Strona główna | Czytelnia | Publikacje | Informator | Zarejestruj się | Zaloguj | Odzyskiwanie hasła | English Version
OMP

Główne Menu

Nasi autorzy

Strony tematyczne

Sklep z książkami OMP

Darowizny na rzecz OMP

Księgarnie z książkami OMP
Lista księgarń - kliknij

Strona poświęcona Władysławowi L. Jaworskiemu
Władysław L. Jaworski - Stosunek Konstytucji do ustaw z nią sprzecznych
.: Data publikacji 30-Lis-1999 :: Odsłon: 1557 :: Recenzja :: Drukuj aktualną stronę :: Drukuj wszystko:.

Stosunek Konstytucji do ustaw z nią sprzecznych, Ankieta konstytucyjna z 17 III 1921, Kraków 1924, s. 420-423, także w: Czasopiśmie Prawniczym i Ekonomicznym, Kraków 1924

Przed rozstrzygnięciem pytania, jaki jest stosunek ustaw sprzecznych z Konstytucją do niej, poczynić muszę pewne uwagi.

1. Z chwilą należytego ogłoszenia ustawy, o rozwinięciu jej i stosowaniu decydują tylko względy prawnicze, a usunięte być muszą względy polityczne; decyduje tekst ustawy, a nie intencja ustawodawcy. Można ubolewać, że art. 126 Konstytucji jest niejasny i że nie świadczy o przemyśleniu sprawy do końca. Można ubolewać, że w razie uznania ustaw sprzecznych z Konstytucją za nieobowiązujące, wejdą w życie ogólniki konstytucji i że stan prawny w państwie zostanie wskutek tego zmącony.

Wszystko to prawda, ale to są względy polityczne, a nie prawnicze, nie mogą też wpłynąć na rozstrzygnięcie żadnej wyłaniającej się z Konstytucji kwestii. Jeżeli powoływać się mamy na najwyższy interes publiczny, to polega on właśnie na tym, aby ustaw nie łamać.

2. Zgadzając się na to, ze przepis ustępu drugiego art. 126 jest niefortunny i że jak niżej wykażę, nie ma prawnego znaczenia, nie mogę przecież przekroczyć w chęci sprowadzenia go ad absurdum pewnych granic mego sądu o sprawności intelektualnej jego twórców. Jeżeli przepis ten poleca przedstawić najpóźniej w ciągu roku od uchwalenia Konstytucji ciału ustawodawczemu ustawy sprzeczne z Konstytucją do uzgodnienia, to nie mogę przypuścić, żeby twórcy jego:

a) nie wiedzieli, że chwila ťuchwaleniaŤ nie schodzi się z chwilą ťogłoszeniaŤ;

b) żeby adres tego przepisu mógł być zwrócony do kogo innego, jak do rządu, komisja prawnicza bowiem jest częścią Sejmu, a więc Sejm nakazywałby sam sobie przedstawiać owe sprzeczne ustawy;

c) wreszcie nie mogę przypuścić, żeby tu szło o przedłożenie tylko wykazu sprzecznych ustaw, a nie projektów ustaw uzgadniających. Przedstawienie wykazu miałoby chyba tylko znaczenie pedagogiczne. Rząd pouczyłby Sejm, gdzie - jego, t. j. rządu, zdaniem - zachodzi sprzeczność, ale nie wysnuwałby stąd żadnych konsekwencji.

3. Do rozstrzygnięcia kwestii, o którą tutaj idzie, nie może być użyty art. 81 Konstytucji, wedle którego sądy nie mają prawa badania ważności ustaw, należycie ogłoszonych. Przez badanie ważności ustaw rozumie się badanie, czy ciało, które je wydało, miało do tego kompetencję, czy ustawa uchwalona została przepisaną ilością głosów, itp. Tego wszystkiego sądy co do ustaw, w przeciwstawieniu do rozporządzeń, nie mają prawa badać, jeżeli ustawa jest należycie ogłoszona. W danej kwestii przyjmą też sądy za ważną tak ustawę sprzeczną z Konstytucją, jak i samą Konstytucję, a rozstrzygnięcie, które mają zastosować, oprą na innym kryterium, które zaraz podamy.

Do rozstrzygnięcia naszej kwestii nie może także być użyty art. 38 Konstytucji, wedle którego żadna ustawa nie może stać w sprzeczności z Konstytucją, ani naruszać jej postanowień. Przepis ten jest zbędny. Miałby znaczenie, gdyby zawierał sankcję na wypadek, gdyby uchwaloną i ogłoszoną została ustawa sprzeczna z Konstytucją. Tej sankcji niema, wobec czego jest ten artykuł wyrażeniem z innego punktu widzenia tego samego, co jest powiedziane w postanowieniach o zmianie Konstytucji.

Dla wyjaśnienia, o co tu idzie, przytoczę przykład. Ustawa z d. 3 czerwca 1921, poz. 314 d. u. R. P. Nr. 31, o kontroli państwowej, a więc ustawa ogłoszona po wejściu w życie konstytucji, jest w pewnych punktach sprzeczną z Konstytucją. Ponieważ art. 38 Konstytucji nie zawiera sankcji, co się ma stać, jeżeli taka ustawa przyjdzie do skutku, jesteśmy bezbronni wobec tej sprzeczności. Gdyby bowiem na podstawie tej ustawy przyszło orzekać sądom, to musiałyby ją zastosować wobec tego, że artykuł 81 Konstytucji zabrania im badać ważności ustaw. Musiałyby ją przeto uznać za ważną, chociaż nie przyszła do skutku w sposób przepisany dla zmiany Konstytucji. Zwracamy uwagę, że ustawa, którą cytujemy, przyszła do skutku po wejściu w życie Konstytucji. Z przykładu tego wynika, że jeżeli skłonimy się do zdania, iż ustawy sprzeczne z Konstytucją straciły moc obowiązującą, to nie stało się to ani na skutek artykułu 38, ani na skutek art. 81 Konstytucji, ale też ta utrata mocy dotyczy tylko tych ustaw, które zostały ogłoszone przed wejściem w życie Konstytucji.

6. Wreszcie zwracamy uwagę, że art. 126 odróżnia trzy grupy postanowień Konstytucji w odniesieniu do innych ustaw:

a) Postanowienia Konstytucji w materii nie unormowanej dotychczas przez żaden przepis prawny i nie wymagające żadnego urządzenia prawnego, lub też postanowienia w materii unormowanej już przez jakiś przepis prawny, ale zgodny z Konstytucją, względnie postanowienia oparte na urządzeniu prawnym zgodnym z Konstytucją. Co do takich postanowień Konstytucji niema chyba sporu, że weszły w życie z dniem jej ogłoszenia.

b) Postanowienia Konstytucji, których urzeczywistnienie zawisłem jest od wydania poszczególnych ustaw, np. o Trybunale stanu, o sądownictwie administracyjnym etc., wchodzą w życie z dniem wydania tych ustaw. Co do tych postanowień niema również sporu.

c) Postanowienia Konstytucji w materii unormowanej już przez jakiś przepis lub oparte na urządzeniu prawnym już istniejącym, jeśli przepis ten prawny, względnie urządzenia prawne, są sprzeczne z Konstytucją. Są to właśnie te postanowienia, o które toczy się spór, i co do nich pragnę zająć stanowisko.

Na podstawie powyższych przesłanek i argumentów, które niżej przytoczę, jestem zdania, że postanowienie zawarte w art. 126, iż najpóźniej do roku od dnia uchwalenia Konstytucji mają być przedstawione ciału ustawodawczemu sprzeczne z nią przepisy do uzgodnienia, nie ma prawnego znaczenia, i że te sprzeczne z Konstytucją przepisy straciły moc obowiązującą z dniem ogłoszenia Konstytucji, t. j. z dniem 1 czerwca 1921 roku, t. j. że w tym dniu w dotyczących materiach zaczęła obowiązywać Konstytucja.

Zacytowane postanowienie art. 126 nie ma znaczenia prawnego, ponieważ nie normuje:

a) co ma obowiązywać w ciągu roku, o którym tam mowa;

b) co ma obowiązywać, jeżeli do końca tego roku nie będą przedstawione ciału ustawodawczemu dotyczące przedłożenia;

c) co ma obowiązywać, jeżeli ciało ustawodawcze będzie zwlekać z załatwieniem; wreszcie

d) co ma obowiązywać, jeżeli ciało ustawodawcze odrzuci projekt uzgadniający.

W braku tych sankcji uważam zacytowany przepis za pozbawiony znaczenia, a w tym stanie rzeczy wyrażam zapatrywanie, że z dwóch przepisów sprzecznych sędzia przyzna moc obowiązującą późniejszemu, t. j. Konstytucji, w myśl zasady lex posterior derogat priori, i to od dnia ogłoszenia Konstytucji, t. j. od d. 1 czerwca roku 1921. Innymi słowy: Sprzeczne z Konstytucją przepisy straciły moc obowiązującą już od 1 czerwca 1921 r. Przeciwne zdanie negowałoby zasadę lex posterior derogat priori, lub uznawałoby Konstytucję za program, ale nie za ustawę.

Powtarzam, że zapatrywanie moje opieram tylko na zasadzie lex posterior derogat priori i na tem, że zdanie questions w art. 126 nie ma znaczenia prawnego, a nie na art. 38 i 81, bo one tutaj nie ogrywają roli.

Rację więc przyznaję artykułowi ťCzasuŤ z 18 marca 1922 i uchwale Konwentu seniorów, o ile uznaje, że ustawy sprzeczne z Konstytucją zostały przez nią uchylone, natomiast nie zgadzam się z niemi, jakoby to nastąpiło dopiero w rocznicę, licząc od uchwalenia, względnie ogłoszenia Konstytucji.

W moim komentarzu do Konstytucji ograniczyłem się do wyliczenia nierozstrzygniętych przez art. 126 przypadków i wyraziłem nadzieję, ze rozstrzygnięcie takie nastąpi w ustawie przechodniej (co zawiodło). Natomiast nie wypowiedziałem expressis verbis zdania, że z braku takiego rozstrzygnięcia ustawy sprzeczne tracą moc obowiązującą z dniem 1 czerwca 1921 r. Przyznaję się, że nie uczyniłem tego dlatego, iż nie sądziłem, aby w tym względzie można było mieć wątpliwości. Obecnie jednak, gdy z pewnej strony podniesiono zarzut, iż niema prawnika, któryby mógł mieć takie zdanie, zabieram głos, aby zaznaczyć, że może taki zarzut jest przesadzony, i że mimo wszystkiego trwam przy mym uroszczeniu, że jestem prawnikiem.

Prawda, że w miejsce owych zgasłych przepisów wchodzą w pewnych materiach w życie ogólniki i że stan prawny zostanie zamącony. Ale o tym trzeba było myśleć i mówić, gdy art. 126 był redagowany. Dzisiaj kwestia stoi tak: Co jest ważniejsze, czy usunięcie tych szkód, czy poszanowanie Konstytucji i uznanie jej za ustawę obowiązującą, a nie program działalności ustawodawczej? Nie mam wątpliwości, że w sprawie tej powinno decydować prawo, a nie polityka, i dlatego uważam, że obecnie zadanie polega na obmyśleniu środków, jak prawnie zapobiec szkodom.

Nie sądzę, żeby wypadków sprzeczności było wiele, ale studium dążące do stwierdzenia i określenia tych sprzeczności jest poważne i długie. Aby ulżyć rządowi w tej pracy, a z drugiej strony uniknąć politycznej walki w Sejmie co do prejudycjalnej kwestii, czy coś jest sprzeczne z Konstytucją, czy nie, zaproponowałem utworzenie Trybunału Konstytucyjnego. Rzuciłem tylko myśl, przestrzec jednak muszę, że rzucenie myśli oddziela od przeprowadzenia jej w ustawie poważna i niełatwa praca.

.: Powrót do działu Strony tematyczne :: Powrót do spisu działów :.

 
Wygląd strony oparty systemie tematów AutoTheme
Strona wygenerowana w czasie 0,112669 sekund(y)