Ryszard Legutko

Czego nas uczą wybory na Wyspach?

Ryszard Legutko

18 maja 2010

Niedawne wybory do Izby Gmin w Wielkiej Brytanii pokazały, że nawet najtrwalsze przyzwyczajenia nie gwarantują stałości ich obiektu. Na kontynencie panowało powszechne przekonanie, że na Wyspach istnieją tylko dwie partie, stąd system dwupartyjny jest koniecznością. Sukces formacji politycznej trzeciego gracza, Nicka Clegga, stawia nas przed pytaniem o trwałość nowego porządku partyjnego i jego ewentualne konsekwencje dla polityki brytyjskiej.

Powód, dla którego partia Clegga zdobyła tak dobry wynik wyborczy, wymaga głębszej analizy, ale już dziś można wskazać na kilka oczywistych przyczyn. Z pewnością błędem sztabu torysów było zaproszenie Clegga do wspólnej debaty. Ten gest odczytany został jako akceptacja lidera przedwyborczych sondaży dla zaistnienia nowego bytu politycznego. Kolejnym błędem było nadmierne skupienie się w kampanii wyborczej konserwatystów na zdobyciu poparcia centrum. Ten ruch odbył sie kosztem wyciszenia postulatów światopoglądowych i rozmycia stanowiska tej formacji w sprawie granic integracji europejskiej.

Dla formacji prawicowych na świecie podstawowa informacja wypływająca z połowicznego zwycięstwa Camerona jest oczywista – o ile innym partiom służy dbałość o powierzchowność, niekonsekwencja w programowym przekazie, czy nawet takiego programu brak, o tyle przedstawiciele prawicy mogą na takiej strategii tylko stracić. Nie można być konserwatystą na postpolitycznych warunkach.

[Ryszard Legutko - profesor filozofii, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, europoseł, prezes OMP w latach 1992-2005, autor wielu książek - m.in. Esej o duszy polskiej, Podzwonne dla błazna, Traktat o wolności, Tolerancja - oraz tłumaczeń dialogów Platona - m.in. Obrona Sokratesa i Fedon]

Tagi: ,

Komentarze są niedostępne.