Strona poświęcona Julianowi Klaczce
Julian Klaczko - Niemieccy hegemoni. List otwarty do Georga Gervinusa



(fragment na podstawie Archiwum Historii Filozofii i Myśli Spotecznej, t. 32 (1987),

ss. 327-331, z niem. przełożył Zbigniew Baran)

Jeśliby Słowianie tylko chcieli okazać zemstę za wyrządzone im krzywdy, jeśliby tylko chcieli przeistoczyć się w Herostratesów niemieckiej świątyni jedności -zaprawdę mieliby po temu okazję; mogliby rozkoszować się swoim dziełem zniszczenia. [...]

Ale nie! Słowiańszczyzna nie jest siłą, która sieje tylko zniszczenie. Niesie w sobie to, co wielkie, i to, co wzniosłe. Nie burzenie jest jej własnością, lecz budowanie. Ona to zaprowadzi w świecie nowe zasady - do niej należy przyszłość.

Zarzucono Słowianom reakcję - zupełnie na tej samej zasadzie, jak niegdyś zarzucano im uporczywe trwanie w pogaństwie. Oni jednak nie odpowiedzieli Wam reakcją, chociaż Wy oczekiwaliście, że chwycą się jej jak ostatniego ratunku. Oni chcieli wolności - ale skoro Wy mieliście dla nich tylko wolność umarłych, musieli wystąpić przeciwko radykalizmowi, który posługując się mieczem wolności chciał zniszczyć żywą roślinę Słowiańszczyzny.

Kiedy Bolesław Wielki, największy polityk, jakiego wydało nasze plemię, ujrzał ogromne spustoszenia, które Germanin uczynił w imię chrześcijaństwa w słowiańskim kraju, wtedy pomyślał - on pierwszy - o wolnym związku Słowian i napisał do czeskich książąt: zechciejmy pamiętać o wspólnym pokrewieństwie i wspólnym oporze wobec wszystkich naszych wrogów, a zwłaszcza cesarza niemieckiego.

Thietmar, który o tym donosił, nie omieszkał z chrześcijańsko-germańskim oburzeniem dodać następujące słowa: "Tantus fuit huic respectus dei et sic piorum quaesivit interventum!" Słowa te są w najwyższym stopniu pouczające, jako że zostaną powtórzone - tylko w innej formie - w dzisiejszych czasach: tak jak ówczesny niemiecki biskup ujrzał w dążeniu Słowian do jedności i wolności zdradę chrystianizmu - tak samo współczesny niemiecki liberalizm uznał w tym zdradę demokracji. Ale Bolesław Wielki był w rzeczywistości lepszym chrześcijaninem niż biskup Thietmar i Słowianin jest lepszym demokratą niż niemiecki liberał. [...] Zaprawdę, demokracja nie jest dla Słowianina tak jak dla Was - jednogłośnie przyjętym paragrafem; jest ona jego głosem sumienia, immanentnym zwyczajem i moralnością.

Słowianin jest prawdziwym demokratą - i dlatego pokona Waszą demokrację, która uznaje tylko arystokrację Waszej rasy; pragnie on równouprawnienia wszystkich narodów - i dlatego jest bezwzględnym wrogiem Waszej wolności, która opowiada się wyłącznie za despotycznym centralizmem i państwem, będącym celem samym w sobie; żąda on wolnej federacji i państwa, którego celem jest wspólnota; pragnąc różnorodności i życia, czuje wstręt do indwisibilite ou la mort. Nienawidzi on Waszego chwiejnego radykalizmu, albowiem miłuje postępowy konserwatyzm. Tylko kosmopolityzm jest radykalny, patriotyzm jest konserwatywny.

Tak, Słowianin jest konserwatywny - i w tym jego moc i chwała. Był on pierwszym, który na wzburzonym morzu rewolucji odnalazł busolę odwrotu, który na gruzach zaczął wznosić nową budowlę, który prawu bellum omnium contra omnes przeciwstawił zasadę powszechnego pokoju i w opozycji do nieświadomej swego celu rewolucji, ukazał świadomą siebie samej narodowość - jedyne prawdziwe i rozumne, z woli Boga prawo przeciwko fałszywemu i niczym nie ograniczonemu despotyzmowi ludzkiej samowoli. To nowe ius gentium świat musi przyjąć i zachować. I któż wie, czy Opatrzność nie uczyniła nas narzędziem syntezy wobec odwiecznej antytezy Waszego życia? Dla Was religia była tylko czapką niewidką, pod którą kryła się nieograniczona żądza narodowej dominacji; u nas wiara wpleciona jest w każde włókno naszej narodowości. Wasza demokracja jest tylko martwą literą; nasza - żywym czynem. Wy nie możecie pojąć wolności bez niewolników; my żądamy wolności dla wszystkich. [...] Zatem Słowianie, poddając się z ufnością wyrokom boskim, mają przed sobą jedynie drogę prawdziwej demokracji i prawdziwego konserwatyzmu. Nie chcę bynajmniej utrzymywać, że monarchia konstytucyjna jest ustrojem najlepszym, ale przez to, że konserwatywnym - dla Słowianina w dobie dzisiejszej najwłaściwszym. Dlatego też może on popierać monarchię i wolno mu nawet myśleć o czymś tak haniebnym dla Habsburgów, jak to, że z Niemców staną się Słowianami. Musi on tylko dawać baczność na każdy krok austriackiej polityki. Wie bowiem już teraz, że Habsburg nie przebacza momentów swojej słabości; widzi, że na nowo zaczyna się kokietowanie niemieckich hegemonów i madziarskich arystokratów; doświadczył już, jak pięknie niejaki Stadion interpretuje równouprawnienie narodów - musi zatem Słowianin porzucić swoją gołębią naturę w obliczu habsburskiego węża; musi zatem domagać się, aby konstytucja była zgodna z rzeczywistością, rząd był rządem większości, czyli słowiański; musi utwierdzić się w przekonaniu, że narody nie mogą istnieć bez politycznej wolności.

I w tym wyraża się związek Słowianina z Polakiem. [...] Nie miał racji Słowianin, gdy kierowany dawną tradycją bronił bez zastrzeżeń austriackiej dynastii i nie stawiał żadnych warunków; ale postąpił słusznie, kiedy odrzucił wolność, którą ofiarowano mu w zamian za utratę narodowego bytu. Teraz, kiedy obaj, Polak i Słowianin, odkryli swoje błędy i racje, teraz mogą, muszą i będą szukać przymierza - i dzięki temu przymierzu tak Polak, jak i Słowianin zdobędą jednaką wielkość i jednaką świetność.

Pierwotne słowiańskie życie polegało na harmonijnym połączeniu wolności indywidualnej i wspólnych powinności. Ale życie to dawno już zostało zniszczone, a w dwóch ostatnich niezależnych państwach słowiańskich ta harmonijna całość uległa najdzikszemu wynaturzeniu. U Rosjan owe wspólne powinności przekształciły się w absolutną negację wolności indywidualnej - w despotyzm; u Polaków indywidualna wolność przekształciła się w absolutną zgodę na samowolę - w anarchię. Słowianie, chcą powrócić do życia zgodnego z ich naturą, muszą dążyć do odzyskania pierwotnej harmonii. Zależy to zarówno od ich wysiłków, jak od polityki Austrii i Rosji; szczególną rolę ma do spełnienia Polak. Polska musi stać się antidotum przeciwko postępom kosmopolityzmu w łonie narodowego konserwatyzmu Słowian.

Duchowe życie Słowiańszczyzny, podobnie jak polityczne i społeczne, rozdarte jest między dwoma biegunami. Słowianie austriacko-tureccy bliżsi są naturze, kostniejącej jednak pod wpływem orientalizmu; Polacy natomiast bliżsi są kulturze, której zagraża jednak okcydentalny rozkład. Tylko w połączeniu obu leży racja i słuszność. Polska stanie się dla Słowiańszczyzny geograficznym i duchowym centrum pomiędzy Wschodem a Zachodem. Przekształci żywioł narodów - grożący po raz drugi tak spustoszeniem Zachodu, jak zdziczeniem Wschodu - w wewnętrzne ich przeistoczenie. Polak i Słowianin mogą i muszą się zjednoczyć. Wierz mi, mój Panie, że nawet ponad grobami swoich braci prędzej podadzą sobie dłonie, niż północni i południowi Niemcy zgodzą się co do cesarskiej kwestii. I kiedy to przymierze stanie się faktem, wtedy Słowianie wystąpią nie tylko jako najliczniejsi, lecz również jako najsilniejsi duchem. Wtedy Polska odnajdzie po raz pierwszy własną i prawdziwą, na wspólnych i świętych interesach opartą politykę zewnętrzną, która do tej pory przejawiała się wyłącznie poprzez nic nie znaczące sympatie i jeszcze mniej znaczące przewroty. A wtedy polityka Habsburgów może być nawet tak samo perfidna, niemiecka cywilizacja tak samo zatruta - będziecie nas na pewno nadal oszukiwać i okłamywać, ale nigdy więcej nie będziecie mogli nas "wyeliminować".

Albowiem jedność i wolność Słowiańszczyzny - chociaż niemiecka filozofia może przeciwko temu oponować - okaże się o wiele większą, bardziej moralnie uzasadnioną i bardziej opatrznościową koniecznością niż Wasz Zug nach Osten. Bo przyszłość jest nasza!

. .

Julian Klaczko, właściwie Jehuda Lejb, publicysta, krytyk literacki, polityk, historyk sztuki. Urodził się 6 XI 1825 w Wilnie w zamożnej rodzinie żydowskiego kupca, studiował w Królewcu (1842-47), po uzyskaniu doktoratu udał się do Heidelbergu. Publikował przychylne polskim demokratom artykuły w liberalnej Deutsche Zeitung G.G. Gervinusa. Wiosną 1848 r. współpracował z poznańskim Komitetem Narodowym; po upadku powstania związał się ze środowiskiem konserwatystów: mieszkał m.in. u gen. Chłapowskiego, przyjaźniąc się z jego zięciem, późniejszym księdzem Janem Koźmianem. Za ogłoszenie pamfletu Die deutschen Hegemonen (1849) zmuszony przez władze pruskie do emigracji, udał się do Paryża, gdzie uczył synów Z. Krasińskiego i pisał do czasopism francuskich, krajowych oraz do pisma Hotelu Lambert Wiadomości polskie, którymi kierował wraz z W. Kalinką i w których ogłosił Katechizm nierycerski, krytykę insurekcyjnej agitacji L. Mierosławskiego. Po śmierci ojca przyjął chrzest (1856). Odszedł z Wiadomości, poróżniwszy się z W. Zamoyskim i Kalinką w sporze o władzę świecką papieża; z Hotelem Lambert współpracował jednak nadal, kontaktując się z liberałami europejskimi, publikując na łamach wpływowego Revue des dewc Mondes artykuły krytykujące politykę brytyjską, panslawizm, a przede wszystkim działalność kanclerza Bismarcka, działając wreszcie na rzecz zbliżenia polityków galicyjskich do rządu wiedeńskiego. W roku 1870 został radcą dworu austriackiego, jednak po klęsce Francji złożył dymisję. Jako członek Sejmu Krajowego i Rady Państwa, postulował lojalność wobec cesarza. W 1888 osiadł na stałe w Krakowie, pozostając w bliskich stosunkach z S. Tarnowskim. Członek Akademii Umiejętności od chwili jej założenia i doktor honoris causa UJ, członek korespondent Akademii Francuskiej, jeden z najbardziej uznanych publicystów europejskich, piszący po polsku, hebrajsku, niemiecku i francusku, autor licznych, cenionych i poczytnych prac z dziedziny historii sztuki i literatury. Zmarł w Krakowie 26 XI 1906 roku.

Główne prace: Poeta bezimienny, 1862; Anneksja w dawnej Polsce, 1901; Studia dyplomatyczne Sprawa polska - sprawa duńska, 1903; Dwaj kanclerze, 1905; Wieczory florenckie, 1881; Rzyrr, i Odrodzenie. Juliusz II, 1900 (podano daty wydań polskich). Część prac Kłaczki wznowiona została w wydaniach zbiorowych: Pisma polskie, 1902; Szkice i rozprawy literackie, 1904; Zapomniani pisma polskie, 1912; Pisma z lat 1849-51, 1919.

Biogram i tekst zaczerpnięte zostały z wydanej przez Wydawnictwo Aureus i Ośrodek Myśli Politycznej antologii Naród, państwo, władza (Kraków 1996) pod redakcją Antoniego Dudka i Bogdana Szlachty.



2005 ©  Ośrodek Myśli Politycznej
http://www.omp.org.pl/