"W Polsce niepodległej zawiedli się wszyscy ci, którzy sądzili,
że wprowadzenie demokracji doprowadzi do uszlachetnienia przestrzeni
życia zbiorowego. Polskie doświadczenie potwierdziło bowiem to,
co uważni czytelnicy książek wiedzieli już od dawna: demokracja
jest ustrojem brzydkim. Przemiany zrodziły wielkie rozczarowanie:
język - zdegradowany w okresie komunistycznym - uległ w demokracji
innym formom degradacji; podobnym procesom uległa wyobraźnia zbiorowa
i indywidualna. Zewsząd atakują nas gusty i preferencje zwykłego
człowieka, a ów człowiek - sądząc po jego gustach i preferencjach
- jest bytem mało interesującym. Niektórzy przedstawiciele elity
popadli z tego powodu w rozpacz, inni szukają kazuistycznych uzasadnień,
by w tym człowieku widzieć mądrość i klasę, której on nie posiada,
a jeszcze inni wzdychają za demokracją zrealizowaną i dojrzałą,
w której - nie wiadomo dlaczego - ów nieinteresujący typ ulegnie
czarownemu przekształceniu.
Ale cudowna transformacja chyba nie nastąpi. Obserwując inne demokracje
można być pełnym obaw. Trzeba się liczyć z prawdopodobieństwem,
iż człowiek demokratyczny - mimo licznych słabości i wad - nabierze
coraz większej pewności siebie. Cnota pokory jeszcze długo nie będzie
jego cnotą".
Fragment tekstu Demokratyczna brzydota
Sponsorowany przez
Ośrodek Myśli Politycznej
Powered by pncommerce, 0.92.3