Strona główna | Czytelnia | Publikacje | Informator | Zarejestruj się | Zaloguj | Odzyskiwanie hasła | English Version
OMP

Główne Menu

Nasi autorzy

Strony tematyczne

Sklep z książkami OMP

Darowizny na rzecz OMP

Księgarnie z książkami OMP
Lista księgarń - kliknij

Miłowit Kuniński - Polityka zasad czy polityka interesów?
.: Data publikacji 18-Wrz-2005 :: Odsłon: 4559 :: Recenzja :: Drukuj aktualną stronę :: Drukuj wszystko:.
W połowie XVII w. Tomasz Hobbes zastanawiał się nad warunkami utrzymania pokoju wewnętrznego w państwie i uznał, iż warunkiem podstawowym jest istnienie suwerennej władzy i strzegącej prawa. I choć to czasy odległe, prawdziwość tej tezy nie została zakwestionowana. Zatem refleksja filozoficzna nad polityką, choć wyrastająca z konkretnej sytuacji historycznej i społecznej, ma znaczenie uniwersalne. W państwach, które niedawno odzyskały niepodległość wiedza o dawno odkrytych zasadach jest znikoma, a politycy ulegają złudzeniu, iż zasady te sami ustanawiają.

W każdym społeczeństwie pojawiają się zróżnicowane interesy grupowe. Jednakże w ustroju demokratycznym ze względu na związek między prawomocnym dostępem do władzy a decyzjami wyborców, instytucje państwa są uwikłane w konflikt interesów grupowych. Polityka interesów prowadzona przez państwo polega na zaspokajaniu roszczeń różnych grup w celu uzyskania pokoju społecznego i poparcia w przyszłych wyborach. Lecz zaspokajanie roszczeń jednych grup musi się dokonywać kosztem innych grup. Polityka interesów nie jest - jak mówią fachowcy - grą o sumie zerowej. Taka polityka państwa przynosi nie tylko negatywne skutki ekonomiczne, lecz także pogłębia podziały między grupami interesów, utrudniając postrzeganie i traktowanie państwa jako wspólnego dobra. Jeśli państwo staje się narzędziem realizacji interesów grupowych, pokój społeczny jest zagrożony.

Skoro nie jest możliwe wyeliminowanie różnic interesów i nie sposób je wszystkie zaspokoić, państwo musi redukować je poprzez sprowadzanie do mniejszej liczby zespołów interesów lub wprowadzać ich hierarchizację. Ten sposób działania państwa wymaga przestrzegania zasad, które służą utrzymaniu pokoju społecznego, nie pozbawiając zarazem legitymacji systemu politycznego.

Zasada poszanowania prawa jest zasadą fundamentalną, bez niej bowiem nikt nie czuje się bezpieczny. Państwo prawne, a takim jest zgodnie z konstytucją Rzeczpospolita Polska, oznacza równość wszystkich wobec prawa i jego bezwzględne egzekwowanie. Łamanie prawa jest karane. Grupy interesów zabiegające o ich realizację nie naruszają prawa, jeśli zaś to czynią, nie mogą oczekiwać zalegalizowania swych działań, w przeciwnym bowiem razie prawo staje się zbiorem martwych przepisów, a działania uczestników życia publicznego nabierają zupełnie nieprzewidywalnego charakteru.

Z zasadą ta łączy się zasada zachowania porządku i bezpieczeństwa publicznego. Obywatele przestrzegają prawo nie dlatego tylko, iż obawiają się kar, ale przede wszystkim po to, by uniknąć chaosu społecznego i zapewnić powodzenie swym planom życiowym oraz zagwarantować spokojną przyszłość swemu potomstwu. Korzystają więc z wolności w ramach prawa, wiedząc iż bez niego staliby się łupem innych ludzi, w tym również przedstawicieli władzy politycznej. Mając na względzie porządek społeczny, akceptują działania władzy politycznej, które służą utrzymywaniu lub przywracaniu porządku. Czynili tak w odległej przeszłości, czynią tak również dzisiaj. "Dobrobyt narodu - pisał Hobbes - nie wypływa z formy rządu, lecz z posłuszeństwa i zgody poddanych /.../ Usuńcie posłuszeństwo w jakimkolwiek rodzaju państwa (a z tym i zgodę między ludźmi), a nie tylko nie będą oni prosperować, lecz w krótkim czasie państwo się rozpadnie. I ci, którzy swym nieposłuszeństwem chcą zreformować państwo przekonają się, że je w ten sposób rujnują."

W państwach mających za sobą doświadczenie totalitaryzmu istnieje daleko posunięta podejrzliwość wobec działań władzy, zwłaszcza wykonawczej, której odpowiada po stronie rządu i jego agend lęk przed działaniem stanowczym, które mogłoby się skojarzyć z brutalnością totalitarnej władzy. Do czynników natury psychologicznej dołączają się uwarunkowania instytucjonalne: niekompetencja aparatu urzędniczego i policyjnego, jego zła sytuacja materialna słabość finansowa i związana z tym podatność na korupcję.

W sytuacji napięć i protestów społecznych bezwzględnym nakazem jest przestrzeganie porządku publicznego. Władza wykonawcza i siły policyjne jej podporządkowane oraz wymiar sprawiedliwości dysponują podstawami prawnymi działań, które pozwalają zawczasu zapobiec naruszeniom porządku publicznego, a już powstałym zakłóceniom tego porządku położyć kres. Pobłażliwość czy nieudolność w tym zakresie jest odbierana jako przejaw słabości rządu i staje się zachętą do eskalacji działań grup protestujących oraz do ich naśladowania przez inne grupy interesu. Użycie siły wobec demonstrantów jest w pełni usprawiedliwione, gdy zagrożone jest życie, zdrowie i mienie innych obywateli.

Zasada konstytucyjnej zmiany rządu i ochrony porządku konstytucyjnego. W różnych ustrojach, jakie znamy z dziejów ludzkości, poszukiwano pokojowych i powtarzalnych form przekazywania władzy. W ustrojach demokratycznych uznanym sposobem są wybory powszechne. Niezależnie od bilansu wad i zalet tej metody jest ona akceptowana jako procedura pokojowa i stabilizująca system polityczny, dzięki uprawomocnieniu suwerennej władzy politycznej. Naturalnym elementem ustroju demokratycznego jest opozycja parlamentarna i pozaparlamentarna, której zadaniem jest kontrola poczynań rządu, polegająca na krytyce jego programu i działań, a więc demonstrowana publicznie gotowość przejęcia władzy w sprzyjających okolicznościach przy zachowaniu procedury konstytucyjnej i ukształtowanych obyczajów. Zarówno rząd, jak i opozycja działają dla dobra państwa w ramach obowiązującego prawa. Rząd, zwłaszcza koalicyjny, musi wykazać stanowczość i zachować jedność wobec działań pozaprawnych i destrukcyjnych dla państwa. W sytuacjach kryzysowych, grożących naruszeniem bezpieczeństwa publicznego lub porządku konstytucyjnego, opozycja w dobrze pojętym własnym interesie, jakim jest przyszłe sprawowanie władzy, także bierze odpowiedzialność za utrzymanie tego porządku. W walce rządu z jednostkami czy zorganizowanymi grupami zagrażającymi bezpieczeństwu publicznemu i porządkowi konstytucyjnemu opozycja powstrzymuje się od ich bezpośredniego lub pośredniego wspierania (np. poprzez centrale związkowe stanowiące integralną część ugrupowań opozycyjnych), dąży natomiast do tego, by stać się reprezentantem ich interesów w sposób zgodny z porządkiem konstytucyjnym. Może to oznaczać włączenie postulatów tych grup do programu politycznego, będącego przyszłą platformą wyborczą.

Zasada równowagi strategii i taktyki politycznej. Ustrój demokratyczny ze względu na związaną z nim w sposób nieodłączny rywalizacją polityczną o sprawowanie władzy, uwarunkowaną przez konflikty interesów różnych grup społecznych, jest z natury rzeczy w stanie dynamicznej równowagi, narażonej na niestabilność. Władza wykonawcza i ustawodawcza państw o ustrojach liberalno-demokratycznych, zarówno starych, jak i młodych, posttotalitarnych demokracji, jest uwikłana w ciągły proces negocjacji i uzgadniania, często rozbieżnych interesów grupowych. Polityka w nich uprawiana jest polityką interesów. Zwłaszcza w młodych demokracjach wraz z rozwojem instytucji rynkowych i demokratycznych silnie narastają tendencje roszczeniowe, ponieważ z jednej strony presja konkurencji na rynku jest silnie odczuwana i popycha podmioty gospodarcze i organizacje zawodowe pracowników do poszukiwania opieki w instytucjach państwa, do zdobywania politycznego poparcia dla swych interesów grupowych, z drugiej strony natomiast ze względu na wymóg ustroju demokratycznego, jakim jest poszukiwanie poparcia wyborczego, ciała przedstawicielskie i rządy, a ściślej ugrupowania polityczne w nich reprezentowane, zabiegają o względy różnych, a bywa że tych samych, grup interesów. Zależność ma charakter obustronny, klientami zależnymi od patronów - jak w starożytnym Rzymie - nie są bynajmniej jedynie zabiegający o subsydia, ulgi, koncesje, bariery celne, zamówienia państwowe itp.; są nimi również urzędnicy państwowi i samorządowi, politycy, partie polityczne, w końcu instytucje przedstawicielskie. Siła wpływu decyduje o uprzywilejowanej pozycji szafarza beneficjów - pieniędzy albo poparcia politycznego. Raz są nimi politycy, raz wyborcy zorganizowani w grupach interesów, np. w związkach zawodowych. W polityce postawy bezinteresowne są jednak możliwe, o ile interes publiczny czy dobro wspólne są przedkładane ponad prywatne korzyści. W istocie, w dalszej perspektywie bardziej opłacalne dla polityków jest postępowanie bezinteresowne, ponieważ w ten sposób utrwalają oni kryteria utrudniające dostęp do kręgów odpowiedzialnych za politykę ludziom przypadkowym, zagrażającym całemu systemowi politycznemu, a więc i samej klasie politycznej.

Wprawdzie zależności między interesami ekonomicznymi i politycznymi są cechą współczesnych demokracji bez względu na ich dojrzałość, to jednak w nowych demokracjach polityka interesów ma szczególnie niebezpieczny charakter, jest bowiem związana z głębokimi przemianami gospodarczymi i społecznymi, rodzącymi silne napięcia społeczne, które zazwyczaj są rozładowywane środkami użytymi ad hoc. Taktyka rządów tych państw polega przede wszystkim na działaniach, mających na celu przywrócenie pokoju społecznego. Za tymi posunięciami często nie kryje się jednak długofalowa strategia, której zasadniczym celem byłoby usunięcie przyczyn powstających napięć. Koncentracja na taktyce politycznej jest rezultatem działania w warunkach dominacji roszczeń i konfliktu interesów większości lub znaczących (ze względu na liczebność lub strategiczne położenie w strukturze gospodarki) grup interesów, wciąż pozostających w bliskich związkach ze strukturami państwa. W warunkach dojrzałych demokracji, ze względu na wyższy stopień rozwoju sfer niezależnych bezpośrednio od państwa, taktyka polityczna - działania bieżące, są w wyższym stopniu podporządkowane długofalowej strategii.

Nie znaczy to jednak, że Polska, podobnie jak inne kraje posttotalitarne, jest skazana na taktykę polityczna - politykę wyznaczoną przez horyzont kolejnych wyborów parlamentarnych. Taktyka bowiem musi być oparta na stałych zasadach: przestrzegania reguł praworządności, podejmowania zdecydowanych działań na rzecz przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa publicznego ze względu na interes ogółu, priorytetu interesu ogółu wobec interesów grupowych, równego traktowania grup interesów, tworzenia hierarchii zespołów interesów (przywilejów) różnych grup w celu zaspokojenia ich oczekiwań w warunkach przyzwolenia społecznego lub w tempie uniemożliwiającym rozprzestrzenienie się postaw roszczeniowych, a więc budowania polityki danego obszaru interesów (np. polityki rolnej). Ustępstwa ekonomiczne, polegające na zmianach w budżecie państwa na rzecz zaspokojenia oczekiwań jakichś grup, ugruntowują przekonanie, iż w budżecie z góry przewidziano na nie wydatki, zaś negocjacje służą jedynie wytargowaniu mniejszych zobowiązań ze strony państwa, bądź że budżet ma charakter pozorny i może być do woli zmieniany, w zależności od siły żądań i stosowanych form nacisku.

Zasada wolności słowa. W młodych demokracjach występuje zjawisko fetyszyzacji wolności słowa. W praktyce nie podlega ona żadnym ograniczeniom poza obyczajowymi i prawnymi, uwzględniającymi istniejące obyczaje lub bezpieczeństwo państwa (tajemnica państwowa), a i to w sposób bardzo niedoskonały. W warunkach państwa prawnego jest w pełni możliwe i konieczne ograniczenie swobody dostępu do mediów (zwłaszcza elektronicznych) osobom jawnie nawołującym do obalenia rządu, porządku konstytucyjnego i porządku publicznego. Czym innym bowiem jest informowanie o treści czyichś wystąpień, czym innym zaś umożliwianie takim osobom bezpośredniego apelowania o podejmowanie działań przeciwko porządkowi konstytucyjnemu i publicznemu. Kraje takie jak Włochy i Wielka Brytania, zagrożone w swoim czasie terroryzmem, uniemożliwiały bezpośredni dostęp do mediów grupom terrorystycznym. Choć w Polsce nie ma tak dramatycznej sytuacji, to jednak ograniczenie dostępu do mediów osobom wzywającym do gwałtownych wystąpień lub do paraliżowania życia w kraju jest konieczne. Wymaga to rozwiązań systemowych, które mogłyby być wzorowane na instytucjach istniejących w takich krajach jak Wielka Brytania, gdzie rząd ma prawo zwrócić się o nierozpowszechnianie pewnych informacji lub o uniemożliwienie dostępu do mediów osobom zagrażającym bezpieczeństwu państwa.


Tekst wyraża stanowisko Ośrodka Myśli Politycznej w Krakowie i Centrum im. Adama Smitha w Warszawie. Tekst pierwotnie ukazał się w dzienniku "Rzeczpospolita" (2 marca 1999).
.: Powrót do działu Filozofia i teoria polityki :: Powrót do spisu działów :.

 
Wygląd strony oparty systemie tematów AutoTheme
Strona wygenerowana w czasie 0,067370 sekund(y)