Strona główna | Czytelnia | Publikacje | Informator | Zarejestruj się | Zaloguj | Odzyskiwanie hasła | English Version
OMP

Główne Menu

Nasi autorzy

Strony tematyczne

Sklep z książkami OMP

Darowizny na rzecz OMP

Księgarnie z książkami OMP
Lista księgarń - kliknij

Strona poświęcona Stanisławowi Kutrzebie
Stanisław Kutrzeba - Charakter i wartość unii polsko-litewskiej
.: Data publikacji 30-Lis-1999 :: Odsłon: 3505 :: Recenzja :: Drukuj aktualną stronę :: Drukuj wszystko:.

Wilno, 1932

Niezbyt dawno francuski minister spraw zagranicznych Arystydes Briand wystąpił z inicjatywy grupowania państw europejskich w jakąś nieokreśloną na razie bliżej wspólnoty. Nie pierwszy to pomysł tego rodzaju; już niejednokrotnie starano się o to, by doprowadzić do osłabiania odrębności państwowych, do złączenia większej ilości państw. Ostatnia z tych prób - to Liga Narodów, wprowadzona w życie, mająca objąć wszystkie w ogóle państwa całej kuli ziemskiej.
Program ministra Brianda - to skonstatowanie, że Liga Narodów nie spełnia zadań, które podjęła, że tak szerokie zamierzenie, jakie jej wykreślono, było za wczesne, iż trzeba było iść stopniami; Liga ściśle europejska miałaby ciaśniejsze zadania, może więc łatwiej mogłaby je urzeczywistnić. Ale czy i ona nie jest jeszcze za wczesna?
I
W kierunku tworzenia większych konglomeratów państwowych idzie linia rozwoju państwowości w Europie od wieków średnich, tę linię można wyśledzić, choć nieraz ulega ona załamaniom. Już we wczesnych wiekach średnich widzimy, jak powstają na gruncie państw szczepowych państwa znacznie większych rozmiarów -monarchia frankońska Merowingów i Karolingów, obejmująca znaczną część Europy zachodniej i środkowej. Ta dążność stworzenia większego konglomeratu państwowego miała jednak tylko czasowe znaczenie. Nie wytrzymała władza państwowa w walce z przestrzenią i dążnościami odśrodkowymi; monarchia frankońska rozpadła się na mniejsze państwa. I znowu myśl stworzenia wielkiego państwa została wskrzeszona jako idea cesarstwa rzymskiego; jednakże ograniczyła się do stworzenia dość luźnej spójni terytorium niemieckiego i włoskiego z podporządkowaniem Czech i przez czas jakiś Polski. W ciągu dziejów Polska rychło odpadła, odpadły państewka włoskie, a sama władza cesarska zeszła do cienia władzy. Co więcej - feudalizm, który przeniknął także całą organizacje, państwową na zachodzie Europy, prowadził -obok podziałów rodzinnych - do coraz dalszego rozpadania się państw całego Zachodu: Anglii, Francji, Hiszpanii, Niemiec, na szereg niewielkich państewek.
Dążność tworzenia większych organizmów państwowych doznała na długi czas gruntownej porażki.
Ale znowu odżyła myśl łączenia. Tylko już nie takie to szerokie koncepcje, jak monarchii frankońskiej czy cesarstwa rzymskiego. Rozpoczęło się budowanie państw większych, najczęściej opartych na łączności narodowej. Przodowała na Zachodzie Francja, która już w początkach XVI stulecia przedstawiała się jako państwo jednolite, podziw tą jednolitością budzące. Za nią szły, choć z opóźnieniem, Hiszpania, a potem Anglia. Gorzej było w Niemczech i we Włoszech.
Przed wielką wojną przeważna część europejskiego terytorium wchodziła w skład kilku wielkich potęg i państw znacznych rozmiarów: Anglii, Francji, Hiszpanii, Niemiec, Włoch, Austrii, Rosji, Turcji. Inne, mniejsze państwa, niejako na kresach tych wielkich się utrzymywały.
Tak dokonywało się w nowożytnej epoce w Europie konsolidowanie mniejszych terytoriów w większe całości; powoli, ale stale szło ono naprzód. Coraz silniejsze węzły łączyły te państwa, swobodny między nimi panował ruch osób (z wyjątkiem Rosji i Turcji, utrzymujących przymus paszportowy), coraz silniejsze łączyły je węzły gospodarcze i kulturalne; mówiło się o koncercie europejskim, którym rządziły potęgi.
Aż przyszła wielka wojna. Przyniosła, a raczej niesłychanie silnie podkreśliła zasadę narodowości i samostanowienia narodów jako podstawę organizacji państwowych. Rezultatem było - obok zmiany i granic państwowych - rozbicie trzech dużych konglomeratów: Austrii, Rosji i Turcji na szereg państw. Liczba państw w Europie wzrosła z liczby 21 na 28 (nie licząc pseudo - państw, jak Monaco i t. d.). W linii rozwojowej - to cofnięcie się.

II
Do tych usiłowań w przeszłości europejskiej w kierunku organizowania większych konglomeratów państwowych zaliczyć należy utworzenie rozległego państwa Rzeczypospolitej Polskiej. Trwała nad tym praca przez dwa wieki - od końca XIV do końca XVI wieku. Sposób przeprowadzenia tej myśli, rozwijanej powoli, przedstawia bardzo ciekawy objaw takich dążności - oczywista z zastrzeżeniem, że myśl ta nie ulęgła się w jednej głowie, że nie od razu ją sformułowano, że raczej wyniknęła z szeregu pomysłów i usiłowań nie zawsze uwieńczanych takim skutkiem, jaki przewidywano, gdy trzeba było przy wprowadzaniu ich w życie ścierać się z trudnościami, oporem, wynikającym z istniejących warunków czy też z opozycji ludzi, iść nieraz na kompromisy, cofać się na razie, odkładać na później urzeczywistnienie powziętego zamiaru.
Ten konglomerat, który ostatecznie przybrał nazwę Rzeczypospolitej Polskiej, nie tylko ściśle etnograficzne objął terytoria, ale także innoplemienne, ruskie, litewskie, łotewskie, gdy znów poza nim pozostały niektóre terytoria rdzennie polskie, których włączyć się nie dało (przeważna część Śląska).

III
Z tych związków Polski największe miał znaczenie dla obu czynników, wchodzących w rachubę, związek Polski z Litwą, zwykle unią polsko - litewską zwany. Niesłychanie charakterystyczny był też przebieg tego związku, który przybierał różne formy prawne, zależnie od warunków, w których przychodziło do jego ustalenia i zmian w ciągu kilku wieków.
Związki idą zwyczajnie albo od słabego połączenia ku silniejszemu, aż do połączenia w jeden organizm, albo też w odwrotnym kierunku doprowadzają do rozwiązania stosunku. Związek Polski z Litwą rozpoczął się od inkorporacji na niepełnych prawach (1386 - 1401), przeszedł następnie w stosunek, najbliższy unii osobistej (1401 - 1440), choć początkowo (1401 - 1413) jeszcze z zapowiedzią powrotu do inkorporacji, zerwał się (1440 - 1447), przemienił w czystą unię osobistą na długi okres czasu (1447 - 1492, 1501 - 1569) z małą przerwą, kiedy przestał istnieć (1492 - 1501), po czym ta unia osobista przeobraziła się w unię realną, znowu na długi okres czasu (1569 - 1791), coraz zacieśnianą, aż ostatecznie zakończył się ten rozwój połączeniem dwu państw w jedno, jednolite.

IV
Jakie skutki miał związek ten dla Polski i dla Litwy?
Były, jak już zaznaczono, korzyści i niekorzyści. Inaczej ta sprawa wyglądała ze stanowiska ówczesnych ludzi czy grup politycznych i społecznych, inaczej przedstawia się ze stanowiska historii, oceniającej skutki ze względu na korzyści państwowe lub narodowe. Nie zawsze pokrywają się te punkty widzenia. Były też takie skutki, z których współcześni nie zdawali sobie sprawy, a które historia jako wielkiego znaczenia podnosi. Kąt widzenia historyczny również się zmieniał, zmienia i zmieniać będzie, jak w ogóle wartościowanie historyczne, które nigdy nie może być ściśle obiektywne. Nieraz jedne skutki podnoszono, inne omijając, to znów na odwrót. Ogólny sąd oceniający sumę skutków też wypadał różnie, od bardzo dodatniego do bardzo ujemnego.
Starać się będę zestawić i ocenić te skutki. Historia nie może wyrzec się wartościowania przeszłych faktów; stałaby się inaczej suchą kroniką, ale nie wiedzą o życiu. Że się w sądach można pomylić - to trudno. Przyjdą inni, którzy te sądy poddadzą krytyce - i także się pomylą. Bo tak już ukształtowany duch ludzki, by się mylił w swych sądach; gdyby się człowiek nie mylił, nie byłby człowiekiem. A tak, poprawiając sądy innych, ma poczucie wyższości, postępu. A to znów siłą jest ludzkiego ducha.
Ocenę, przeprowadzę, pod kątem widzenia korzyści i niekorzyści. Polski i Litwy z osobna jako państw i narodów.
Rozpoczynam od Polski.
Kiedy panowie małopolscy, którzy byli inicjatorami unii, podejmowali akcję połączenia Litwy z Polską, kierowali się w tym przedsięwzięciu racją stanu Polski, rzeczywiście doskonale pojętą. Polska na powołaniu na tron wielkiego księcia litewskiego bardzo zyskiwała. Przede wszystkim przez to usuwano walki z Litwą. Państwo, które często było nieprzyjacielem, którego napady nieraz bardzo się dawały we znaki Polsce, zmieniło swoje stanowisko; z chwilą, gdy stawało się częścią składową Polski, nie tylko ustawały walki, ale cala siła tego państwa powiększała siłę Polski. Nadto ginął powód specjalny walk polsko - litewskich w tej epoce - emulacja o ziemie zachodniej Rusi: Ruś Czerwoną, Podole, Wołyń; z chwilą, kiedy wielki książę stawał się królem Polski, a Litwę do Polski inkorporowano, oczywista wszelki spór o tę Ruś tracił rację bytu. Przyłączenie Litwy do Polski prowadziło do ustalenia jednolitej polityki zagranicznej, w szczególności w stosunku do grożącego Polsce Zakonu krzyżackiego: odpadła obawa, że Litwa może łączyć się z Zakonem przeciw Polsce, przeciwnie, można było zwrócić przeciw Zakonowi wspólne siły polskie i litewskie, a gdyby nawet przyszło walczyć tylko Polsce, nie było obawy o atak z boku. Wreszcie prestige państwa niesłychanie się podniosło; wzmogła się znacznie liczba ludności (o połowę mniej więcej od ludności Polski), jeszcze więcej obszar terytorialny.
Historyczny punkt widzenia w pełni musi z punktu widzenia państwowego i narodowego uznać te rozumowania. Prawda, że nie wszystkie te korzyści zdołano osiągnąć wskutek upadku idei inkorporacji i wobec dążeń separatystycznych Litwy. Walka o Ruś nie ustała, ostro jeszcze występowała w pierwszej połowie wieku XV; ostatecznie tę sprawę uregulowano dopiero przez inkorporację ziem ruskich w r. 1569. Także jeszcze przez kilka dziesiątków lat zdarzały się wypadki współdziałania Litwy lub jej części (za Witolda, Świdrygiełły) z Zakonem. Ale jednak Polska miała nieraz pomoc Litwy w walkach z Zakonem (Grunwald). Od polowy XV w. już współdziałanie Litwy z Zakonem przeciw Polsce nie zdarzało się, walka o ziemie ruskie ustała, w całej pełni wystąpiły korzyści związku. Polska stała się potęgą, jedną z największych w Europie.
To była korzyść państwowa wprost bezcenna. Do tego przyłączyły się z czasem korzyści narodowe przede wszystkim: powiększenie liczby polskiej ludności przez asymilację, bez żadnego nacisku, szlachty litewskiej w całości, ruskiej w przeważnej części, oraz uzyskanie terenów dla pokojowej ekspansji w kierunku na wschód, tak, że polską stała się zwłaszcza Wileńsczyzna. Penetracja ta kultury i ludności polskiej na cały obszar Wielkiego Księstwa Litewskiego silnie związała go z Polską; dopiero wiek XIX - akcja antypolska Rosji po rozbiorach, uwłaszczenie włościan litewskich i białoruskich, będące nieuniknionym rezultatem rozwoju kwestii społecznej, rozbudzenia się uświadomienia narodowego litewskiego i ruskiego przyniosły zmianę; rusyfikacja ograniczyła rezultaty penetracji pokojowej polskiej ku wschodowi, w dość znacznej mierze zniszczyła je, dwa inne czynniki właściwie tylko ujawniły, jak dalece zaszła ta penetracja, która nie sięgała w głąb, zgodnie z ówczesnymi stosunkami, gdy uwagę poświęcano tylko przodującej warstwie - szlachcie.
Dawanie Litwie kultury przez Polskę, kultury Zachodu nie tylko pochlebiało dumie Polski jako ogniska promieniowania zachodnich pojęć, przez nią przetworzonych; kultura ta, zwłaszcza społeczna i gospodarcza, wzmacniała Litwę, a przez to także i Polskę, gdy przy złączeniu tych państw w stosunku na zewnątrz wspólne siły wzmogły się, co leż na korzyść Polski wychodziło.
Ale były i strony ujemne tego stosunku. Na nie nieraz zwracano już uwagę; nie na wszystkie jednak twierdzenia tego rodzaju można się zgodzić. Oto najważniejszy jakoby ujemny skutek tego związku, jak go nieraz formułują: przez związek z Litwą weszła Polska w przeciwstawienie do Moskwy, później Rosji, musiała staczać cały szereg walk z nią, zużywała w tym dużo sił, zaniedbywała przez to - mówią - granice zachodnie. Ekspansja ku wschodowi - twierdzą - sprawiła, że Polska zaniedbała ekspansję na Zachód - odzyskanie Śląska. Nie ulega wątpliwości, iż wojny z Moskwą bardzo obciążały Polskę. Ale gdyby Polska nie była związała się z Litwą, czy położenie jej nie byłoby gorsze? Gdyby Litwa nie była się w stanie oprzeć naciskowi Moskwy, tak silnemu od końca XV w., gdyby była uległa, co wydaje się prawdopodobne, czyż Polska nie musiałaby bronić swoich granic zamiast nad Dnieprem i Dźwiną - nad Bugiem i Wisłą? I to jako państwo słabsze o siły litewskie, z mniejszą szansą powodzenia. Litwa - to było buforowe terytorium, przedpole dla Polski w tych walkach. Granica zachodnia Polski od XIV wieku nie uległa zmianie, poza włączeniem kilku skrawków śląskich; czy można twierdzić, że Polska, która była pokojowo usposobiona, byłaby podjęła ciężką walkę o Śląsk i to Polska znacznie słabsza, tylko w granicach Korony zamknięta? Zdaje mi się, że trudno tę hipotezę jakoś silniej postawić.
W każdym razie było to lucrum cessans, a nie damnum emergens.
Łączenia z ekspansją ku wschodowi faktu, że Polska nie utworzyła silnego stanu mieszczańskiego nie można chyba brać na serio. Szlachty i tak Polska miała dość, nie wysłała jej w większych ilościach na Litwę, a nigdy ta szlachta nie próbowała miast opanować; musiałaby mieć inną, nie szlachecką duszę.
Nie może za to ulegać wątpliwości, iż niekorzystnie na Polskę oddziałało połączenie z Litwą w kierunku jej ukształtowania społecznego. Po roku 1569 pomieszała się szlachta polska z litewską, litewskie rody książęce i pańskie poprzenosiły się do Polski, a na inkorporowanych terytoriach ruskich powstały wielkie fortuny magnackie Potockich, Kalinowskich, Jabłonowskich, Wiśniowieckich itd. Żywioł możnowładczy zaczął w życiu złączonej Rzeczpospolitej pierwszorzędną grać rolę: ustrój demokratyczno - szlachecki zwyrodniał pod wpływem tych czynników, rządy królewiąt smutnie się zapisały w dziejach Rzeczypospolitej. To niewątpliwie był skutek ujemny. Trudno sumować niewymierne według jednej skali ilości, jeszcze trudniej odejmować je od siebie, by dostać sumę dodatnią, czy ujemną. Lecz jednak zdaje mi się, że fakt, iż Polska stała się przez łączność z Litwą potęgą mocarstwową, wzmogła swoje siły, musi, jeśli się ma poczucie państwowości i dumy narodowej, zdecydować o sądzie, że związek ten miał znaczenie dla Polski dodatnie.
A dla Litwy?
Dziś Litwini potępiają ten związek, oceniając go ze względu na rezultaty dla elementu ściśle etnograficznie litewskiego. Litwa zatraciła na rzecz Polski swoją samodzielność, nie rozwinęła się jako naród w pełni, uległa naciskowi polskiej kultury, nie tworząc państwa własnego - to ich żałoba.
Nie ulega wątpliwości, że przez związek z Polską Litwini utracili swoją szlachtę. Ale czy nie byliby jej utracili inaczej na rzecz innego elementu - ruskiego? Czy nie byliby w ogóle przestali istnieć jako naród?
Jako państwo, na pewno tak. Wszakże na rzecz Zakonu krzyżackiego utraciło w końcu XIV wieku główną etnograficzną ostoję - Żmudź, dziś stanowiącą omal, że w ogóle całą etnograficzną Litwę.
Czy byliby zdołali oprzeć się naciskowi Zakonu bez pomocy Polski? Wszakże temu tylko związkowi z Polską, bitwie pod Grunwaldem, którą wojska polskie wygrały przy pewnej pomocy Litwy, zawdzięczała Litwa odzyskanie Żmudzi. A czy byłaby się oparła Litwa pochodowi Rosji ku zachodowi? Wszakże z pomocy Litwy Polska do roku 1569 korzystała wyjątkowo tylko, zdaje się ani razu poza walkami przeciw Zakonowi. Ale Litwa z pomocy lepiej uzbrojonego, lepiej wyćwiczonego rycerstwa polskiego korzystała często w wydatny sposób, na granicy swej wschodniej w walkach z Rosją czy z Tatarami (iluż Polaków zginęło nad Worsklą?). Wszakże o tę pomoc ciągle się zwracała do Polski - i wtedy to mówiono o zacieśnieniu związku. Witold, ciążący do rozbicia związku z Polską, pod wpływem klęski nad Worsklą zrewidował swój stosunek - i doszło do unii z r. 1401. Pod wpływem wojny z Moskwą toczyły się pertraktacje o unię w r. 1564, przerwane przez Litwę po zwycięstwie nad Ułą. Walkę z Turkami też Polska przede wszystkim wzięła na siebie.
Ale nie tylko Litwa jako państwo obronę swego istnienia zawdzięczała Polsce. Pod względem narodowym Litewszczyzna etnograficzna straciła - przez dobrowolną polonizację - szlachtę. Ale wszakże tylko dzięki przyjęciu od Polski chrztu według obrządku rzymskiego uratowała - resztę. Żywioł litewski ustępował stale żywiołowi ruskiemu, liczne wsie litewskie jeszcze w ostatnich dziesiątkach lat stawały się białoruskimi, jak to wykazały ścisłe językowe badania. Gdyby Litwa, której terytorium państwowe było zasiedlone w większej mierze przez ruską, niż przez litewską ludność, była przyjęła chrześcijaństwo przez pośrednictwo Rusi, z ruską liturgią, czy byłaby się, nieliczna w stosunku do elementu ruskiego, w ogóle ostała? A wszakże Kościół chronił w granicach kultu język litewski, polonizacji nie wnosił.
Litwa za słabą była etnograficznie, by mogła zapanować nad całą ludnością, przeważnie ruską, Wielkiego Księstwa. Nie miała swej kultury, którą by mogła przeciwstawić kulturze ruskiej. Unii z Polską zawdzięczała obronę istnienia Wielkiego Księstwa, przyjęciu chrztu i przyjęciu kultury od Polski zachowanie narodowej odrębności, choć z stratami, a tak możność utworzenia z czasem znowu, choć niewielkiego narodowego państwa.

.: Powrót do działu Strony tematyczne :: Powrót do spisu działów :.

 
Wygląd strony oparty systemie tematów AutoTheme
Strona wygenerowana w czasie 0,163372 sekund(y)