Związek
między suwerennością państwa a członkostwem w Unii Europejskiej
to jedno z najważniejszych zagadnień dyskutowanych w trakcie negocjacji
akcesyjnych oraz gorącego okresu przed referendum w sprawie przystąpienia
Polski do UE. Najbardziej nurtujące pytanie brzmiało: czy wchodząc
do Unii Europejskiej jako pełnoprawny członek tej organizacji państwo
wyzbywa się swej suwerenności, rezygnując z wyłączności decydowania
w wielu sprawach życia politycznego, społecznego i gospodarczego?
Czy Polska (podobnie zresztą jak Francja, Włochy, Hiszpania, albo
też Słowacja bądź Estonia)
utraci zdolność do samodzielnego regulowania spraw wewnętrznych
i reprezentacji za granicą? Czy ośrodek decyzyjny przeniesiony zostanie
z Warszawy do Brukseli? Czy uprawnienia najwyższych organów władzy
państwowej przejęte zostaną przez instytucje i organy Unii Europejskiej?
Odpowiedź nie może być jednoznaczna, bowiem brzmi "tak" i "nie".
Nie może być jednoznaczna, ponieważ Unia jako organizacja wymyka
się funkcjonującym w powszechnej świadomości schematom i modelom.
Ponieważ zmienia się pojęcie suwerenności wraz z tym, jak zmienia
się pojęcie państwa narodowego, ewoluują stosunki międzynarodowe,
zaś gospodarka światowa jest coraz bardziej zależna od działalności
koncernów ponadnarodowych.
Dogłębne
wyjaśnienie złożonych relacji między suwerennością państw członkowskich
a ponadnarodowością Unii Europejskiej przekracza zakres niniejszego
eseju. Mnogość koncepcji i pojęć suwerenności nie ułatwia
wyjaśniania złożonych relacji między państwami a Unią Europejską. W dodatku, czas obecnej debaty jest szczególny.
Rada Europejska w Salonikach w czerwcu 2003 r. zatwierdziła opracowany
przez Konwent Europejski projekt Konstytucji Unii Europejskiej,
którego zamiarem jest uporządkowanie rozbudowanego prawa traktatowego,
a jednocześnie stworzenie fundamentu europejskiego prawa konstytucyjnego
sui generis. Choć europejska konstytucja zmieni wyraźnie
dotychczasowy ład prawno-instytucjonalny w Unii Europejskiej, nie
ma jednak mowy o realizacji głównego postulatu wysuwanego przez
orędowników dalszej integracji: wprowadzeniu federalnego modelu
Unii Europejskiej. Unia pozostanie zatem związkiem suwerennych państw,
ograniczających w imię ponadnarodowych celów swe suwerenne prawa
Unia
Europejska
Unia
Europejska jest organizacją międzynarodową, a więc związkiem państw
powołanym na mocy wielostronnej umowy międzynarodowej, modyfikującej
wcześniejsze umowy wielostronne (również modyfikowane i uzupełniane),
zawierającej określone wspólne cele i zadania. Jej struktura i charakter
odbiegają jednak od formuły klasycznej organizacji międzyrządowej.
Unia jest swoistą hybrydą, łączącą cechy organizacji międzypaństwowej
oraz organizacji ponadnarodowej. O międzyrządowym charakterze świadczy
osobowość prawnomiędzynarodowa posiadana przez Wspólnotę Europejską
(mocą przyszłej unijnej konstytucji przeniesiona na Unię), umożliwiająca
międzynarodową reprezentację celów i interesów UE, wpływ państw
członkowskich na regulacje prawne i instytucjonalne w wielu dziedzinach
integracji, swoista gra interesów narodowych widoczna w wielu kluczowych
momentach, szczególnie przy zmianach w traktatach założycielskich,
ale także w codziennej pracy legislacyjnej instytucji i organów
UE. Z drugiej strony Unia jest przykładem organizacji ponadnarodowej,
a więc takiej organizacji międzynarodowej, która tworzy samodzielnie
odrębny, autonomiczny porządek prawny, który jednocześnie wpływa
na prawo krajowe państw członkowskich. Porządek prawny takiej organizacji
różni się zarówno od klasycznego prawa międzynarodowego, jak też,
częściowo, od prawa pierwotnego (konstytucyjnego), obejmującego
traktaty założycielskie. Prawo wtórne stosuje się bezpośrednio w
krajach członkowskich, wywołuje ono skutki bezpośrednie i cechuje
się pierwszeństwem stosowania. To oznacza, że państwa członkowskie
zrzekają się na rzecz organizacji części swych suwerennych praw,
zachowując uprawnienia do tworzenia prawa ponadnarodowego. Proklamowany
jako jeden z podstawowych celów integracji europejskiej "coraz ściślejszy
związek pomiędzy ludami Europy" oznacza gotowość stopniowego przenoszenia
na poziom instytucji ponadnarodowych spraw do tej pory leżących
w gestii organów władzy państw członkowskich.
Hybrydowa
struktura UE widoczna jest zarówno w podstawach funkcjonalnych określonych
w prawie traktatowym, jak też w procesie decyzyjnym. Unia zbudowana
jest na podstawie Wspólnot (Wspólnoty Europejskiej oraz Europejskiej
Wspólnoty Energii Atomowej - Euratom) uzupełnionych politykami i
formami współpracy ustanowionymi w Traktacie o Unii Europejskiej
(TUE). Pomiędzy obszarem wspólnotowym a politykami i formami współpracy
istnieje zasadnicza różnica. Obszar wspólnotowy ma wyraźny charakter
ponadnarodowy, regulowany jest za pomocą specyficznych środków prawnych,
przyjmowanych generalnie z zastosowaniem procedury większości kwalifikowanej
z inicjatywy Komisji po konsultacjach z Parlamentem Europejskim.
Nad utrzymaniem porządku prawnego Wspólnot czuwa Trybunał Sprawiedliwości
Wspólnot Europejskich, zwany potocznie Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości
(ETS).
Formy
współpracy uzupełniające funkcjonowanie Wspólnot związane są z bezpieczeństwem
wewnętrznym i zewnętrznym państw Unii. Jest to tzw. II i III filar
UE, a więc Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa (WPZiB)
oraz Współpraca Policyjna i Sądowa w Sprawach Karnych. Odbywa się
ona na zasadzie tradycyjnej współpracy międzyrządowej. Środki prawne
służące realizacji tej współpracy przyjmowane są - z małymi wyjątkami
- na zasadzie jednomyślności, nierzadko wymagana jest ich ratyfikacja
przez wszystkie państwa członkowskie. Kompetencje instytucji wspólnotowych
są zdecydowanie ograniczone. Komisja posiada inicjatywę legislacyjną
w odniesieniu do III filara; co do WPZiB, może uczestniczyć w realizacji
podjętych decyzji, może również kierować do Rady zapytania. Parlament
Europejski uprawniony jest jedynie do kierowania zaleceń i zapytań
pod adresem Rady. ETS wyłączony jest ze spraw II filara. W dziedzinie
III filara, Trybunał posiada jurysdykcję do wydawania orzeczeń wstępnych,
ale tylko za zgodą państw członkowskich.
Pierwszorzędne
znaczenie dla podkreślenia ponadnarodowego charakteru Wspólnoty
Europejskiej, miały orzeczenia ETS w sprawie 26/62 Van Gend &
Loos przeciw Holandii z 1962 r. oraz 16/64 Flaminio Costa przeciw
ENEL z 1964 r. W sprawie Van Gend & Loos ETS stwierdził,
że Europejska Wspólnota Gospodarcza (EWG) ustanawia nowy porządek
międzynarodowy, na korzyść którego państwa przekazały swoje prawa
zwierzchnie. Podmiotami tego nowego porządku prawnego są nie tylko
państwa członkowskie, ale także jednostki. W sprawie Costa p. ENEL
orzeczono, że Traktat ustanawiający EWG stworzył własny porządek
prawny, który musi być włączony do porządków prawnych państw członkowskich
i musi być stosowany przez ich sądy. Prawo wspólnotowe tworzy autonomiczne
źródło prawa, wiążące dla państw członkowskich i ich obywateli.
Orzecznictwo
ETS w zakresie tożsamości prawno-instytucjonalnej Wspólnot Europejskich
i Unii Europejskiej zostało przeniesione do projektu Konstytucji
UE, która sankcjonuje orzecznictwo ETS w kwestii prymatu prawa wspólnotowego
nad prawem krajowym państw członkowskich. Art. I-10 ust. 1 brzmi
następująco: "Konstytucja i prawo przyjęte przez instytucje Unii
w wykonywaniu kompetencji powierzonych im na mocy Konstytucji mają
prymat nad prawem państw członkowskich". Z kolei w postanowieniach
końcowych postanowiono, że "orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości
Wspólnot Europejskich zostaną utrzymane jako źródło interpretacji
prawa Unii" (art. IV-2).
Trybunał
Sprawiedliwości czuwa nad przestrzeganiem zasady prymatu prawa wspólnotowego.
Jego dotychczasowe ogólne kompetencje, określone w art. 220 TWE,
wyglądają następująco: "Trybunał Sprawiedliwości zapewnia poszanowanie
prawa przy interpretacji i stosowaniu niniejszego Traktatu".
Podobnie nowa Konstytucja UE podkreśla, że Trybunał Sprawiedliwości
"zapewnia poszanowanie prawa przy interpretacji i stosowaniu
Konstytucji". Orzeczenia Trybunału są ostateczne i nie ma od
nich odwołania.
Prawo
wspólnotowe ma bezpośrednią moc obowiązującą. To oznacza, że normy
acquis communautaire stają się z chwilą wejścia w życie częścią
porządku prawnego obowiązującego w państwach członkowskich. Stają
się normami obowiązującymi, obok norm prawa krajowego, przy czym
nie ma potrzeby ich osobnej inkorporacji do krajowego porządku prawnego.
Mogą być samodzielnym źródłem praw lub obowiązków jednostek. Jednostki
mogą powoływać się na te normy w postępowaniach przed sądami krajowymi,
zaś sądy zobowiązane są udzielić jednostkom ochrony na podstawie
prawa wspólnotowego, nawet wbrew prawu krajowemu. Prawo wspólnotowe
staje się wiążące dla państw członkowskich, a więc normy tego prawa
stanowią podstawę działań organów państw członkowskich, takich jak
przyjmowanie aktów administracyjnych lub orzeczeń sądowych, jak
też aktów normatywnych. Co więcej, sądy państw członkowskich mają
obowiązek interpretowania prawa krajowego zgodnie z prawem wspólnotowym.
Organy państw członkowskich mają zakaz ustanawiania nowych norm
sprzecznych z prawem wspólnotowym, a jednocześnie obowiązek uchylenia
takich norm w razie ich zaistnienia.
Cechą Unii Europejskiej jako organizacji ponadnarodowej
jest również procedura tworzenia prawa wtórnego, w której coraz
szersze zastosowanie znajduje zasada większości kwalifikowanej,
a więc określonej traktatowo liczby tzw. głosów ważonych, którymi
dysponuje każde państwo członkowskie. Ta zasada wypiera zasadę jednomyślności
(a więc prawa veta któregokolwiek państwa członkowskiego) w coraz
szerszym obszarze integracji regulowanym przez prawo unijne.
Komisja
może uzyskać upoważnienie od Rady również do przyjęcia aktów wykonawczych.
W czerwcu 1999 r. Rada UE określiła specjalną procedurę w tej sprawie,
określaną powszechnie terminem komitologia.
Komisja podejmuje środki wykonawcze przy udziale specjalnych
komitetów, w liczbie ponad dwustu, składających się z przedstawicieli
wszystkich państw członkowskich pod przewodnictwem przedstawiciela
Komisji, który jednak nie uczestniczy w głosowaniu. Podczas głosowań
stosowane są głosy ważone. Dzięki temu ciężar prac legislacyjnych
przeniesiony został z Rady do Komisji.
Hybrydowa struktura Unii Europejskiej skłania do poszukiwania
nowych wyjaśnień istoty integracji. Próbą przełamania rozziewu między
ponadnarodowym i międzyrządowym podejściem do integracji europejskiej
jest koncepcja wielopoziomowego systemu rządzenia (multi-level
governance). Wspólnota polityczna, dotychczas utożsamiana z
państwem narodowym, nie jest już wyłącznie definiowana przez państwo,
ale staje się elementem obszaru przenikających się kompetencji realizowanych
na poziomie zróżnicowanych sieci polityki. Władza jest zatem rozproszona
pomiędzy uczestników ponadnarodowych, państwowych i pozarządowych.
Państwo pozostaje istotnym aktorem, ale zgadza się dzielić wiele
ze swych tradycyjnie wyłącznych kompetencji z instytucjami ponadnarodowymi.
Państwo
członkowskie (na przykład Polska)
Państwo
było, jest i zapewne będzie podstawową płaszczyzną odniesienia w
analizie i postrzeganiu Unii Europejskiej. To państwa swą suwerenną decyzją powołały do
życia Wspólnoty Europejskie oraz Unię Europejską i to one wyposażyły
je w określone traktatami kompetencje. Są więc, zgodnie z określeniem
użytym przez Federalny Trybunał Konstytucyjny RFN w orzeczeniu w
sprawie Traktatu z Maastricht z 1993 r., "panami Traktatu", to one
wyznaczają zakres integracji.
Unia
Europejska nie posiada suwerenności ex definitione. Władza
polityczna, którą dysponuje, jest jej powierzona przez państwa członkowskie,
Art.5 ust. 1 TWE ustanawia zasadę enumeratywnych upoważnień jednostkowych:
"Wspólnota działa w ramach uprawnień przyznanych jej niniejszym
traktatem i celów w nim wyznaczonych". Wspólnota nie posiada
więc, w odróżnieniu od państw członkowskich, które są suwerenne
z definicji, żadnej władzy, z wyjątkiem tej, która została jej szczegółowo
przyznana traktatem. Dalej, państwa członkowskie pojmowane są jako
forma reprezentacji politycznej społeczeństw je zamieszkujących.
Stąd też art. 1 TUE oraz pierwsze zdanie preambuły do TWE mówią
o "coraz ściślejszym związku pomiędzy ludami Europy". Notabene,
w prawie unijnym klasyczne kategorie myśli politycznej jak "naród"
i "jednostka" zostały zastąpione przez "lud" i "obywatel".
Trzeba przyznać, że prawo traktatowe dość oszczędnie
i ogólnikowo traktuje interesujące nas zagadnienie. Najistotniejsze
postanowienie zawarte jest w art. 6 TUE: "Unia respektuje podstawowe
prawa zagwarantowane w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka
i Podstawowych Wolności z 4 listopada 1950 r. oraz prawa wynikające
z tradycji konstytucyjnych wspólnych dla Państw Członkowskich. Unia
respektuje tożsamości narodowe Państw Członkowskich". W projekcie
Traktatu Konstytucyjnego potwierdzono tę podstawową traktatową relację
między Unią a państwami członkowskimi. Art. I-5 konstytucji wzmacnia
nawet kompetencje państw członkowskich. Brzmi on bowiem następująco:
"Unia respektuje tożsamość narodową Państw Członkowskich, tkwiącą
w ich podstawowych strukturach politycznych i konstytucyjnych, w
tym w samorządach regionalnych i lokalnych. Respektuje podstawowe
funkcje Państwa, w tym zapewnienia integralności terytorialnej Państwa,
a także utrzymania prawa i
porządku oraz zapewnienia bezpieczeństwa wewnętrznego".
Praktyka integracji europejskiej poświadcza, że państwa
członkowskie mają możliwości realizacji partykularnych interesów
nie tylko w dziedzinach współpracy w II i III filarze UE, ale także
w zakresie polityki wspólnotowej.
Po pierwsze, to państwa decydują o zakresie i istocie
integracji; bądź na forum konferencji międzyrządowej, bądź za pośrednictwem
Rady Europejskiej. Wynegocjowane przez rządy ustalenia podlegają
zwykle ocenie ze strony społeczeństw albo na forum parlamentów narodowych,
albo w drodze referendum. Duńskie referendum w sprawie Traktatu
z Maastricht w 1992 r. pokazało, że w konsekwencji odrzucenia nowego
traktatu przez obywateli Danii możliwe jest uzyskanie specjalnego
statusu tego państwa w Unii.
Po
czwarte, zasada prymatu prawa wspólnotowego nad ustawodawstwem krajowym
nie jest absolutna. Przykład RFN jest głośno dyskutowany w kontekście
miejsca prawa wspólnotowego w krajowym porządku prawnym. Dwa znane
orzeczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego (FTK): Solange
I z 1974 r. oraz Solange II z 1986 r. prowadzą do wniosku, iż
RFN jest państwem suwerennym, zaś jego członkostwo we Wspólnotach
Europejskich jest wyrazem suwerennej woli. Prawo wspólnotowe obowiązuje
na terytorium RFN na podstawie zgody parlamentu na ratyfikację europejskiego
prawa traktatowego. Zgodnie z orzeczeniem Solange II,
FTK uznał, że powstrzyma się od oceny zgodności prawa wspólnotowego
z niemiecką Ustawą Zasadniczą, dopóki w prawie wspólnotowym utrzyma
się taki poziom ochrony praw podstawowych, jaki gwarantuje niemieckie
prawo konstytucyjne. A zatem, FTK ma kompetencje do kontrolowania
wszelkich aktów prawnych obowiązujących na terytorium RFN. To stanowisko
pojawiło się w komentarzach związanych z akcesją Polski do UE i
znalazło wyraz w interpretacji, że prawo wspólnotowe ma pierwszeństwo
w razie kolizji z ustawami, jednakże nie ma pierwszeństwa w przypadku
kolizji z konstytucją RP.
Po
piąte, Unia Europejska nie jest "basztą straceńców". Przystępując
do tej organizacji, państwo nie pali za sobą mostów, ciągle zachowuje
ewentualność jej opuszczenia. Wprawdzie doktryna prawa wspólnotowego
nie precyzuje procedury takiego działania, niemniej nie jest to
wykluczone na gruncie prawa międzynarodowego publicznego. Co więcej, do nowej konstytucji UE wprowadzono
art. I-59 o dobrowolnym wystąpieniu z Unii: "państwo członkowskie
może zdecydować o wystąpieniu z Unii Europejskiej w zgodności z
jego własnymi wymogami konstytucyjnymi". Wprawdzie procedura
jest dość złożona, ale wyraźnie sprecyzowana. Co ważne, wystąpienie
nie wyklucza ponownej akcesji.
Po
szóste, prawo traktatowe ustanawia obywatelstwo Unii Europejskiej.
Istotne jest to, że obywatelstwo UE nie zastępuje obywatelstwa państw
członkowskich. Będzie jedynie dodatkiem. W Maastricht przyjęto dość
obiecującą formułę: "Każda osoba posiadająca obywatelstwo państwa
członkowskiego staje się obywatelem Unii". W Traktacie Amsterdamskim
uznano wprawdzie, że obywatelstwo Unii nie zastępuje obywatelstwa
narodowego, ale z kolei uznano, że jest ono jego uzupełnieniem,
a nie dodatkiem. Projekt konstytucji osłabia wprowadzony w Traktacie
z Maastricht związek między obywatelstwem państwa i obywatelstwem
Unii. W art. I-8 potwierdzono wprawdzie zasadę wprowadzoną w Maastricht,
iż każdy obywatel państwa członkowskiego jest obywatelem Unii, jednakże
stwierdzono, że "obywatelstwo Unii jest dodatkowe wobec obywatelstwa
państwowego {narodowego}; nie zastępuje go".
Unia
Europejska a państwo członkowskie
Jeden z najbardziej kontrowersyjnych zapisów w pierwszym
projekcie Traktatu Konstytucyjnego, przedstawionym przez przewodniczącego
Konwentu Europejskiego 6 lutego 2003 r., stanowił, iż "Konstytucja
ustanawia Unię, w której koordynowane będą polityki państw członkowskich
i która będzie wykonywać określone kompetencje na zasadzie federalnej".
Wielką burzę wywołało to ostatnie sformułowanie: "zasada (podstawa)
federalna". Spotkało się z ostrą krytyką "eurosceptyków", odrzucających
jakąkolwiek formę federalizmu bez wyraźnego rozdzielenia kompetencji
państw członkowskich i instytucji federalnych. Wskutek tego w ostatecznej
wersji projektu unijnej konstytucji ten kontrowersyjny passus brzmi
następująco: "Unia koordynuje polityki państw członkowskich zmierzające
do osiągnięcia [wspólnych] celów i wykonuje zgodnie z metodą wspólnotową
powierzone jej kompetencje".
Prawo
traktatowe, dokładnie TWE, formułuje ogólne zasady, dotyczące w
dużym zakresie relacji między Wspólnotą a państwami członkowskimi.
Są to następujące zasady:
ˇ
zakaz dyskryminacji - traktowanie
obywateli innych państw członkowskich jak własnych obywateli;
ˇ
zasada solidarności (lojalności)
- zobowiązanie państw członkowskich do zapewnienia skuteczności
prawa wspólnotowego w obszarze ich prawodawstwa krajowego;
ˇ
zasada subsydiarności (pomocniczości)
- Wspólnota działa tylko wtedy, gdy zamierzony skutek nie może nastąpić
przez działanie na niższym (zwykle państwowym) szczeblu;
ˇ
zasada proporcjonalności - Wspólnota
podejmuje tylko takie działania, które są konieczne dla osiągnięcia
celów określonych w prawie wspólnotowym;
ˇ
zasada równowagi instytucjonalnej
- instytucje wspólnotowe mogą działać tylko w ramach swych kompetencji,
przestrzegając procedur zawartych w TWE i we wzajemnym współdziałaniu
Projekt nowej konstytucji wprowadza nową zasadę, potwierdzającą
podstawową relację między państwem a Unią. Zasada kompetencji powierzonych
zobowiązuje Unię do działania w ramach kompetencji przyznanych jej
na mocy Konstytucji w celu osiągnięcia celów zawartych w Konstytucji.
Kompetencje nie powierzone Unii pozostają w gestii państw członkowskich.
Podstawową zasadą określającą relacje miedzy Unią a państwem członkowskim
pozostaje zasada lojalności, podkreślająca obowiązek wzajemnej pomocy,
w duchu pełnego szacunku, w realizacji zadań wynikających z Konstytucji.
Inaczej rzecz ujmując, państwa członkowskie przyjmują na siebie
odpowiedzialność za implementację prawa unijnego, a także zobowiązują
się powstrzymywać od jakichkolwiek działań, które zagroziłyby osiągnięciu
konstytucyjnych celów.
Konstytucja
dzieli kompetencje Unii na trzy kategorie: wyłączne, dzielone oraz
wspomagające. Wyłączne kompetencje dają instytucjom Unii prawo do
uchwalania i implementacji nowych środków prawnych. Dotyczą one
podstawowych reguł funkcjonowania rynku wewnętrznego związanych
z prawem do swobodnego przepływu osób, towarów, usług, a także jednolitymi
zasadami konkurencji, a ponadto polityki celnej, zewnętrznej polityki
handlowej, polityki walutowej krajów strefy euro, ochrony zasobów
morskich i polityki połowów morskich. Kompetencje dzielone to takie,
w których państwa członkowskie mogą wprowadzać własne regulacje,
ale tylko wówczas, jeśli nie uczynią tego instytucje unijne. Mogą
być stosowane w takich obszarach, jak rynek wewnętrzny, ochrona
środowiska, polityka społeczna, ochrona konsumentów, ochrona zdrowia,
rolnictwo i rybołówstwo, transport, wymiar sprawiedliwości i bezpieczeństwo
wewnętrzne. Rolę wspomagającą Unia odgrywałaby tylko w takich dziedzinach,
jak kultura, badania i rozwój technologiczny czy sport. Nie ma zatem
na przykład groźby, że za pewien czas w piłkarskich mistrzostwach
świata wystąpi reprezentacja Unii Europejskiej.
Suwerenna
Unia czy suwerenne państwa?
Wokół
sformułowanego powyżej dylematu toczy się nieustająca dyskusja teoretyczna,
debata polityczna i dyskurs publiczny. Być może jest to dylemat
fałszywy, a na pewno jest nierozstrzygalny. Pozornie państwa członkowskie
znajdują się w położeniu węża zjadającego swój własny ogon: w imię
własnych interesów, partykularnych i zbiorowych, podejmują suwerennie
decyzje o przekazaniu instytucjom ponadnarodowym kompetencji do
prowadzenia polityk ograniczających tę suwerenność. Z drugiej strony,
Unia jest związkiem państw i narodów je zamieszkujących, strzegących
ciągle tradycyjnych atrybutów swej suwerenności i dbających o to,
aby w procesie integracji nie doznały w tym zakresie uszczerbku.
Trafne wydaje się spostrzeżenie, iż Unia Europejska wyposażona jest
przez jej państwa członkowskie w specyficzną strukturę integracyjną,
wynikającą z rozwoju mechanizmu konstruktywnej współpracy między
procesem integracji, suwerennością państwową i suwerennością narodową.
Parafrazując
Marka Twaina, można stwierdzić, że doniesienia zarówno o obumieraniu
państwa narodowego, jak i podporządkowaniu Brukseli stolicom państw
członkowskich należy uznać za przesadzone. Unia Europejska tworzy
swoisty reżim międzynarodowy, a więc jest obszarem, na którym funkcjonują
reguły gry ustalane przez podmioty stosunków międzynarodowych na
tym obszarze, mające moc wiążącą poprzez specjalne mechanizmy zabezpieczające.
Polska, podobnie jak inne państwa obecnej fali rozszerzenia UE,
wchodzi do gry, której reguły zostały wypracowane w ciągu całego
minionego półwiecza przez wiodące państwa Europy Zachodniej. Włącza
się nie tylko do klasycznej dyplomacji, której celem jest uzyskanie
jak największych korzyści przez dane państwo, ale także do polityki
ponadnarodowej, zadaniem której jest stałe udoskonalanie funkcjonowania
prawno-instytucjonalnego systemu integracji europejskiej. Co więcej,
musi przyswoić elementy zachodnioeuropejskiej kultury politycznej
i obyczajowości, standardy życia społecznego i wzorce zachowań nierzadko
trudne do zrozumienia i zaakceptowania. Może to doprowadzić do konfliktu
z tradycyjnym pojęciem suwerenności narodowej.
Historia integracji europejskiej
pokazuje jednak, że dochodzi po pewnym czasie do splecenia suwerenności
państwowej i narodowej z ponadnarodowym ładem prawnoinstytucjonalnym.
Jak w cząsteczce DNA, "łańcuch unijny" ściśle połączony
jest wiązaniami prawnymi i funkcjonalnymi z "łańcuchem narodowym"
tworząc organiczną i genetyczną wspólnotę.
Tekst powstał w związku z kursem akademickim "Integracja europejska"
(wiosna 2003), dzięki wsparciu finansowemu Fundacji Konrada Adenauera.
|