Walerian Kalinka (1826-1886)
Wybrane fragmenty pochodzą z: Przegrana Francji i przyszłość Europy,
cyt. za: Dzieła Księdza Waleryana
Kalinki, tom 3, 4, Pisma
pomniejsze, Kraków 1892, s. 271-273.
Ideałem socjalistów jest państwo robotnicze, coś na
kształt dawnej Sparty, ze zmianami odpowiednimi nowożytnym poglądom
i potrzebom. Niepodobna zaprzeczyć, że stosunek robotników do kapitału,
który ich wyzyskuje, jest fałszywy, że klasa robotnicza skutkiem
zasad liberalnych rozbita na jednostki, bez żadnego zaspokojenia
potrzeb moralnych i często z niedostatecznym zaspokojeniem potrzeb
materialnych, jest na zachodzie i w środku Europy najbardziej zaniedbaną
i najbardziej uciśnioną w naszej epoce. Tym samym jest ona najniebezpieczniejszą
dla dzisiejszego porządku; a wolne prawo koalicji, którym ją, zawsze
w moc zasad liberalnych, wyleczyć chciano, wzmogło do wysokiego
stopnia niebezpieczeństwo. Nikt nie wie, jaka siła, jaka ręka tajemna
stoi poza tymi koalicjami, które od czasu do czasu zjawiają się
i wstrzymują niespodzianie tę albo ową industrię. Jest więc złe
i bardzo groźne, które powinno było od dawna zwrócić uwagę rządów,
gdyby rządy teraźniejsze miały czas myśleć o jutrze. Ale któż się
zgodzi na to, by tej niedoli społecznej i politycznej zaradzić miało
urzeczywistnienie zasad socjalizmu, by Sparta nowożytna, bez wiary,
miała być postępem cywilizacji. Nie byłżeby to raczej powrót do
ostatniego barbarzyństwa?
Dwie są podstawy ludzkiej społeczności, od których
bez samobójstwa oderwać się ona nie może: wolność i własność. Obie
znosi socjalizm. Prawda jest, złe dzisiejsze pochodzi z nadużycia
i wolności, i własności; lecz kto by dla usunięcia nadużycia chciał
usunąć używanie, byłby tym osobliwszym lekarzem, który dla uleczenia
bólu głowy, radził głowę ucinać. Realizacja socjalizmu jest w zasadzie
niepodobna, bo sprzeciwia się ludzkiej naturze. Są wprawdzie stowarzyszenia
ludzi, którzy dobrowolnie wyrzekają się wolnomyślności i własności,
ale to jest ofiarą tak wielką, tak wyjątkową i tak nadnaturalną,
że bez pomocy wyższej nikt jej uczynić i w niej utrzymać się nie
może. Non omnes capiunt hoc verbum sed quibus datum est. Tymczasem socjalizm wydaje wojnę
najzaciętszą właśnie temu wszystkiemu, co nie tylko przynosi ową
pomoc wyższą, ale co w jakikolwiek sposób przypomina, że jest świat
wyższy nad ziemią. On już nie toleruje jak liberalizm indywidualnej
potrzeby religii, on tej potrzebie przeczy; dziś walczy z nią skrycie
lub jawnie, jutro już jawnie i z toporem przeciw niej wystąpi. Jakże
więc ludzie zatopieni w najgrubszej materii mogą się zdobyć na takie
wysilenie, aby się swojego ja wyrzekli? Można do czasu wymusić przestrachem
niewolnicze przycupnienie, lecz zaledwie by stanęło takie państwo
spartańskie, zaraz by
z niego zaczęły uciekać wszystkie szlachetniejsze żywioły, ratując
co by się dało z ostatków swego mienia. I choćby cała Europa została
taką rzeczpospolitą robotniczą, uciekaliby z niej ludzie nawet do
Sahary, nawet na koniec Sybiru - gdzie bądź, byle znaleźć kątek, w którym
by ojciec rodziny mógł dzieci wychować według sumienia i przekazać
im, w ostatniej godzinie, wraz
z błogosławieństwem, choćby sprzęt jaki czy sztukę odzieży. Bo być
ojcem, a nie móc wedle swej myśli swych dzieci wychować, odziedziczyć,
a nie móc zachować, zarabiać, a nie mieć prawa swym zarobkiem rozporządzać,
to przeciwne człowieczemu instynktowi. I jeśli siłą zdobędziesz
poddanie się, będzie ono pozorne; i zaraz każdy zwalać będzie co
cięższe na drugiego, przy lżejszym sam zostanie; z cudzej pracy
ile można dla siebie zabierze, zawsze gotów do miski, nigdy do warsztatu.
Byłby to najohydniejszy, najbardziej upadlający despotyzm; nie postęp,
ale zbydlęcenie ludzkości.
A jednak socjalizm
może doczekać się tryumfu. Prowadzi do niego, jak widzieliśmy, nieubłagane
następstwo zasad liberalnych. Będzie to chwila straszliwa: wywrotu
wszystkiego, co istnieje, zgnębienia klas bogatszych, gorzka chwila
rozczarowania dla zwycięzców; ale będzie to tylko chwila. Bywają
trzęsienia ziemi, które całe okolice pochłaniają, ale potem grunt
się uspokaja
i na ruinach znów zieloność porasta. Nigdy jeszcze żadna utopia
tak skutecznie do absurdum nie była doprowadzona, jak będzie socjalizm,
jeśli zapanuje.
Nie, nie tam jest
przyszłość Europy.