie wpisali deklarację o powołaniu wspólnej jednostki wyszehradzkiej w ten kontekst. Zmniejszenie amerykańskiego zainteresowania Europą w ogóle, a Europą Środkową w szczególności, niejasna przyszłość Unii Europejskiej, rosnąca niepewność co do gwarancji NATO oraz polityka Rosji – te elementy ukazują niekorzystną koniunkturę geopolityczną Europy Środkowej, z której każdy przywódca musi sobie zdawać sprawę i starać się neutralizować jej skutki.

Paweł Ukielski, doktor nauk politycznych, historyk, wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, pracownik naukowy Instytutu Studiów Politycznych PAN, wydał m.in. Aksamitny rozwód. Rola elit politycznych w procesie podziału Czechosłowacji (2007).

Tagi: , , ,

Komentarze są niedostępne.