Wojciech Jakóbik, “Nowy rok – stare problemy”

omp

2 stycznia 2012

Od rozpoczęcia nowego roku kalendarzowego minęły zaledwie dwie doby, ale na Zachodzie zdążyły już pojawić się pierwsze prognozy głównych trendów w stosunkach międzynarodowych. Wspomnę o kilku z nich, istotnych przede wszystkim z punktu widzenia państw Europy Środkowo-Wschodniej, a więc obszaru interesującego polskich geopolityków w pierwszej kolejności.

Początek końca wzrostu Chin?

Gazety znad Sekwany i Sprewy od dłuższego czasu lansują wizję Chin jako azjatyckiego tygrysa, który prędzej czy później pod względem ekonomicznym, a może i militarnym przegoni niepopularne tam  Stany Zjednoczone. Jest to pewien dogmat debaty o stosunkach międzynarodowych i czeka go los każdego tego typu stereotypu – zweryfikuje go rzeczywistość. Wiele wskazuje na to, że stanie się to w 2012 roku.

Gordon G. Chang na łamach Foreign Policy[1] przesuwa swoją prognozę upadku komunistów w Pekinie z 2011 na ten rok. Partia ma znaleźć się w opałach ze względu na koniec korzystnej dla jej rządów koniunktury społeczno-ekonomicznej. Dywidenda demograficzna konsumowana w latach 80’ i 90’ dwudziestego wieku została już skonsumowana. Skończył się również czas reform zapoczątkowany przez Denga Xiaopinga w 1979 roku programem Pokojowego Wzrostu. Także koniunktura gospodarcza nie sprzyja utrzymaniu wysokiego wzrostu gospodarczego. Te czynniki mają zdaniem Changa doprowadzić do nieuchronnego upadku Partii Komunistycznej w 2012 roku i odblokowania przemian w Państwie Środka.

Można do nich dorzucić wzrastające oczekiwania raczkującej klasy średniej i postępującą pauperyzację chińskiego społeczeństwa. ,,Średniacy’’ ze wschodnich wybrzeży Chin ciążą ku modelowi kapitalistycznej konsumpcji której mogli posmakować dzięki uchyleniu długo zamkniętych wrót ich kraju. Będzie to grupa naciskająca na zmiany systemu politycznego. Z kolei stracone pokolenie wyrobników migrujących z pustego i biednego Wschodu także pragnie dobrobytu. Problem polega na tym, że ma dużo większe trudności z osiągnięciem tego stanu, niż ma to miejsce w przypadku mieszkańców kosmopolitycznego wybrzeża. Ta grupa będzie zwiększać nacisk na redystrybucję owoców wzrostu ostatnich dwóch dekad i potęgować swe niezadowolenie w obliczu braku sukcesów władzy w tym wymiarze.

Nie ma co liczyć na Chińską Wiosnę na kształt tej arabskiej z zeszłego roku. Proces upadku komunistycznej władzy może być długotrwały i mieć charakter ewolucyjny, co dobrze obrazuje przykład gnicia sowieckiego systemu władzy lub przemian w Polsce po 89’ roku. Jednakże w obliczu złej sytuacji wewnętrznej Partia Komunistyczna musi pozwolić na dalsze reformy. W innym wypadku zadławi się manią konserwacji status quo które w zaistniałych okolicznościach jest nie do utrzymania. W 2012 roku możemy się spodziewać pierwszych rozstrzygnięć w tej kwestii.

Upadek energetycznego imperium Rosji?

Pomimo sukcesu dużego projektu energetycznego jakim niewątpliwie jest gazociąg Nord Stream omijający kraje tranzytowe i pozwalający na tańszy oraz stabilniejszy eksport gazu do Zachodniej Europy, Rosja wcale nie radzi sobie tak dobrze na polu energetyki. Nowe technologie wydobycia węglowodorów pozwalają obecnie sięgnąć po dużo bardziej demokratycznie rozlokowane złoża gazu i ropy naftowej. Rok 2012 będzie należał do gazu łupkowego i handlu tym surowcem w postaci skroplonej.

Już teraz rozpoczął się boom na poszukiwania gazu pochodzenia łupkowego w Europie. Może on zdeklasować Gazprom z pozycji monopolisty do roli jednego z wielu dostawców, który w dodatku nie potrafi skusić odbiorców dobrą ceną. Rozbudowa infrastruktury eksportu i importu LNG (liquified natural gas) na całym świecie spotęguje stopniowe odchodzenie od rosyjskiego monopolu na dostawy tego surowca dla Europy. Powstaje terminal w Świnoujściu, planowany jest obiekt w krajach bałtyckich i na Ukrainie.

Po drugiej stronie globu – w USA – również rozbudowywana jest infrastruktura LNG mająca umożliwić powiększenie eksportu gazu łupkowego ze Stanów na cały świat. Pierwsze zainteresowanie surowcem zasygnalizowała już Litwa. Nowy rynek gazu pozostawi dużo mniej miejsca polityce Moskwy. Pierwsze symptomy zmian widoczne w 2011 roku, w nadchodzącym czasie się spotęgują.

Śmierć Euro

Co prawda nie można dziś stwierdzić, że europejska waluta zniknie w nadchodzących miesiącach ale pewnym jest, że wiara w nią umarła w 2011 roku. Kolejne pakiety papierków drukowane przez Europejski Bank Centralny tymczasowo uspokoiły rynki, ale nie usunęły przyczyn załamania. Zadłużenie Europy nie znika – zmienia się jedynie wierzyciel.

W nadchodzących miesiącach możemy się spodziewać powrotu złej atmosfery, kiedy niedawno wydrukowane pieniądze przestaną napędzać rynek.

Główne problemy europejskich gospodarek – nadmiar regulacji, niewydajna redystrybucja, brak innowacyjności i rozleniwiające obywateli państwo socjalne – pozostały nierozwiązane. Będą przyczyną dalszej stagnacji, a w dalszej kolejności recesji w strefie euro, która może nie przetrwać do kolejnej rocznicy istnienia tej waluty (w tym roku euro świętuje swoje dziesięciolecie[2]).

Szansa dla krajów naszego regionu

Trendy wymienione przeze mnie powyżej składają się na dobrą koniunkturę dla krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Problemy głównego kraju należącego razem z Polską, czy Węgrami do grupy emerging markets – Chin – oznaczają zmniejszenie konkurencji. Detronizacja Rosji przez nowe źródła gazu to większa swoboda działania naszych sektorów energetycznych i mniejszy nacisk polityczny ze strony Moskwy. Kryzys w strefie euro to duże ryzyko także dla rynków krajów naszego regionu, ale jest to jednocześnie szansa na wykorzystanie przewagi jaką jest znajdowanie się poza wadliwym mechanizmem europejskiej unii walutowej. Upadek wiary w euro to również zachwianie dogmatem integracji europejskiej, który nierzadko był pretekstem do tłumienia aspiracji naszych państw. To także szansa na głębszą integrację w ramach tworów takich, jak Grupa Wyszehradzka i szerzej.

Rok 2012 na pewno będzie bardzo emocjonujący z  punktu widzenia stosunków międzynarodowych. Europa stoi na progu wielkich przemian, z którymi poradzą sobie kraje gotowe do reform i śmiałych posunięć. Na pewno nie będzie łatwo, ale jawiące się na horyzoncie wyzwania powinny raczej dopingować do wprowadzania innowacji, niż demotywować i strącać w społeczno-ekonomiczną depresję.

[1] http://www.foreignpolicy.com/articles/2011/12/29/the_coming_collapse_of_china_2012_edition?page=0,1

[2] http://polish.ruvr.ru/2012/01/01/63281500.html

Tagi: , ,

Komentarze są niedostępne.