Kościół
zawsze stał na stanowisku rzeczywistości i realizmu;
rozmawiał z każdym
państwem, które chciało z nim rozmawiać.
Rozmawia
więc w Polsce i z państwem komunistycznym. To nie
koniunktura na miesiąc
czy rok. To zasada.
Stefan kardynał Wyszyński
Realizm Kościoła katolickiego w
czasach PRL-u
1.
KŁOPOTY Z REALIZMEM
Artykuł ten jest propozycją spojrzenia na historię Kościoła
w czasach PRL-u, na decyzje podejmowane przez kolejnych prymasów:
Augusta Hlonda, Stefana Wyszyńskiego i Józefa Glempa oraz przez
Episkopat. Tekst nie rości sobie pretensji do całościowego opisu
problemu, czy szczegółowej analizy.
Mówiąc o realizmie, z reguły myśli się o realizmie politycznym.
Mówi się zatem, że realistą politycznym jest ten, kto patrzy na
rzeczywistość polityczną z uwzględnieniem
jej obiektywnych uwarunkowań, a w konsekwencji obiera drogę
postępowania, która je uwzględnia. Trudno jest jednak uznać co jest
realizmem w odniesieniu do teraźniejszości. Wielu myślicieli lub
polityków jest zdania, że myśli i postępuje
realistycznie. Dopiero jednak czas pokazuje czy
tak w istocie było.
W przekonaniu autora realistą w czasie PRL-u był ten, kto
uznawał niemożność natychmiastowej zmiany układu politycznego w
Polsce, jak również jej miejsca w konstelacji geopolitycznej. Kto
przyjmował do wiadomości siłę i rolę komunistów, wykluczającą możliwość
nagłego obalenia systemu i dążył do zmiany tej sytuacji w drodze
działania długofalowego. Zatem ten, kto uznawał istniejącą sytuację,
choć jej nie afirmował, kto koncentrował swe działania na zachowaniu
substancji narodu, kultury i tradycji. Kto dążył do utrzymania w
społecznej świadomości przekonania o obcości narzuconej władzy i
konieczności jej zmiany nie podejmując próby działań gwałtownych.
Należy jeszcze zwrócić uwagę, iż w odniesieniu do Kościoła,
możemy mówić o realizmie, albo nawet realizmie zachowań Kościoła
w sferze polityki, niepodobna jednak rozważać realizmu politycznego
Kościoła, gdyż Kościół nie rości sobie praw do bycia bezpośrednim
podmiotem polityki.
Zarazem pamiętać należy o specyfice PRL-u. W system komunistyczny
wpisana była polityzacja życia publicznego. Tak więc Kościół podejmując
jakiekolwiek działania w takiej rzeczywistości, uważany był zarówno
przez władzę, jak i opozycję za siłę polityczna.
Celem tego artykułu jest przedstawienie przykładów realizmu,
jakim w swych działaniach kierował się Kościół katolicki. Próba
zastanowienia się, czy istniał realistyczny, długofalowy plan czy
też, oderwane od siebie decyzje pozwalające przetrwać kolejny tydzień,
miesiąc, rok?
2. CELE KOŚCIOŁA
Celem
działania Kościoła w każdym miejscu i w każdym czasie jest ewangalizacja.
Jeśli zgodzimy się z tym stwierdzeniem, należy uczynić konstatację
banalną, ale zarazem o podstawowym znaczeniu. Istotne jest: kto
przekazuje, jaką prawdę, w jaki sposób i komu.
Patrząc
na Polskę pod rządami PZPR-u, można te ogólne problemy uszczegółowić.
Podstawowymi celami Kościoła w czasach PRL-u, było zagwarantowanie
sobie samodzielności instytucjonalnej, niezależności polityki personalnej,
swobody głoszenia swej wiary, dostępu do wiernych i możliwości utrzymania
ich w wierze. Wszystkie te cele były zagrożone przez politykę wyznaniową
władzy komunistycznej. Starała się ona: rozbić jedność Kościoła,
wpływać na obsadzanie stanowisk kościelnych, pozbawić Kościół źródeł
utrzymania, dostępu do mediów, cenzurować kazania, kasować listy
pasterskie, uaktywniać ugrupowania pseudokatolickie oraz ruchy laickie,
jak również, poddawać społeczeństwo indoktrynacji w duchu filozofii
materialistycznej w podstawach swych sprzecznej ze światopoglądem
chrześcijańskim.
Wspomniane
cele Kościoła, konkretyzowano i uszczegóławiano zależnie od warunków
zewnętrznych, czyli - polityki wyznaniowej władzy komunistycznej. Niekonsekwencja w prowadzeniu tej polityki,
jej nierównomierność, naprzemienny wzrost i łagodzenie represji
powodowały zmiany w zachowaniu Episkopatu, a w konsekwencji, modyfikację
jego doraźnych celów i środków działania. Jak się wydaje, mówiąc
w tym kontekście o realizmie Episkopatu, można zaproponować podział
na cztery okresy: realizm przetrwania (1944-1956), realizm oporu
(1956-1970), realizm dialogu (1970-1980) oraz realizm mediacji (1980-1989).
Elementy
taktyki Episkopatu pozostawały przez cały okres PRL-u zasadniczo
niezmienne, jednak różny był nacisk na poszczególne z nich i różne
ich natężenie - to właśnie charakteryzowało poszczególne okresy.
[if !supportLists]
a)
1944-1956 - realizm przetrwania
W latach 1944-1947 rząd komunistyczny koncentrował się na
likwidacji opozycji politycznej i podziemia zbrojnego. Kościół katolicki
pozostawał poza głównym nurtem działań resortu bezpieczeństwa.
Episkopat wobec widocznej
represywności nowej władzy, uwzględniając wyczerpanie narodu oraz
osłabienie Kościoła po wojnie wzywał do spokoju: Musimy (...) zdawać sobie sprawę z
wielkiej odpowiedzialności jaka na nas ciąży, gdyż od postępowania
naszego dzisiaj zależy nasza przyszłość. Potrzeba nam właśnie wielkiej
dojrzałości, rozwagi, zdania sobie sprawy z naszego postępowania
i skutków, jakie może ono za sobą pociągnąć. Nawet szlachetne porywy,
ale nie dosyć rozważne (...) mogą sprowadzić na kraj ciężkie straty
- pisał bp Adam Sapieha w liście pasterskim ogłoszonym 16 VII 1945, a więc w niecały
miesiąc po obradującej pod jego kierownictwem pierwszej po II wojnie
światowej, konferencji Episkopatu, której celem było zakreślenie
głównych pól działania Kościoła w nowej rzeczywistości. Uznano za
nie: zapewnienie Kościołowi miejsca w państwie kierującym się światopoglądem
materialistycznym oraz zachowanie przestrzeni, w której można by
toczyć życie religijne. Podstawowym celem było zatem przetrwanie.
Wobec narastających od 1947 r. represji i nacisków władzy komunistycznej
na Kościół, kolejne decyzje Episkopatu podporządkowane są temu właśnie
podstawowemu celowi, nawet za cenę bardzo daleko idących ustępstw.
Z pewnością jednym z podstawowych było tolerowanie ruchu
księży patriotów - utworzonego przez komunistów w celu rozbicia
jedności Kościoła. Został on potępiony przez Episkopat dopiero w
rok po powstaniu.
Defensywna była też postawa Kościoła reprezentowana w Katolickich postulatach konstytucyjnych,
będących odpowiedzią na ogłoszenie przez władze projektu nowej konstytucji.
Episkopat zakreślił realistyczny plan, kładąc nacisk na sfery, w
których Kościół domagał się gwarancji państwa co do wolności działania.
Koncentrując się na kwestiach absolutnie podstawowych dla bytu Kościoła.
Najważniejszym wszakże przejawem wspomnianej taktyki były
starania prymasa Stefana Wyszyńskiego (który w 1948 r. zastąpił
zmarłego kard. A. Hlonda) o stworzenie płaszczyzny porozumienia
między państwem a Kościołem. W wyniku tych działań powołano Komisję
Mieszaną rządu i Episkopatu, a w dalszej konsekwencji podpisano pierwsze w bloku
komunistycznym porozumienie Kościoła z władzą komunistyczną - 14
IV 1950 r.
Porozumienie to zostało sceptycznie przyjęte przez Stolicę
Apostolską i część opozycji, gdyż w zamian za swobodę prowadzenia
pracy duszpasterskiej, zgodzono się na potępienie działalności antypaństwowej,
karanie księży współpracujących z podziemiem, czy kolektywizację
wsi.
Tymczasem Porozumienie miało dla władz wartość jedynie
propagandową, jednocześnie
bowiem nasilały się represje względem Kościoła. Stanowiło ono wysoką
ceną za przetrwanie, w kolejnych latach przyszło jednak czynić kolejne
ustępstwa.
Episkopat cofał się
przed zaostrzającymi się represjami. Urząd Bezpieczeństwa aresztował
biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka, a następnie dwóch biskupów
i pięciu księży z kurii krakowskiej - działania te nie spotkały
się ze zdecydowaną dezaprobatą ze strony Episkopatu.
Jednocześnie by nie doprowadzać do konfrontacji, prymas zaakceptował
zastąpienie tymczasowych administratorów apostolskich na Ziemiach
Zachodnich - usuniętych przez władzę komunistyczną - kandydatami
przez nią wskazanymi.
Podobnie prymas udzielił jurysdykcji nowemu wikariuszowi
diecezji katowickiej, który zastąpił usuniętego przez komunistów
bp. Stanisława Adamskiego.
W grudniu 1952 r. Episkopat
wydał oświadczenie, w którym potępiono udział katolików w politycznym
podziemiu, jak również dokonywania przez nich dywersji gospodarczej.
Te wszystkie ustępstwa
jednak nie wystarczyły. 9 lutego 1953 r. władze komunistyczne wydały
Dekret o obsadzaniu stanowisk Kościelnych,
w którym przyznały sobie prawo do swobodnego kształtowania polityki
personalnej w Kościele.
Dotychczasowe działania Episkopatu
zmierzały do zapewnienia Kościołowi obecności w życiu publicznym,
przy licznych i daleko idących ustępstwach wobec nacisków władzy
państwowej, przeczekania nasilających się represji i nie prowokowania
władz do gwałtowniejszych ataków. Możliwość uznania dekretu, leżała
jednak poza granicami ustępstw do jakich zdolny był Kościół. Zaakceptowanie
go, nie byłoby już przejawem realizmu, lecz kapitulacji.
Odpowiedzią biskupów był, sformułowany 8 maja 1953, memoriał zwany
Non possumus. Episkopat
przedstawił w nim pięć grup zagadnień określających przestrzeń wolności,
z obrony której nie zrezygnuje.
Dodatkowo prymas Wyszyński zdecydowanie odmówił żądaniom
władz - potępienia bp. Czesława
Kaczmarka, którego - reżyserowany, pokazowy - proces odbył się we
wrześniu 1953 r. Opór prymasa, wobec zamachu na niezależność Kościoła,
doprowadził do jego uwięzienia.
Tuż po jego aresztowaniu, Episkopat zmuszony został do wydania
pism wzywających do zachowania spokoju, jak również potępiających
bpa Kaczmarka. Zarazem na swego przewodniczącego - w miejsce uwięzionego
prymasa - wybrał wskazanego przez rząd biskupa Michała Klepacza.
W pierwszym okresie po uwięzieniu
Prymasa, postawa samodzielności Episkopatu została złamana, a biskupi
zastraszeni przez wzrastające represje, groźby, szantaże odeszli
od linii realizmu zmierzając w stronę kapitulacji i lojalizmu. Paradoksalnie
jednak, efekty tego załamania, okazały się dla Kościoła pozytywne.
Konfrontacja z władzą, doprowadziłaby najprawdopodobniej do usunięcia
biskupów ze stanowisk, tak jak uczyniono to z prymasem i zastąpienia
przez księży patriotów. Można by więc postawić tezę, iż nieugiętość
prymasa, która doprowadziła do jego uwięzienia, a następnie jego
postawa podczas internowania ocaliła honor Kościoła, natomiast wymuszone
ustępstwa Episkopatu po jego aresztowaniu sprawiły, że Kościół jako
instytucja przetrwał ten najtrudniejszy okres. Bowiem po początkowym
załamaniu, Episkopat zaczął wracać do taktyki wyznaczonej przez
prymasa.
Choć w l. 1944-1956,
Kościół realizował wiele istotnych przedsięwzięć - takich jak np.:
rozwój administracji na Ziemiach Zachodnich, czy rozbudzanie religijności
powszechnej, przeciwstawiał
się polityce laicyzacji, dążył do obrony swego stanu majątkowego
oraz protestował przeciwko łamaniu praworządności - to jednak wszystkie
te działania, choć były ważne, schodziły na drugi plan wobec priorytetowej
kwestii przetrwania. Ten cel został osiągnięty, choć koszty były
wysokie.
b) 1956-1970 - realizm
oporu
Uwięziony Prymas zdecydowanie
trwał przy swych przekonaniach, jego elastyczność i skłonność do
ustępstw skończyła się z chwilą wydania przez państwo Dekretu. Jak sam twierdził - Kościół (...) rozmawiał z każdym państwem,
które chciało z nim rozmawiać, władza komunistyczna
dała jednak do zrozumienia, że ma zamiar nie tyle rozmawiać, co
raczej narzucać warunki. Na monolog natomiast, prymas zgodzić się
nie chciał i nie mógł. Odrzucał myśl o swoim uwolnieniu, jeśli nie
oznaczałoby to zarazem rewizji stosunku państwa do Kościoła - gdybym miał nadzieję odzyskania wolności za cenę najdrobniejszego upokorzenia
Kościoła wybrałbym dozgonną niewolę - pisał prymas.
Rok 1956 przyniósł możliwość opuszczenia niewoli przez prymasa
Wyszyńskiego oraz przywrócenia Kościołowi odebranych praw. W sferach
PRL-owskiej nomenklatury rozgorzała walka o władzę. Osłabienie jej
zainteresowania sprawami Kościoła sprawiło, iż Episkopat postanowił
wystosować list zawierający postulaty Kościoła względem państwa
- powtarzając tym samym w sposób zdecydowany stanowisko przyjęte
w memoriale Non possumus.
Na fali tzw. "liberalizacji"
- przyniesionej przez odwilż 1956 r., zezwolono Prymasowi na powrót do Warszawy, zgadzając się na postawione
przez niego warunki. 8 XII 1956 r. podpisano tzw. małe porozumienie, które przekreślało Dekret o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych,
a następnie - 31 grudnia - wydano nowy, przychylniejszy dla Kościoła
Dekret o organizowaniu i obsadzaniu
stanowisk kościelnych.
Warto w tym miejscu przypomnieć, iż stworzenie złudzenia
liberalizacji polityki wyznaniowej zastosowane przez Gomułkę, było
później stałym elementem kampanii zdobywania popularności i uwiarygadniania się przez kolejnych włodarzy PZPR.
Kościół przetrwał czasy
bierutowskie, i wraz ze zwolnieniem prymasa i zagwarantowaniem sobie
przywrócenia należnych mu praw wszedł, wraz z narodem, w nowy etap
PRL-u - lata gomułkowskie. Często
mówi się o taktyce biernego oporu stosowanej w tym okresie przez
Kościół. Zgodzić się należy, że był on bierny w sferze politycznej,
zarazem jednak był niezmiernie aktywny w sferze społecznej, w sferze
powszechnej religijności.
Głównym elementem
oporu względem władzy było w tym czasie rozbudzanie powszechnej
religijności - przede wszystkim za sprawą obchodów Wilekiej Nowenny
Tysiąclecia i Millenium Chrztu Polski. Z chwilą powtórzenia Ślubów
Jasnogórskich w maju 1957 r., obchody te weszły w decydującą fazę,
angażującą licznych wiernych. Obok uroczystości kościelnych rozwijały
działalność stowarzyszenia i organizację pogłębiające religijność.
Władza próbowała powstrzymać rodzącą się religijność powszechną,
trafnie dostrzegając iż trwa decydujący być może spór o rząd dusz,
w którym antychrześcijańska w swych podstawach filozofia "demokracji
ludowej" zmierzyć się musi z polską tradycją narodową, korzeniami
swymi tkwiącą w chrześcijaństwie. Władysław Gomułka ogłosił zatem
obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego,
jako przeciwwagę dla Millenium Chrztu.
Zachowanie Kościoła w czasie obchodów wykazało po raz kolejny
roztropność Episkopatu. Konsekwentnie przestrzegane było przez duchownych
odgraniczenie obchodów milenijnych od wątków politycznych. Pomimo
nasilających się - ze strony władzy - ataków na Episkopat i prymasa,
w odwrotnym kierunku nie padały słowa krytyki. Zachęcano tłumy gromadzące
się na uroczystościach, by po ich zakończeniu rozchodziły się spokojnie
do domów. Dzięki takiej postawie nie dawano władzom pretekstów do
administracyjnego sabotowania obchodów, zarazem doszło jedynie do
nielicznych zamieszek - co w ówczesnych realiach i bezustannej konfrontacji
uroczystości świeckich i religijnych oraz tłumów w nich uczestniczących
- należy postrzegać za znaczący sukces. Stanowiło to zarazem istotę
zasady bierności w sferze politycznej i wzmagania oporu na płaszczyźnie
społecznej. Kościół bowiem nie wkraczał w sferę polityki, widząc
swą rolę w tworzeniu wspólnoty o charakterze kulturalnym, społecznym
nie zaś politycznym.
Kierując się zasadą politycznej bierności Kościół z rezerwą
odniósł się do wydarzeń marca 1968 roku. Krytykując władze za łamanie
prawa oraz nawołując do powstrzymania eskalacji konfliktów na linii
społeczeństwo-władza.
Umiarkowana była też reakcja Kościoła na wydarzenia grudnia
1970 r., w efekcie których władzę w PZPR, a tym samym w PRL objął
Edward Gierek. 20 XII 1970 Prymas wygłosił kazanie nawołujące do
spokoju i zaniechania rozlewu krwi. Rządzącym nakazywał sprawiedliwość,
manifestujących wzywał do wyciszenia.
Sytuacja Kościoła po 1956 r. zmieniła się zasadniczo. Celem
działania władzy stało się nie tyle dążenie do eliminacji Kościoła,
czy całkowitego jego podporządkowania, co raczej próba kontrolowania
jego działań.
Kościół mógł zatem pójść o krok dalej, jego byt, jako instytucji
cieszącej się względną samodzielnością udało się zachować, w latach
1956-1970 skoncentrował się na oporze wobec sowietyzacji, obronie
społeczeństwa przed światopoglądową indoktrynacją.
c) 1971-1980 - realizm
dialogu
Objęcie władzy przez ekipę Edwarda Gierka przyniosło
złagodzenie polityki wyznaniowej. Kościół nie przestał być
wrogiem, celem polityki wyznaniowej nie przestała być próba dominacji
nad nim, połączona z wysiłkami zmierzającymi do laicyzacji życia
publicznego - wszakże początkowo nowa władza usiłowała zdobyć przychylność
Kościoła, która mogła ją wzmocnić. Świadczą o tym, obok złagodzenia
represji, takie fakty, jak spotkanie Edwarda Gierka i premiera Piotra
Jaroszewicza z prymasem Stefanem Wyszyńskim, czy wzmożenie kontaktów
dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską, w konsekwencji których powołano
Zespół ds. Stałych Kontaktów Roboczych Rządu ze Stolicą Apostolską.
Duże znaczenie dla wzmocnienia pozycji Kościoła
miało też ustanowienie, w 1971 r., normalnych diecezji na Ziemiach
Zachodnich - i likwidacja ich tymczasowego statusu.
Pomimo
trwających jeszcze represji natury administracyjnej widać było zmianę
we wzajemnych stosunkach państwa i Kościoła. Episkopat świadomy
tej sytuacji mógł realizować nowy cel - trwały dialog z władzą.
Pozwalał sobie na coraz odważniejsze wystąpienia, poruszające coraz
szersze problemy. Na początku 1974 r. biskupi wystosowali do rządu
memoriał - tym razem dotyczący kultury chrześcijańskiej w którym
domagali się:zniesienia sztucznego getta, jakie zostało
narzucone kulturze chrześcijańskiej przez władze państwowe i czynniki
partyjne.
Trzy miesiące później zabrali głos w związku z projektem rządowym
wydania Kodeksu Pracy, będąc zdania, iż: Kodeks
niedostatecznie podkreśla humanistyczne wartości pracy ludzkiej,
niedostatecznie zapewnia uprawnienia pracownika. W sierpniu Episkopat
przedłożył swe zastrzeżenia związane z nowelizacją prawa budowlanego,
we wrześniu zaprotestował
przeciw dyskryminacji religijnej.
Połowa
dekady lat 70-tych obfituje w kolejne wystąpienia Episkopatu, który
wyraźnie stara się wykorzystać osłabienie nacisku władz dla własnego
wzmocnienia. Z pozycji uciskanego protestującego
przeciwko naruszeniom prawa i tym motywującego dążenie do
zmian, Episkopat zaczyna urastać do siły funkcjonującej obok państwa
i żądać rewizji pewnych postanowień władz, czy też stara się - w
imię chrystianizacji życia społecznego - wpływać na decyzje, które
mają zostać podjęte.
Znacząca
była rola Episkopatu w ograniczeniu projektowanych zmian w konstytucji.
Sprzeciwiał się zwłaszcza zapisom o przewodniej roli partii i sojuszu
z sowietami. PZPR na VII Zjezdzie, chcąc uniknąć protestów, podjęła
decyzję okrojenia zmian m.in. wycofano się z propozycji zmiany nazwy
państwa na Polska Rzeczpospolita Socjalistyczna, czy zapisu o lojalności
katolików wobec socjalistycznego ustroju.
Wobec
wydarzeń roku 1976 Episkopat przyjął - jak przy poprzednich przełomach
politycznych - postawę stonowaną. Zwracał się do protestujących
z apelem o spokój, od władz zaś domagał się złagodzenia represji
względem społeczeństwa. W konsekwencji represji jakie spadły na
strajkujących Episkopat starał się wpływać na władzę by przywróciły
do pracy osoby z niej zwolnione w następstwie protestów, jak również
o amnestię dla skazanych.
Komuniści
dostrzegając postawę Kościoła, zaczęli upatrywać w nim sojusznika
w walce o społeczny spokój. Zaczęto więc zabiegać o przychylność
Episkopatu i prymasa chcąc wykorzystać poparcie Kościoła dla rozładowania
społecznej niechęci.
Episkopat
natomiast, wykorzystując wzrastającą elastyczność władzy, zmierzał
do zapewnienia Kościołowi stabilniejszej pozycji w państwie. W roku
1977 w wyniku starań Prymasa doszło do spotkania Edwarda Gierka
z papieżem Pawłem VI. Kardynał Wyszyński, był zdania, iż ocieplenie
stosunków pomiędzy Stolicą Apostolską a rządem PRL wpłynie pozytywnie
na sferę stosunków państwo-Kościół i pozycję Kościoła w Polsce.
W
styczniu 1977 r. Episkopat wystosował do rządu kolejny memoriał,
w którym domagał się naprawy polityki społecznej i gospodarczej.
Pozycja
Kościoła stabilizowała się, represje słabły, zmieniał się także
ich charakter z masowego na indywidualny. Wzmocnienie Kościoła pozwalało
mu na podjęcie stałej dyskusji z władzą w latach 70-tych. Krytyka
postępowania władzy była coraz częstsza i coraz szersza.
Pozycję
Kościoła ustabilizował, niespodziewany, wybór
Karola Wojtyły na papieża - 16 X 1978 r. Sytuacja Kościoła w Polsce, jak również sytuacja Polski w bloku sowieckim
zmieniła się tym samym diametralnie. Ten fakt jest jedną z głównych
przyczyn, dzięki którym Kościół mógł
w latach 80-tych występować w całkowicie nowej roli.
[if !supportLists]
d)
1980-1989 - realizm mediacji
W
lipcu i sierpniu 1980 r. przez Polskę
przetoczyła się pierwsza fala strajków. Wobec narastającego
napięcia w kraju prymas w kazaniu wygłoszonym 26 VIII na Jasnej
Górze wezwał do dojrzałości narodowej i obywatelskiej. Ten gest
Kościoła, władza, po raz kolejny starał się wykorzystać dla własnych
celów. Uspokojenie nastrojów było jej bardzo potrzebne.
Episkopat zaczyna wszakże występować w nowej roli.
Świadczą o tym spotkania na forum Komisji Wspólnej, jakie miały
miejsce w listopadzie i grudniu, a których głównym tematem była
sytuacja w kraju i metody jej poprawy. Krystalizowała się pozycja
Episkopatu, jako pośrednika między rządem a społeczeństwem.
Stanowisko Episkopatu wobec kryzysu w państwie
charakteryzuje komunikat Rady
Głównej Episkopatu o sprawach narodu, Kościoła i państwa, datowany
na 10 II 1981 r. W komunikacie raz jeszcze wskazywano na delikatność
sytuacji, w jakiej znalazło się społeczeństwo i władza, apelowano
o rozsądek i dokonywanie zmian w zgodzie z prawem moralnym, przestrzegając
przed użyciem siły i pogróżkami oraz wskazując na konieczność obustronnego dotrzymywania
zawartych umów.
Sytuacja w państwie komplikowała się. Jednocześnie
poważne problemy dotknęły także Kościół 28 V 1981 zmarł prymas Wyszyński,
do ostatnich chwil aktywnie uczestniczący w pracach Episkopatu i
prowadzący Kościół w Polsce.
Od
połowy roku konflikt pomiędzy "Solidarnością" a rządem
szybko narastał. Kościół występował w tych miesiącach w roli mediatora,
rozmawiając z obydwoma stronami, jako podstawowy cel stawiając sobie
doprowadzenie do kompromisu między władzą a opozycją. Nowy prymas
Józef Glemp od początku sierpnia spotykał się z reprezentantami
obydwu stron sondując ich zamiary i namawiając do rozsądku i dialogu.
Spotkania trwały właściwie do ogłoszenia stanu wojennego.
Aktywny był też dialog władzy z Kościołem na forum
Komisji Wspólnej, spotkania koncentrowały się na sposobach rozwiązania
konfliktu między władzą a "Solidarnością".
Po
ogłoszeniu stanu wojennego - 13 XII 1981 r. - Kościół przyjął na siebie funkcję łącznika między internowanymi
a władzą, nakłaniając do powrotu do dialogu. Duże znaczenie miała
opieka duszpasterska ks. Orszulika nad Lechem Wałęsą i jego cotygodniowe
wizyty w miejscu internowania przywódcy ruchu związkowego. Episkopat
postulował zwolnienie Wałęsy z internowania i umożliwienie mu swobodnego
kontaktu z współpracownikami i doradcami, aby mógł wypracować nową
platformę porozumienia z władzą. Ostatecznie zwolniono go z internowania
16 XI 1982. Cztery dni później spotkał się z prymasem Glempem.
Przez
cały ten czas trwała wzmożona wymiana listów pomiędzy Episkopatem
a rządem. Doszło do spotkania prymasa z premierem - gen. Wojciechem
Jaruzelskim. Episkopat przyjmując pozycję arbitra, stojącego obok
sporu - podkreślał konieczność zniesienia
stanu wojennego.
Po
jego zniesieniu, Kościół starał się łagodzić napięcia między władzą
a społeczeństwem. Trwały obrady Komisji Wspólnej, których celem
miało być prawne unormowanie sytuacji Kościoła w państwie.
Episkopat, tak jak wcześniej, rozmawiał z władzami, choć
symptomatyczne wydają się słowa Prymasa Glempa wygłoszone podczas
kazania w Krakowie w 1984 r. - czy
możliwe jest w (...) państwie, które rządzone jest przez marksistów,
a więc materialistów, (...) uznanie autonomii i dóbr duchowych ?
Czy możliwe jest aby ci,
którzy nie tak dawno chcieli Kościół zlikwidować albo całkowicie
go podporządkować, teraz zechcieli uznać jego prawa i działania
dla osiągnięcia wspólnego dobra, a więc dzielić się osiągnięciem
dobra ?" uchylając się od odpowiedzi na to pytanie prymas
określił rolę Kościoła "Kościół żyje w swoim Narodzie i pracuje nie czekając, jakie wypracują
się modele jego zewnętrznych układów (...) Kościół służy nie sobie,
Kościół służy społeczności ku zbawieniu, ale służy nie pod czyjeś
dyktando, ale tak, jak nakazał mu i określił sam Jezus Chrystus.
Pozycja
Kościoła w państwie sukcesywnie się wzmacniała. Od lipca 1988 r.
trwały negocjacje zespołu roboczego ds. "okrągłego stołu",
w których pośredniczył Episkopat. 31 VIII 1988 r. miało miejsce
pierwsze spotkanie gen. Czesława Kiszczaka z Lechem Wałęsą, przy którym, obecny
był przedstawiciel Episkopatu bp Jerzy Dąbrowski. Mediację Episkopatu
w spotkaniach o charakterze politycznym wyjaśniał on w sposób następujący:
Kościół nie ma ambicji politycznych. Chcemy
jednak przyczynić się do usunięcia nieufności i ułatwienia dialogu.
Mamy tu dobre możliwości: władze nas się nie boją, a społeczeństwo
nam ufa, jeśli więc nasz udział jest potrzebny nie możemy uchylać
się od takiej misji. Mamy nadzieję, ze rezultatem pracy "okrągłego
stołu" będzie wcielenie w życie inicjatyw, które polepszą i
uzdrowią nasze życie - ekonomiczne,
społeczne i polityczne.
Faktem
podkreślającym pozycję mediacyjną Kościoła wypracowaną w PRL-u było
uczestnictwo w obradach "okrągłego stołu" - jako obserwatorów
- księży: bpa Tadeusza Gocłowskiego, Bronisława Dembowskiego i Alojzego Orszulika.
Obecność
przedstawicieli Kościoła budzić mogła podejrzenia o bezpośrednie
zaangażowanie się Kościoła w sferę działań politycznych, zatem ewidentne
przekroczenie swej naturalnej sfery działania. Należy jednak stwierdzić,
iż gdyby nie obecność Kościoła i jego funkcja gwaranta zawartych
umów, a wcześniej rola mediatora doprowadzającego do rozpoczęcia
obrad, porozumienie w tej formie prawdopodobnie nie byłoby możliwe.
4
VI 1989 r. odbyły się koncesjonowane wybory parlamentarne będące
efektem dialogu władzy i opozycji rozpoczętego przy "okrągłym
stole", dialogu którego Episkopat domagał się od czterdziestu
pięciu lat. Silne poparcie jakiego Kościół udzielił w wyborach stronie opozycyjnej miało
istotny wpływ na jej ostateczny sukces. Cel Kościoła został osiągnięty
- przy pomocy dialogu doprowadzono do poszerzenia sfery wolności,
uniknięto przemocy i przelewu krwi, przed którym Episkopat ostrzegał
i którego się obawiał, zarazem uporządkowano sprawy wewnętrzne Polski
bez udziału czynników zewnętrznych o co Kościół również walczył.
3. ŚRODKI DZIAŁANIA
Jak
już mówiono natężenie poszczególnych metod postępowania Kościoła
względem władz państwowych, zmieniało się zależnie od sytuacji,
jednak przez cały czas PRL-u ich wachlarz pozostawał zasadniczo
niezmienny. Można wymienić kilka podstawowych z nich, przy czym
ze względu na szczupłe ramy tego artykułu szczegółowo wskazane zostaną
jedynie te najbardziej charakterystyczne.
[if !supportLists]
a)
Szukanie porozumienia
Episkopat
przyjął zasadę, że z władzą komunistyczną - tak jak i każdą inną
władzą świecką - należy rozmawiać zawsze, i w każdych warunkach
trzeba podejmować próby porozumienia.
Podejmowano
je także w najtrudniejszym okresie - w Polsce za rządów Bolesława
Bieruta. Prymas Wyszyński doprowadził do powstania Komisji Rządu
i Episkopatu,
a w konsekwencji do podpisania
Porozumienia w kwietniu 1950 r.
Prymas
był świadomy, iż Porozumienie
nie będzie w pełni respektowane przez władze. Jak się jednak okazało
pozwoliło ono odsunąć w czasie najdotkliwsze represje, a tym samym
dało Kościołowi szansę wzmocnienia się. Sam prymas przeczył temu
jakoby podpisanie Porozumienia było z jego strony doraźną
zagrywką polityczną - Nie
byłem koniunkturalny, nie politykowałem, nie stawiałem "na przetrwanie". Wierzyłem, że ułożenie stosunków jest
konieczne, podobnie jak nieunikniony jest fakt współistnienia Narodu
o światopoglądzie katolickim z materializmem upaństwowionym - by
dodać jeszcze - Kościół zawsze
chce porozumienia nawet wtedy, gdy trzeba czynić ustępstwa.
Intencją
prymasa nie była zatem gra o przetrwanie, choć w istocie to właśnie
osiągnął - trwałe porozumienie z komunistami nie było bowiem możliwe.
Brak tego dokumentu przypuszczalnie doprowadziłby do całkowitego
podporządkowania struktur kościelnych władzom państwowym i opanowania,
przez księży spolegliwych względem komunistów, stanowisk kluczowych
dla funkcjonowania Kościoła instytucjonalnego.
Porozumienia nie
zrealizowano, a prymas został uwięziony. Pomimo tego rozmawiano
z władzą, a w 1956 r. wznowiono obrady Komisji Rządu i Episkopatu
- pod zmienioną wszakże nazwą Wspólnej Komisji. Podpisano także
tzw. małe porozumienie, a władza wydała nowy Dekret o organizowaniu i obsadzaniu stanowisk kościelnych.
Rozmawiano następnie z Edwardem Gierkiem oraz Wojciechem
Jaruzelskim i Czesławem Kiszczakiem, na trwałe efekty rozmów przyszło
czekać do 1989 r., kiedy to
Sejm przyjął ustawy regulujące w sposób właściwy sytuację prawną
Kościoła katolickiego w Polsce.
[if !supportLists]
b)
Wycofanie z polityki i wielość w
jedności
Specyficzna
była taktyka odżegnywania się Episkopatu od udziału w polityce,
podkreślanie swej niekompetencji w tej płaszczyźnie. Jednocześnie
bowiem, pozwalano na działanie w niej duchowieństwa niższego szczebla.
Tak było po aresztowaniu Prymasa, gdy spacyfikowano Episkopat -
ostoją oporu, stały się parafie.
Jednocześnie
we wszystkich niemal ruchach opozycyjnych można odnaleźć duchownych
Kościoła katolickiego. Należy podkreślić, że gdyby nie wsparcie -
idące z pewnością dalej, niż tylko milczące przyzwolenie - ze strony
Episkopatu, dla poszczególnych duchownych zaangażowanych w działalność
opozycyjną, realizacja ich zamierzeń z pewnością nie byłaby możliwa.
Poza bezpośrednim wsparciem duchownych, pomagano opozycji politycznej
także poprzez udostępnianie budynków kościelnych na spotkania, wsparcie
finansowe, czy materiałowe.
Ta
sytuacja sprawiła, ze pomimo politycznej neutralności deklarowanej
przez Episkopat, Kościół stawał się ostoją opozycji. Masowa obecność
na uroczystościach religijnych, była wyrazem nie tylko wiary, ale
i przejawem sprzeciwu wobec sprawujących władzę w PRL.
Jawną
deklaracją sympatii i antypatii politycznych były spotkania prymasa
Wyszyńskiego z Jerzym Turowiczem redaktorem naczelnym "Tygodnika
Powszechnego", czy z posłami koła "ZNAK", oraz brak
tychże z Bolesławem Piaseckim i jego otoczeniem z PAX-u.
Bardzo
czytelne było też wsparcie udzielone przez Episkopat NSZZ "Solidarność"
i "Solidarności" Rolników Indywidualnych w ich staraniach
o legalizację.
Rzadko
też wspomina się o spotkaniu prymasa Hlonda z Łukaszem Cieplińskim,
wówczas Prezesem Okręgu Kraków Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość"
i akceptacji prymasa dla metod działania przyjętych przez tę organizację.
Wszystkie
te fakty, wpisywały się w program rozbudowy sfery wolności, realizowany
przez Episkopat.
Największym błędem, w tak ujętej polityce względem władz,
było Orędzie biskupów polskich
do ich niemieckich braci w Chrystusowym urzędzie pasterskim.
Opublikowane tuż przed planowanymi uroczystościami Millenium Chrztu
Polski miał - jak się wydaje - wpłynąć na Episkopat niemiecki i
zachęcić go do akceptacji decyzji dotyczących granic podjętych w
Poczdamie w 1945 r.. Traktat pokojowy z Niemcami był niezbędny -
z punktu widzenia Stolicy Apostolskiej - do zlikwidowania tymczasowej
administracji i utworzenia na Ziemiach Zachodnich normalnych diecezji.
Odpowiedź biskupów niemieckich nie przyniosła oczekiwanych skutków,
nie znalazło się w niej stwierdzenie o uznaniu nienaruszalności
polskich granic. Orędzie
stało się obiektem zmasowanego ataku władz państwowych. Upatrywano
w nim rewizjonistycznej postawy Episkopatu, której dowodem miał
być rzekomy bezwład jaki reprezentował on w stosunku do administracji
na Ziemiach Zachodnich.
Realizm
wymagał, by Episkopat podkreślał swą neutralność polityczną, by
cofał się przed atakami władzy. Jednak cele Kościoła, były w znacznym
stopniu zbliżone do celów opozycji antykomunistycznej - zatem wsparcie
dla niej było działaniem racjonalnym i z punktu widzenia Kościoła
pożądanym.
[if !supportLists]
c)
Uspakajanie nastrojów społecznych
Kościół
katolicki z zasady opowiada się za zmianami odbywającymi się w sposób
wykluczający użycie przemocy, odrzucając - jeśli to możliwe - rozwiązania,
które pociągają za sobą konieczność rozlewu krwi. Z tego właśnie
powodu począwszy od wydarzeń 1956 r., przez te z roku 1970 i 1976,
1980-1981, aż po wypadki z lat 1988-1989 Episkopat polski podejmował
działania zmierzające do uspokojenia nastrojów społecznych i osłabienia
represji.
Doskonale
ilustruje tę metodę postawa Episkopatu z lat 1980-1981. Głównym
zagrożeniem z punktu widzenia Episkopatu była wówczas groźba interwencji
sowieckiej, lub wykorzystanie kryzysu polskiego dla rozgrywek pomiędzy
Wschodem a Zachodem. Przestrogi przed taką możliwością pojawiały
się w kazaniach Prymasa, a w końcu zostały wyrażone z całą mocą
przez Episkopat - Nie
wolno podejmować takich działań, które mogłyby narazić naszą Ojczyznę
na niebezpieczeństwo zagrożenia wolności i państwowości. Wysiłki
wszystkich Polaków muszą zmierzać do umocnienia zapoczątkowanego
procesu odnowy i stwarzania warunków wykonania umowy społecznej
między władzą a społeczeństwem.
Prymas
Wyszyński w zgodzie z charakterystycznym dla siebie pragmatycznym
postrzeganiem rzeczywistości, apelował o rozsądek i realizm. Twierdząc,
iż żądania strajkujących są słuszne, ale nie da się wszystkich zrealizować
od razu. Prosił o rozsądek i umiarkowanie, o realne ocenianie sytuacji
politycznej i rozłożenie żądań w czasie. Proponował zatem, społeczeństwu
drogę, którą od trzydziestu sześciu lat kroczył polski Kościół.
Jednocześnie prymas zwracał uwagę na prawo do zrzeszania się w związkach
zawodowych.
W
podobnym tonie utrzymany był komunikat Rady Głównej Episkopatu określający
jej stanowisko wobec stanu wojennego i wskazujący na kroki jakie
podejmie Episkopat i postawę jaką powinno przyjąć społeczeństwo
- decyzja władz wprowadzenia stanu wojennego w naszym kraju stanowi cios
dla społecznych oczekiwań i nadziei, że drogą narodowego porozumienia
można rozwiązać istniejące problemy naszej Ojczyzny. (...) Kościół
- zgodnie ze swoją misją - broni zawsze praw i godności człowieka
stanowiącej podstawę etyki społecznej, broni także państwa jako
dobra wspólnego (...) W poczuciu współodpowiedzialności za Naród
Rada Główna Episkopatu Polski, nie rezygnując z podstawowych praw
i osiągnięć całego społeczeństwa (...) - zwraca się z gorącym apelem
o zachowanie spokoju i wyciszenie namiętności i gniewu.
Takie
działania Episkopatu spotkały się z krytyką części opozycji, oskarżającej
Kościół po zbytnią spolegliwość wobec władz. Jakże więc ostro musiały
dla kontestatorów postępowania Episkopatu zabrzmieć słowa prymasa
Glempa komentującego Komunikat
- Zamiarem i dążeniem Prymasa Polski jest spowodowanie
wśród najszerszej opinii publicznej pogodzenia się z zahamowaniem
dążeń programowanych przez radykalną część "Solidarności"
i podjęcie odnowy w zmienionej sytuacji. Prymas Polski rozumie dążenia
generała Jaruzelskiego i pragnie, aby akcja Wojska Polskiego osiągnęła
cel bez przelewu krwi - jak to w pierwszych dniach stanu wojennego
się udało.
Warto
podkreślić, iż taktyka Episkopatu wpływała, jak się wydaje, w znacznym
stopniu na uspakajanie nastrojów społecznych, a w ogólnym rozrachunku
przyczyniała się do ograniczania skali zamieszek i prawdopodobnie
do złagodzenia represji.
[if !supportLists]
d)
Sprzeciw wobec łamania praworządności
Pozbawiony początkowo jakiegokolwiek realnego wpływu na władzę,
Episkopat podjął taktykę ustnych lub pisemnych protestów, związanych
z wszelkimi przejawami łamania praworządności. Władza komunistyczna
nie przywiązywała wagi do przestrzegania przepisów, nawet tych,
które sama ustanowiła, tak też Episkopat protestował często, choć
efekty tych protestów były nikłe.
Podstawowy spór między
Kościołem a państwem toczył się o rodzinę i wykształcenie. Rozpoczęło
go wydanie dekretu o laicyzacji prawa małżeńskiego, a kontynuowany
był przez laicyzację szkolnictwa - spór trwał od początków PRL-u,
aż po rok 1989.
Podstawowe
znaczenie miała także obrona niezależności Kościoła, podjęta np.
w Memoriale zwanym Non posumus
- będącym podsumowaniem stosunków państwo-Kościół
od Porozumienia z kwietnia
1950 r. do Dekretu z lutego
1953 r. Episkopat przedstawił pięć grup zagadnień, określających
przestrzeń wolności, z obrony której nie zrezygnuje. Wskazano proces
laicyzacji szkolnictwa, likwidacji szkół katolickich i seminariów
duchownych, jak również próby przejęcia przez państwo kontroli nad
Katolickim Uniwersytetem Lubelskim - podkreślając, iż naród polski
musi mieć prawo do wychowania w duchu katolickim. Potępiono próby
presji politycznej wywieranej na Kościół poprzez mnożenie środowisk
"katolickich" lojalnych względem państwa - podkreślając
przez to zdecydowaną wolę walki Kościoła o jego jedność. Skrytykowano
ataki na prasę i wydawnictwa katolickie, jak również coraz poważniejsze
ingerencje cenzury, podkreślając, że Kościół nie zrezygnuje z prawa
do kontaktu z wiernymi i kształtowania ich postaw poprzez media.
Przeciwstawiono się ingerencji w wewnętrzne sprawy Kościoła i próbom
ograniczania jego samodzielności, stwierdzając, że Kościół musi mieć swobodę kształtowania
swej polityki personalnej. Wskazano na problem Ziem Zachodnich -
podkreślając, że Kościół będzie bronił granic tymczasowych diecezji,
oraz przeciwstawiał się wykorzystania sprawy Ziem Zachodnich do
ataków na Stolicę Apostolską i Papieża.
Po
aresztowaniu prymasa Wyszyńskiego, Episkopat kontynuował prowadzoną
przez niego taktykę listownego atakowania władzy. Zasypywał ją korespondencją
z protestami, w których wymieniano kolejne łamane przepisy Porozumienia, Konstytucji i wszelkiego rodzaju innych ustaw. Interwencje
te podejmował Sekretarz Episkopatu bp. Zygmunt Choromański, jak
również bp. Michał Klepacz. Pisma dotyczyły spraw rozmaitych, najczęściej jednak łamania, w stosunku do duchowieństwa,
praworządności, czy samowoli w stosowaniu dekretu o obejmowania
stanowisk kościelnych. Sprzeciwiano się także zamykaniu burs i internatów
zakonnych, usuwaniu religii ze szkół w których się jeszcze ostała,
jak również ingerencji w nauczanie religii w salach parafialnych,
utrudnianiu kultu religijnego oraz blokowaniu budownictwa sakralnego,
protestowano także przeciw wojnie podatkowej jaką państwo zaczęło
prowadzić z Kościołem. Ponawiano także prośby o zwolnienie z więzień
kapłanów i zakonników jak również oczywiście prymasa Wyszyńskiego.
Podobnie
sprzeciwiano się nasilającym się atakom władz, mającym przeciwdziałać
wzrostowi religijności podczas Wielkiej Nowenny i Millenium Chrztu.
Episkopat w kwietniu 1959 r. wystosował memoriał
O sytuacji Kościoła w Polsce. Pismo - ostre
w treści -, podsumowywało ataki i szykany władz względem Kościoła.
Podkreślano w nim zarazem wstrzemięźliwość hierarchii wobec działań
władz - zwłaszcza w związku z atakiem na Instytut Prymasowski -
będącą przejawem dążeń do niwelowania punktów spornych.
Podobnie w czerwcu 1971 r. Episkopat sformułował pismo O pojmowaniu normalizacji stosunków między
państwem a Kościołem, w którym
zdecydowanie domagano się wolności działania Kościoła, oraz
uznania jego osobowości prawnej.
W
kolejnych latach kontynuowano sprzeciw listowny, choć w latach 80-tych
wyraźnie nabierają na znaczeniu protestu składane, w czasie osobistych
spotkań z władzą, czy też w ramach działań Komisji Wspólnej.
[if !supportLists]
e)
Religijność powszechna
Rozbudzanie
religijności powszechnej następowało od pierwszych lat PRL-u. Apogeum
to czas Wielkiej Nowenny Tysiąclecia, która obejmowała lata 1956-1966.
Zapoczątkowało ją odnowienie Ślubów
Narodu na Jasnej Górze 26 VIII 1956 r. - realizowane w myśl wskazań
uwięzionego jeszcze wówczas prymasa. Wielka Nowenna - ma
przygotować Naród nasz na Tysiąclecie Chrztu Polski (966-1966) (...),
jest programem moralnej, religijnej i duszpasterskiej pracy Kościoła,
rozłożonej na dziewięć lat. Każdy rok ma określony temat pracy.
(...) - pisał prymas.
W
programie Wielkiej Nowenny, jak również w samych obchodach millenijnych
widać taktykę obraną przez Episkopat,
nieangażowania w sferę polityczną, a koncentracji na życiu
duchowym i pogłębianiu religijności. Zarazem prymas Wyszyński zmierzał
do podkreślenia pewnej dwoistości życia społecznego w Polsce. Istnienia
z jednej strony Narodu polskiego, w podstawach swych chrześcijańskiego
i oddanego Maryi pod władanie, z drugiej zaś strony - państwa polskiego
kierującego się obcą narodowi materialistyczną filozofią marksistowską,
nowej władza publicznej, narzuconej siłą i istniejącej obok narodu
o tysiącletniej tradycji. Kościół uznawał jej prymat w życiu państwowym,
politycznym, jednocześnie przeciwstawiając się wszelkim próbom zamachu
na tożsamość narodu. Liczne odwołania do historii zaborów, miały
na celu uzmysłowienie prostego faktu - władza polityczna przychodzi
i odchodzi, systemy się zmieniają, a to co zostaje to naród, który
od tysiąclecia związany jest z Kościołem katolickim. W pismach prymasa
widać niechęć do używania słowa "państwo", które zostaje
zastąpione przez "naród", "Polskę" lub "Ojczyznę".
Kościół zrezygnował ze sporu o państwo - angażując się w spór o
naród: Kościół nie dobiera
sobie warunków pracy i spełniać musi swoje posłannictwo w tych warunkach,
w jakich się znalazł. Jeżeli więc wraz z narodem wszedł Kościół
w okres przebudowy socjalistycznej, to znaczy, że własne i istotne
zadania swoje ma wykonać tu i w tym okresie rozwoju narodu. Jednocześnie Kościół pokazywał, gdzie
można szukać oparcia przed władzą komunistyczną: Mogą wiać różne wiatry, prądy i burze, nie zmogą Kościoła bo on jest zbudowany
na opoczystym. Na tej opoce naród może stać spokojnie i bezpiecznie,
ale pod jednym warunkiem; że będzie żyć z Kościołem i współpracować
z Kościołem.
Wielka
Nowenna trafiła w najlepszy dla siebie moment. Jej rozwój w czasach
zaostrzenia represji względem Kościoła ze strony ekipy Gomułki,
może się wydawać błędem. Gdyby nie nacisk na obchody Wielkiej Nowenny,
gdyby dobrano inne mniej drażliwe tematy przewodnie poszczególnych
lat obchodów, być może represje względem Kościoła przyjęłyby łagodniejszy
wymiar. Powstaje jednak pytanie, czy wówczas obchody Tysiąclecia
Chrztu zakończyły by się sukcesem Kościoła. Bo zwycięstwo w konfrontacji
Millenium Chrztu - Tysiąclecie Państwa - zdecydowanie odniósł Kościół.
W
kolejnych latach prymas Wyszyński kontynuował program rozbudzania
powszechnej religijności. Od 1976 r. do 1978
realizowano program duszpasterski skoncentrowany na przedstawieniu
chrześcijańskiej wizji człowieka, następnie po jego zakończeniu
rozpoczęto kolejny, także trzyletni poświęcony rodzinie.
W
1976 r. rozpoczęto zarazem sześcioletnie przygotowania do obchodów
600-lecia obecności Maryi Jasnogórskiej w dziejach narodu polskiego.
Dopełnieniem
programu prymasa Wyszyńskiego stał się pontyfikat Jana Pawła II.
Wszystkie trzy pielgrzymki z
lat: 1979, 1983 i 1987 miały oddźwięk daleko szerszy niż tylko religijny.
Należy jednocześnie podkreślić, iż od chwili wyboru Karola Wojtyły
na Stolicę Piotrową, stawał
się on dla narodu drogowskazem moralnym, którym wcześniej był prymas
Wyszyński. Przełomowa była pielgrzymka z roku 1979, śmierć Prymasa
Tysiąclecia w dwa lata później wobec wyraźnego braku analogicznej
charyzmy u prymasa Józefa Glempa, sprawiła iż ta część narodu znajdującego
się w opozycji, która wcześniej oczekiwała pomocy, szukała natchnienia
i umocnienia w swych działaniach u prymasa Wyszyńskiego teraz oczekiwała
tego w większym stopniu od papieża niż od Episkopatu Polski.
V. PODSUMOWANIE
Realizm Kościoła był
faktem. Stanowił zwartą doktrynę - konsekwentnie stosowaną przez
cały okres PRL-u. Zawsze
należy podkreślać, iż Kościół nie walczył z państwem jako instytucją,
ale z jego światopoglądowym fundamentem. Spór toczył się nie tyle
na poziomie rozwiązań ustrojowych, co stosunku do człowieka i narodu
- opartego na prawie bożym - jak chciał Kościół, lub konieczności
dziejowej i materializmie - jak chciała władza. Poglądu na miejsce
i rolę człowieka, państwa, Kościoła,
rodziny, nauczania, tradycji, prawa naturalnego i stanowionego,
ludzkiej legitymacji do jego stanowienia... czyli kwestii fundamentalnych
raczej dla wspólnoty kulturowej niż politycznej. Podkreślał to sam
prymas mówiąc: Kościół dotykając zagadnień natury publicznej,
czy też problemów etyki narodowej, bądź zawodowej nie uprawia przez
to polityki. Jest to prawo i obowiązek Kościoła, podobnie jak i
wszystkich wierzących, by dodać jeszcze: zajmując się tymi
problemami, nie uprawiam polityki. Wypełniam tylko swój obowiązek
Biskupa Stolicy Warszawy i Syna Narodu.
Nie było tak, iż Kościół przejął na siebie funkcję opozycji
politycznej sensu stricto.
Episkopat nie tworzył ruchu antyrządowego, nie działał w konspiracji,
nie planował metod obalenia "władzy ludowej". Realizm
jego działania polegał na umiejętnym upominaniu się o prawa człowieka
i prawa narodu do samostanowienia o swym losie, o prawa rodziny
i prawa do wolności religijnej, o prawo do nauki nie podszytej materialistyczną
indoktrynacją i prawo do wolnego zrzeszania się. W na wskroś spolityzowanych
realiach PRL-u to co było realizacją nauki społecznej Kościoła -
mającej związek z etyką i prawem naturalnym uchodziło za działanie
polityczne. Kościół był postrzegany jako siła polityczna tak przez
władzę jak i opozycję. Widać było wyraźnie, że Episkopat emocjonalnie
stoi po stronie opozycji, jednak wyżej niż własne sympatie stawiał
interes narodowy: Państwo nie jest zjawiskiem stałym na przestrzeni
Tysiąclecia dziejów Narodu Polskiego. Natomiast zjawiskiem stałym
jest rodzina i Naród. Dlatego Kościół w Polsce i Episkopat zawsze
bazuje na rodzinie i Narodzie. Były takie sytuacje dla Kościoła,
żeśmy przegrywali z rządami. I nadal możemy przegrywać z rządem,
takim czy innym, z partią - taką czy inną, z państwem - takim czy
innym, ale nie wolno nam przegrywać z Narodem!. Zarazem podkreślano konieczność rozwagi:
Niech nikt nie da się sprowokować do nierozsądnych kroków przez ciemne
elementy, które chciałyby osłabić żywotność narodu. Życie polskie
powinno nam być drogie i święte. Nie wolno go niepotrzebnie narażać.
Krwią polską nie wolno szafować w bezcelowych rozgrywkach. Naród
musi pozostać silny, żywotny, zdolny do urzeczywistnienia tego,
co jutro ma stanowić jego wielkość. Te dwa cytaty najtrafniej chyba charakteryzują
linię Episkopatu, który za cel podstawowy stawiał sobie ochronienie
wiernych przed represjami władz i utrzymanie w nich poprzez tradycyjną
religijność dążeń do życia w zgodzie z chrześcijańską etyką.
Często mówi się o taktyce
biernego oporu przyjętej przez Kościół w Polsce. Był on bierny w
tym sensie, że nie uaktywniał mas społecznych w sferze politycznej.
Był jednak zarazem aktywny, poprzez liczne interwencje u władz:
listy, petycje, memoriały etc. Aktywny gdyż stawiający na powszechną
religijność, która w swych podstawach przeciwna była ideologii marksowskiej,
na której budowano PRL. Aktywny, ponieważ okres PRL-u
można uznać za trwająca przeszło cztery dekady batalię "o
rząd dusz" pomiędzy Kościołem a "władzą ludową".
Ustępstwa Kościoła nie były przejawem lojalizmu, ale pragmatyczną
kalkulacją ujmująca rzeczywistość polityczną danego stadium Polski
Ludowej i dostosowaną do fal i sposobów represji i ataków na Kościół.
Pobieżne naszkicowanie sposobów odnajdywania się Kościoła
w komunistycznej rzeczywistości skłania do wniosku, iż polityka
Episkopatu opierała się na przekonaniu o niemożliwości istotnej
i szybkiej zmiany sytuacji w samej Polsce, jak i również jej geopolitycznych
uwarunkowań. Osłabienie po wojnie sprawiało, iż zdecydowany i radykalny
opór pozbawiony był sensu, skazany byłby na porażkę, i doprowadziłby
do skopiowania "modelu węgierskiego". Usunięcie się na
ile to możliwe ze sfery państwowej i koncentracja na narodzie, odcięcie
się od życia państwowego na rzecz budowy życia narodowego, rezygnacja
ze sfery politycznej i zwrot w kierunku duchowości to główne motywy
realistycznej polityki Kościoła w czasach PRL-u. Dzięki wszczepianym
nam od tysiąca lat wartościom Ewangelii, jako
Naród umieliśmy przepracować swoją kulturą różne naloty doktrynalne
czy też ustrojowe - powie Prymas Tysiąclecia.
W sytuacji gdy władza komunistyczna, działająca za pomocą
terroru i przy wsparciu aparatu bezpieczeństwa zawłaszczyła sobie
państwo narzucając mu doktrynę komunistyczną - będącą w swych podstawach
antychrześcijańską i antypolską zarazem (gdyż godzącą w Polskie
tradycje narodowe), sferą wolności, sferą odbudowy polskiej tożsamości
w sposób naturalny stał się naród, jako nośnik tradycji, oraz religia
katolicka jako sposób jej utrzymywania i przekazywania. Kwestią
otwartą i dyskusyjną jest to w jakiej mierze udało się władzy komunistycznej
zawładnąć także częścią narodu.
Realizm Kościoła zmierzał do zbudowania przestrzeni wolności
równoległej do PRL-u. Kościół nie mógł bowiem zaakceptować doktryny
wyrosłej z bolszewizmu. Jeszcze przed wojną kard. Wyszyński pisał:
Mówiąc o zbliżeniu politycznym, o tym, co w
danych okolicznościach łączy zdaje nam się, że zapomina się o tym,
co nas dzieli, że stoimy na odmiennych zgoła poziomach, w innej
atmosferze duchowej i umysłowej, że posiadamy nie tylko odmienny
ustrój społeczny, ale inny świat kulturalny, moralny, religijny,
mamy swój własny świat, z którego zrezygnować nie możemy, ani nie
chcemy, mamy swoje własne cele i doczesne i ostateczne, tak odrębne
od celów świata bolszewickiego. Wydaje się, że
przyjęta prze Kościół polityka oporu i łagodzenia gwałtownych eskalacji
konfliktów między społeczeństwem a władzą, połączona z pobudzaniem
powszechnej religijności przyniosła skutek w postaci ugruntowania
i oclenia tego własnego świata
przed zakusami władz komunistycznych. Przynajmniej w odniesieniu
do części społeczeństwa.
Wybrana literatura:
Anusz A., Samotnie
wśród wiernych. Kościół wobec przemian politycznych w Polsce (1944-1994),
Warszawa 1994
Bankowicz B., Ruch
księży patriotów 1949-1955, czyli "koń trojański" w polskim
Kościele katolickim [w:] B. Bankowicz, A. Dudek, Ze
studiów nad dziejami Kościoła i katolicyzmu w PRL, Kraków 1996
Bombicki M. R., Księża
przed sądami specjalnymi 1944-1945, Poznań 1993
Chruszczewski A., Dzieje
Kościoła w Polsce. Tablice chronologiczne, Lublin 1993
Cywiński B., Ogniem
próbowane, Lublin 1990
Czas nigdy go nie oddali.
Wspomnienia o Stefanie kardynale Wyszyńskim, Kraków 2001
Dominiczak H., Organy
bezpieczeństwa w PRL w walce z Kościołem katolickim 1944-1990. W
świetle dokumentów MSW, Warszawa 2000
Dudek A., Państwo i
Kościół w Polsce 1945-1970, Kraków 1995
Dudek A., Sutanny w
służbie PRL-u, "Karta", nr 25, 1998, ss. 110-114
Dudek A., Ślady PeeReLu,
Kraków 2000
Grajewski J., Kompleks
Judasza, Poznań 1990
Grajewski J., Wygnanie,
Katowice 1990
Grajewski J., Wygnanie,
Katowice 1990
Jasiukiewicz M., Kościół
katolicki w polskim życiu politycznym 1945-1989. Podstawowe uwarunkowania,
Wrocław 1993
Jeżowski K., Olbrzym.
Stefan kardynał Wyszyński. Myśl narodowa i państwowa, Kraków
1999
Kąkol K., Kardynał
Wyszyński jakim go znałem, Warszawa 1985
Kąkol K., Kościół a
socjalistyczna rzeczywistość, Warszawa 1982
Kisielewski S., Na
czym polega socjalizm? Stosunki państwo Kościół w PRL, Poznań
1990
Kubik L., Kościół w latach przełomu, "Zeszyty
Historyczne WiN-u, nr 6, Kraków 1995 s. 123-126
Listy pasterskie Episkopatu
Polski 1945-1974, Paris 1975
Listy pasterskie Prymasa
Polski 1946-1974, Paris 1975
Listy pasterskie Prymasa
Polski 1981-1996, Poznań 1996
Majchrowski J., Nawrot S., Niektóre elementy stosunków państwowo-kościelnych w Polsce z lat 1945-1950,
Kraków 1984
Marek R., Kościół rzymskokatolicki
wobec Ziem Zachodnich i Północnych, Warszawa 1976
Micewski A., Kardynał
Wyszyński - Prymas i mąż stanu, Paris 1982
Micewski A., Kościół
wobec "Solidarności" i stanu wojennego, Paris 1987
Micewski A., Kościół-państwo
1945-1989, Warszawa 1994
Misztal H., Polskie
prawo wyznaniowe, Lublin 1997
Obchody milenijne 1966
roku w świetle dokumentów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Warszawa 1998
Piasecki B., Ostatnie
dni Prymasa Tysiąclecia, Poznań 2001
Piec B. - oprac., Stefan
kardynał Wyszyński Prymas Polski w dokumentach aparatu bezpieczeństwa
PRL (1953-1956), Warszawa 2001
Raina P. Kardynał Wyszyński,
t. I-VII, Warszawa 1993-2000
Raina P., Kościół w
PRL. Dokumenty, t. I-III, Poznań-Pelplin 1994-1996
Raina P., Troska o
internowanych. Interwencje abp Dąbrowskiegou gen. Kiszczaka 1982-1989,
Warszawa 1999
Raina P., Wizyty Apostolskie
Jana Pawła II w Polsce, Warszawa 1997
Staszewski M.T., Kościół
katolicki o konstytucji, wybrane dokumenty z lat 1947-1991, Warszawa
1991
Stępień J., Sprawa
biskupa Czesława Kaczmarka, "Zeszyty Historyczne",
nr 86, 1988, ss. 170-186
Strzeszewski Cz., Kardynała
S. Wyszyńskiego wizja Kościoła, Wrocław 1990
Śledzianowski J., Ksiądz
Czesłąw Kaczmarek, biskup kielecki 1895-`963, Kielce 1991
Uroczystości milenijne
1966 roku. Sprawozdania urzędów spraw wewnętrznych, Warszawa 1996
Wyszyński S., Do "Solidarności".
Rady i wskazania, Warszawa 1996
Wyszyński S., Dzieła
zebrane, t. I-III, Warszawa 199?-1999
Wyszyński S., Kazania
świętokrzyskie, t. I-III, Rzym 1974-1976
Wyszyński S., Kościół.
Naród. Ojczyzna, Bydgoszcz 1992
Wyszyński S., Kultura
bolszewizmu a inteligencja polska, Włocławek 1938
Wyszyński S., Wielka
Nowenna Tysiąclecia, Paris 1962
Wyszyński S., Zapiski
"milenijne", Warszawa 1996
Wyszyński Stefan, Zapiski
więzienne, Paris 1982
Żaryn J., Kościół a
władza w Polsce, Warszawa 1997
Żaryn J., Stolica Apostolska
wobec Polski i Polaków w latach 1944-1958. W świetle materiałów
ambasady RP przy Watykanie, Warszawa 1998
|