Im dłużej trwają rządy kanclerz Merkel, tym ciekawsze jest pytanie: kto po niej. W Niemczech od pewnego czasu wszystko dokonywało się w stabilnych ramach wyznaczonych przez przewidywalne reguły gry dwóch partyjnych potęg – i za zgodą wyborów. Ale w polityce nic nie trwa wiecznie. Zwłaszcza że polityczna poprawność, która pacyfikowała nastroje w niemieckiej polityce, będąc jednym z kluczowych czynników zapewniających jej stabilność, zaszła tak daleko, że pasuje do powiedzenia o podcinaniu (choć na razie raczej powolnym) gałęzi, na której się siedzi. My zaś tradycyjnie możemy się zastanawiać, czy wolimy przewidywalność, w ramach której w niektórych kwestiach ciężko nam się z rządem niemieckim dogadać (albo w ogóle jest to niemożliwe), czy chcemy, aby w Niemczech coś się zatrzęsło, co jest niezłą ruletką – trochę też rosyjską.
Archiwum dla Marzec, 2018
Wpisy :
Niemcy – łabędzi śpiew stabilności?
14 marca 2018Degradować? Za zło PRL-u jak najbardziej
6 marca 2018Za wysługiwanie się czerwonej Moskwie, niewinne ofiary, tłamszenie Polaków na różne sposoby symboliczne napiętnowanie degradacją to bardzo niewielka odpłata. A komunały o dobrowolnym oddaniu władzy przez komunistów jako uzasadnieniu gwarancji nietykalności to absurd. To tzw. oddanie władzy było bardzo korzystną dla środowiska prominentów pezepeerowskich operacją ulokowania się w czasach, w których za dekady tyranii nikt nie odpowiedział, a konta pęczniały. Zaś władzę i tak odzyskali już w 1993 r. Komuniści stali się szybko postkomunistami (bywało, że i ludźmi honoru), a potem poszło już gładko: socjaldemokraci, euroentuzjaści, nauczyciele i obrońcy demokracji. Oczywiście z pełnym pakietem dobrodziejstw wynikających z uprzywilejowanej pozycji startowej w gospodarce, mediach itd. Taką to mieliśmy III RP. Owszem, symboliczne gesty niewiele już w praktyce zmienią – ważniejsze jest usuwanie praktycznych pozostałości po tych patologicznych układach i (nie)porządkach, czyli poprawianie państwa w różnych sferach (różnie z tym bywa) – niemniej wobec skali zła, jakim był komunizm w Polsce, choćby takie napiętnowanie jego przywódców ma sens.